tego wszystkiego, co się jedno dobrego od onych wywyższonych działo, a zatym i bogomódlctwa więcej od łudzi sobie przymnażał, owa szczęście wszytko WKMci z tego źródła pobożności płynęło, które potym wielkie wstręty od WKMci samego miało, a naprzód w on czas, kiedyś WKM. z panem ojcem swym tą intencją w Rewlu zjeżdżać się raczył, aby było, nas opuściwszy, z nim do Szwecji jachać, co nieboszczyk pan Firlej, wojewoda krakowski, z jednego pokojowego WKMci wyczerpnął był, który i to odkrył, żeś WKM. wszytkie a wszytkie (aż i on od Waksmana lichtarz z pokoju) rzeczy z sobą wziąć raczył. Co też
tego wszystkiego, co się jedno dobrego od onych wywyższonych działo, a zatym i bogomódlctwa więcej od łudzi sobie przymnażał, owa szczęście wszytko WKMci z tego źródła pobożności płynęło, które potym wielkie wstręty od WKMci samego miało, a naprzód w on czas, kiedyś WKM. z panem ojcem swym tą intencyą w Rewlu zjeżdżać się raczył, aby było, nas opuściwszy, z nim do Szwecyej jachać, co nieboszczyk pan Firlej, wojewoda krakowski, z jednego pokojowego WKMci wyczerpnął był, który i to odkrył, żeś WKM. wszytkie a wszytkie (aż i on od Waksmana lichtarz z pokoju) rzeczy z sobą wziąć raczył. Co też
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 277
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Województwa obserwują do sejmikowania, jako: Wielkopolska w Srodzie, Krakowskie w Proszowicach, i każde Województwo ma swoje miejsce wyznaczone. RZĄD POLSKI.
Generał Prowincyj Wielkopolskiej odprawuje się w Kole, Generał Małopolski w Korczynie, Generał Mazowiecki w Warszawie, Generał Ruski w Wilni, Generał Księstwa Litt: w Słonimie, na te Generały powinni się zjeżdżać wszyscy Posłowie obrani na Sejm z własnych Prowincyj, i tam znosić się w promowowaniu Interesów zobopolnych tykających się Dobra Ojczyzny, ale te Generały zaniedbane, bo Posłowie po Sejmikach prosto jadą do Domów, a potym do Warszawy. Województwo Inflanckie swoje Sejmiki odprawuje w Duneburgu. Województwo Smoleńskie zawojowane w Wilnie.
W Prusach zaś inaczej Sejmikują
Województwa obserwują do seymikowania, jako: Wielkopolska w Srodźie, Krakowskie w Proszowicach, i każde Województwo ma swoje mieysce wyznaczone. RZĄD POLSKI.
Generał Prowincyi Wielkopolskiey odprawuje śię w Kole, Generał Małopolski w Korczynie, Generał Mazowiecki w Warszawie, Generał Ruski w Wilni, Generał Xięstwa Litt: w Słonimie, na te Generały powinni śię zjeżdżać wszyscy Posłowie obrani na Seym z własnych Prowincyi, i tam znośić śię w promowowaniu Interessów zobopolnych tykających śię Dobra Oyczyzny, ale te Generały zaniedbane, bo Posłowie po Seymikach prosto jadą do Domów, á potym do Warszawy. Województwo Inflantskie swoje Seymiki odprawuje w Duneburgu. Województwo Smoleńskie zawojowane w Wilnie.
W Prusach zaś inaczey Seymikują
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 236
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
. Graniczy z Województwy: Inowrocławskim, Pomorskim, Malborskim, i Pomeranią. W Starogardzie obiera dwóch Deputatów na Trybunał. Dzieli się na 6. Powiatów z których każdy osobno przed Sejmem Sejmikuje. Świecki w Świeciu: Tucholski w Tucholi: Człuchowski w Człuchowie: Mirachowski w Trzepczu: Pucki w Pucku. Które z ułożonemi punktami zjeżdżają się wszystkie albo przez Posłów, albo viritim do Starogardu, i oraz z Powiatami: Tczewskim, Gdańskim, i Nowskim, docierają punktów na Generał Pruski, i Posłów nań obierają. Wojewoda Pomorski jest oraz Starosta Skarszewski. Ma Kasztelana Gdańskiego krzesłowego.
Te trzy Województwa składają Prowincją Pruską. Oprócz Podkomorzych 3. Chorążych 3.
. Graniczy z Woiewodztwy: Jnowrocłáwskim, Pomorskim, Málborskim, y Pomeranią. W Starogardzie obiera dwoch Deputatow ná Trybunał. Dzieli się ná 6. Powiatow z ktorych każdy osobno przed Seymem Seymikuie. Swiecki w Swieciu: Tucholski w Tucholi: Człuchowski w Człuchowie: Mirachowski w Trzepczu: Pucki w Pucku. Ktore z ułożonemi punktami zieżdzaią się wszystkie álbo przez Posłow, álbo viritim do Stárogardu, y oraz z Powiatami: Tczewskim, Gdańskim, y Nowskim, docieraią punktow ná Generał Pruski, y Posłow nań obieraią. Woiewoda Pomorski iest oraz Starosta Skarszewski. Ma Kasztelana Gdańskiego krzesłowego.
Te trzy Woiewodztwa zkłádaią Prowincyą Pruską. Oprocz Podkomorzych 3. Chorążych 3.
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: I3
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
. Podskarbiego Ziem Pruskich, i ze dwóch Delegowanych od Magistratu z każdego trzech miast większych: Torunia, Elbląga, i Gdańska.
3tio. Po odprawionych Sejmikach w każdym Wwtwie, to jest Wwtwa Chełm. w Kowalewie, Wwtwa Malbor. w Sztumie, Pomorskiego Generaliku w Starogardzie (oprócz niektórych Powiatowych Pomor. Wwtwa) zjeżdżają się Obywatele na Generał raz do Grudziądza, drugi raz do Malborka, tam swoje lauda i obrady czynią, i dopiero na Sejm do Warszawy albo do Gródna jadą: a jeżeliby albo Sejmiki Wojewodzkie, albo Generały nie doszły, Posłowie Pruscy na Sejm Walny nie stają. Wspomniony więc Senat Prowincyj Pruskiej w interesach szczegolnie swego Kraju
. Podskarbiego Ziem Pruskich, y ze dwoch Delegowanych od Magistratu z każdego trzech miast większych: Torunia, Elbląga, y Gdańska.
3tio. Po odprawionych Seymikach w każdym Wwtwie, to iest Wwtwa Chełm. w Kowalewie, Wwtwa Malbor. w Sztumie, Pomorskiego Generaliku w Starogardzie (oprocz niektorych Powiatowych Pomor. Wwtwa) zieżdżaią się Obywatele na Generał raz do Grudziądza, drugi raz do Malborga, tam swoie lauda y obrady czynią, y dopiero na Seym do Warszawy albo do Grodna iadą: a ieżeliby albo Seymiki Woiewodzkie, albo Generały nie doszły, Posłowie Pruscy na Seym Walny nie staią. Wspomniony więc Senat Prowincyi Pruskiey w interessach szczegolnie swego Kraiu
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 156
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
, przyprowadził chcenia Może to, ale cudem wszechmocności swojej, nie, jakom rzekł, ordynaryjną mocą. Co więc Bóg sam nie może zrobić ordynaryjną mocą, to my na każdym sejmie ordynaryjnym i sejmiku dokazać, Polacy, chcemy. Czyż chcemy, żeby Bóg nadnaturalnie z nami czynił zawsze cuda, ile razy na nasze zjeżdżamy się rady? Czy trzeba, żeby Bóg zawsze całą swojego wszechmocność i dzielność ramienia na naszych pokazał sejmach? Czy trzeba, żeby Bóg nas, Polaków, inaczej, a inaczej wszystkie inne państwa i rzplite rządził? Czy trzeba, żeby Bóg osobliwą zawsze łaską nas wszystkich oświecił, żeby złego, mniej rozsądnego, interesowanego, uporczywego
, przyprowadził chcenia Może to, ale cudem wszechmocności swojej, nie, jakom rzekł, ordynaryjną mocą. Co więc Bóg sam nie może zrobić ordynaryjną mocą, to my na każdym sejmie ordynaryjnym i sejmiku dokazać, Polacy, chcemy. Czyż chcemy, żeby Bóg nadnaturalnie z nami czynił zawsze cuda, ile razy na nasze zjeżdżamy się rady? Czy trzeba, żeby Bóg zawsze całą swojego wszechmocność i dzielność ramienia na naszych pokazał sejmach? Czy trzeba, żeby Bóg nas, Polaków, inaczej, a inaczej wszystkie inne państwa i rzplite rządził? Czy trzeba, żeby Bóg osobliwą zawsze łaską nas wszystkich oświecił, żeby złego, mniej rozsądnego, interessowanego, uporczywego
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 202
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
zmroku jechaliśmy wielką barką na morze, kanałem w przez miasto, ze świecami, mając na górze muzykę wojskową, we śrzodku zaś damy nadzwyczaj pięknie śpiewające i muzykę pokojową. Byli z nami kawalerowie ci i damy, kolacją tamże na wodzie od cukrów jedli, bontempo na wodzie z tak delikatną muzyką odprawując. Zjeżdżali się ze wszytkiego miasta damy, kawalerowie, przypatrując się tej tak dobrej konwersacji, tak iż około barki gunduł się nie mógł ominąć. Godzin ze cztery jeździwszy na morzu i ucieszywszy się, powróciliśmy w nocy do pałacu. Tamże jeszcze bontempo kończyli, muzyka grała, śpiewali, w karty książę IM z damami grał. Rozjechali
zmroku jechaliśmy wielką barką na morze, kanałem w przez miasto, ze świecami, mając na górze muzykę wojskową, we śrzodku zaś damy nadzwyczaj pięknie śpiewające i muzykę pokojową. Byli z nami kawalerowie ci i damy, kolacją tamże na wodzie od cukrów jedli, bontempo na wodzie z tak delikatną muzyką odprawując. Zjeżdżali się ze wszytkiego miasta damy, kawalerowie, przypatrując się tej tak dobrej konwersacjej, tak iż około barki gunduł się nie mógł ominąć. Godzin ze cztery jeździwszy na morzu i ucieszywszy się, powróciliśmy w nocy do pałacu. Tamże jeszcze bontempo kończyli, muzyka grała, śpiewali, w karty książę JM z damami grał. Rozjechali
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 162
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, że się z kilkadziesiąt
człowieka w nich mieściło. Głosy też aktorów incomparabiles, bo ten usus jest oper, że aktorowie śpiewają, nie mówią, wyrażając swe persony; muzyki więcej niż sto w liczbie wszytkiej varii generis. Tak, iż się widzieć tę operę jakoby jakie miraculum et spectaculum orbis. Dla której widzenia ludzie się zjeżdżają i księstwo IM kilka niedziel umyślnie 39 w Wenecji mieszkali, już się ze wszytkim cale w drogę wybrawszy i wyprawiwszy przed sobą wozy.
Dnia 25. Byłem też na piacy św. Marka podczas maszkar, różnemi uciechami ukontentówani. Wieczór na tejże operze iterato byłem, dla przypatrzenia się lepiej, na
, że się z kilkadziesiąt
człowieka w nich mieściło. Głosy też aktorów incomparabiles, bo ten usus jest oper, że aktorowie śpiewają, nie mówią, wyrażając swe persony; muzyki więcej niż sto w liczbie wszytkiej varii generis. Tak, iż się widzieć tę operę jakoby jakie miraculum et spectaculum orbis. Dla której widzenia ludzie się zjeżdżają i księstwo IM kilka niedziel umyślnie 39 w Wenecjej mieszkali, już się ze wszytkim cale w drogę wybrawszy i wyprawiwszy przed sobą wozy.
Dnia 25. Byłem też na piacy św. Marka podczas maszkar, różnemi uciechami ukontentowany. Wieczór na tejże operze iterato byłem, dla przypatrzenia się lepiej, na
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 174
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
kupcowi gdańskiemu, aby ją przez morze prosto, ponieważ jachał z okrętem do Gdańska, odwiózł. 94v
Tego dnia po południu (iż się jarmark odprawował podczas bytności mojej w tym mieście), byłem w rynku kędy wszytkic curiositates dignae ad videndum, są wystawione budy w rynku, w których prezentują. Na który czas zjeżdżają się ze wszytkich państw różni ci, którzy tym zarabiają wyżywienie.
Primario tedy tam widziałem słonia - niesłychanie wielkiej machiny bestia, która tak jest wyćwiczona do różnych sztuk, które wszytko nosem robi, jakoby czło-
wiek ręką lepiej robić nie mógł, ponieważ nos ma długi na cztery albo pięć łokci długi, a jako wąż,
kupcowi gdańskiemu, aby ją przez morze prosto, ponieważ jachał z okrętem do Gdańska, odwiózł. 94v
Tego dnia po południu (iż się jarmark odprawował podczas bytności mojej w tym mieście), byłem w rynku kędy wszytkic curiositates dignae ad videndum, są wystawione budy w rynku, w których prezentują. Na który czas zjeżdżają się ze wszytkich państw różni ci, którzy tym zarabiają wyżywienie.
Primario tedy tam widziałem słonia - niesłychanie wielkiej machiny bestia, która tak jest wyćwiczona do różnych sztuk, które wszytko nosem robi, jakoby czło-
wiek ręką lepiej robić nie mógł, ponieważ nos ma długi na cztery albo pięć łokci długi, a jako wąż,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 305
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
podlaski, przedawszy ojcu mojemu dziedzictwem z pomienionym jarmarkiem Rasnę, potem wyprawił sobie przywilej na jarmark Wysocki na św. Jakub, tygodniem uprzedzający św. Ilę ruskiego, na który bywał walny jarmark w Rasnej, tak dalece, że kupcy z Wrocławia, Gdańska z towarami, także Moskale z futrami i Turcy z Chocimia z końmi zjeżdżali się. Kazawszy zatem wojewoda podlaski ogłosić wolność od płacenia i wszelkie dla kupców wygody, rozstawił po gościńcach warty regimentu swego, ażeby kupców jadących do Rasnej zawracali do Wysokiego i tak jarmark rasieński przeniósł do Wysokiego.
Rodzice moje, oprócz zaniesionego manifestu, jako mocniejszemu cierpliwie to wytrzymali i przez lat kilka, po dawnej i wielkiej konfidencji
podlaski, przedawszy ojcu mojemu dziedzictwem z pomienionym jarmarkiem Rasnę, potem wyprawił sobie przywilej na jarmark Wysocki na św. Jakub, tygodniem uprzedzający św. Ilę ruskiego, na który bywał walny jarmark w Rasnej, tak dalece, że kupcy z Wrocławia, Gdańska z towarami, także Moskale z futrami i Turcy z Chocimia z końmi zjeżdżali się. Kazawszy zatem wojewoda podlaski ogłosić wolność od płacenia i wszelkie dla kupców wygody, rozstawił po gościńcach warty regimentu swego, ażeby kupców jadących do Rasnej zawracali do Wysokiego i tak jarmark rasieński przeniósł do Wysokiego.
Rodzice moje, oprócz zaniesionego manifestu, jako mocniejszemu cierpliwie to wytrzymali i przez lat kilka, po dawnej i wielkiej konfidencji
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 84
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
na zastaw na Rasnę, a oprócz tego 20 000 zł na oblig temuż Sapiezie pożyczył.
Były naówczas w Rasnej małe jarmarczki i więcej w intracie inwentarskiej nie były podane, jak w tynfach 300, ale gdy ociec mój zaczął kupcom na handel ich i sztychowanie towarów pożyczać pieniędzy, tedy w krótkim czasie coraz więcej kupców zjeżdżało się. Nie było też nigdzie walnych blisko jarmarków i tak walny czteroniedzielny zrobił się jarmark. Bywali kupcy z Wrocławia z materiami, suknami i galanteriami, kupcy z Moskwy z futrami, z Chocimia z końmi i towarami tureckimi, tak dalece, że choć dyskretne jarmarkowe biorąc, czynił jarmark rasieński 10 000 zł.
Wkrótce zatem ociec
na zastaw na Rasnę, a oprócz tego 20 000 zł na oblig temuż Sapiezie pożyczył.
Były naówczas w Rasnej małe jarmarczki i więcej w intracie inwentarskiej nie były podane, jak w tynfach 300, ale gdy ociec mój zaczął kupcom na handel ich i sztychowanie towarów pożyczać pieniędzy, tedy w krótkim czasie coraz więcej kupców zjeżdżało się. Nie było też nigdzie walnych blisko jarmarków i tak walny czteroniedzielny zrobił się jarmark. Bywali kupcy z Wrocławia z materiami, suknami i galanteriami, kupcy z Moskwy z futrami, z Chocimia z końmi i towarami tureckimi, tak dalece, że choć dyskretne jarmarkowe biorąc, czynił jarmark rasieński 10 000 zł.
Wkrótce zatem ociec
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 395
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986