których on ś. zakonnik umarł szczęśliwie; teraz dusza jego chwali Boga, i chwalić go będzie na wieki, a to iż chwały pańskiej niechciała tyranowi oddać, i czci bożej poganinowi.
Chwal duszo moja Pana (mówi teraz ś. ten ojciec) a z duszami innymi woła do pana Boga: pokisz niezemścisz się Panie krwie niewinnej, która jest wylana, nad tymi którzy biegają po ziemi? woła z Heliaszem jako uczeń Heliaszów: Niewidzisz Panie iż ołtarze twoje pohańcy poobalali, kapłany twoje pozabijali mieczem? Kościoły zplondrowali, spustoszyli.
Woła z Dawidem ś.: Boże przyszło pogaństwo do dziedzictwa twego, zmazali imię ś. twoje,
których on ś. zakonnik umarł szczęśliwie; teraz dusza jego chwali Boga, i chwalić go będzie na wieki, a to iż chwały pańskiej niechciała tyranowi oddać, i czci bożej poganinowi.
Chwal duszo moja Pana (mówi teraz ś. ten ojciec) a z duszami innymi woła do pana Boga: pokisz niezemścisz się Panie krwie niewinnej, która jest wylana, nad tymi którzy biegają po ziemi? woła z Heliaszem jako uczeń Heliaszow: Niewidzisz Panie iż ołtarze twoje pohańcy poobalali, kapłany twoje pozabijali mieczem? Kościoły zplondrowali, spustoszyli.
Woła z Dawidem ś.: Boże przyszło pogaństwo do dziedzictwa twego, zmazali imię ś. twoje,
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 262
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
ale odkryte prędko jego Bratobójstwo, nie długo cierpane od Polaków, którzy go z Tronu zrzucili, i wygnali, a WANDĘ, Córkę Krakusa na rząd Polski obrali według Gwagnina Roku 730. Ta pięknie i odważnie rządziła Państwem, prawdziwie cnotą Ojca swego. RYTTYGARUS Książę Niemiecki starający się o przyjaźń jej, wzgardzony; i chcący się zemścić, za dyshonor swój, sprowadził Wojska Niemieckie, które Wanda Wojskami Polskiemi zniosła, i za szczęśliwe zwycięstwo sama się na ofiarę Bogom Pogańskim oddała, wskoczywszy w Wisłę, Ciało jej o milę od Krakowa znalezione, i tam na Górze pochowane, a nad Ciałem mogiła wysypana, dotąd konserwuje się. Po śmieci jej Stany na
ale odkryte prędko jego Bratobóystwo, nie długo ćierpane od Polaków, którzy go z Tronu zrzućili, i wygnali, á WANDĘ, Corkę Krakusa na rząd Polski obrali według Gwagnina Roku 730. Ta pięknie i odważnie rządźiła Państwem, prawdźiwie cnotą Oyca swego. RYTTYGARUS Xiążę Niemiecki starający śię o przyjaźń jey, wzgardzony; i chcący śię zemśćić, za dyshonor swóy, sprowadźił Woyska Niemieckie, które Wanda Woyskami Polskiemi zniosła, i za szczęśliwe zwyćięstwo sama śię na ofiarę Bogom Pogańskim oddała, wskoczywszy w Wisłę, Ciało jej o milę od Krakowa znaleźione, i tam na Górze pochowane, á nad Ciałem mogiła wysypana, dotąd konserwuje śię. Po smieći jey Stany na
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 5
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
się. Roku 1228. zgromadzone Stany ną Elekcją obrały na Tron BOLESŁAWA Pudyka, który że jeszcze w dzieciństwie został się po Leszku Ojcu, naznaczyli mu na Opiekuna Henryka Brodatego Książęcia Wrocławskiego; o co zagniewany Konrad ruszył się z Wojskiem ku Krakowu, ale poprzedzony od Henryka z stratą Syna Przemysława wrócić się musiał. Konrad potym zemścił się krzywdy swojej, i zdradą Henryka w Spytkowiczach o 4. mile od Krakowa Mszy Z. słuchającego złapał, który potym wyzwolony przez interpozycją Z. Jadwigi Zony swojej, z kondycją; że musiał odstąpić opieki Bolesława, i zdać ją Konradowi: W tym czasie i Władysław Plwacź kłócił się z Laskonogim Stryjem o Państwa Wielkopolskie,
śię. Roku 1228. zgromadzone Stany ną Elekcyą obrały na Tron BOLESŁAWA Pudyka, który że jeszcze w dziećiństwie został śię po Leszku Oycu, naznaczyli mu na Opiekuna Henryka Brodatego Xiążęćia Wrocławskiego; o co zagniewany Konrad ruszył śię z Woyskiem ku Krakowu, ale poprzedzony od Henryka z stratą Syna Przemysława wróćić śię muśiał. Konrad potym zemśćił śię krzywdy swojey, i zdradą Henryka w Spytkowiczach o 4. mile od Krakowa Mszy S. słuchającego złapał, który potym wyzwolony przez interpozycyą S. Jadwigi Zony swojey, z kondycyą; że muśiał odstąpić opieki Bolesława, i zdać ją Konradowi: W tym czaśie i Władysław Plwacź kłóćił śię z Laskonogim Stryjem o Państwa Wielkopolskie,
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 28
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
ż przeszłe myśli, a w tak gorzkim czesie Weź te, które los okrutny przyniesie. Ciężka odmiana Niewolnik z pana. A jeszcze taki, że już do stolice, Z której dziś twoi zrzuceni rodzice, Już do własnego Dziedzictwa twego Nigdy nie przyjdziesz, kiedyś utrapiony U swych i obcych został ohydzony Przez pryskowanie, Zemści się Panie! O sroga ręko, okrutnym żelazem Śmiałaś się pastwić nad takim obrazem, Co mu żadnego Niemasz równego. Już to trzeci raz śniegiem zabielały Góry, trzeci raz kłos pożyna zrzały Dziłem Bellony Rolnik strwożony. Odtąd jak nasze nawiedził podwoje Zięć nieszczęśliwy, tak też oczy moje Nie osychają, Lecz we łzach tają.
ż przeszłe myśli, a w tak gorzkim czesie Weź te, ktore los okrutny przyniesie. Ciężka odmiana Niewolnik z pana. A jeszcze taki, że już do stolice, Z ktorej dziś twoi zrzuceni rodzice, Już do własnego Dziedzictwa twego Nigdy nie przyjdziesz, kiedyś utrapiony U swych i obcych został ohydzony Przez pryskowanie, Zemści się Panie! O sroga ręko, okrutnym żelazem Śmiałaś się pastwić nad takim obrazem, Co mu żadnego Niemasz rownego. Już to trzeci raz śniegiem zabielały Gory, trzeci raz kłos pożyna zrzały Dziłem Bellony Rolnik strwożony. Odtąd jak nasze nawiedził podwoje Zięć nieszczęśliwy, tak też oczy moje Nie osychają, Lecz we łzach tają.
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 436
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
. Grafemberkowi chorąż. het.
Mój to trup od psów po tym polu rozwłoczony, Na którym za ojczyznę jestem położony. O jakożeś niewdzięczna ma ojczyzno miła, Żeś mię przynajmniej ziemią swoją nie przykryła. Mnichowskiemu towarz. het.
O cny rycerzu młody, o nasze kochanie! Jakżeś tyrańsko zabit! Ach zemści się Panie A daj żeby przez ręce twoich rzemieślników Tak się lała posoka z krzywoprzysiężników. Ponowi towarz. het.
Tu dobrego żołnierza, cnotliwego Rona, Sroga w przegranej bitwie pożyła Bellona. Zabityś za ojczyznę, teraz też cny Ronie Zato na Abramowym odpoczywasz łonie. Monsterowi towarz. het
..
Jam przy boku
. Graffemberkowi chorąż. het.
Moj to trup od psow po tym polu rozwłoczony, Na ktorym za ojczyznę jestem położony. O jakożeś niewdzięczna ma ojczyzno miła, Żeś mię przynajmniej ziemią swoją nie przykryła. Mnichowskiemu towarz. het.
O cny rycerzu młody, o nasze kochanie! Jakżeś tyrańsko zabit! Ach zemści się Panie A daj żeby przez ręce twoich rzemieśnikow Tak się lała posoka z krzywoprzysiężnikow. Ponowi towarz. het.
Tu dobrego żołnierza, cnotliwego Rona, Sroga w przegranej bitwie pożyła Bellona. Zabityś za ojczyznę, teraz też cny Ronie Zato na Abramowym odpoczywasz łonie. Monsterowi towarz. het
..
Jam przy boku
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 473
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
praesidia, ale tak ścisłem wojskiem, czy przeciwko tak potężnemu nieprzyjacielowi stawać w polu? czy praesidia opatrzywać ? ciężka rzecz. Z Pokrzywna ludzie zwiodł, i wszystkie forty swoje, z wielką pracą robione, całe porzucił. Pana Boga zatem prosząc, abyśmy krzywdy i W. K. Mści i naszej nad tym nieprzyjacielem zemściwszy się, na przysługę u W. K. Mści zarobili. Wierność poddaństwa i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, nad Drwęcą u Słuszowa, dnia 28. Września 1628.
Dla tegom przez te kilka dni W. K. Mści, Panu memu miłościwemu, o tutecznych rzeczach, niedał znać
praesidia, ale tak ścisłém wojskiem, czy przeciwko tak potężnemu nieprzyjacielowi stawać w polu? czy praesidia opatrzywać ? ciężka rzecz. Z Pokrzywna ludzie zwiodł, i wszystkie forty swoje, z wielką pracą robione, całe porzucił. Pana Boga zatém prosząc, abyśmy krzywdy i W. K. Mści i naszéj nad tym nieprzyjacielem zemściwszy się, na przysługę u W. K. Mści zarobili. Wierność poddaństwa i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, nad Drwęcą u Słuszowa, dnia 28. Września 1628.
Dla tegom przez te kilka dni W. K. Mści, Panu memu miłościwemu, o tutecznych rzeczach, niedał znać
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 129
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
rzucali Pyrra z Deukalijonem, gdy świat napełniali Spustoszały przez potop, więc i onej skały, W którą Herkulesową ręką rzucon mały Przewierzgniony był Lichas; weź i tych kamieni, Z których zbudowany dom słonecznych promieni, I kamień, którym poległ Acys przywalony, Od olbrzyma wśród pieszczot dziewczych ułowiony, I te, którymi Wenus wzgardy się zemściła Na Propetównach, gdy ich w krzemień przemieniła, I okręt gościnnego króla, który trwałą Wioząc mądrego stał się Ulissesa skałą, I skałę, w której Scylle groźna postać stoi, Której się każdy żeglarz i każdy flis boi; Nabierz także z brzmiącego muru cegły, w który Dzwoniła Scylla, patrząc na Minosa z góry,
rzucali Pyrra z Deukalijonem, gdy świat napełniali Spustoszały przez potop, więc i onej skały, W którą Herkulesową ręką rzucon mały Przewierzgniony był Lichas; weź i tych kamieni, Z których zbudowany dom słonecznych promieni, I kamień, którym poległ Acys przywalony, Od olbrzyma wśród pieszczot dziewczych ułowiony, I te, którymi Wenus wzgardy się zemściła Na Propetównach, gdy ich w krzemień przemieniła, I okręt gościnnego króla, który trwałą Wioząc mądrego stał się Ulissesa skałą, I skałę, w której Scylle groźna postać stoi, Której się każdy żeglarz i każdy flis boi; Nabierz także z brzmiącego muru cegły, w który Dzwoniła Scylla, patrząc na Minosa z góry,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 132
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
brać państwa i żywota, Bylem tylko co z pierwszej twardości spuściła, A na małżeństwo z jego synem pozwoliła.
XXXVI.
Widząc, że mi gwałt czynią, chcę umrzeć przez dzięki, Bym się tylko wybawić mogła z jego ręki; Alem na to, strapiona, nabarziej bolała, Gdziebym nie zemściwszy się nad niem, umrzeć miała. I za długiem tej rzeczy widzę rozbieraniem, Że się tylko ratować mogę tem zmyślaniem, Że o to proszę, nie rzkąc, abym chcieć nie miała, Żebym królowi prędko niewiastą została.
XXXVII.
I obieram dwu braciej z tych, którzy zmarłemu Przez długi czas służyli ojcowi mojemu
brać państwa i żywota, Bylem tylko co z pierwszej twardości spuściła, A na małżeństwo z jego synem pozwoliła.
XXXVI.
Widząc, że mi gwałt czynią, chcę umrzeć przez dzięki, Bym się tylko wybawić mogła z jego ręki; Alem na to, strapiona, nabarziej bolała, Gdziebym nie zemściwszy się nad niem, umrzeć miała. I za długiem tej rzeczy widzę rozbieraniem, Że się tylko ratować mogę tem zmyślaniem, Że o to proszę, nie rzkąc, abym chcieć nie miała, Żebym królowi prętko niewiastą została.
XXXVII.
I obieram dwu braciej z tych, którzy zmarłemu Przez długi czas służyli ojcowi mojemu
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 180
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
na każdym placu aż do dnia dzisieszego, żeś prawdziwym onego dziedzicem, z świadczasz. bo wszytkie klejnoty w nim zajknione jaśnie wyrażasz Okazała się abowi oo tobie sprawiedliwość. gdy najmniejszemu człowiekowi, praw być chcesz; gdyś na one ś. Trybunalskie Sądy wiele razów od Braciej swej był wysadzon. Okazała cierpliwość. gdy zemścić się swego snadnie mogac, dla miłej Ojczyzny, aby stąd jakiego nie odniosła uszczyrbku, wszystkiegoś osdtępował: pamiętając i na to, quò quisque honestior genere, famo patrimonio est, hoc se sortius gerat Okazał animusz wspaniały. gdy każdy na dawno zaczęty, przeważny, stateczny, bieg twój patrząc, musi to przyznać, że
ná káżdym plácu áż do dniá dźiśieszego, żeś prawdźiwym onego dźiedźicem, s świadczasz. bo wszytkie kleynoty w nim záyknione iásnie wyrażasz Okazáłá się ábowi oo tobie spráwiedliwość. gdy naymnieyszemu człowiekowi, praw bydź chcesz; gdyś ná one ś. Trybunálskie Sądy wiele rázow od Bráćiey swey był wysádzon. Okazáła ćierpliwość. gdy zemśćić się swego snádnie mogac, dla miłey Oyczyzny, áby stąd iákiego nie odniosła vsczyrbku, wszystkiegoś osdtępował: pámiętáiąc y ná to, quò quisque honestior genere, famo patrimonio est, hoc se sortius gerat Okazał animusz wspániáły. gdy káżdy ná dawno záczęty, przeważny, státeczny, bieg twoy pátrząc, musi to przyznáć, że
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: 6
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
, serviunt, i ci surowością swoją, rygor Boski ku ludziom temperowali. o Rzeczypospolitej, którą guki Tyran.
Quaeritur Czy godzi się zabić Tyrana?
Odpowiada cała Teologia Katolicka, z dystynkcją, że privata Autorytate nikt nie może, tylko publica zabijać Tyranów; owszem lepiejby Chrześcijanom tolerare, non tollere z przykładu Dawida mogącego się zemścić na Saulu, mając go w ręku, a przecie wolnym go puszczającego.
Przeciw tym lepiej się zasłonić Scuto, to jest unikając, cicho siedząc protekcyj żądając, niżeli Gladio zemsty szukając na swego Pana.
Czyje Zycie najkrotsze? Kto siwizny nie doczeka?
Odpowiada Plutarchus, że Tyran: Nihil rarius Tyranno Sene. Rzadki to
, serviunt, y ci surowością swoią, rygor Boski ku ludziom temperowali. o Rzeczypospolitey, ktorą guki Tyran.
Quaeritur Czy godzi się zabić Tyrana?
Odpowiada cała Teologia Katolicka, z dystynkcyą, że privata Authoritate nikt nie może, tylko publicâ zabiiać Tyrannow; owszem lepieyby Chrześcianom tolerare, non tollere z przykładu Dawida mogącego się zemścić na Saulu, maiąc go w ręku, á przecie wolnym go puszczaiącego.
Przeciw tym lepiey się zasłonić Scuto, to iest unikaiąc, cicho siedząc protekcyi żądaiąc, niżeli Gladio zemsty szukaiąc na swego Pana.
Czyie Zycie náykrotsze? Kto siwizny nie doczeka?
Odpowiada Plutarchus, że Tyran: Nihil rarius Tyranno Sene. Rzadki to
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 359
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755