nie taki, jako owi co poranek szczęścia mają, a pychy i warcholenia się południe, dla tego mówi, Pax vobis Pokoj wam, nie będę się z-wami niepokoił. 6. PAX VOBIS. Czemuby Pan nasz tymi słowy: Pax vobis Pokoj wam witał Uczniów swoich, tę przyczynę daje Chryzostom Święty: Zanosiło się między białymigłowami i Apostołami na poswarek. Twierdziły one! Zmartwychwstał Pan, Pan Panem. Przeczeli Uczniowie. Podobno im też i frasobliwo było; wierę łaskawszy ten Pan na nie niż na nas, a przecię, nie zawsze rewelacja i artykuł wiary co one prawią, vel non credere mulieri. Poczęli się kreskować sami Uczniowie,
nie táki, iáko owi co poránek szczęśćia máią, á pychy i wárcholęnia się południe, dla tego mowi, Pax vobis Pokoy wam, nie będę się z-wámi niepokoił. 6. PAX VOBIS. Czemuby Pan nász tymi słowy: Pax vobis Pokoy wam witał Vczniow swoich, tę przyczynę dáie Chryzostom Swięty: Zánośiło się między białymigłowámi i Apostołámi ná poswarek. Twierdziły one! Zmartwychwstał Pan, Pan Pánem. Przeczeli Vczniowie. Podobno im też i frásobliwo było; wierę łáskáwszy ten Pan ná nie niż ná nas, á przećię, nie záwsze rewelácyia i ártykuł wiáry co one práwią, vel non credere mulieri. Poczęli się kreskowáć sámi Vczniowie,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 26
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i mnie zadają, że chcę Piastem być, dosyć przeciw temu dowodu jest, owa na Sejmie z okazji Pana Czyża z Panem Pacem transactia, który się publice tego zaparł. Punkt Manifestu
Pytam tedy Ich Mościów Panów, z tych rzeczy, którem namienił, czym nam w klar samisz Dworscy grożą, jeżeli tam w Księstwie zanosi się naco podobnego. Bo jeżeli nie proszę abym od Ich Mościów Panów uwiadomiony był, żebym w tym żalu którym utrapioną opłakiwam Ojczyznę miał konsolacją. Jeśliby też miało co być z tych rzeczy proszę aby się Ich Mość M. M. Panowie i zemną, i z innemi dobrze rozumiejącemi chcieli znosić, aby spolna
y mnie zádáią, że chcę Piastem bydź, dosyć przećiw temu dowodu iest, owá ná Seymie z okázyey Páná Czyżá z Pánem Pacem transactia, ktory się publicè tego zápárł. Punct Mánifestu
Pytam tedy Ich Mośćiow Pánow, z tych rzeczy, ktorem námienił, czym nam w klar sámisz Dworscy grożą, ieżeli tám w Kśięstwie zánośi się náco podobnego. Bo ieżeli nie proszę ábym od Ich Mośćiow Pánow vwiádomiony był, żebym w tym żalu ktorym vtrapioną opłákiwam Oyczyznę miał consolátią. Ieśliby też miáło co bydź z tych rzeczy proszę áby się Ich Mość M. M. Pánowie y zemną, y z innemi dobrze rozumieiącemi chcieli znośić, áby spolna
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 114
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
ustępowali mu stopniów swoich, przy tym estymacja rzetelności, którą naówczas floruit. Dla odnowienia pamięci zasług nieboszczyka marszałka pogrzeb u dominikanów w Kownie sprawiał syn jego, chorąży kowieński.
Siruć był sam jeden, bo mu już brat jego starszy, pisarz grodzki, umarł, ale obrót, pilność i submisja conciliavit mu miłość szlachty.
Zanosiło się na żwawą emulacją i już do bitwy obie strony
sposobiły się, ale przysłany od Sapiehy, koadiutora wileńskiego, ksiądz Pukień, kanonik wileński i proboszcz kowieński, wielką pracą pokombinował ich tym sposobem, że dyrekcji sejmiku ustąpił Zabiełło Siruciowi, a Siruć pretensji do marszałkostwa powiatowego Zabielle, a tymczasem nim elekcja marszałkowska nastąpi, alternatę dyrekcji
ustępowali mu stopniów swoich, przy tym estymacja rzetelności, którą naówczas floruit. Dla odnowienia pamięci zasług nieboszczyka marszałka pogrzeb u dominikanów w Kownie sprawiał syn jego, chorąży kowieński.
Siruć był sam jeden, bo mu już brat jego starszy, pisarz grodzki, umarł, ale obrót, pilność i submisja conciliavit mu miłość szlachty.
Zanosiło się na żwawą emulacją i już do bitwy obie strony
sposobiły się, ale przysłany od Sapiehy, koadiutora wileńskiego, ksiądz Pukień, kanonik wileński i proboszcz kowieński, wielką pracą pokombinował ich tym sposobem, że dyrekcji sejmiku ustąpił Zabiełło Siruciowi, a Siruć pretensji do marszałkostwa powiatowego Zabielle, a tymczasem nim elekcja marszałkowska nastąpi, alternatę dyrekcji
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 155
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, książę wojewoda nowogródzki z synami swymi i wojskowych gromadna asystencja. Z drugiej strony Sapieha, koadiutor wileński, z bratem, teraźniejszym podkanclerzym, deputatem mozyrskim, pretendentem laski trybunalskiej, Sołłohub, podskarbi wielki lit., Massalski, wojewoda mścisławski, teraźniejszy kasztelan wileński, hetman polny lit,, i inni przyjaciele książąt Czartoryskich.
Zanosiło się na żwawą reasumpcją trybunału. Tymczasem Fleming, teraźniejszy podskarbi wielki lit., przybiegł do Wilna od króla, obligując księcia Wiśniowieckiego i książąt Radziwiłłów, aby nie byli przeciwnymi do laski trybunalskiej Sapiezie, i tak się ta przeciwność uspokoiła. Co zaś do przyjaciół Sapieżyńskich deputatów, tych książę Wiśniowiecki pro vacanti przy rugach deklarował i tak
, książę wojewoda nowogródzki z synami swymi i wojskowych gromadna asystencja. Z drugiej strony Sapieha, koadiutor wileński, z bratem, teraźniejszym podkanclerzym, deputatem mozyrskim, pretendentem laski trybunalskiej, Sołłohub, podskarbi wielki lit., Massalski, wojewoda mścisławski, teraźniejszy kasztelan wileński, hetman polny lit,, i inni przyjaciele książąt Czartoryskich.
Zanosiło się na żwawą reasumpcją trybunału. Tymczasem Fleming, teraźniejszy podskarbi wielki lit., przybiegł do Wilna od króla, obligując księcia Wiśniowieckiego i książąt Radziwiłłów, aby nie byli przeciwnymi do laski trybunalskiej Sapiezie, i tak się ta przeciwność uspokoiła. Co zaś do przyjaciół Sapieżyńskich deputatów, tych książę Wiśniowiecki pro vacanti przy rugach deklarował i tak
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 210
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ruszyli się IMP. wojewoda krakowski z IMP. podczaszym litewskim jako na troje staj od wojska swego, którego w szyku liczono do trzech tysięcy, nad Wisłą. Tam się przywitawszy na koniech, żałowali pp. senatorowie tych wszytkich trudności początku, żałowali i prowadzenia tych wszytkich spraw takiego, żałowali i takowego żałosnego, do jakiego się zanosi, końca; dziwowali się, że za mediacją IMP. krakowskiego w podaniu deputatów taką uczynili zwłokę, że im traktowania moc ujęli, że się sami z pod Sędomierza ruszyli; prosili, aby jeszcze obejźrzeli się na miłość potomności, na samych siebie, na Rzpltą, na pana, któremu wiarę obowiązali, na Boga,
ruszyli się JMP. wojewoda krakowski z JMP. podczaszym litewskim jako na troje staj od wojska swego, którego w szyku liczono do trzech tysięcy, nad Wisłą. Tam się przywitawszy na koniech, żałowali pp. senatorowie tych wszytkich trudności początku, żałowali i prowadzenia tych wszytkich spraw takiego, żałowali i takowego żałosnego, do jakiego się zanosi, końca; dziwowali się, że za medyacyą JMP. krakowskiego w podaniu deputatów taką uczynili zwłokę, że im traktowania moc ujęli, że się sami z pod Sędomierza ruszyli; prosili, aby jeszcze obejźrzeli się na miłość potomności, na samych siebie, na Rzpltą, na pana, któremu wiarę obowiązali, na Boga,
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 161
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
sprawiedliwości nie może. Przeto o tych niesłusznościach nie mówiąc, pokazać im to, że nie ich modestia, ale tych, którzy na odmianę zezwolić nie chcieli, hamowała furie na rokoszu wprowadzone, pokazać, że nie ich cierpliwość, ale zacnego rycerstwa i senatu, do IKMci przychylającego się, ochota broniła extrema, na które się zanosiło; pokazać i to, że sami pomknieniem z Sędomierza, nie doczekawszy traktatów, pogardziwszy życzliwością senatu, zaniedbawszy dobrotliwości pańskiej, opuściwszy staranie wielkiego senatora, przyczynę dali IKMci ruszenia za sobą, któremu to i prawo poprzysiężone każe i zjazd wyślicki wymaga i rozum sam uczy, aby securitas państwa i poddanych swoich a pokój pospolity opatrzył
sprawiedliwości nie może. Przeto o tych niesłusznościach nie mówiąc, pokazać im to, że nie ich modestia, ale tych, którzy na odmianę zezwolić nie chcieli, hamowała furye na rokoszu wprowadzone, pokazać, że nie ich cierpliwość, ale zacnego rycerstwa i senatu, do JKMci przychylającego się, ochota broniła extrema, na które się zanosiło; pokazać i to, że sami pomknieniem z Sędomierza, nie doczekawszy traktatów, pogardziwszy życzliwością senatu, zaniedbawszy dobrotliwości pańskiej, opuściwszy staranie wielkiego senatora, przyczynę dali JKMci ruszenia za sobą, któremu to i prawo poprzysiężone każe i zjazd wyślicki wymaga i rozum sam uczy, aby securitas państwa i poddanych swoich a pokój pospolity opatrzył
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 163
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
gorszącymi drugich przykładami/ abo sprawami/ nie według P. Boga/ i sumnienia; na sługi jednak Boże to składającej. Tak Achab Pan niezboży/ nad ludem Izraelskim panując zarzucał Eliaszowi prorokowi to/ co teraz P. Pleban[...] Jezuitom/ (to jest że się przez niego mieszaniny w Królestwie onym działy/ i na odmiany się zanosiło) Tune es ille qui cōturbas Israel Lecz usłyszał zaraz gotową a prawdziwą od- powiedz. Non ego turbaui Osrael, sed tu, et domus patris tui, qui dereliquistis mandata Domini 3. 18. Józef Żydowin kwoli Herodowi Jana Z. Krzciciela buntownikiem nazywa/ twierdząc/ że go Heród dał stracić dla tego/ iż kazaniami
gorszącymi drugich przykłádámi/ ábo spráwámi/ nie według P. Bogá/ y sumnienia; ná sługi iednák Boże to składáiącey. Ták Acháb Pan niezboży/ nád ludem Izráelskim pánuiąc zárzucał Eliaszowi prorokowi to/ co teraz P. Pleban[...] Iezuitom/ (to iest że się przez niego mieszániny w Krolestwie onym dźiały/ y ná odmiány sie zánosiło) Tune es ille qui cōturbas Israel Lecz vsłyszał záraz gotową á prawdźiwą od- powiedz. Non ego turbaui Osrael, sed tu, et domus patris tui, qui dereliquistis mandata Domini 3. 18. Iozeph Zydowin kwoli Herodowi Iáná S. Krzćićielá buntownikiem názywa/ twierdząc/ że go Herod dał stráćić dla tego/ iż kazániámi
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 53
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
żem ja też ludzie w Polsce znał. Znałem i Rzpltą dobrze i rokosz, choć za mnie nie bywał, miałem też kiedyś w głowie swej tak uformowany, że by był Pan Bóg pofolgować chciał, Rzpltą i wy wszyscy nie łajalibyście byli za robotę. Widziałem ja dawno, na co się zanosiło u nas, i nie zasypiałem tego; pomnicie podobno on sejm inkwizycjej, co się na nim i przed nim działo i jako się były te do złego rozbieżane zahamowały koła. Ale trudnoż to przełomie naturę, trudnoż skorupkę, którego nawrzała. pozbawić swędu. Rediit ad ingenium król wasz za pierwszą okazją,
żem ja też ludzie w Polsce znał. Znałem i Rzpltą dobrze i rokosz, choć za mnie nie bywał, miałem też kiedyś w głowie swej tak uformowany, że by był Pan Bóg pofolgować chciał, Rzpltą i wy wszyscy nie łajalibyście byli za robotę. Widziałem ja dawno, na co się zanosiło u nas, i nie zasypiałem tego; pomnicie podobno on sejm inkwizycyej, co się na nim i przed nim działo i jako się były te do złego rozbieżane zahamowały koła. Ale trudnoż to przełomie naturę, trudnoż skorupkę, którego nawrzała. pozbawić swędu. Rediit ad ingenium król wasz za pierwszą okazyą,
Skrót tekstu: PrzestPotrzCz_II
Strona: 149
Tytuł:
Przestroga Rzpltej potrzebna, którą kanclerz on Zamoyski dwiema szlachcicom godnym wiary, ukazawszy się niedawno, in publicum podać i komu należy, odnieść kazał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
opale. Acz doktor dobrze tuszy, lecz matka nieboga Ni skąd zgoła pomocy nie widzi prócz Boga. Powiedz, kochana żono, powiedz, smutna matko, Coć wróży, bowiem prorok - serce myli rzadko. Ratuj, o miłosierny Boże, w takiej cieśni! Czy nim tenor płaczliwych skończę moich pieśni, Na nową się zanosi łez mych oczu zbiórkę, Grzebąc za bratem siostrę i za synem córkę? Ratuj, o miłosierny, ratuj, dobry Boże, Wszak to należy Tobie, gdzie człowiek nie może! Ratuj albo wprzód zamkni rodzicielskie oczy Przez krew, którą na krzyżu drogi twój Syn broczy. 10. CZŁOWIEK CIELESNY
Wstąp w się i uważ
opale. Acz doktor dobrze tuszy, lecz matka nieboga Ni skąd zgoła pomocy nie widzi prócz Boga. Powiedz, kochana żono, powiedz, smutna matko, Coć wróży, bowiem prorok - serce myli rzadko. Ratuj, o miłosierny Boże, w takiej cieśni! Czy nim tenor płaczliwych skończę moich pieśni, Na nową się zanosi łez mych oczu zbiórkę, Grzebąc za bratem siostrę i za synem córkę? Ratuj, o miłosierny, ratuj, dobry Boże, Wszak to należy Tobie, gdzie człowiek nie może! Ratuj albo wprzód zamkni rodzicielskie oczy Przez krew, którą na krzyżu drogi twój Syn broczy. 10. CZŁOWIEK CIELESNY
Wstąp w się i uważ
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 531
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dominii, co warowniejszego napisać się mogło i postanowić, jako to, żeśmy reasumowali konstytucją o mieszkaniu senatorów i do skutku przywiedli? Otóż będziesz miał, importunie, obecne stróże swojej wolności przy panie; oto będziesz miał kogo pytać, co się koło pana dzieje, jeśli absolute dominari zamyśla, jeśli na co szkodliwego Rzpltej się zanosi; oto ci na sejmie rationem dawać powinni. Ale powiada, że »mi tak odpowie, jako drugi w Toruniu komuś odpowiedział, że król w piątek jada grzyby, a w sobotę
ryby«. Nie pamiętasz onej gramatycznej reguły: Qualis interrogatio, talis responsio; musiał go tak mądrze pytać, jako ty mądrze dyskurujesz
dominii, co warowniejszego napisać się mogło i postanowić, jako to, żeśmy reasumowali konstytucyą o mieszkaniu senatorów i do skutku przywiedli? Otóż będziesz miał, importunie, obecne stróże swojej wolności przy panie; oto będziesz miał kogo pytać, co się koło pana dzieje, jeśli absolute dominari zamyśla, jeśli na co szkodliwego Rzpltej się zanosi; oto ci na sejmie rationem dawać powinni. Ale powiada, że »mi tak odpowie, jako drugi w Toruniu komuś odpowiedział, że król w piątek jada grzyby, a w sobotę
ryby«. Nie pamiętasz onej gramatycznej reguły: Qualis interrogatio, talis responsio; musiał go tak mądrze pytać, jako ty mądrze dyskurujesz
Skrót tekstu: RespCenzCz_III
Strona: 324
Tytuł:
Respons przeciwko niejakiemu cenzorowi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918