pokrapiając Staruszek łzami/ rzecze: Mnie to dziatki miłe mnie napomnienie/ mnie nauka/ mnie ćwiczenie/ abym Starszy wprzód innych w Cerkwi i Cerkiewnej (patrzcie Prałaci) najdował się powinności/ i do wszego dobrego Braci Świętej był wodzem. i odtąd znacznąvczynił w życiu Archimandryt poprawę/ wyrzekł się lenistwa/ w trzeźwej zakochał się czułości/ światowe obrzydził sobie zabawy; ulubił lekki ciężar/ i słodkie jarzom Pańskie/ wiodące na zatracenie bite i szerokie puścił gościńce/ ciernistą/ kamienistą/ przykrą/ i wąziuchną do dziedziny wiecznie miłej obrał ścieżkę/ którą dościgł tego/ którego ulubiła dusza jego. Cuda i Paraeneses. Nikon ś. widzi Osta stojącego na
pokrapiáiąc Stáruszek łzámi/ rzecze: Mnie to dźiatki miłe mnie nápomnienie/ mnie náuká/ mnie ćwiczenie/ ábym Stárszy wprzod innych w Cerkwi y Cerkiewney (pátrzćie Práłaći) náydował się powinnośći/ y do wszego dobrego Bráći Swiętey był wodzem. y odtąd znácznąvczynił w żyćiu Archimándryt popráwę/ wyrzekł się lenistwá/ w trzeźwey zákochał się czułośći/ świátowe obrzydźił sobie zabáwy; vlubił lekki ćiężar/ y słodkie iárzom Páńskie/ wiodące ná zátrácenie bite y szyrokie puśćił gośćińce/ ćiernistą/ kámienistą/ przykrą/ y wąźiuchną do dźiedźiny wiecznie miłey obrał śćieszkę/ ktorą dościgł tego/ ktorego vlubiłá duszá iego. Cudá y Paraeneses. Nikon ś. widźi Ostá stoiącego ná
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 119.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
gdy siedział u stołu. Patrz gdzie zapachu się wdzięczność wzbiła/ że i tego który przyszedł był nieprawości nasze znieść/ tknęła się głowy; lubo on nie tą ale pobożnością/ z której to pochodziło/ ucieszony był/ i łzami od przynoszącej kontent został/ i to przyjął ponieść. Prawosławny Czytel: w świętych zapachach gdy zakochamy się pewnie Asyryskich/ Sabejskich/ i Arabskich woni wdzięczność podepcemy/ rumienidła i piżma wywołamy /boć te zakrytych biad i smrodów wnętrznych pewne są znaki/ a wojować dobrze z srogimi naszemi nieprzyjacioły/ i krwią swoją/ jako święci męczennicy/ Wyznawcy/ i Apostołowie czynili/ szkarłacić nauczymy się/ w połowicy zaś potarczki tej
gdy śiedźiał v stołu. Pátrz gdźie zapáchu się wdźięczność wzbiłá/ że y tego ktory przyszedł był niepráwośći násze znieść/ tknęłá się głowy; lubo on nie tą ále pobożnośćią/ z ktorey to pochodźiło/ vćieszony był/ y łzámi od przynoszącey kontent został/ y to przyiął ponieść. Práwosławny Czytel: w świetych zapáchách gdy zákochamy się pewnie Assyryskich/ Sábeyskich/ y Arábskich woni wdźięczność podepcemy/ rumienidłá y piżmá wywołamy /boć te zákrytych biad y smrodow wnętrznych pewne są znáki/ á woiowáć dobrze z srogimi nászemi nieprzyiaćioły/ y krwią swoią/ iáko święći męczennicy/ Wyznawcy/ y Apostołowie czynili/ szkárłaćić náuczymy się/ w połowicy záś potarczki tey
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 126.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
A ty o człowiecze Boży tych strzeż się rzeczy/ naśladuj zasię sprawiedliwości/ chwyć się pobożności/ i wiary/ ponieważ okazała się łaska Boga Zbawiciela naszego wszystkim ludziom/ wyćwiczając nas abyśmy odrzuciwszy niezbożności i świeckie żądze/ trzezwo/ sprawiedliwie/ i pobożnie na tym świecie żyli. Dla tego i ty Prawósł: Czytel: zakochaj się w tejże/ ladajakich i babskich bajek chroń się; czwicz siebie samego w sprawiedliwości/ i z tych białychgłów wzór dobry bierz sobie/ które pobożności swojej świadka świętego widzieć godnemi się stały/ pozayźrzy w pobożności Ablowi/ Enochowi/ Noemu/ Corneliuszowi/ i Honoriuszowi Cesarzowi/ który będąc barzo świętobliwym/ wyzwolił go Pan od
A ty o człowiecze Boży tych strzeż się rzeczy/ násladuy zásię spráwiedliwośći/ chwyć się pobożności/ y wiáry/ ponieważ okazáłá się łáská Bogá Zbáwićielá nászego wszystkim ludźiom/ wyćwiczáiąc nás ábysmy odrzućiwszy niezbożnośći y swieckie żądze/ trzezwo/ sprawiedliwie/ y pobożnie na tym świećie żyli. Dla tego y ty Práwosł: Czytel: zákochay się w teyże/ ládáiákich y bábskich báiek chroń się; czwicz śiebie sámego w spráwiedliwośći/ y z tych białychgłow wzor dobry bierz sobie/ ktore pobożnośći swoiey świádká świętego widźieć godnemi się sstały/ pozayźrzy w pobożnośći Ablowi/ Enochowi/ Noemu/ Corneliuszowi/ y Honoriuszowi Cesárzowi/ ktory będąc bárzo świętobliwym/ wyzwolił go Pan od
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 138.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Argus Merkuriusza. Przemian Owidyuszowych Argument Powieści Ośminastej.
GDy się Argus pytał, z czegoby multanki one były urobione? Merkurius powiedżyał, ze trzciny, w którą kiedyś Syrynks panna była przemieniona. Ta Syrynks była przedtym z liczby Najadek Bogiń rzecznych napiękniejszą urodą: dla czegoż Syn Demogorgonów Pan, leśny Bóg, w niej się zakochawszy, chciał ją porwać; ale ona umykała się uciekaniem: jednkak gdy onę gonieniem aże do Ladona rzeki zapedził, aby przez gwałt czystości nie utraciła, Naidek sióstr swoich prosiła o obornę. Tych możnością Syrynks w trzcinę obróconą jest. A Grekowie od onego czasu, piszczałki i dudki wszelakie, Syryngas zową. Powieść Ośminasta.
Argus Merkuryuszá. Przemian Owidyuszowych Argument Powieśći Ośminastey.
GDy się Argus pytał, z czegoby multánki one były vrobione? Merkuryus powiedżiał, ze trzćiny, w ktorą kiedyś Syrinx pánná byłá przemieniona. Tá Syrinx byłá przedtym z lidzby Naiádek Bogiń rzecznych napięknieyszą vrodą: dla czegoż Syn Demogorgonow Pan, leśny Bog, w niey się zákochawszy, chćiał ią porwać; ale oná vmykáłá się vćiekániem: iednkák gdy onę gonieniem áże do Ládoná rzeki zápedźił, áby przez gwałt czystośći nie vtraćiłá, Náidek śiostr swoich prośiłá o obornę. Tych możnośćią Syrinx w trzćinę obroconą iest. A Graekowie od onego czásu, piszczałki y dudki wszelákie, Syringas zową. Powieść Ośminasta.
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 40
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
uczynił/ jakoby mu też był samego siebie darował. A kiedy jeszcze i koszulę dał z siebie/ tedy mu też już barziej nie mógł oświadczyć miłości swojej Et hoc potissimè, mówi tenże Doktor niżej trochę: quia non solum fuit data vestis superior, sed omnes vestes vsquead carnem. A królewic niebieski Chrystus Jezus/ zakochawszy się w człowieku/ ukochanym stworzeniu swoim (bo Dauid, rozumie się Dylectus ,) nie tylko szaty dał z siebie dla niego/ o które potym kostki żołnierze rzucali między sobą/ ale też duszę swoję dał za niego umarszy na krzyżu: dał ciało swoje przenaświętsze jemu za pokarm/ i krew swoję przenadroższą za napój/ jako
vczynił/ iákoby mu też był sámego siebie dárował. A kiedy ieszcze y koszulę dał z siebie/ tedy mu też iuż bárźiey nie mogł oświádczyć miłośći swoiey Et hoc potissimè, mowi tenże Doktor niżey trochę: quia non solum fuit data vestis superior, sed omnes vestes vsquead carnem. A krolewic niebieski Chrystus Iezus/ zákochawszy się w człowieku/ vkochánym stworzeniu swoim (bo Dauid, rozumie się Dilectus ,) nie tylko száty dał z siebie dla niego/ o ktore potym kostki żołnierze rzucáli między sobą/ ále też duszę swoię dał zá niego vmárszy ná krzyżu: dał ćiáło swoie przenaświętsze iemu zá pokarm/ y krew swoię przenadroższą zá napoy/ iáko
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 68
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
ma odzienia/ niechaj ucząszcza do stołu jego ś. Induetur sanctitate sicut vestimento. Ze mocy w sobie nie ma/ aby dał odpor nieprzyjaciołom swoim/ niechaj ucząszcza na wieczerzą Pańską/ a strasznym zostanie wszytkim adwersarzom swoim. O niewypowiedziana miłości Pana Boga naszego/ który z uprzymej dobroci swojej/ nie z żadnych zasług naszych/ zakochawszy się w człowieku Exinaniuit semetipsum formam serui accipiens. Nie tylko zdrowie swoje za nas kładąc/ i wszelkie sromoty i obelgi ponosząc/ ale też i ciało swoje nakoniec za pokarm nam dając/ żeby nas tylko zbogacił/ nieśmiertelnymi uczynił/ i swojej natury Boskiej uczestnikami udzialał/ których z gliny uformował. Mówi tedy Opat Guerricus te
ma odźienia/ niechay vcząszcza do stołu iego ś. Induetur sanctitate sicut vestimento. Ze mocy w sobie nie ma/ áby dał odpor nieprzyiaćiołom swoim/ niechay vcząszcza ná wieczerzą Páńską/ á strásznym zostánie wszytkim áduersarzom swoim. O niewypowiedźiána miłośći Páná Bogá nászego/ ktory z vprzymey dobroći swoiey/ nie z żadnych zasług nászych/ zákochawszy się w człowieku Exinaniuit semetipsum formam serui accipiens. Nie tylko zdrowie swoie zá nas kłádąc/ y wszelkie sromoty y obelgi ponosząc/ ále też y ćiáło swoie nákoniec zá pokarm nam dáiąc/ żeby nas tylko zbogáćił/ nieśmiertelnymi vczynił/ y swoiey nátury Boskiey vczestnikámi vdźiálał/ ktorych z gliny vformował. Mowi tedy Opát Guerricus te
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 81
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
same weyźrzenie człowieka uvesela. Tamże obaczysz siła znacznych i zacznych Ogrodów nad spodziewanie/ od Fontann i wód wybiegających różnych/ od statuj/ mianowicie ogród niejakiego Pana Emo zmarłego. Nazad zaś powraczając się na lewy obaczysz stronie Klasztor/ pod który podjechawszy jest jedna Kaplica piękna/ w morzu budowana/ od jedni Venecki Cortezanki/ która zakochawszy się wjednym Szlachcicu Veneckim/ i mieszkając znim jak ślubna żona/ który z marły dobra wszytkie i substanczyją onej zostawił. Zaczym na pamiątkę jego/ i swoje/ dawszy te zbudować Kaplicę/ gdzie i on i sama leżeć miała/ która na 60000. Tysiecej Dukatów kosztu wynosi/ i przechodzi. Wybudowawszy i postawiwszy ją
sáme weyźrzenie człowieká uvesela. Támże obaczysz śiłá znácznych y zácznych Ogrodow nád spodźiewánie/ od Fontan y wod wybiegáiących roznych/ od státuy/ miánowićie ogrod nieiákiego Páná Emo zmárłego. Názad záś powráczáiąc się ná lewy obaczysz stronie Klasztor/ pod ktory podiechawszy iest iedná Káplicá piękna/ w morzu budowána/ od iedny Venecki Cortezanki/ ktora zákochawszy się wiednym Szláchćicu Veneckim/ y mieszkáiąc znim iák ślubna żoná/ ktory z márły dobrá wszytkie y substánczyią oney zostáwił. Záczym ná pámiątkę iego/ y swoie/ dawszy te zbudowáć Káplicę/ gdźie y on y sámá leżeć miáłá/ ktora ná 60000. Tyśiecey Dukátow kosztu wynośi/ y przechodźi. Wybudowawszy y postáwiwszy ią
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 33
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
sejmiku następowały zapusty, a zatem i akt wesela Niemczewica, cześnika brzeskiego, z panną Korytyńską. Pojechałem tedy z Niemczewicem na tłusty czwartek do Boćków, ale tam nowa nastąpiła okoliczność, to jest, że Sapieżanka, podskarbianka nadworna lit., rozwódka z księciem Radziwiłłem, chorążym wielkim W. Ks. Lit., zakochała się w Mokranowskim, generale wojsk koronnych, tak mocno, że aż wariacja jej przypadła. Nie chciała się zwać Sapieżanką, ale Mokranowską. Biegała, ludzi biła. Ten wtedy tysiąc czerw, zł, który w posagu obiecała dać po pannie Korytyńskiej, upadał. Niemczewic, ociec cześnika, który syna dał pod moją manudukcją,
sejmiku następowały zapusty, a zatem i akt wesela Niemczewica, cześnika brzeskiego, z panną Korytyńską. Pojechałem tedy z Niemczewicem na tłusty czwartek do Boćków, ale tam nowa nastąpiła okoliczność, to jest, że Sapieżanka, podskarbianka nadworna lit., rozwódka z księciem Radziwiłłem, chorążym wielkim W. Ks. Lit., zakochała się w Mokranowskim, generale wojsk koronnych, tak mocno, że aż wariacja jej przypadła. Nie chciała się zwać Sapieżanką, ale Mokranowską. Biegała, ludzi biła. Ten wtedy tysiąc czerw, zł, który w posagu obiecała dać po pannie Korytyńskiej, upadał. Niemczewic, ociec cześnika, który syna dał pod moją manudukcją,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 323
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
już się ociec mój starosty bobrujskiego, będąc u niego major domo, trzymał.
Tegoż czasu szlachcic jeden do starosty bobrujskiego z Litwy przyjechał, który powiedał, że za wojny moskiewskiej, za Jana Kazimierza króla polskiego służył u jakiegoś generała moskiewskiego i z nim pojechał na Moskwę. Gdzie gdy w nim córka tegoż generała zakochała się, uwiózł ją do Polski. Który to generał moskiewski, dowiedziawszy się, że córka jego za tym szlachcicem będąca jest w niedostatku, i użaliwszy się nad nią, pisał list do niej, dając jej w posagu skarby jego pod Lachowiczami zakopane. Opisał miejsce między jakimi drogami i ten znak znalezienia skarbu, że tamże w
już się ociec mój starosty bobrujskiego, będąc u niego major domo, trzymał.
Tegoż czasu szlachcic jeden do starosty bobrujskiego z Litwy przyjechał, który powiedał, że za wojny moskiewskiej, za Jana Kazimierza króla polskiego służył u jakiegoś generała moskiewskiego i z nim pojechał na Moskwę. Gdzie gdy w nim córka tegoż generała zakochała się, uwiózł ją do Polski. Który to generał moskiewski, dowiedziawszy się, że córka jego za tym szlachcicem będąca jest w niedostatku, i użaliwszy się nad nią, pisał list do niej, dając jej w posagu skarby jego pod Lachowiczami zakopane. Opisał miejsce między jakimi drogami i ten znak znalezienia skarbu, że tamże w
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 387
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, I jeśli się ratunku stamtąd spodziewała, Kędy rany nabyła, próżne jej nadzieje,
Bo kto mimo nie idzie, toż się zawsze dzieje Każdemu: przetoż aby ratunku szukała Skądinąd, bo od ciernia nie będzie go miała. Tak drudzy, abo to więc z przyrodzenia mają, Abo czyniąc złość ludziom, w tym się zakochają. Na to jedno lekarstwo: kto rad zdradą bija, Każdy się go ustrzeże, tylko go niech mija. LXXXVIII. Bądź zawsze ostrożny! O LWIE I CHŁOPIE.
Lew chociaż z przyrodzenia i swego zwyczaju, By miał miłować kogo, nie ma w obyczaju, Rozmiłował się dziewki pasterza jednego I chodził barzo często mimo
, I jeśli się ratunku stamtąd spodziewała, Kędy rany nabyła, próżne jej nadzieje,
Bo kto mimo nie idzie, toż się zawsze dzieje Każdemu: przetoż aby ratunku szukała Skądinąd, bo od ciernia nie będzie go miała. Tak drudzy, abo to więc z przyrodzenia mają, Abo czyniąc złość ludziom, w tym się zakochają. Na to jedno lekarstwo: kto rad zdradą bija, Każdy się go ustrzeże, tylko go niech mija. LXXXVIII. Bądź zawsze ostrożny! O LWIE I CHŁOPIE.
Lew chociaż z przyrodzenia i swego zwyczaju, By miał miłować kogo, nie ma w obyczaju, Rozmiłował się dziewki pasterza jednego I chodził barzo często mimo
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 79
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897