, niewiasta stwmrzona. To pewna, Bo łacniej zawiłego możesz zażyć drewna, Niźli kości, i źle to wyrażono słowy, Żeby się giąć na świecie miały białegłowy. Uderzysz kość: kruszy się; chylisz: równa słomie, Miasto tego, co się zgiąć miała, zaraz łomie. Miękka panna jak łyko; niechajże się zręczy, Aż wór kości, dotkniesz się, zgrzyta, skrzypi, szczęczy. 303 (F). MOSKIEWSKA ODPOWIEDŹ
Ktoś spytany, gdzie oka postradał, krótko się Sprawił, więcej nie rzekszy, tylko, że przy nosie. 304 (F). DO ŁYSEGO
Wczora, na twoję głowę patrząc w oknie łysą, Długom
, niewiasta stwmrzona. To pewna, Bo łacniej zawiłego możesz zażyć drewna, Niźli kości, i źle to wyrażono słowy, Żeby się giąć na świecie miały białegłowy. Uderzysz kość: kruszy się; chylisz: równa słomie, Miasto tego, co się zgiąć miała, zaraz łomie. Miękka panna jak łyko; niechajże się zręczy, Aż wór kości, dotkniesz się, zgrzyta, skrzypi, szczęczy. 303 (F). MOSKIEWSKA ODPOWIEDŹ
Ktoś spytany, gdzie oka postradał, krótko się Sprawił, więcej nie rzekszy, tylko, że przy nosie. 304 (F). DO ŁYSEGO
Wczora, na twoję głowę patrząc w oknie łysą, Długom
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 131
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ludzkością nie grzeszy, Nie zdało się z pierwoci swarów jakich wszczynać, I owszem, większą zgodę od mniejszej zaczynać. Toż wszelakie na stronę puściwszy dysputy, Pójdą, kędy ich Raduł, znaczniejszą osuty Zgrają swych dygnitarzów, przed namiotem czeka, I ujźrawszy ku sobie idących z daleka, Pomknie chyżego kroku; toż jako się zręczą, Mile się obłapieniem wzajemnym przywdzięczą. Prosi w namiot hospodar, gdzie mówiwszy mało, Wszyscy na dwór wychodzą; dwu tylko zostało WOJNA CHOCIMSKA
Przy nim: jego logofet z drugim katerdziejem, Banem karaleweńskim, który przywilejem Honor dany osobnym, nie od hospodara, Lecz razem z hospodarskim od wielkiego cara. Tu Raduł swą życzliwość
ludzkością nie grzeszy, Nie zdało się z pierwoci swarów jakich wszczynać, I owszem, większą zgodę od mniejszej zaczynać. Toż wszelakie na stronę puściwszy dysputy, Pójdą, kędy ich Raduł, znaczniejszą osuty Zgrają swych dygnitarzów, przed namiotem czeka, I ujźrawszy ku sobie idących z daleka, Pomknie chyżego kroku; toż jako się zręczą, Mile się obłapieniem wzajemnym przywdzięczą. Prosi w namiot hospodar, gdzie mówiwszy mało, Wszyscy na dwór wychodzą; dwu tylko zostało WOJNA CHOCIMSKA
Przy nim: jego logofet z drugim katerdziejem, Banem karaleweńskim, który przywilejem Honor dany osobnym, nie od hospodara, Lecz razem z hospodarskim od wielkiego cara. Tu Raduł swą życzliwość
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 279
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924