z wojska z hetmanem wielkim Stanisławom Jabłonowskim obviam Cesarzowi, hetman zaś polny Mikołaj Sieniawski został się przy wojsku. Jak tedy postrzegł osoby królewskiej majestuozyją porwał się do kapelusza, ale ministrowie jego przytrzymali mu ręki mówiąc: „Stój, Mci Cesarzu, przeciwko Twojej powadze". Gdy zaś tak się zjachali, że ledwie konie głowami się zetknęli, dopiero Król porwał się do czapki, a Cesarz do kapelusza; obydwa razem prawie zsiedli z koni, witali się i z sobą rozmawiali. Pułkownicy też nasi poczęli się zjeżdżać, a który przyjachawszy pokłonił się Cesarzowi, to on tylko głową kiwnął, a kapelusza nie zdjął. W tym hetman polny Mikołaj Sieniawski idzie do
z wojska z hetmanem wielkim Stanisławom Jabłonowskim obviam Cesarzowi, hetman zaś polny Mikołaj Sieniawski został się przy wojsku. Jak tedy postrzegł osoby królewskiej majestuozyją porwał się do kapelusza, ale ministrowie jego przytrzymali mu ręki mówiąc: „Stój, Mci Cesarzu, przeciwko Twojej powadze". Gdy zaś tak się zjachali, że ledwie konie głowami się zetknęli, dopiero Król porwał się do czapki, a Cesarz do kapelusza; obydwa razem prawie zsiedli z koni, witali się i z sobą rozmawiali. Pułkownicy też nasi poczęli się zjeżdżać, a który przyjachawszy pokłonił się Cesarzowi, to on tylko głową kiwnął, a kapelusza nie zdjął. W tym hetman polny Mikołaj Sieniawski idzie do
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 71
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
by ją w Rawie na Targu przedawała ledwie 50. Złotych bo to tam niewielki tego był wicherek. Rozsądek Pana.
Ale dawszy pokoj i tym przypadkom które się pod czas tej wojny trafiały przystępuję do rzeczy gdy się już Wojska zeszły blisko, Posłano kilka Tysięcy koronnego Wojska i Litewskie wszystko oprócz Hussarskich per modum mocnego Podjazdu zetknęli się z sobą pod Częstochową. Tam natym odpuście jak się poczęli ofiarować tak Litwa nieborzęta tak się w gorące wdali kontemplacyje az się krwawym potem pocili i tak wielkie zostawili vota ze prawie zewszystkiego się wyiskrzyli strojno na tamto Miejsce konno i Rzędno przyjechawszy poszli do domu piechotą. I Prawie nago Chyba że kto miał bardzo złą
by ią w Rawie na Targu przedawała ledwie 50. Złotych bo to tam niewielki tego był wicherek. Rozsądek Pana.
Ale dawszy pokoy y tym przypadkom ktore się pod czas tey woyny trafiały przystępuię do rzeczy gdy się iuz Woyska zeszły blisko, Posłano kilka Tysięcy koronnego Woyska y Litewskie wszystko oprocz Hussarskich per modum mocnego Podiazdu zetknęli się z sobą pod Częstochową. Tam natym odpuscie iak się poczęli ofiarować tak Litwa nieborzęta tak się w gorące wdali kontemplacyie az się krwawym potem pocili y tak wielkie zostawili vota ze prawie zewszystkiego się wyiskrzyli stroyno na tamto Mieysce konno y Rzędno przyiechawszy poszli do domu piechotą. I Prawie nago Chyba że kto miał bardzo złą
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 199v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
aby tam w pięciu tysięcy piechoty zostawał, a Witemberka z ostatkiem piechoty i z kawaleryją wszystką dniem i nocą wyprawił. Stało się tak, bo Wirc sam Rok 1656
zostawszy w Krakowie, Witemberka starego już, zaraz z ludźmi do króla ekspediował w sześciu tysięcy.
Ten trafunkiem z idącym się do Czarnieckiego wojskiem Koniecpolskiego około Mielca zetknął się, o którym i król szwedzki wziąwszy wiadomość, trzy tysiące rajtarii na przejmy ku niemu wysyła z tyłu. Od tych tedy z tyłu, od Witemberka z czoła, oskoczone one wojsko szwankować musiało i obronną ręką nazad w Podgórze ustępowało, ale znowu pod Nowym Miastem Wisłę przebywszy, pod Pińczowem, pod Iłżą i na inszych
aby tam w pięciu tysięcy piechoty zostawał, a Witemberka z ostatkiem piechoty i z kawaleryją wszystką dniem i nocą wyprawił. Stało się tak, bo Wirc sam Rok 1656
zostawszy w Krakowie, Witemberka starego już, zaraz z ludźmi do króla ekspediował w sześciu tysięcy.
Ten trafunkiem z idącym się do Czarnieckiego wojskiem Koniecpolskiego około Mielca zetknął się, o którym i król szwedzki wziąwszy wiadomość, trzy tysiące rajtaryi na przejmy ku niemu wysyła z tyłu. Od tych tedy z tyłu, od Witemberka z czoła, oskoczone one wojsko szwankować musiało i obronną ręką nazad w Podgórze ustępowało, ale znowu pod Nowym Miastem Wisłę przebywszy, pod Pińczowem, pod Iłżą i na inszych
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 189
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
zaś z wojskiem, piechotami i armatą posiłkować go przyobiecał. I gościł tam nienajgorzej Bidziński, bo lubo lasami głębokimi Romadanowskiego z wojskiem idącego pominął, wszedłszy jednak w granicę, Moskwie wsi i miasta i derewnie popalił, orda siła ludzi moskiewskich w niewolę zabrała, a nazad powracając z tymże Romadanowskim za czatowaniem po lasach Tatarów zetknął się. W nierównym daleko niźli on Romadanowski, sam był poczcie i nie tylko mu wytrzymał, ale na kilka tysięcy ludzi moskiewskich na placu położył, a nierównym będąc potędze nieprzyjacielowi (bo i Tatarowie plonem moskiewskim obciążeni do domu iść się gotowali), nazad z korzyścią ku królowi bez swych ludzi szkody udał się, który jako
zaś z wojskiem, piechotami i armatą posiłkować go przyobiecał. I gościł tam nienajgorzej Bidziński, bo lubo lasami głębokimi Romadanowskiego z wojskiem idącego pominął, wszedłszy jednak w granicę, Moskwie wsi i miasta i derewnie popalił, orda siła ludzi moskiewskich w niewolę zabrała, a nazad powracając z tymże Romadanowskim za czatowaniem po lasach Tatarów zetknął się. W nierównym daleko niźli on Romadanowski, sam był poczcie i nie tylko mu wytrzymał, ale na kilka tysięcy ludzi moskiewskich na placu położył, a nierównym będąc potędze nieprzyjacielowi (bo i Tatarowie plonem moskiewskim obciążeni do domu iść się gotowali), nazad z korzyścią ku królowi bez swych ludzi szkody udał się, który jako
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 338
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000