wita się et non videbitis, miejsca nie zagrzeje. 5. MODICUM. Wielebny Beda wyraża intencyją Pańską. Miałbył Syn przedwieczny iść do Ojca, namieniał że na miejscu jego, kto inny osieść miał, Duch pocieszyciel, że potym znowu powrócić miał, i z-swojemi przestawać. Wkrótce od waszych oczu, w-grobowym Klasztorze i zamknięciu zataję się. A potym cóż też Panie czynić będziesz? także się to już wiekuiście w-grobie zagrzebiesz? bynajmniej! Et iterum post modicum, destructo mortis imperto, vobis intuendus appareo, O nie zabędeć ja kraju mojego, ludu mojego, posesji mojej okupionej, tylko tę potęgę śmierci strząsnę, znowu mię oglądacie. krótko mię
wita się et non videbitis, mieyscá nie zágrzeie. 5. MODICUM. Wielebny Bedá wyraża intencyią Páńską. Miałbył Syn przedwieczny iść do Oycá, námieniał że ná mieyscu iego, kto inny osieść miał, Duch poćieszyćiel, że potym znowu powroćić miał, i z-swoiemi przestawáć. Wkrotce od wászych oczu, w-grobowym Klasztorze y zámknięciu zátáię się. A potym coż też Pánie czynić będźiesz? tákże się to iuż wiekuiśćie w-grobie zágrzebiesz? bynaymniey! Et iterum post modicum, destructo mortis imperto, vobis intuendus appareo, O nie zábędeć ia kráiu moiego, ludu moiego, posessyi moiey okupioney, tylko tę potęgę śmierći ztrząsnę, znowu mię oglądaćie. krotko mię
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 89
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
to uczynił starszego/ druga/ że jemu jako laikowi i tykać; nie tylko brać Świętych rzeczy niegodziło się: trzecia że kradzież popełnił za przykazano: nie ukradniesz/ rozumiejąc że jako przed ludźmi/ tak ukryje sięj przed Bogiem/ a rzeczono: Bóg z blizka ja jestem/ a nie Bóg zdaleka/ jeśli się zatai człowiek w skrytych miejscach aza go nieobaczę/ mówi Pan? Izaliż nie Niebo i ziemię ja napełniam i indzie: Patrzy na dzieła rąk ludzkich/ a nic nie jest zakryto przed nim z tych rzeczy/ które czynią. I indzie: Gdzie pójdę od Ducha twego? I indzie: który wszędzie jest w żadnej
to vczynił stárszego/ druga/ że iemu iáko láikowi y tykać; nie tylko bráć Swiętych rzeczy niegodźiło się: trzećia że kradzież popełnił zá przykazano: nie vkrádniesz/ rozumieiąc że iáko przed ludzmi/ ták vkryie sięy przed Bogiem/ á rzeczono: Bog z blizká ia iestem/ á nie Bog zdáleká/ ieśli sie zátái człowiek w skrytych mieyscách áza go nieobaczę/ mowi Pan? Izaliż nie Niebo y źiemię ia nápełniam y indźie: Pátrzy ná dźiełá rąk ludzkich/ á nic nie iest zákryto przed nim z tych rzeczy/ ktore czynią. Y indźie: Gdźie poydę od Duchá twego? Y indźie: ktory wszędźie iest w żadney
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 181.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, jakiąś dziwną qulitatem i pro- o Rybach osobliwych
prietatem w sobie mająca, że Rybakom strętwienie jakieś przynosi: nawet sieci jakąś zaraża złością, dopieroż ryby inne, które jak wryte stanąwszy, jej się stają łupem. Jest dziwnie powoli pływająca ryba, i prawie najleniwsza, a najprędszego Głowacza uchodzi, co czyni w błocie się zataiwszy, Arystoteles, Plinius, Opianus, Salianus.
TACHIN jest w rzece jednej w Prowincyj Lukomoryj Moskiewskiej należącej do Samogedii Ryba, która ma oczy, ręce, gębę ludzką i głowę, jako świadczy Księgą Respublica Moschovitica.
TESTUDO, tojest ZOŁW, inaczej Domi-porta, że domum portat, stąd mu Symbolista przypisał; Omnia mecum porto
, iakiąś dziwną qulitatem y pro- o Rybach osobliwych
prietatem w sobie maiąca, że Rybakom strętwienie iakieś przynosi: náwet sieci iakąś zaraża złością, dopieroż ryby inne, ktore iak wryte stanąwszy, iey się staią łupem. Iest dziwnie powoli pływaiąca ryba, y prawie nayleniwsza, á nayprędszego Głowaczá uchodzi, co czyni w błocie się zataiwszy, Aristoteles, Plinius, Oppianus, Salianus.
TACHIN iest w rzece iedney w Prowincyi Lukomoryi Moskiewskiey należącey do Samogedii Ryba, ktora ma oczy, ręce, gębę ludzką y głowę, iako świadczy Księgą Respublica Moschovitica.
TESTUDO, toiest ZOŁW, inaczey Domi-porta, że domum portat, ztąd mu Symbolista przypisał; Omnia mecum porto
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 634
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
dawszy pale, wiatrby nie przechodził. Pan Administrator niech też od swej Jejmości w nocy się porwie, gumno obejdzie, toż niech czyni gumienny i stróż. Szpichlerża wtedy mowie najlepiej pilnować potrzeba. Na miejscu jednym Administrator klucza dobrawszy z Arędarżem w nocy zboże kradł, a gumienny niewinny w kajdanach odpowiadał; tandem W nocy się zataiwszy, złodziejów połapał, wydał. W szpichlerzu, w stodole, jeźli się lęgo sowy, nie rugować ich stamtąd, bo myszy wyjadają i szczury. Oprócz sów chować potrzeba kotów, rozmnożyć łasiczki. Ale na myszy i szczury są i te sposoby; naprzód Święte; abyś w Święto Z Dionizego 9 dnia 8bris pisał
dawszy pale, wiatrby nie przechodził. Pan Administrator niech też od swey Ieymości w nocy się porwie, gumno obeydzie, toż niech cżyni gumienny y stroż. Szpichlerża wtedy mowie naylepiey pilnować potrżeba. Na mieyscu iednym Administrator klucza dobrawszy z Arędarżem w nocy zboże kradł, á gumienny niewinny w kaydanach odpowiadał; tandem W nocy się zataiwszy, złodzieiow połapał, wydał. W szpichlerzu, w stodole, ieźli się lęgo sowy, nie rugować ich ztamtąd, bo myszy wyiadaią y sżcżury. Oprocż sow chować potrżeba kotow, rozmnożyć łasicżki. Ale na myszy y szcżury są y te sposoby; naprzod Swięte; abyś w Swięto S Dyonizego 9 dnia 8bris pisał
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 408.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
się już przyjadło twe własne przezwisko. Zow się świnio świnistrem, przecie nie poznańskim, Ale łysogórnickim, abo więc szatańskim. Azaś kiedy w Poznaniu kazał, bałamącie? Chybaby twojej żenie gdzie za piecem w kącie. KONFESYJEJ AUSZPURSKIEJ
Czemu nie apostolskiej? A wszak powiadacie, Iżę wiarę od samych apostołów macie. Nie zatai się szydło (jako mówią) w worze, Dziękuję-ć, iżeś prawdę powiedział doktorze. Nowegoś jest jakiegoś konfessor wyznania, A przeto wyświecenia godzieneś z Poznania. Ma Poznań konfesyją starą apostolską, I będzie ją miał, póki będzie Polska Polską. Wasza jako niedawno do Poznania przyszła, Tak wnet pójdzie do
się już przyjadło twe własne przezwisko. Zow się świnio świnistrem, przecie nie poznańskim, Ale łysogórnickim, abo więc szatańskim. Azaś kiedy w Poznaniu kazał, bałamącie? Chybaby twojej żenie gdzie za piecem w kącie. KONFESYJEJ AUSZPURSKIEJ
Czemu nie apostolskiej? A wszak powiadacie, Iżę wiarę od samych apostołów macie. Nie zatai się szydło (jako mówią) w worze, Dziękuję-ć, iżeś prawdę powiedział doktorze. Nowegoś jest jakiegoś konfessor wyznania, A przeto wyświecenia godzieneś z Poznania. Ma Poznań konfesyją starą apostolską, I będzie ją miał, póki będzie Polska Polską. Wasza jako niedawno do Poznania przyszła, Tak wnet pójdzie do
Skrót tekstu: RamMKolKontr
Strona: 264
Tytuł:
Kolenda
Autor:
Mikołaj Aleksander Ramułt
Drukarnia:
Jan Wolrab
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
treskcą, Że inszym szydła golą, a im brzytwy nie chcą. XCI. Nic gorszego nad niewdzięcznego. O ŁANI A O WINNEJ MACICY.
Od myśliwców raz będąc prędkiemi psy szczwana, Wpadła w gęstą winnicę łani zmordowana.
Tam pod winną macicę, którą się okryła Gęstymi gałęziami, łani się psom skryła
I w nim się zataiła, psom jakoś zniknąwszy, Myśliwcom z wielkim dziwem ich oczom zginąwszy. Więc kiedy już myśliwców więcej nie słyszała, Rozumiejąc się wolną tam, kędy leżała, Listki winne część z głodu, część z delicji jadła.
Wtym ją niespodziewana przygoda napadła: Gdyż zjadszy wszystko liście, sama się odkryła, Zaczym się sama śmierci
treskcą, Że inszym szydła golą, a im brzytwy nie chcą. XCI. Nic gorszego nad niewdzięcznego. O ŁANI A O WINNEJ MACICY.
Od myśliwców raz będąc prędkiemi psy szczwana, Wpadła w gęstą winnicę łani zmordowana.
Tam pod winną macicę, którą się okryła Gęstymi gałęziami, łani się psom skryła
I w nim się zataiła, psom jakoś zniknąwszy, Myśliwcom z wielkim dziwem ich oczom zginąwszy. Więc kiedy już myśliwców więcej nie słyszała, Rozumiejąc się wolną tam, kędy leżała, Listki winne część z głodu, część z delicyi jadła.
Wtym ją niespodziewana przygoda napadła: Gdyż zjadszy wszystko liście, sama się odkryła, Zaczym się sama śmierci
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 84
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
iżem nie ufała, bom też pewności nie miała; Zwłaszcza, co się przysięgali, co to fałszem udawali. Udawali, że źle z żoną mieszkał. TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Któżby tu już i wyliczył, abo owe myśli zliczył, Co mi się w głowie snowały, a coraz żal sprawowały?! Trudno się zataić miało, kiedy serce dokuczało; Dlaczegom i snu nie miała, lubom trochę spocząć chciała.
Wtymem sobie rozważyła: choćbym nie wiem jak myśliła, Już to w niebie uradzono, jako mi tu naznaczono. Jeśli z boskiego zrządzenia - czyż On nie da powodzenia? Jeżeli też skarać zechce - trudno Mu
iżem nie ufała, bom też pewności nie miała; Zwłaszcza, co się przysięgali, co to fałszem udawali. Udawali, że źle z żoną mieszkał. TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Któżby tu już i wyliczył, abo owe myśli zliczył, Co mi się w głowie snowały, a coraz żal sprawowały?! Trudno się zataić miało, kiedy serce dokuczało; Dlaczegom i snu nie miała, lubom trochę spocząć chciała.
Wtymem sobie rozważyła: choćbym nie wiem jak myśliła, Już to w niebie uradzono, jako mi tu naznaczono. Jeśli z boskiego zrządzenia - czyż On nie da powodzenia? Jeżeli też skarać zechce - trudno Mu
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 156
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
postawie. Przyjemniejszy rumieniec w ślicznej twarzy pływa, Blask klejnotów i złota we dwój się dobywa. Równa samej Bogini postać, gdyby węże Z łona, z ręku i głowy rzuciła oręże. Tetydy Syn obaczył: zaraz umysł twardy Odmienił, strętwiał wszytek, i prawie przez kości Przenikając: nowy w nim afekt nagle gości. Zataić się nie może, na wierzch się pokwapia, Twarz rumieni, i lekkim potemczoło skrapia. Jako gdy Massagete w mleko krew mieszają, Albo Kości słoniowej Malarze zadają Purpurową tinkturę: tak w nim różna wstaje Odmiana, raz blednieniem a raz się wydaje Rumieńcem świeża miłość; chce ofiary one Przerwać nie pomniąc na płeć, i lata
postáwie. Przyiemnieyszy rumieniec w śliczney twarzy pływa, Blásk kleynotow y złotá we dwoy się dobywa. Rowna samey Bogini postáć, gdyby węże Z łoná, z ręku y głowy rzućiłá oręże. Tetydy Syn obaczył: záraz umysł twárdy Odmienił, strętwiał wszytek, y práwie przez kośći Przenikáiąc: nowy w nim áffekt nagle gośći. Zátáić się nie może, ná wierzch się pokwápia, Twarz rumieni, y lekkim potemczoło skrapia. Iáko gdy Mássagete w mleko krew mieszáią, Albo Kośći słoniowey Málárze zádáią Purpurową tinkturę: ták w nim rożna wstáie Odmiáná, raz blednieniem á raz się wydáie Rumieńcem świeża miłość; chce ofiáry one Przerwáć nie pomniąc ná płeć, y látá
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 120
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
. Achilles. Troista Historia, Achilles. Troista Historia. Achilles. Troista Historia. Achilles. Troista Historia Achilles. Troista Historia. Achilles. Troista Historia. Achilles. Troista Historia. Achilles. Troista Historia, Achilles. Troista Historia, Achilles. Troista Historia, Achilles.
Już też dłużej i chytrej Nereidy sztuki, Zataić się nie mogły. Już z dawnej nauki Czas nadchodził, gdy w ciemnym gaju wysokiego Ustroniu, Bachusowi roku co trzeciego: Zwykły fest czynić miały Scyriuskie Dziewoje, Piki bluszczzem okryte, i Jelenich stroje Skorek, niosąc na sobie, przy tańcach i krzyku Wesołym; mężczyżn jednaj niechcąc mieć w tym szyku. Nawet gdzie się
. Achilles. Troista Historya, Achilles. Troista Historya. Achilles. Troista Historya. Achilles. Troista Historya Achilles. Troista Historya. Achilles. Troista Historya. Achilles. Troista Historya. Achilles. Troista Historya, Achilles. Troista Historya, Achilles. Troista Historya, Achilles.
Iuż też dłużey y chytrey Nereidy sztuki, Zátáić się nie mogły. Iuż z dawney náuki Czas nádchodźił, gdy w ćiemnym gáiu wysokiego Vstroniu, Bachusowi roku co trzećiego: Zwykły fest czynić miáły Scyryuskie Dźiewoie, Piki bluszczzem okryte, y Ielenich stroie Skorek, niosąc ná sobie, przy tańcách y krzyku Wesołym; mężczyżn iednaj niechcąc mieć w tym szyku. Náwet gdźie się
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 133
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
dochodzi I Etolski Królowie; taką nagła rodzi Broń odmianę; tak mina niespodziana sporem Ogarnie go zaszczytem; że jakby z Hektorem Rzecz zaczynał, wśród domu stoi zdumiałego. Kędyż Córka| Tetydy? Już znaku żadnego Nie masz jej. A tu smutna tym czasem zdaleka Płacząc Deidamia, na ciężką narzeka Złość Frotuny; że onym zataić się w ciszy Nie zdarzyła sekretom. Które jak usłyszy Skargi jej i lamenty, stanie przestraszony Skrytym nieco afektem: i wzrok obrócony Do Króla, cudy temi mając strwożonego: W śród broni i oręża tak rzeczy onego. Mnieć to o luby Ojcze, (porzuć tę wątpliwą Bojaźń) mnie tetys dała; tobie tę życzliwą Niebo
dochodźi Y Etolski Krolowie; taką nagła rodźi Broń odmiánę; ták miná niespodźianá sporem Ogárnie go zászczytem; że iákby z Hektorem Rzecz záczynał, wśrod domu stoi zdumiáłego. Kędyż Corká| Tetydy? Iuż znáku żadnego Nie mász iey. A tu smutna tym czásem zdáleká Płácząc Deidámia, ná ćięszką nárzeka Złość Frotuny; że onym zátáić się w ćiszy Nie zdárzyłá sekretom. Ktore iák usłyszy Skárgi iey y lámenty, stánie przestrászony Skrytym nieco áffektem: y wzrok obrocony Do Krolá, cudy temi máiąc strwożonego: W środ broni y oręża ták rzeczy onego. Mnieć to o luby Oycze, (porzuć tę wątpliwą Boiaźń) mnie tetys dáłá; tobie tę życzliwą Niebo
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 147
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700