pod ten takowy obowiązek się podawać? Nam się tak widzi, że nam przystojniej wszytko insze ponosić, niźli się pod to podawać, a nie jedno nam, ale i każdemu dobremu katolikowi; dlaczego i przodkowie naszy, którzy na tych miejscach byli, na których i my teraz, choć niegodni, jesteśmy, wszytką siłą zastawowali się tej konfederacji, protestacje przeciwko niej czynili, kiedykolwiek jedno do tego plac słuszny i przystojny się pokazał, czynieli i doma i w donoszeniu królestwa do elektów, jako w Paryżu, w Lublinie i na innych miejscach czynili i na koronacjach, a nie jedno oni, ale i katolików wiele dobrych i pobożnych, jako województwo wszytko
pod ten takowy obowiązek się podawać? Nam się tak widzi, że nam przystojniej wszytko insze ponosić, niźli się pod to podawać, a nie jedno nam, ale i każdemu dobremu katolikowi; dlaczego i przodkowie naszy, którzy na tych miejscach byli, na których i my teraz, choć niegodni, jesteśmy, wszytką siłą zastawowali się tej konfederacyej, protestacye przeciwko niej czynili, kiedykolwiek jedno do tego plac słuszny i przystojny się pokazał, czynieli i doma i w donoszeniu królestwa do elektów, jako w Paryżu, w Lublinie i na innych miejscach czynili i na koronacyach, a nie jedno oni, ale i katolików wiele dobrych i pobożnych, jako województwo wszytko
Skrót tekstu: RespDuchCzII
Strona: 233
Tytuł:
Respons od Duchowieństwa, na piśmie podany z strony konfederacji
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
na ołtarzu który dla zbawienia twego męki one tak okrutne/ i długie znosił/ a potym i na krzyżu duszę swa położył/ na którymci do ostatniej kropelki krew z boku przenaświętszego wylawszy ofiarował. Ten jest zakryty osobami Sakramentalnemi/ który zmarwtych wstawszy wstapił na niebiosa i siedzi na prawicy BOga Ojca/ którego gniew błaga/ ustawicznie zastawując się/ jako najwyższy posrzednik zanami grzesznymi. Naostatek ten ci to jest Duszo człowiecza/ a nie inny w domu Pańskim na ołtarzu który ma przyść sądzić żywych i umarłych z uczynków/ słów/ i myśli samych po którym to sądzie dekret feruje/ lubo na potępienie twoje mówiąc idźcie przeklęci: lubi na uwielbienie wiekuiste.
na ołtarzu ktory dla zbáwieniá twego męki one ták okrutne/ y długie znosił/ a potym y na krzyżu duszę swa położył/ ná ktorymći do ostátniey kropelki krew z boku przenaświętszego wylawszy ofiarował. Ten iest zakryty osobámi Sakrámentalnemi/ ktory zmarwtych wstáwszy wstapił ná niebiosa y śiedźi ná prawicy BOgá Oycá/ ktorego gniew błágá/ vstawicznie zastawuiąc się/ iako naywyższy posrzednik zánami grzesznymi. Náostátek ten ći to iest Duszo człowieczá/ á nie inny w domu Pańskim ná ołtarzu ktory má przyść sądźić żywych y vmárłych z vczynkow/ słow/ y myśli samych po ktorym to sądźie dekret feruie/ lubo ná potępienie twoie mowiąc idźćie przeklęći: lubi ná vwielbienie wiekuiste.
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 110
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
się spólnie za ręce nie ujmiemy, urazów jej nie poleczemy, złych nie pokarzemy. Naostatek, jako sam temu mocno wierzę (choć to od pogańskiego filozofa wyszło), tak życzę, aby to miejsce każdy wiedział, który tak pisze, że ludziom tym, którzy ojczyzny bronią, dobrego jej życzą, za nią się zastawują, a pogotowiu tym, co dla niej krew przelewają i śmierć podejmują, jest zostawione pewne miejsce w niebie, gdzie jedno dusze błogosławionych ludzi wiecznych rozkoszy zażywają. Bodajże też i tu na świecie wszelakich pociech i w niebie wiecznych radości zażywali ci, co ojczyźnie prawdziwie dobrego chcą i o nią się zastawują. A tych
się spólnie za ręce nie ujmiemy, urazów jej nie poleczemy, złych nie pokarzemy. Naostatek, jako sam temu mocno wierzę (choć to od pogańskiego filozofa wyszło), tak życzę, aby to miejsce każdy wiedział, który tak pisze, że ludziom tym, którzy ojczyzny bronią, dobrego jej życzą, za nię się zastawują, a pogotowiu tym, co dla niej krew przelewają i śmierć podejmują, jest zostawione pewne miejsce w niebie, gdzie jedno dusze błogosławionych ludzi wiecznych rozkoszy zażywają. Bodajże też i tu na świecie wszelakich pociech i w niebie wiecznych radości zażywali ci, co ojczyźnie prawdziwie dobrego chcą i o nię się zastawują. A tych
Skrót tekstu: PismoSzlachCz_III
Strona: 369
Tytuł:
Pismo szlachcica jednego, w którym o rozprawie znać daje do braciej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, za nią się zastawują, a pogotowiu tym, co dla niej krew przelewają i śmierć podejmują, jest zostawione pewne miejsce w niebie, gdzie jedno dusze błogosławionych ludzi wiecznych rozkoszy zażywają. Bodajże też i tu na świecie wszelakich pociech i w niebie wiecznych radości zażywali ci, co ojczyźnie prawdziwie dobrego chcą i o nią się zastawują. A tych, co na jej zgubę jedni, a przytym na prawa i wolności nasze czyhają, drudzy zaś, co, mogąc, nie ratują jej, a barziej o marne pożytki, gospodarstwa, lichwy swe, niż o nią, stoją, tym, Panie Boże, pokaż (ponieważ nie są wdzięczni tak
, za nię się zastawują, a pogotowiu tym, co dla niej krew przelewają i śmierć podejmują, jest zostawione pewne miejsce w niebie, gdzie jedno dusze błogosławionych ludzi wiecznych rozkoszy zażywają. Bodajże też i tu na świecie wszelakich pociech i w niebie wiecznych radości zażywali ci, co ojczyźnie prawdziwie dobrego chcą i o nię się zastawują. A tych, co na jej zgubę jedni, a przytym na prawa i wolności nasze czyhają, drudzy zaś, co, mogąc, nie ratują jej, a barziej o marne pożytki, gospodarstwa, lichwy swe, niż o nię, stoją, tym, Panie Boże, pokaż (ponieważ nie są wdzięczni tak
Skrót tekstu: PismoSzlachCz_III
Strona: 369
Tytuł:
Pismo szlachcica jednego, w którym o rozprawie znać daje do braciej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
czas beły dwie za niem przyniesione; Trzeba pewnie, żeby tarcz z diamentu była Albo z stali, żeby w się grotu nie puściła. Jedno, gdy na plac wjachał, kazał przeciwnemu Gońcowi dać, a drugie wziął sobie samemu.
LXVII.
Z temi, któreby beły podobno przebiły Nakowalnie, rycerze niezrównanej siły, Zastawując się wzajem wielkiemi tarczami, Uderzyli w się mężnie ostremi grotami. Rugierowa, co była przez czary zrobiona, Została nieprzebita i nieprzebodziona, Ona to od Atlanta tarcz czarnoksiężnika, Najwiętszego po wszytkiem świecie czarownika.
LXVIII.
Jużeście to nie w jednej pieśni u mnie mieli, Jużeście to wielekroć ode mnie słyszeli, Że kiedy
czas beły dwie za niem przyniesione; Trzeba pewnie, żeby tarcz z dyamentu była Albo z stali, żeby w się grotu nie puściła. Jedno, gdy na plac wjachał, kazał przeciwnemu Gońcowi dać, a drugie wziął sobie samemu.
LXVII.
Z temi, któreby beły podobno przebiły Nakowalnie, rycerze niezrównanej siły, Zastawując się wzajem wielkiemi tarczami, Uderzyli w się mężnie ostremi grotami. Rugierowa, co była przez czary zrobiona, Została nieprzebita i nieprzebodziona, Ona to od Atlanta tarcz czarnoksiężnika, Najwiętszego po wszytkiem świecie czarownika.
LXVIII.
Jużeście to nie w jednej pieśni u mnie mieli, Jużeście to wielekroć ode mnie słyszeli, Że kiedy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 186
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
dowiedziesz, i na coś się jadowicie zawziął, nie pokażesz, czegoć Bóg, który niewinności jest obrońcą, nie dopuści, inszej sprawy mieć mi się nie godzi, chyba, żebyś mię zaniechać nie chciał. Wiedz o tym, że przy słuszności i sprawiedliwości animuszu i serca zwyczajem rycerskiego człowieka z to mię stanie zastawować się sposobem wszelakiem o dobro i od przodków swych żadnem szkaradnem postępkiem nie ruszoną sławę swoję domu mego. Na Pińczowie 24 Novembris, anno 1606. Zygmunt margrabia z Mirowa Myszkowski, marszałek wielki koronny. Senatorowie do Zebrzydowskiego.
Jaśnie Wielmożny Miłościwy Panie Wojewodo krakowski! Powinność chrześcijańska i ten związek, który, porodziwszy się w jednej ojczyźnie
dowiedziesz, i na coś się jadowicie zawziął, nie pokażesz, czegoć Bóg, który niewinności jest obrońcą, nie dopuści, inszej sprawy mieć mi się nie godzi, chyba, żebyś mię zaniechać nie chciał. Wiedz o tym, że przy słuszności i sprawiedliwości animuszu i serca zwyczajem rycerskiego człowieka z to mię stanie zastawować się sposobem wszelakiem o dobro i od przodków swych żadnem szkaradnem postępkiem nie ruszoną sławę swoję domu mego. Na Pińczowie 24 Novembris, anno 1606. Zygmunt margrabia z Mirowa Myszkowski, marszałek wielki koronny. Senatorowie do Zebrzydowskiego.
Jaśnie Wielmożny Miłościwy Panie Wojewodo krakowski! Powinność chrześcijańska i ten związek, który, porodziwszy się w jednej ojczyźnie
Skrót tekstu: ZebrzMyszkZatargCz_II
Strona: 207
Tytuł:
Zatarg Zebrzydowskiego z Myszkowskim
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
pondus terrae, pusillanimes, którzy drugą szlachtę psują, ba wierę, i panom się dostanie. Ci siedząc doma, w szarej żupicy chodzi, luxum tam niemasz, groch, kapustę, słoninę łupi, wodę pije, o Rzpltej nic nie myśli, pieniądze tka w malchę, a zbiera wioski od tych, co się zastawują propter Rempublicam, lichwą gubią ludzie zacne, majętności ich pochłonęli. Ci są wielki virus in Republica, a jeszcze urągają się z nich. Ale i o tych mało co mam pisać; znasz ich WM. takich dosyć.
Do pospólstwa przystępując, ach, mój panie, toż ci zubożeli; tych prawie luxus, ale
pondus terrae, pusillanimes, którzy drugą ślachtę psują, ba wierę, i panom się dostanie. Ci siedząc doma, w szarej żupicy chodzi, luxum tam nimasz, groch, kapustę, słoninę łupi, wodę pije, o Rzpltej nic nie myśli, pieniądze tka w malchę, a zbiera wioski od tych, co się zastawują propter Rempublicam, lichwą gubią ludzie zacne, majętności ich pochłonęli. Ci są wielki virus in Republica, a jeszcze urągają się z nich. Ale i o tych mało co mam pisać; znasz ich WM. takich dosyć.
Do pospólstwa przystępując, ach, mój panie, toż ci zubożeli; tych prawie luxus, ale
Skrót tekstu: RewerListCzII
Strona: 245
Tytuł:
Rewersał listu szlachcica jednego do drugiego pisany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
publicis postępował, póki siebie i ich mocnił, adhaerebant; a skoro on ujął się za urazy Rzpltej, jeszcze dla sromu trochę trwali cicho: ustąpił e vivis — ali oni jego zaczęcia chwalebne i Rzpltej odbieżeli. Nie dziw, ab assuetis nie chciało się im; nacti occasionem w ten czas, gdy drudzy o Rzpltą zastawując się, niszczeją i od fortuny dalecy są, a oni tymczasem uganiają i obrastają — dawny to parasitorum fortel. Jednak tego wszytkiego fons jest KiMci do Rzpltej zły afekt i serce, gdzie indziej obrócone i na co inszego napięte. Aleby kto rzekł: Cóż to contrarium: zda się szlachtę hołdować, a nie chcieć
publicis postępował, póki siebie i ich mocnił, adhaerebant; a skoro on ujął się za urazy Rzpltej, jeszcze dla sromu trochę trwali cicho: ustąpił e vivis — ali oni jego zaczęcia chwalebne i Rzpltej odbieżeli. Nie dziw, ab assuetis nie chciało się im; nacti occasionem w ten czas, gdy drudzy o Rzpltą zastawując się, niszczeją i od fortuny dalecy są, a oni tymczasem uganiają i obrastają — dawny to parasitorum fortel. Jednak tego wszytkiego fons jest KJMci do Rzpltej zły affekt i serce, gdzie indziej obrócone i na co inszego napięte. Aleby kto rzekł: Cóż to contrarium: zda się szlachtę hołdować, a nie chcieć
Skrót tekstu: ZniesKalCz_II
Strona: 345
Tytuł:
Zniesienie kalumnii z p. Wojewody krakowskiego i zaraz deklaracya skryptów stężyckich z strony praktyk
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918