te artis est, ita compone domum meam, vt quicquid agam, ab omnibus inspici possit. W kim też Timor Domini jest/ ten śmiele chorągiew tę Si Deus est nobiscum, wziąwszy/ przeciw wszytkiej świata tego mocy bezpiecznie puścić się może. Pausanias poganin nie będąc prawdziwą światłością oświecony: bez tej chorągwie/ znieprzyjacielem zetrzeć się niechciał. Jeszcze żaden nieszwankował/ ani Fortuna złośliwa po takim deptała/ który jedno zwierciadło to przed swemi oczyma miewał. Abowiem omnia prospera colentibus Deos, aduersa spernentibus. I w Piśmie świętym. Beatusqui timet Dominum, omnia enim quaecun que faciet illi, prosperabuntur. Gdzie tedy bojaźń Boża namiot swój rozbiła/
te artis est, ita compone domum meam, vt quicquid agam, ab omnibus inspici possit. W kim też Timor Domini iest/ ten śmiele chorągiew tę Si Deus est nobiscum, wziąwszy/ przećiw wszytkiey świátá tego mocy bespiecznie puśćić się może. Pausanias pogánin nie będąc prawdziwą świátłośćią oświecony: bez tey chorągwie/ znieprzyiaćielem zetrzeć się niechćiał. Iescze żaden nieszwánkował/ áni Fortuná złośliwa po tákim deptáłá/ ktory iedno zwierćiádło to przed swemi oczymá miewał. Abowiem omnia prospera colentibus Deos, aduersa spernentibus. Y w Pismie świętym. Beatusqui timet Dominum, omnia enim quaecun que faciet illi, prosperabuntur. Gdzie tedy boiaźń Boża namiot swoy rozbiłá/
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: B2
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
Rycerzem i wiekuistej sławy godnym/ tenże drugiego zbójcą przeklętym/ wydziercą okrutnym/ z człowieka zwierzem srogim/ w jaskiniach kochającym się/ uczynić może. Cóż nań włożyć/ aby zacność swą ozdobił/ i zawsze w klubie swej dzierżał/ od złego hamował/ i przypadać na razy takie/ gdzieby jego ozdoba wszytka zetrzeć się musiała/ nie dopuszczał: Veritatem tam fundujmy/ tak zacną Cnotę/ że i Syn Boży Bóg przedwieczny gdy mówi: Ego sumvia, veritas, et vita, tak ją wywyższył/ iż to wszytko co jest/ zacnością swoją zatłumiła. A że w tym żaden wątpić nie może/ przystojnieli w ustach gospoda jej dana
Rycerzem y wiekuistey sławy godnym/ tenże drugiego zboycą przeklętym/ wydziercą okrutnym/ z człowieká zwierzem srogim/ w iáskiniách kocháiącym się/ vczynić może. Coż nań włożyć/ áby zacność swą ozdobił/ y záwsze w klubie swey dzierżał/ od złego hamował/ y przypádáć ná rázy tákie/ gdzieby iego ozdobá wszytká zetrzeć się muśiáłá/ nie dopusczał: Veritatem tám funduymy/ ták zacną Cnotę/ że y Syn Boży Bog przedwieczny gdy mowi: Ego sumvia, veritas, et vita, tak ią wywyższył/ iż to wszytko co iest/ zacnośćią swoią zátłumiłá. A że w tym żaden wątpić nie może/ przystoynieli w vstách gospodá iey dána
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: D2
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
osóbliwych
Lemmata przypisując: Nec ferro, nec igne: Semper idem, Pliujusz twierdzi, że innym sposobem nie może być Diament zmollifikowany, tylko wkoziej namoczony krwi, toż samo przyznaje Isidorus, Veteres secutus; stej racyj Symbolista przypisał nad tak macerowanym Diamentem: Cruore disolvor. Ale teraźniejsi dociekli Naturalistowie, że Diament w subtelny może się zetrzeć proszek w moździerzu, jako też długim paleniem w wapno się obraca, jako wywodzi Autor Le Grand. Kiesślingius Autor w Fizyce Eksperientalnej dowodzi, że krwią kozła cale zmiękczony być nie może. Ale według Agrykoli de natura Fossilium traktującego, rznięty i polerowany bywa, strocin, opiłków własnych, a tak suo se robore vincit,
osôbliwych
Lemmata przypisuiąc: Nec ferro, nec igne: Semper idem, Pliuiusz twierdzi, że innym sposobem nie może bydź Dyament zmollifikowany, tylko wkoziey namoczony krwi, toż samo przyznaie Isidorus, Veteres secutus; ztey racyi Symbolista przypisał nad tak macerowanym Dyamentem: Cruore disolvor. Ale teraznieysi dociekli Naturalistowie, że Dyament w subtelny może się zetrzeć proszek w mozdzierzu, iako też długim paleniem w wapno się obraca, iako wywodzi Autor Le Grand. Kiesślingius Autor w Fizyce Experientalney dowodzi, że krwią kozła cale zmiękćzony bydź nie może. Ale według Agrykoli de natura Fossilium traktuiącego, rznięty y polerowany bywa, ztrocin, opiłkow włásnych, a tak suo se robore vincit,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 652
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
gdy zaschnie zielone/ wybierz dłotem/ gdzie ma być żółto. A gips żółtą farbą rozprawiony tam wtłocz/ i przymuśnij. Tak i o innych farbach. Gdy tak cały napełnisz/ a dobrze zaschnie. Zostaje abyś go zrównał; weźmiesz tedy pumeksu i umoczywszy go w wodzie/ ścierać nim będziesz nierówności. Te gdy się zetrą/ pokażą się na swoim miejscu wszystkie farby. Potym węglem miałko jeszcze zetrzesz i spłoczesz. Poleru jeszcze trzeba. Tak go uczynisz/ starszy miałko węglem stół i zmywsze/ napuścisz go oliwą. Toż triplą skrobaną tudzież i płatami sukiennemi tak długo trzeć będziesz/ aż poler dobry pokaże/ i świecić się będzie. Stół
gdy záschnie źielone/ wybierz dłotem/ gdźie ma być żołto. A gips żołtą farbą rospráwiony tam wtłocz/ i przymuśniy. Ták i o innych fárbách. Gdy ták cały napełnisz/ á dobrze záschnie. Zostáie ábyś go zrownał; weźmiesz tedy pumexu i umoczywszy go w wodzie/ śćieráć nim będźiesz nierownośći. Te gdy się zetrą/ pokáżą sie ná swoim mieyscu wszystkie fárby. Potym węglem miałko ieszcze zetrzesz i zpłoczesz. Poleru ieszcze trzebá. Tak go uczynisz/ stárszy miáłko węglem stoł i zmywsze/ nápuśćisz go oliwą. Toż triplą skrobaną tudziesz i płátámi sukiennemi ták długo trzeć będziesz/ áż poler dobry pokáże/ i świećić się będźie. Stoł
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 133
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
odprawiały. A jeśliby miesiąc nam zszedł bez porodzenia/ nie tylko śrzodków odwilżających nich zażywa/ ale też nieco poruszających płód/ i dla tego wanny niech będą z warzenia ślazu/ w włosków matki Bożej/ belice/ pomurnego ziela/ z liścia lnianego/ wielkiego ślazu/ lawendy/ bobkowego/ po trzech drag: po łaźni starszy się/ niech się namaże tym. Weź ołejku lnianego łotów 5. olej: migdałów słodkich łot: 2. szpiku cielęcego/ sadła kokoszego/ po łot: 1. śliszkości z fig/ wodką belice wyciągnionej/ masła młodego bez soli po łot: 2. tym krzyż i żywot dogóry wszytek/ lędźwie namazać/ w
odpráwiáły. A ieśliby mieśiąc nam zszedł bez porodzenia/ nie tylko śrzodkow odwilżáiących nich záżywa/ ále też nieco poruszáiących płod/ y dla tego wánny niech będą z wárzenia ślazu/ w włoskow mátki Bożey/ belice/ pomurnego źiela/ z liśćia lniánego/ wielkiego ślazu/ láwendy/ bobkowego/ po trzech drág: po łáźni ztárszy się/ niech się námáże tym. Weź ołeyku lniánego łotow 5. oley: migdałow słodkich łot: 2. szpiku ćielęcego/ sádłá kokoszego/ po łot: 1. śliszkośći z fig/ wodką belice wyćiągnioney/ másłá młodego bez soli po łot: 2. tym krzyż y żywot dogory wszytek/ lędźwie námázáć/ w
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: Iv
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
dzień cały Zewsząd szturmował, a bez statecznego Odporu naszych rady się mieszały, I już wyroku prawie ostatniego Z nieba struchlałe wojska wyglądały: Aż w onej srogiej burzy im mężnego Bóg chorążego dał Koniecpolskiego.
Który odważnie piersiami swojemi, Jako go zwykła sprawowała cnota, Stanął z ufcami wespół książęcemi, Którego grzała takoważ ochota,
Starszy się z wojski nieprzyjacielskiemi, I szerokie w nich otworzywszy wrota Szańc odebrali i zdrajców nabili, I w staw wpędzonych wielu natopili.
Nuż gdy się potem hultajstwo mierzione, W nocy na brzuchach pod wał przyczołgało, A chcąc wpaść w obóz ogniem zapalone Na wozy smolne maźnice ciskało, Od biesa pewnie w tych sztukach ćwiczone, Z
dzień cały Zewsząd szturmował, a bez statecznego Odporu naszych rady się mieszały, I już wyroku prawie ostatniego Z nieba struchlałe wojska wyglądały: Aż w onej srogiej burzy im mężnego Bóg chorążego dał Koniecpolskiego.
Który odważnie piersiami swojemi, Jako go zwykła sprawowała cnota, Stanął z ufcami wespół xiążęcemi, Którego grzała takoważ ochota,
Ztarszy się z wojski nieprzyjacielskiemi, I szerokie w nich otworzywszy wrota Szańc odebrali i zdrajców nabili, I w staw wpędzonych wielu natopili.
Nuż gdy się potém hultajstwo mierzione, W nocy na brzuchach pod wał przyczołgało, A chcąc wpaść w obóz ogniem zapalone Na wozy smolne maźnice ciskało, Od biesa pewnie w tych sztukach ćwiczone, Z
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 343
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
jako to sami ze znali pobił? Nie popisujmy się z tą prawdą dla Boga/ z której nam i ohyda i zguba serca/ i nieprzyjacielowi pociecha roście: raczej tak właśnie powiedzmy jako było. Bilismy się dobrze. Obaczywszy zrazu niespodziewaną potęgę Pogańską/ trudno się było nie wezdrgnąć nierównej daleko garści ludzi: ale skorośmy się starli/ niewiem czego nam w powinnościach naszych nie dostawało. Oświadczyli to zdrowiem swym/ oświadczyli ochotnie umierając za Ojczyznę/ i sławę dobrą/ oni cni Rotmistrzowie/ P. Wrzeszcz/ P. Goślicki/ P. Kowalkowski/ i wiele innych zacnych ludzi. Cóż czyniła chorągiew P. Kanclerzowa/ której pierwej Poganin nie dostał
iáko to sámi ze ználi pobił? Nie popisuymy się z tą prawdą dla Bogá/ z ktorey nam y ochydá y zgubá sercá/ y nieprzyiaćielowi poćiechá rośćie: ráczey ták własnie powiedzmy iáko było. Bilismy się dobrze. Obaczywszy zrázu niespodziewáną potęgę Pogáńską/ trudno się było nie wezdrgnąć nierowney dáleko garśći ludzi: ále skorosmy się stárli/ niewiem czego nam w powinnośćiách nászych nie dostawáło. Oświadczyli to zdrowiem swym/ oświadczyli ochotnie vmieráiąc zá Oyczyznę/ y sławę dobrą/ oni cni Rotmistrzowie/ P. Wrzeszcz/ P. Goślicki/ P. Kowalkowski/ y wiele innych zacnych ludzi. Coż czyniłá chorągiew P. Kánclerzowá/ ktorey pierwey Pogánin nie dostał
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: A3v
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
Roku/ Chrześcijanie związkowi/gdy Papiesz/ Filipus: II. Król Hiszpański/ Panowze z Wenecji i Janitowie/ którzy Galerów wielkich do dwu set zebrawszy/ i wyprawiwszy/ pod komendą Joan de Austria, cnotliwie się pomścili/ ponieważ oni 7. d. Października/ in sinu Corintho, penes Echinades Insulas, z Turkami się starli/ onych na pięć i dwadzieścia tysięcy zbili/ ośm tysięcy pojmali/ i bez mała nie cała armate do szczętu znieśli/ a na czternaście tysięcy Chrześcijan/ których wszytkich przykować da Galery dał/ wybawił; Aczkolwiekci Chrześcijanie związkowi/ tego zwycięstwa/ i tym sposobem dostąpionej dobrej okazji/ dalej turka prześladować/ i opanowanie miejsca
Roku/ Chrześćianie zwiąskowi/gdy Papiesz/ Philippus: II. Krol Hiszpánski/ Pánowze z Wenecyey y Ianitowie/ ktorzy Gálerow wielkich do dwu set zebrawszy/ y wypráwiwszy/ pod komendą Ioan de Austria, cnotliwie śię pomśćili/ poniewasz oni 7. d. Páździerniká/ in sinu Corintho, penes Echinades Insulas, z Turkámi śię stárli/ onych ná pieć y dwádźieśćiá tyśięcy zbili/ osm tyśięcy poimáli/ y bez máłá nie cáłá ármate do szczętu znieśli/ á ná czternáśćie tysięcy Chrześćian/ ktorych wszytkich przykowáć dá Gálery dał/ wybáwił; Aczkolwiekci Chrześćianie zwiąskowi/ tego zwyćięstwá/ y tym sposobem dostąpioney dobrey okkázyey/ dáley turká prześládowáć/ y opánowánie mieyscá
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: Fv
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
przesiać/ a pilnie w skórzanym woreczku/ do potrzeby/ po kwincie i pułtory/ ze czterema łoty abo łyżek/ tegoż ziela Kurgo ze wodki przymieszawszy Kardusowej/ i octu winnego dobrego po pułtory łyżki. Driakwie przedniej kwintę/ to na raz wypiwszy/ przez trzy godziny się co nalepiej pocić/ potym suchym chustami ciepłymi się zetrzeć. Tak powietrza świeżo zachwyconego z siebie pozbyć może. Item.
Item. Weźmi miałko utłuczonego prochu/ korzenia Pępawy kwintę. Dyptanu białego tłuczonego pół kwinty/ Driakwie przedniej kwintę/ a zarażonemu daj pić z wodką tegoż ziela/ z wodką Miedunkową/ a z winnym mocnym octem/ każdego po dwu łyżek wziąwszy/ co
prześiać/ á pilnie w skorzánym woreczku/ do potrzeby/ po kwinćie y pułtory/ ze czteremá łoty ábo łyżek/ tegoż źiela Kurgo ze wodki przymieszawszy Kárdusowey/ y octu winnego dobrego po pułtory łyszki. Dryakwie przedniey kwintę/ to ná raz wypiwszy/ przez trzy godźiny się co nalepiey poćić/ potym suchym chustámi ćiepłymi się zetrzeć. Ták powietrza świeżo záchwyconego z śiebie pozbyć może. Item.
Item. Weźmi miáłko vtłuczonego prochu/ korzenia Pępáwy kwintę. Dyptanu białego tłuczonego puł kwinty/ Dryakwie przedniey kwintę/ á záráżonemu day pić z wodką tegoż źiela/ z wodką Miedunkową/ á z winnym mocnym octem/ káżdego po dwu łyżek wźiąwszy/ co
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 310
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Wiedeń — król rzekł — dziś wam każę. Dla wiary przy was zdrowie moje ważę. Niech się nie pastwi poganina ręka Nad chrześcijany, Boże pomóż!” — klęka. Więc o godzinie ósmej zaraz rano, Gdy wojsko nasze już uszykowano, Odważny hetman, król nasz miłościwy, Obrońca wiary, krwi pogańskiej chciwy, Zetrzeć się z Turkiem a mężnie rozkazał, Bojaźnią sławy by żaden nie zmazał. Więc w imię Boże skoczą na potęgę Turecką, której zaraz dano cięgę.
Raz z Lachem starszy zaraz uciekają, Na pomoc Ordy daremno wołają. Bo też i Orda sobie nie dufała, Kiedy potęga Turka szwankowała, Począwszy z rana aż do samej nocy
Wiedeń — król rzekł — dziś wam każę. Dla wiary przy was zdrowie moje ważę. Niech się nie pastwi poganina ręka Nad chrześcijany, Boże pomóż!” — klęka. Więc o godzinie ósmej zaraz rano, Gdy wojsko nasze już uszykowano, Odważny hetman, król nasz miłościwy, Obrońca wiary, krwi pogańskiej chciwy, Zetrzeć się z Turkiem a mężnie rozkazał, Bojaźnią sławy by żaden nie zmazał. Więc w imię Boże skoczą na potęgę Turecką, której zaraz dano cięgę.
Raz z Lachem starszy zaraz uciekają, Na pomoc Ordy daremno wołają. Bo też i Orda sobie nie dufała, Kiedy potęga Turka szwankowała, Począwszy z rana aż do samej nocy
Skrót tekstu: BoczPióroBar_II
Strona: 156
Tytuł:
Pióro orła polskiego ...
Autor:
Jakub Boczyłowic
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965