Co widząc drudzy owi w-Mieście, A gdzieś tam potajemne upatrzywszy przeście, Także społem z-Ciurami z-Parkanu wycieką, I napadszy z-okrzykiem w-Wałach już wysieką Chłopstwo przyszańcowane. W-czym im kredencował, (leźli czystych tą juchą rąk nie profanował) Lisiecki Jezuita. Ale aż i dali Zagonią się za nimi. Czym to pokazali, lako, wiele przy Wodzu może i ochocie. Lada Wojsko: ani plac do zawodu Cnocie Zagrodzony niczyjej. Kiedy Masztalerze, I motłoch tu zbierany, więcej niż Rycerze Pilawieccy sprawili. Tak z Imprez tych obu Nieprzyjaciel zrażony, nie widząc sposobu Czymby tego wetował, na Króla samego
Co widząc drudzy owi w-Mieśćie, A gdźieś tam potaiemne upatrzywszy prześćie, Tákże społem z-Ciurami z-Parkanu wyćieką, I napadszy z-okrzykiem w-Wáłach iuż wysieką Chłopstwo przyszańcowane. W-czym im kredencował, (leźli czystych tą iuchą rąk nie profanował) Lisiecki Iezuitá. Ale áż i dali Zagonią się zá nimi. Czym to pokazali, lako, wiele przy Wodzu może i ochoćie. Ládá Woysko: áni plac do zawodu Cnoćie Zagrodzony niczyiey. Kiedy Masztalerze, I motłoch tu zbierany, wiecey niż Rycerze Pilawieccy spráwili. Ták z Imprez tych obu Nieprzyiaćiel zrażony, nie widząc sposobu Czymby tego wetował, na Krolá samego
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 89
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
to obaczy/ ma zaraz żatrąbić trąbieniem podobnym strębowanemu/ jedno kęs krótszym: które skoro drudzy usłyszą/ mają wszyscy we wszystkie trąby gdziekolwiek stoją zatrąbić/ a do kupy się brać. To trąbienie kiedy je zawżdy za każdym skończeniem zwierzęcia odprawować będą/ tedy psy nauczą że choć się im trafi sarny albo wilki gonić/ i zagonić się/ skoro Myśliwcy tak zatrąbią/ zaraz gonić przestaną/ rozumiejąc że już przed nimi zwierzę usczwano: i tak je znajwiętszej puszczej prędko wywabi. Trąby najprzedniejsze są z wołowych rogów/ drugie barziej dla ozdoby i ceremonii noszą. Wywiranie/ Zakładanie/ Dojeżdzanie i odprawa psów.
KIedy pomieniony myśliwczyk tak przy myślistwie pojeździ/ i pojmie
to obacży/ ma záraz żátrąbić trąbieniem podobnym strębowánemu/ iedno kęs krotszym: ktore skoro drudzy vsłyszą/ máią wszyscy we wszystkie trąby gdźiekolwiek stoią zátrąbić/ á do kupy sie bráć. To trąbienie kiedy ie záwżdy zá káżdym skońcżeniem źwierzęćiá odpráwowáć będą/ tedy psy náucżą że choć sie im tráfi sarny álbo wilki gonić/ y zágonić sie/ skoro Myśliwcy ták zátrąbią/ záraz gonić przestáną/ rozumieiąc że iuż przed nimi źwierzę vscżwano: y ták ie znaywiętszey puscżey prędko wywabi. Trąby nayprzednieysze są z wołowych rogow/ drugie bárźiey dla ozdoby y ceremoniey noszą. Wywiránie/ Zákłádánie/ Doieżdzánie y odpráwá psow.
KIedy pomieniony myśliwcżyk ták przy myślistwie poieźdźi/ y poymie
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 50
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
. Włosy. Zony jako mają. Bitwa znamienita.
Konny tedy nieprzyjaciel/ i ci którzy się z wozów biją/ mężnie się z naszymi w drodze potkali/ wszakże tak/ że naszy ze wszech miar przodek mieli/ i częścią do lasów/ częścią po pagórkach je rozpędzili. Lecz siłu ubiwszy/ i chciwie za nimi się zagoniwszy/ niektórych swoich utracili. Tu oni trochę wytchnąwszy/ znagła gdy się naszy nie postrzegli/ a obóz warowali/ wypadli z lasa/ i na tych którzy przed obozem pilnowali/ darsko dosyć natarli: i gdy Cezar na posiłek swoim z dwu pierwszych zastępów/ hufy dwa posłał/ a te nieco od siebie stanęły/
. Włosy. Zony iáko máią. Bitwá známienita.
Konny tedy nieprzyiaćiel/ y ći ktorzy sie z wozow biią/ mężnie sie z nászymi w drodze potkáli/ wszákże ták/ że nászy ze wszech miar przodek mieli/ y częśćią do lásow/ częśćią po págorkách ie rozpędźili. Lecz śiłu vbiwszy/ y chćiwie zá nimi sie zágoniwszy/ niektorych swoich vtráćili. Tu oni trochę wytchnąwszy/ znagłá gdy sie nászy nie postrzegli/ á oboz wárowáli/ wypádli z lása/ y ná tych ktorzy przed obozem pilnowáli/ dársko dosyć nátárli: y gdy Cezar ná pośiłek swoim z dwu pierwszych zastępow/ hufy dwá posłał/ a te nieco od śiebie stánęły/
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 102.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
napomniały/ Dojdę cię/ i rufy się dowarszy/ przez wały Najdłuższe dam ci się włec. toż ledwie wyrzekła/ W wodę runąwszy/ łodzi płynącej dociekła: Sił Kupido nasporzył/ i tam się do nawy Przypięła Gnosjackiej towarzysz plugawy. Której ojciec dojźrzawszy (bo bujał wiatrami/ Nowymi ptakiem krogulcem/ spłowemi skrzydłami) Zagonił się/ chcąc nosem obierać wiszącą. Ta z strachu puściła sięz sztaby/ a padnącą Wiatr się zdał podyemować/ aby się jej z góry W morzu być nie dostało. pierze było: pióry Przeobrażona w ptaka; skowronkiem się zowie. Z wystrzygnionego/ miano to/ włosa na głowie. Szlub iści krwia sta Cielców Minos Jowiszowi
napomniáły/ Doydę ćię/ y rufy się dowárszy/ przez wáły Naydłuższe dam ći się włec. toż ledwie wyrzekłá/ W wodę runąwszy/ łodźi płynącey doćiekłá: Sił Kupido násporzył/ y tám się do nawy Przypięłá Gnosyáckiey towárzysz plugáwy. Ktorey oyćiec doyźrzáwszy (bo buiał wiátrámi/ Nowymi ptakiem krogulcem/ zpłowemi skrzydłámi) Zágonił się/ chcąc nosem obieráć wiszącą. Tá z stráchu puśćiłá sięz sztaby/ á pádnącą Wiátr się zdał podyemowáć/ áby się iey z gory W morzu być nie dostało. pierze było: piory Przeobrażona w ptaká; skowronkiem sie zowie. Z wystrzygnionego/ miáno to/ włosa ná głowie. Szlub iśći krwia stá Cielcow Minos Iowiszowi
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 193
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
się pokrewnym Cezara nazwawszy Ołtarz mu, kędy spalono go, święci I dzielnej młodzi kupę nazbierawszy Nowy strach wzburzy, i nowe niechęci Na Koniuratów; którzy to poznawszy Z Miasta wyjezdzać do Prowincyj jęli Co od Cezara wprzód je byli wzięli. IV. Decimus Brutus w Gallią się skłoni A Trebonius w Azją obróci Do Bityniej Cimber się zagoni Kasjus z Brutem, o których się kłoci Najbardziej Senat, byli naznaczoni W Syrią pierwszy, gdzie ją i okroci, W Macedonią, od Cezara drugi Z władzą Pretury, za swoje zasługi V. A iż ten Urząd w Mieście ich przytrzyma O Koloniach dla Rycerstwa radzą Pozwalając im, niechaj co który ma Sprzęcików swoich
śię pokrewnym Caezara nazwawszy Ołtarz mu, kędy spalono go, święći I dźielney młodźi kupę nazbierawszy Nowy strach wzburzy, y nowe niechęći Na Koniuratow; ktorzy to poznawszy Z Miasta wyiezdzać do Prowincyi ięli Co od Caezara wprzod ie byli wzięli. IV. Decimus Brutus w Gallią śię skłoni A Trebonius w Azyą obroci Do Bithyniey Cimber się zagoni Kassyus z Brutem, ó ktorych się kłoci Naybardziey Senat, byli naznaczoni W Syrią pierwszy, gdzie ią y okroci, W Macedonią, od Caezara drugi Z władzą Praetury, za swoie zasługi V. A isz ten Vrząd w Miescie ich przytrzyma O Koloniach dla Rycerstwa radzą Pozwalaiąc im, niechay co ktory ma Sprzęcikow swoich
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 56
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
na to namowieni, Jeżeli stamtąd ruszą go z Wojskami, Wpadną Getowie tym ubezpieczeni. To kiedy miedzy dzieje się murami Kasjusz z Brutem, jako ukrzywdzeni Wojska i oraz sporządzają chleby Dla wszelkiej ludzi zacięznych potrzeby. CVI. W Azji Miast ich Trebonius broni, I te co każą wprowadza załogi, Więc Dolabella w Pergam się zagoni, I swój ordynans śle do Śmirny srogi Żadne się jednak z tych mu nie ukłoni Ani miedzy swe wpuścić myśli progi Chociaż ów z Pułkiem swoim rozgniewany Tłucze niezłomne Miast obudwu ściany. CVII. Tu gdy nie wskóra, Trebon mu przyrzeka Ze go bezpiecznie do Efesu wwiedzie I kiedy się ów tam właśnie zacieka; Swych dla
na to namowieni, Iezeli ztamtąd ruszą go z Woyskami, Wpadną Getowie tym ubespieczeni. To kiedy miedzy dzieie się murami Kassyusz z Brutem, iako ukrzywdzeni Woyska y oraz sporządzaią chleby Dla wszelkiey ludzi zaćięznych potrzeby. CVI. W Azyey Miast ich Trebonius broni, I te co każą wprowadza załogi, Więc Dolabella w Pergam się zagoni, I swoy ordynans śle do Smirny srogi Zadne się iednak z tych mu nie ukłoni Ani miedzy swe wpuśćić myśli progi Chociasz ow z Pułkiem swoim rozgniewany Tłucze niezłomne Miast obudwu śćiany. CVII. Tu gdy nie wskora, Trebon mu przyrzeka Ze go bespiecznie do Ephesu wwiedzie I kiedy się ow tam właśńie zaćieka; Swych dla
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 82
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
łaj mi w ten czas, Wacławie/ Bo w niebytności niegrzeczy/ Kiedy kto komu złorzeczy.
Z Anakreonta. GOłombiczko ukochana/ Tysiącem farb zmalowana/ Co polotem krążąc niskiem/ Mkniesz się po powietrzu śliskiem. Skąd skąd lecisz? lubo w który Kraj się spuszczasz mkłemi pióry/ Iże zapach wdzięczny ronisz/ Gdzie jen kolwiek się zagonisz? Oha/ a coszci do tego Anakreon mię do swego Wysłał rowiennika/ który Helikońskie czći z niem góry. Co pierwszy z Słowiańskiej strony/ Zadzwoniwszy w słodkie strony/ Wszedł na skałę Kalliopy/ Nieznanemi przedtym tropy/ Ten co na Harfie złoconyj/ Syon Niebu ulubiony/ Wojny/ Pieśni brzmi/ i mego Pana
łáy mi w ten czás, Wacłáwie/ Bo w niebytnośći niegrzeczy/ Kiedy kto komu złorzeczy.
Z Anákreontá. GOłombiczko vkochána/ Tyśiącem farb zmálowána/ Co polotem krążąc niskiem/ Mkniesz się po powietrzu śliskiem. Zkąd zkąd lećisz? lubo w ktory Kráy się spuszczasz mkłemi piory/ Iże zápách wdźięczny ronisz/ Gdźie ien kolwiek się zágonisz? Ohá/ á coszći do tego Anákreon mię do swego Wysłał rowiennika/ ktory Helikońskie ćći z niem gory. Co pierwszy z Słowiáńskiey strony/ Zádzwoniwszy w słodkie strony/ Wszedł ná skáłę Kálliopy/ Nieznánemi przedtym tropy/ Ten co ná Hárffie złoconyy/ Syon Niebu vlubiony/ Woiny/ Pieśni brzmi/ y mego Pana
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 110
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664