limitationis przypadający w Warszawie pod dyrekcją ip. Denhofa miecznika koronnego i hetmana polnego wiel. księstwa lit., który ten sejm motivo cyrkumscripcij buław i władzy opisanej, ut in quovis foro z wolnym zapozwem od ukrzywdzonych zapozwani być mogli hetmani po sześciu niedzielach in magno motu, nakoniec za złączeniem się izby poselskiej z senatorską zerwał się przez ichmpp. posłów. Vide w tej księdze supra katalogi posłów z województw i powiatów wiel. księstwa lit.
Byłem z ojcem moim i podczas konfederacji różnie po Łencznach, Lublinach, w Kazmierzu i na traktacie rzeczypospolitej z królem imć Augustem; do którego traktatu, ojciec dobrodziej mój, był od prowincji księstwa litewskiego komisarzem
limitationis przypadający w Warszawie pod dyrekcyą jp. Denhofa miecznika koronnego i hetmana polnego wiel. księstwa lit., który ten sejm motivo circumscripcij buław i władzy opisanéj, ut in quovis foro z wolnym zapozwem od ukrzywdzonych zapozwani być mogli hetmani po sześciu niedzielach in magno motu, nakoniec za złączeniem się izby poselskiéj z senatorską zerwał się przez ichmpp. posłów. Vide w téj księdze supra katalogi posłów z województw i powiatów wiel. księztwa lit.
Byłem z ojcem moim i podczas konfederacyi różnie po Łencznach, Lublinach, w Kazmierzu i na traktacie rzeczypospolitéj z królem jmć Augustem; do którego traktatu, ojciec dobrodziéj mój, był od prowincyi księstwa litewskiego kommissarzem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 370
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
wita Senat, któremu Prymas Imieniem Senatu winszuje szczęśliwego złączenia się z Senatem i dalszej zgody życzy miedzy Stanami. Ten Sejm agituje się pod Imieniem Konfederacyj Generalnej, na którym się sprzysięgają Stany pod honorem, i przeciw wszelkim fakcjom, i trwa 6. Niedziel, przy zgodzie jednak i we dwie Niedzieli skończyć się może, ale zerwać się nie może. Sejm ten ubezpiecza granice, i wewnętrzną zgodę, potwierdza Traktaty z postronnemi, aprobuje Konfederacje partykularne Województw, lub kasuje, naznacza czas Elekcyj, sprzysięga się lub na Piasta, lub na Cudzoziemca, czas naznacza niektórym Województwom Litewskim Relacyj, i obierania Posłów na Elekcją, które nie mogą przyjechać virytim dla niebezpieczeństwa granic
wita Senat, któremu Prymas Imieniem Senatu winszuje szczęśliwego złączenia śię z Senatem i dalszey zgody życzy miedzy Stanami. Ten Seym agituje śię pod Imieniem Konfederacyi Generalney, na którym śię zprzyśięgają Stany pod honorem, i przećiw wszelkim fakcyom, i trwa 6. Niedźiel, przy zgodźie jednak i we dwie Niedźieli skończyć śię może, ale zerwać śię nie może. Seym ten ubespiecza granice, i wewnętrzną zgodę, potwierdza Traktaty z postronnemi, approbuje Konfederacye partykularne Województw, lub kassuje, naznacza czas Elekcyi, zprzyśięga śię lub na Piasta, lub na Cudzoźiemca, czas naznacza niektórym Województwom Litewskim Relacyi, i obierania Posłów na Elekcyą, które nie mogą przyjechać viritim dla niebespieczeństwa granic
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 136
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
dostanie.” „Wolałbym ci ja — rzekę — żebyś ty był chorzał.” „Jeden kmieć nam poszedł precz; drugi wczora zgorzał.” „Nie słychać nic lepszego?” — pytam; a ten znowu: „Wszytko dobrze.” „Cóż stawy? doczekały złowu?” „Obadwa się zerwały w tamten miesiąc; gdyby Nie powódź, mielibyście byli dobre ryby.” „Bodajże cię zabito! wszytko, mówisz, dobrze, A nic nie masz dobrego.” Nuż laską po ziobrze. 535 (P). WINO PŁYWA, NIE TONIE
Jadąc przez Wisłę, z sani zsiadł, po słabym
dostanie.” „Wolałbym ci ja — rzekę — żebyś ty był chorzał.” „Jeden kmieć nam poszedł precz; drugi wczora zgorzał.” „Nie słychać nic lepszego?” — pytam; a ten znowu: „Wszytko dobrze.” „Cóż stawy? doczekały złowu?” „Obadwa się zerwały w tamten miesiąc; gdyby Nie powódź, mielibyście byli dobre ryby.” „Bodajże cię zabito! wszytko, mówisz, dobrze, A nic nie masz dobrego.” Nuż laską po ziobrze. 535 (P). WINO PŁYWA, NIE TONIE
Jadąc przez Wisłę, z sani zsiadł, po słabym
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 420
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie pamiętając
na swoję przysięgę, lada jakim pretekstem, bezwstydną licencyją, dla prywatnego interesu ten zuchwale sejm zerwał.” Zabokrzycius sacramenti sui immemor frivolo pretextu, prostituta licentia, privatoque studio praefracte haec rupit comitia. K. Zawadzki, Historia arcana, liber 3.
Dziewiąty sposób. Praktykowane są sejmów limity; ma-li się zerwać, lepiej na czas limitować go inszy, a tymczasem postanowić cokolwiek, bo móze się drugi sejm z limity zerwie... A niechajby i te limity przez prawo pozwolone były, to by przyszło do jakiegoś nieskończonego cyrkułu; na tym nie można nic wskórać, limitować go na drugi, na drugim też same trudności
nie pamiętając
na swoję przysięgę, lada jakim pretekstem, bezwstydną licencyją, dla prywatnego interessu ten zuchwale sejm zerwał.” Zabokrzycius sacramenti sui immemor frivolo pretextu, prostituta licentia, privatoque studio praefracte haec rupit comitia. K. Zawadzki, Historia arcana, liber 3.
Dziewiąty sposób. Praktykowane są sejmów limity; ma-li się zerwać, lepiej na czas limitować go inszy, a tymczasem postanowić cokolwiek, bo móze się drugi sejm z limity zerwie... A niechajby i te limity przez prawo pozwolone były, to by przyszło do jakiegoś nieskończonego cyrkułu; na tym nie można nic wskórać, limitować go na drugi, na drugim też same trudności
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 145
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
niedzielach sejmu zaniosło na marszałka elekcyją i już stanąć miała zapewne nazajutrz, ci więc, którzy rozdania buław, komu król chciał, nie chcieli, zjachali się na radę, po której włożywszy mi w kieszenie po pięćset czerwonych złotych, obligowali mnie, abym szukał między posłami i znalazł koniecznie, który by sejm ten podjął się zerwać i nie dopuścić obrania marszałka. Noc całą po Nowym Świecie, po Szolcu, po Wielopolu, po Nalewkach, po Pradze zjeździłem; nikt lepiej jak ja natenczas esencji war-
szawskiego nie skosztował błota; po najbłotniejszych ulicach, kącikach i chatkach capax subiectum szukałem, który by się tak wielkiego mógł podjąć dzieła. Mówił
niedzielach sejmu zaniosło na marszałka elekcyją i już stanąć miała zapewne nazajutrz, ci więc, którzy rozdania buław, komu król chciał, nie chcieli, zjachali się na radę, po której włożywszy mi w kieszenie po pięćset czerwonych złotych, obligowali mnie, abym szukał między posłami i znalazł koniecznie, który by sejm ten podjął się zerwać i nie dopuścić obrania marszałka. Noc całą po Nowym Świecie, po Szolcu, po Wielopolu, po Nalewkach, po Pradze zjeździłem; nikt lepiej jak ja natenczas essencyi war-
szawskiego nie skosztował błota; po najbłotniejszych ulicach, kącikach i chatkach capax subiectum szukałem, który by się tak wielkiego mógł podjąć dzieła. Mówił
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 150
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
mój kredyt. Wiedzieli, że mam przyjaciół, pokazałoby się było, żem nic nie wart. Jeszcze trzy godziny nabłąkałem się po błotach, pot się leje ze mnie; jeszcze z kilkunastą posłami mówię, ofiaruję, perswaduję, płaczę, aby mieli nade mną kompasyją, a sejm ten który z nich podjął się zerwać. Darmo. Począłem na predestynacyją w sobie bluźnić i skarżyć się na moje nieszczęsne wyroki. Pół do dziesiątej bije. O ja nieszczęśliwy, jużże ten sejm przeklęty dojdzie, jużże stanie marszałek!
Gdym był znowu przed farą w takowych rozpaczach, postrzegam wysmukłego panicza, para za nim czeladki, zda mi
mój kredyt. Wiedzieli, że mam przyjaciół, pokazałoby się było, żem nic nie wart. Jeszcze trzy godziny nabłąkałem się po błotach, pot się leje ze mnie; jeszcze z kilkunastą posłami mówię, ofiaruję, perswaduję, płaczę, aby mieli nade mną kompassyją, a sejm ten który z nich podjął się zerwać. Darmo. Począłem na predestynacyją w sobie bluźnić i skarżyć się na moje nieszczęsne wyroki. Pół do dziesiątej bije. O ja nieszczęśliwy, jużże ten sejm przeklęty dojdzie, jużże stanie marszałek!
Gdym był znowu przed farą w takowych rozpaczach, postrzegam wysmukłego panicza, para za nim czeladki, zda mi
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 151
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
sami widziemy i w tej ich książce, i we wszystkich polskich pisarzach naczytamy się dosyć. Bez westchnienia owych Piastowych i Jagiellonowych wspomnieć nie możemy i u nas czasów, kiedy tym wszystkim sami kwitnęliśmy, co po in-
szych upatrujemy krajach; nie znano natenczas najnieszczęśliwszego tego „pod upadkiem sejmu” ani wiedziano, żeby mógł zerwać się sejm który. Wolno nam powrócić dawne chwile narodowi naszemu i one potomkom zostawić, w naszych to jest rękach. Poprawmy rad formę, wróćmy ją, jak była, a poprawiemy wszystko: swoja konsyderacja, swoje ozdoby, swoja obfitość, swoja moc, swoja sława wróci się tej nacji. Część III OBIEKCYJE PRZECIW USTANOWIENIU W
sami widziemy i w tej ich książce, i we wszystkich polskich pisarzach naczytamy się dosyć. Bez westchnienia owych Piastowych i Jagiellonowych wspomnieć nie możemy i u nas czasów, kiedy tym wszystkim sami kwitnęliśmy, co po in-
szych upatrujemy krajach; nie znano natenczas najnieszczęśliwszego tego „pod upadkiem sejmu” ani wiedziano, żeby mógł zerwać się sejm który. Wolno nam powrócić dawne chwile narodowi naszemu i one potomkom zostawić, w naszych to jest rękach. Poprawmy rad formę, wróćmy ją, jak była, a poprawiemy wszystko: swoja konsyderacyja, swoje ozdoby, swoja obfitość, swoja moc, swoja sława wróci się tej nacyi. Część III OBIEKCYJE PRZECIW USTANOWIENIU W
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 247
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
będzie rada weń. Nauczy potrzeba, czego do niej trzeba.
Serce wielkie i wspaniałe Wszystkie rzeczy ma za małe.
Któż może wszytkim ludziom gęby zatkać.
Gdy się drzewo obali każdy wiory zbiera.
Pijany nic nie zataji. Kiedy się wino wzburzy, wszystko na wierzch wynurzy.
Kiedy łuk za barzo napniesz, tedy się zerwie.
Cnota wpiecu nie lega.
Skaleki pan, z klechy pleban.
Żywot krótki wiele nauk potrzebuje.
Gdzie szczęścia niemasz kunszt nie pomoże.
Kto czego nie pojmuje to rad nicuje.
Rzemiosło ma złote dno.
Każdy wswej nauce biegły.
Przez naukę nie jeden przyszedł dosławy.
Zna się na tym jak wilk
będzie rada weń. Nauczy potrzeba, czego do niey trzeba.
Serce wielkie y wspaniałe Wszystkie rzecży ma za małe.
Ktoż może wszytkim ludziom gęby zatkać.
Gdy śię drzewo obali każdy wiory zbiera.
Pijany nic nie zataji. Kiedy śię wino wzburzy, wszystko na wierzch wynurzy.
Kiedy łuk za barzo napniesz, tedy śię zerwie.
Cnota wpiecu nie lega.
Zkaleki pan, z klechy pleban.
Zywot krotki wiele nauk potrzebuje.
Gdzie szczęśćia niemasz kunszt nie pomoże.
Kto cżego nie poymuje to rad nicuje.
Rzemiosło ma złote dno.
Każdy wswey nauce biegły.
Przez naukę nie jeden przyszedł dosławy.
Zna śię na tym jak wilk
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 16
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
statûs, nie pozwolić na elekcją Marszałka? ale datô non concensô, żeby jaka była, zerwanie sejmiku nie może subsequi, poniewaź się jesźcże sejmik nie zacżął.
Drugi actus powinienby zaraz nastąpić na początku sejmiku, obieranie Posłów, nie jako zwyczaj na końcu; a to dla tego, że gdyby ex occasione kontrowersyj sejmik się zerwał, żeby nihilominus, Posłowie byli creati cum charactere assistendi legitimè na sejmie lubo bez instrukcyj, dwie są tego racje; pierwsza, żeby przynajmniej ci Posłowie invigilarent na sejmie, żeby co nie stanęło in praejudicium Województwa, druga, żeby Rzeczpospolita zgromadzona na stanowienie praw dla wszystkich, była cała composita ze wszystkich Województw, nie mogąc
statûs, nie pozwolić na elekcyą Marszałka? ale datô non concensô, źeby iaka była, zerwanie seymiku nie moźe subsequi, poniewaź się iesźcźe seymik nie zacźął.
Drugi actus powińienby zaraz nastąpić na początku seymiku, obieranie Posłow, nie iako zwyczay na końcu; a to dla tego, źe gdyby ex occasione kontrowersyi seymik się zerwał, źeby nihilominus, Posłowie byli creati cum charactere assistendi legitimè na seymie lubo bez instrukcyi, dwie są tego racye; pierwsza, źeby przynaymniey ći Posłowie invigilarent na seymie, źeby co nie stanęło in praejudicium Woiewodztwa, druga, źeby Rzeczpospolita zgromadzona na stanowieńie praw dla wszystkich, była cała composita ze wszystkich Woiewodztw, nie mogąc
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 71
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
się tedy na lewy bok padłszy mocno stłukłem, żem zaraz bez mowy został i bez pamięci leżał, a żadnego bólu w mdłości nie czułem, krew gębą, nosem i uchem lewym płynęła. Mój służący Baranowski porzucił mię za nieżywego. Koń, którym jechałem, na drobne kawałki sanki potłukł i sam się zerwał, a Baranowski pobiegł po sanie żydowskie do karczmy wajgowskiej, chcąc mię, choć nieżywego, przywieźć do tejże karczmy, do której blisko mili było.
Gdy przyjechał z saniami Baranowski i pęk łuczywy rozpalonej przywiózł, owe światło ocuciło mię, żem dopiero przejrzał, i powiedziano mi, co się ze mną stało.
się tedy na lewy bok padłszy mocno stłukłem, żem zaraz bez mowy został i bez pamięci leżał, a żadnego bólu w mdłości nie czułem, krew gębą, nosem i uchem lewym płynęła. Mój służący Baranowski porzucił mię za nieżywego. Koń, którym jechałem, na drobne kawałki sanki potłukł i sam się zerwał, a Baranowski pobiegł po sanie żydowskie do karczmy wajgowskiej, chcąc mię, choć nieżywego, przywieźć do tejże karczmy, do której blisko mili było.
Gdy przyjechał z saniami Baranowski i pęk łuczywy rozpalonej przywiózł, owe światło ocuciło mię, żem dopiero przejrzał, i powiedziano mi, co się ze mną stało.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 112
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986