Moda czy mądrze Damom poradziła? Gdy Ogony do spodnic imże przyprawiła? Wieciesz co to Ogony? Nie mówiąc szeroce: Są to pyszne nadętych Szatanów karoce. Na nich oni/ jak w łodziach żeglarze pływają; Po nich się jako dziecka po trawie tarają. Tu damy wswych wymysłach na podziw występne/ Dla Ogonów/ zstają się nader niedostępne. Niech będzie cnotą Anioł Panna lub Matrona? W poczet innych nie pójdzie gdy nie ma ogona. O miłe ogonatki/ dekret to surowy Więc przyjmcie w kompanią z Ogonami krowy. Cóż to proszę za rozum/ Sarmackie Matrony/ Rogi na głowach stawiać, a włóczyć Ogony? Aleć widziem że Polsce idzie
Modá czy mądrze Dámom porádźiła? Gdy Ogony do spodnic imże przypráwiłá? Wiećiesz co to Ogony? Nie mowiąc szeroce: Są to pyszne nádętych Szatánow károce. Ná nich oni/ iak w łodźiách żeglarze pływáią; Po nich się iako dźiecká po trawie taráią. Tu dámy wswych wymysłach na podźiw występne/ Dla Ogonow/ zstáią się náder niedostępne. Niech będźie cnotą Anioł Pánná lub Mátroná? W poczet innych nie poydźie gdy nie má ogoná. O miłe ogonátki/ dekret to surowy Więc przyimćie w kompánią z Ogonámi krowy. Coż to proszę zá rozum/ Sármáckie Mátrony/ Rogi ná głowách stáwiáć, á włoczyć Ogony? Aleć widźiem że Polszcze idźie
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
żywy zalepiony, Wstaw go na ogień. Jako się on z każdej strony W garncu piecze, tak się niech piecze serce jego; Bym mogła, przydałabym ognia piekielnego. Przywiedźcie mi do domu męża, możne czary, Przywiedźcie, bowiem żal mój nie ma żadnej miary! Te zioła, tymi zioła wiedmą się zstawała I oknem na ożogu precz wylatywała Sąsiada moja Baucys. Pal te wszytkie zioła: Jeśli jednemu wytrwa, wszystkim nie wydoła. Przywiedźcie mi do domu męża, możne czary, Przywiedźcie, bowiem żal mój nie ma żadnej miary! Mam facelit od niego. Jeszczem panną była, Tańcował ze mną, głowa mu się zapociła
żywy zalepiony, Wstaw go na ogień. Jako się on z każdej strony W garncu piecze, tak się niech piecze serce jego; Bym mogła, przydałabym ognia piekielnego. Przywiedźcie mi do domu męża, możne czary, Przywiedźcie, bowiem żal mój nie ma żadnej miary! Te zioła, tymi zioły wiedmą się zstawała I oknem na ożogu precz wylatywała Sąsiada moja Baucys. Pal te wszytkie zioła: Jeśli jednemu wytrwa, wszystkim nie wydoła. Przywiedźcie mi do domu męża, możne czary, Przywiedźcie, bowiem żal mój nie ma żadnej miary! Mam facelit od niego. Jeszczem panną była, Tańcował ze mną, głowa mu się zapociła
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 130
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
To czyńcie/ ile kroć pić z niego będziecie na pamiątkę moję. Tej obietnice wznawia Paweł Z. mówiąc: Kielich którym dzięki czyniemy/ izali nie jest uczestnictwem Krwie Pana Krystusowej? A chleb który łamiemy/ izali nie jest spłecznością ciała P. Krystusowego? Abowiem jeden chłęb i jedno ciało wszyscy jesteśmy. Katechizm
78 A zstawasz się chleb samym ciałem Krystusowym i wino krwią?
Nie mamy o tym rozumieć grubie: Lecz jako przy Krzcie woda w krew się nie obraca/ ani wo/ da sama przez się jest onym omyciem grzechów/ ale tylko upominkiem a zadatkiem pozwierzchnym tego wszytkiego co nam na Krzcie zapieczetowano bywa: tak ani chleb wieczerzy Pańskiej odmienia się
To czyńćie/ ile kroc pić z niego będźiećie ná pámiątkę moię. Tey obietnice wznawia Paweł S. mowiąc: Kielich ktorym dzięki czyniemy/ izáli nie iest vczestnictwem Krwie Páná Krystusowey? A chleb ktory łamiemy/ izali nie iest spłecznosćią ćiáłá P. Krystusowego? Abowiem ieden chłęb y iedno ćiáło wszyscy iestesmy. Kátechizm
78 A zstawasz śię chleb sámym ćiáłem Krystusowym y wino krwią?
Nie mamy o tym rozumieć grubie: Lecz iáko przy Krzćie wodá w krew śię nie obraca/ áni wo/ dá sáma przez śię iest onym omyćiem grzechow/ ále tylko vpominkiem á zádátkiem pozwierzchnym tego wszytkiego co nam ná Krzćie zápieczetowáno bywa: ták áni chleb wieczerzy Páńskiey odmienia śię
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 34
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
w drugiej książce/ teraz przebieżę krótko one pięć pierwsze. Najpierwsza jest dżdżysta/ pod którą zaraz zamykamy śnieg i lody wszelakie. Zgadzają się na to prawie wszyscy Filozofi i Medycy/ że woda dżdżysta jest najleksza i najlepsza: przyczynę tę dają/ iż ona od słońca bywa w przód jakoby przewarzona i przerzedzona/ i subtylniejszą się zstaje nad insze. Jednak nie o wszystkich wodach dżdżystych to rozumieć mamy/ gdyż trzeba do tego uważać i czasy w które dżdże spadają/ i postanowienie powietrza w on czas kiedy na ziemię deszcz spada. najlepsza woda dżdżysta jest która polekku spada/ chociaż z wichrem/ jedno że ma wiatr północy: ale która z wielkim wichrem
w drugiey kśiążce/ teraz przebieżę krotko one pięć pierwsze. Naypierwsza iest dżdżysta/ pod ktorą zaraz zamykamy śnieg y lody wszelakie. Zgadzáią się ná to prawie wszyscy Philozophi y Medicy/ że wodá dżdżysta iest nayleksza y naylepsza: przycżynę tę dáią/ iż oná od słońcá bywa w przod iákoby przewárzona y przerzedzona/ y subtylnieyszą się zstáie nád insze. Iednák nie o wszystkich wodách dżdżystych to rozumieć mamy/ gdyż trzebá do tego vważać y cżásy w ktore dżdże spadaią/ y postánowienie powietrza w on cżás kiedy ná źiemię deszcż spada. naylepsza wodá dżdżysta iest ktora polekku spada/ choćiasz z wichrem/ iedno że ma wiatr pułnocny: ale ktora z wielkim wichrem
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 36.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Marco re cap. 6. Rozdział Ośmnasty. Hippocr. 6.[...] po. 21. et 25. Plinius lib. 26. cap. 7. Seneka vocat se ipsum Sichrotutren. O Cieplicach Rozdział Dziewiętnasty. Czemu pragnący w wannie pozbywają pragnienia, a przeciwnie zaś, którzy bez pragnienia wchodzą do wanny, pragnącemi się zstają?
POZOstaje tylko jedno pytanie/ które na kilku miejscach Galenus wspomina/ co to za przyczyna jest/ że kiedy kto ma pragnienie/ a nie idzie do wanny/ potym ustaje mu ono pragnienie. Przeciwnem sposobem/ kiedy kto nie mając pragnienia wnidzie do wanny/ wychodzac miewa pragnienie/ i wielkie; wspomina jakom namienił
Marco re cap. 6. Rozdźiał Osmnasty. Hippocr. 6.[...] po. 21. & 25. Plinius lib. 26. cap. 7. Seneca vocat se ipsum Sichrotutren. O Cieplicách Rozdźiał Dźiewiętnasty. Czemu prágnący w wánnie pozbywáią prágnienia, á przećiwnie záś, ktorzy bez prágnienia wchodzą do wánny, prágnącemi się zstáią?
POZOstáie tylko iedno pytánie/ ktore ná kilku mieyscách Galenus wspomina/ co to zá przycżyna iest/ że kiedy kto ma pragnienie/ á nie idzie do wanny/ potym vstaie mu ono pragnienie. Przećiwnem sposobem/ kiedy kto nie máiąc pragnienia wnidzie do wanny/ wychodzac miewa pragnienie/ y wielkie; wspomina iakom namienił
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 46.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
być nazwane/ kiedy kto płuca ma owrzedziałe/ i ustawicznie pluje/ z którą flegmą i ropą wszystkie prawie istność ciała wypluwa/) ale uschnienie jest z jakimsi oziembieniem/ jako więc widziemy albo drzewa/ albo ludzie od starości schnać. Wtej tedy ksiedze Galenus/ jedno ab effectu dowodzi tego i zsmysłów/ że to tak się zstaje widziemy powiada oczyma/ i dowodów na to nie trzeba/ gdy ci którzy w drodze od słońca i od prace bywają upaleni/ i prawie ususzeni/ jako skoro do wody ciepłej będą wsadzeni/ zaraz ochłodnieją/ i z suchych zstają się czerstwiejszemi i wilgotniejszemi. Także którzy od mrozu wielkiego i zimna zmarzną/ przychodzą prędko k
bydź nazwane/ kiedy kto płucá ma owrzedźiáłe/ y vstawicżnie pluie/ z ktorą phlegmą y ropą wszystkie prawie istność ćiáłá wypluwa/) ale vschnienie iest z iákiemśi oziembieniem/ iako więc widźiemy álbo drzewá/ álbo ludzie od stárości schnać. Wtey tedy kśiedze Gálenus/ iedno ab effectu dowodzi tego y zsmysłow/ że to tak się zstaie widziemy powiada ocżyma/ y dowodow ná to nie trzebá/ gdy ći ktorzy w drodze od słońcá y od prace bywaią vpaleni/ y prawie vsuszeni/ iáko skoro do wody ćiepłey będą wsádzeni/ záraz ochłodnieią/ y z suchych zstaią się cżerstwieyszemi y wilgotnieyszemi. Tákże ktorzy od mrozu wielkiego y źimná zmárzną/ przychodzą prędko k
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 46.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Wtej tedy ksiedze Galenus/ jedno ab effectu dowodzi tego i zsmysłów/ że to tak się zstaje widziemy powiada oczyma/ i dowodów na to nie trzeba/ gdy ci którzy w drodze od słońca i od prace bywają upaleni/ i prawie ususzeni/ jako skoro do wody ciepłej będą wsadzeni/ zaraz ochłodnieją/ i z suchych zstają się czerstwiejszemi i wilgotniejszemi. Także którzy od mrozu wielkiego i zimna zmarzną/ przychodzą prędko ksobie i rozgrzewają się/ gdy do wanny ciepłej wody prostej wchodzą. Ale iż ta nauka Galenowa jest nie doskonała/ przywiedziemy co inszego na to pierwej z inszego Medyka/ potym i z niego samego. Cassius tedy Medycus barzo nadobnie i
Wtey tedy kśiedze Gálenus/ iedno ab effectu dowodzi tego y zsmysłow/ że to tak się zstaie widziemy powiada ocżyma/ y dowodow ná to nie trzebá/ gdy ći ktorzy w drodze od słońcá y od prace bywaią vpaleni/ y prawie vsuszeni/ iáko skoro do wody ćiepłey będą wsádzeni/ záraz ochłodnieią/ y z suchych zstaią się cżerstwieyszemi y wilgotnieyszemi. Tákże ktorzy od mrozu wielkiego y źimná zmárzną/ przychodzą prędko ksobie y rozgrzewáią się/ gdy do wánny ćiepłey wody prostey wchodzą. Ale iż tá náuká Gálenowa iest nie doskonałá/ przywiedźiemy co inszego ná to pierwey z inszego Mediká/ potym y z niego sáme^o^. Cassius tedy Medicus barzo nadobnie y
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 47.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
tamtych miejsc bywa do kupy zgromadzona/ i potym woda słodka się rodzi: i tak wszystkie wody rodzą się z początku wedle tego wielkiego Filozofa słodkie. A inszych smaków skąd nabywają; słuchajmy dalej: Znajdują się/ (powiada) w ziemi ognie/ od których gdy bywa palona ziemia/ raz więcej/ raz mniej/ zstawa się z ziemie albo wapno/ albo hałun/ albo siarka/ albo też co innego: przez które miejsca gdy woda płynie/ przyjmuje na się onych rzeczy smak i zapach/ i bywają albo siarczyste/ albo hałunowate/ albo też i inaksze. To tedy jest mniemanie Arystotelis/ które wedle jego fundamentu i po wierzchu zda się
támtych mieysc bywá do kupy zgromádzona/ y potym wodá słodka się rodzi: y ták wszystkie wody rodzą się z pocżątku wedle tego wielkiego Philozophá słodkie. A inszych smákow zkąd nabywáią; słuchaymy daley: Znayduią się/ (powiada) w źiemi ognie/ od ktorych gdy bywa palona źiemia/ raz więcey/ raz mniey/ zstawa sie z źiemie albo wápno/ albo hałun/ álbo śiárká/ álbo też co innego: przez ktore mieyscá gdy wodá płynie/ przyimuie na się onych rzecży smák y zapách/ y bywáią álbo śiárcżyste/ albo hałunowáte/ álbo też y ináksze. To tedy iest mniemanie Aristotelis/ ktore wedle iego fundamentu y po wierzchu zda się
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 55.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
kruszców/ z których grube barzo i siarczyste/ albo też inaksze mgły wstawają/ a z nich potym one dżdżyste wody się rodzą. I ten pierwszy sposób rodzenia się wód pomieszanych albo cieplicznych/ jest naskuteczniejszy i napomocniejszy na choroby/ jako się potym szeroko pokaże. Wtóry sposób/ który jakoby z jakiegoś trafunku albo z przypadku zstawa się/ a nie z początku samej wody/ a ten takowy jest: wynika woda z ziemie/ i zaraz się rodzi dosyć podobna onej wodzie/ którą opisałem być podobną własnemu żywiołowi wody: w tym płynąc przez ziemi/ natrafl na parę i na mgłę podziemną/ która przenikając/ one wodę/ odmienia ją/ czym
kruszcow/ z ktorych grube bárzo y śiárcżyste/ álbo też ináksze mgły wstawáią/ á z nich potym one dżdżyste wody się rodzą. Y ten pierwszy sposob rodzenia się wod pomieszánych álbo ćieplicżnych/ iest naskutecżnieyszy y napomocnieyszy ná choroby/ iako się potym szeroko pokaże. Wtory sposob/ ktory iákoby z iakiegoś tráfunku álbo z przypadku zstawa się/ á nie z pocżątku samey wody/ á ten tákowy iest: wynika wodá z źiemie/ y záraz się rodźi dosyć podobna oney wodźie/ ktorą opisałem bydź podobną własnemu żywiołowi wody: w tym płynąc przez ziemi/ nátrafl ná parę y ná mgłę podźiemną/ ktora przenikáiąc/ one wodę/ odmienia ią/ cżym
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 59.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
początku samej wody/ a ten takowy jest: wynika woda z ziemie/ i zaraz się rodzi dosyć podobna onej wodzie/ którą opisałem być podobną własnemu żywiołowi wody: w tym płynąc przez ziemi/ natrafl na parę i na mgłę podziemną/ która przenikając/ one wodę/ odmienia ją/ czym z szczerej i niepomieszanej zstawa się natychmiast inakszą/ jakoby istność mając w sobie i zapach nie wody/ ale raczej onej pary i mgły/ która onę przechodząc i przenikając/ miesza się z nią/ i z stawają się już i ona mgła/ i ona woda za jednę rzecz zmieszaną: nie inaczej jako owo bywa częstokroć/ gdy przystawi kto w garnku
pocżątku samey wody/ á ten tákowy iest: wynika wodá z źiemie/ y záraz się rodźi dosyć podobna oney wodźie/ ktorą opisałem bydź podobną własnemu żywiołowi wody: w tym płynąc przez ziemi/ nátrafl ná parę y ná mgłę podźiemną/ ktora przenikáiąc/ one wodę/ odmienia ią/ cżym z szcżerey y niepomieszáney zstawa się nátychmiast inákszą/ iákoby istność maiąc w sobie y zápách nie wody/ ále rácżey oney páry y mgły/ ktora onę przechodząc y przenikáiąc/ miesza się z nią/ y z stawáią się iuż y oná mgłá/ y oná wodá za iednę rzecż zmieszáną: nie inácżey iáko owo bywa cżęstokroć/ gdy przystáwi kto w gárnku
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 59.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617