Najrzeliśmy i do Finlandyej z niepożytkiem w-ludziach i Miasteczkach jego. A iż okazja otworzyła się na Beelemhabora/ który był nieprzyjacielem prawie na oko tych Państw/ że Braci swej mało co wytchnąwszy na Węgierską umyślnie nastąpili ziemię. Nie pobłogosławił P. Bóg Wiarołomcom. Choć o naszym przestrzeżeni w-targnieniu w-ozdobne i liczne zamogszy się posiłki w-uzbrojonym beztwiąc się zaszli na drogę orszaku/ barziej na wiązanie nas rozpasani niż na bitwę zaostrzeni/ jednak za szczęściem twym/ Cesarzu Panie/ wsparci w-swojej krwi ruszli się/ i tył sromotnie podawszy/ z hańbą z-placu uchodząc zwycięstwa nas/ albo raczej majestatu nabawili. Liczba potykających przeniosła piętnaście tysięcy.
Náyrzeliśmy i do Finlándyey z niepożytkiem w-ludźiách i Miasteczkách iego. A iż okazya otworzyłá się ná Beelemháborá/ ktory był nieprzyiaćielem prawie ná oko tych Pánstw/ że Bráći swey máło co wytchnąwszy ná Węgierską umyślnie nástąpili źiemię. Nie pobłogosłáwił P. Bog Wiarołomcom. Choć o nászym przestrzeżeni w-tárgnieniu w-ozdobne i liczne zamogszy się pośiłki w-uzbroionym bestwiąc się zászli ná drogę orszaku/ bárźiey ná wiązánie nas rospasani niż ná bitwę zaostrzeni/ iednak zá szczęśćiem twym/ Cesárzu Pánie/ wspárći w-swoiey krwi ruszli się/ i tył sromotnie podawszy/ z hańbą z-placu uchodząc zwyćięstwá nas/ álbo raczey máiestatu nábáwili. Liczbá potykáiących przeniosłá piętnaśćie tyśięcy.
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 77
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Dardynella w tarczy malowaną Szachownicę pan z Alby, białą i czerwoną, I miał go za rycerza i męża wielkiego Stąd, że herbu używać śmiał Orlandowego; Jadąc dalej, beł tego znak pewniejszy, trupy Gęste i koło niego zbitych wielkie kupy. Lepiej - powiada - wyrwać wczas to złe nasienie, Niż uroście i niż się zamoże w korzenie.
CXLVIII.
Kędykolwiek obróci koniem Rynald srogi, Wszyscy pierzchają, wszyscy ustępują z drogi, Nie tylko Sarraceni, ale też i swoi: Każdy się zawołanej onej szable boi. On tylko Dardynella samego pilnuje I coraz to pod niego bliżej następuje, Zawoła: „Kłopotu cię, młodziku, nabawił Ten, który
Dardynella w tarczy malowaną Szachownicę pan z Alby, białą i czerwoną, I miał go za rycerza i męża wielkiego Stąd, że herbu używać śmiał Orlandowego; Jadąc dalej, beł tego znak pewniejszy, trupy Gęste i koło niego zbitych wielkie kupy. Lepiej - powiada - wyrwać wczas to złe nasienie, Niż uroście i niż się zamoże w korzenie.
CXLVIII.
Kędykolwiek obróci koniem Rynald srogi, Wszyscy pierzchają, wszyscy ustępują z drogi, Nie tylko Sarraceni, ale też i swoi: Każdy się zawołanej onej szable boi. On tylko Dardynella samego pilnuje I coraz to pod niego bliżej następuje, Zawoła: „Kłopotu cię, młodziku, nabawił Ten, który
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 73
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Roztworzy znowu w nieprzebrane wody. Korżysta Niebo na Wybranym ziarnie, Które niżeli do siebie przygarnie, Rzuca nim w całą świata okolicę, Żeby tłumiło chwasty i bylicę. A to gdzie władza najwyższa nim kinie, Pożytek czyni w światowej szerżynie, I przez swą bujność, przez obfite plony, Wypełnia Stwórce swojego Zakony. Wprzód się zamogło w jednym pokoleniu, Toż w ziemi Świętej Boskiemu Imieniu, Aż naostatek w skałach się rozrosło, Gdy się wnie Pańskie miłosierdzie wniosło. Usłysz to Jobie, i na nogi wstawszy, Uważ co mówię; a już bądź zwawszy, Niechaj cię próżna nie mami obłuda, Oto masz Boskie niepojete cuda. Tyli zwiesz
Roztworzy znowu w nieprzebráne wody. Korżysta Niebo ná Wybránym źiarnie, Ktore niżeli do śiebie przygarnie, Rzuca nim w cáłą świáta okolicę, Zeby tłumiło chwasty i bylicę. A to gdźie władza naywyższa nim kinie, Pożytek czyni w swiátowey szerżynie, I przez swą buyność, przez obfite plony, Wypełnia Stworce swoiego Zakony. Wprzod się zámogło w iednym pokoleniu, Toż w źiemi Swiętey Boskiemu Imieniu, Aż náostátek w skałach się rozrosło, Gdy się wnie Pańskie miłosierdźie wniosło. Vsłysz to Iobie, i ná nogi wstawszy, Vważ co mowię; á iuż bądź zwawszy, Niechay ćię prożna nie mami obłudá, Oto masz Boskie niepoiete cuda. Tyli zwiesz
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 144
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
. Przyczyny ra[...] ego życia.
PRzez ruszania się/ to jest/ przez pracej ludzie nie mogą żyć/ także też bez przeciwnej rzeczy tego pokoju/ abo próżnowania/ co lepiej Łacinnicy zowią Exercitium. Dla trzech przyczyn potrzebna jest praca do zdrowia. 1. Aby przyrodzone ciepło w ciele naszym wzbudzało się/ i zamagało: zamogszy się mocniej pokarm do siebie ciągnęło/ lepiej trawiło/ i prędzej do członków odsyłało jaką żywność dobrą. 2. Aby się otwierały zaskornie meati/[...] śotkami zową/ i zbyteczne wilgości były wyrzucone przez nie/ abo przez pot/ abo przez brut. etc. 3. Aby z pracej członki mocniły się w powinnościach swych
. Przyczyny rá[...] ego zyćia.
PRzez ruszánia się/ to iest/ przez pracey ludźie nie mogą żyć/ także też bez przećiwney rzeczy tego pokoiu/ abo prożnowánia/ co lepiey Láćinnicy zowią Exercitium. Dla trzech przyczyn potrzebna iest praca do zdrowia. 1. Aby przyrodzone ćiepło w ćiele nászym wzbudzáło się/ y zámagáło: zámogszy się mocniey pokarm do śiebie ćiągnęło/ lepiey trawiło/ y prędzey do członkow odsyłáło iaką żywność dobrą. 2. Aby się otwieráły zaskornie meati/[...] śotkámi zową/ y zbyteczne wilgośći były wyrzucone przez nie/ ábo przez pot/ ábo przez brut. etc. 3. Aby z pracey członki mocniły się w powinnościách swych
Skrót tekstu: PetrSInst
Strona: B4v
Tytuł:
Instrukcja albo nauka jak się sprawować czasu moru
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
nazwanym Grinuuiche. Zamyka w sobie z wielkimi borgami/ więcej niż 120 parochij. Jest to nakoniec takie miasto/ które i dla wielkości/ i dla spaniałości budowania/ i dla liczby obywatelów/ i dla bogatych handlów/ i z każdej inszej miary/ godne jest żeby było policzone miedzy pierwsze z Europskich: a barzo się zamogło w lud przez wojny Flanderskie/ bo się tam obróciło do kilku tysięcy Familij. Rządzi się przez mieszczany jakby sposobem Rzeczypospolitej/ tylko że też tam urząd królewski nieco zawiaduje: a za wielkiemi summami pożyczanemi królom/ otrzymało i intraty ich. Nad rzeką Tamigi (która też tę rzecz ma osobliwą/ iż jej nie przybywa ze
názwánym Grinuuiche. Zámyka w sobie z wielkimi borgámi/ więcey niż 120 párochiy. Iest to nákoniec tákie miásto/ ktore y dla wielkośći/ y dla spániáłośći budowánia/ y dla liczby obywátelow/ y dla bogátych hándlow/ y z káżdey inszey miáry/ godne iest żeby było policzone miedzy pierwsze z Europskich: á bárzo się zámogło w lud przez woyny Flánderskie/ bo się tám obroćiło do kilku tyśięcy Fámiliy. Rządźi się przez miesczány iákby sposobem Rzeczypospolitey/ tylko że też tám vrząd krolewski nieco záwiáduie: á zá wielkiemi summámi pożyczánemi krolom/ otrzymáło y intraty ich. Nád rzeką Támigi (ktora też tę rzecz ma osobliwą/ iż iey nie przybywa ze
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 83
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609