albo we sto łokci, dla prędszego wymiaru. Miary pięćdziesiąt łokciowe, mają być Naprzód: złożone z dziesiąci lasek pięćłokciowych, (biorąc tę miarę piąciu łokci, z okowem każdej laski) spojonych kołkami GFL, żelaznymi, mocnymi, na kształt pierścieni, w których główki F otwarte, trzymają oków HEB, końców lasek przybitych ćwiekami E; tak żeby się każdej laski oków HEB, wolno mógł obracać w głowie F, pierzcienia swego GFL;
Bo tak będzie że laski nie będą się plątały, gdy ich w snopek ułożą. Po wtóre: końce tej miary pięćdziesiątłokciowej, niech także mają kołka żelazne, cale okrągłe, aby się nimi rozciągać mogła miara
álbo we sto łokći, dla prętszego wymiáru. Miáry pięćdźieśiąt łokćiowe, máią bydż Naprzod: złożone z dźieśiąći lasek pięćłokćiowych, (biorąc tę miárę piąćiu łokći, z okowem káżdey laski) spoionych kołkámi GFL, żeláznymi, mocnymi, ná kształt pierśćieni, w ktorych głowki F otwárte, trzymáią okow HEB, końcow lasek przybitych ćwiekámi E; ták żeby się káżdey laski okow HEB, wolno mogł obracáć w głowie F, pierzćieniá swego GFL;
Bo ták będźie że laski nie będą się plątáły, gdy ich w snopek vłożą. Po wtore: końce tey miáry pięćdźieśiątłokćiowey, niech tákże máią kołká żelázne, cálé okrągłe, áby się nimi rozćiągáć mogłá miárá
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 6
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
. 3. Okowane koło L, gładko po Gdańsku, mogłoby służyć na długą pracą; jaka się trafia Ich Mościom Panom Geometrom przysiężnym. 4. Przy każdym łokciu spiąciu, całego obwodu koła L, niech będzie znak jaki na obwodzie koła, dla rozeznania każdego zosobna łokcia spiąci. Może się ten podział odprawić ćwiekami na boku dzwon wbitymi, albo na walcu koła przy R. Nie zawadzi i na ćwierci każdego łokcia ten podział. Używanie Wozka Mierniczego. NIech się poda okzazja przemierzać Łęg jaki długi, albo drogę od terminu do terminu opisanym Wozkiem Mierniczym. Tedy jeden człowiek niech się nagotuje do rachowania głosów, które sprężyna drewniana RDB,
. 3. Okoẃane koło L, głádko po Gdáńsku, mogłoby służyć ná długą pracą; iáka się tráfia Ich Mośćiom Pánom Geometrom przyśiężnym. 4. Przy káżdym łokćiu zpiąćiu, cáłego obwodu kołá L, niech będźie znák iáki ná obẃodźie kołá, dla rozeznánia káżdego zosobná łokćiá zpiąći. Może się ten podźiał odprawić ćwiekami ná boku dzwon wbitymi, álbo ná wálcu kołá przy R. Nie záwádźi y ná ćwierći káżdego łokćiá ten podźiał. Vżywánie Wozká Mierniczego. NIech się poda okzázya przemierzáć Łęg iáki długi, álbo drogę od terminu do terminu opisánym Wozkiem Mierniczym. Tedy ieden człowiek niech się nágotuie do ráchowánia głosow, ktore sprężyná drewniána RDB,
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 7
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
. (ile wjednym obrocie znajduje się łokci) będzie miał wiadomą liczbę łokci (2800. naprzykład) które łokcie kółko przemierzyło do ostatniego dziesiątego głosu. Do tej liczby (2800,) przydawszy łokci 15, jeżeli trzy głosy sprężynka wydała, po ostatnim dziesiątym głosie: i jeszcze łokci 4. jeżeli na czwartym ćwieku dzwonowym, kołka spód stanął na drugim terminie po ostatnim głosie: wynidzie długość Łęgu, albo drogi przemierzonej woskiem Mierniczym zupełna, (2819. naprzykład.) PRZESTROGA 1. Miasto ziarn grochu drobnego, sposobniejszy będzie Bób albo pręt jaki na sztuczki porznięty, do liczenia dziesiątych obrotów kołka. 2. Rachmistrz dla tego liczyć
. (ile wiednym obroćie znáyduie się łokći) będźie miał wiádomą liczbę łokći (2800. náprzykład) ktore łokćie kołko przemierzyło do ostátniego dźieśiątego głosu. Do tey liczby (2800,) przydawszy łokći 15, ieżeli trzy głosy sprężynká wydáłá, po ostátnim dźieśiątym głośie: y ieszcze łokći 4. ieżeli ná czwartym ćwieku dzwonowym, kołká spod stánął ná drugim terminie po ostátnim głośie: wynidżie długość Łęgu, álbo drogi przemierzoney woskiem Mierniczym zupełná, (2819. náprzykład.) PRZESTROGA 1. Miásto źiarn grochu drobnego, sposobnieyszy będźie Bob álbo pręt iáki ná sztuczki porznięty, do liczenia dźieśiątych obrotow kołká. 2. Ráchmistrz dla tego liczyć
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 7
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
niedoli. 261. CZASIE, POŻĄDNEJ OJCZE NIEPAMIĘCI (CZAS)
U lwa, konia, człowieka, u biednej kąlęby Na oborze, gdy stara, wypróchnieją zęby. Tu wprzód każdy szwankuje, potem na żołądku, Na koniec do swojego wraca się początku. Jesny sześćdziesiątego czas dogryza wieku, Spełna i równe zęby ma stalnemu ćwieku. Co było, jest i będzie, wszytko, wszytko strawi, Wszytko w ziemię i wieczną niepamięć wyprawi; Leczy żale, frasunki, rany i choroby. Nie ludzi tylko, nie ich obrazy, nie groby, Zamki, miasta i całe prowincyje świata, Jako słońce gorące śnieg, tak z ziemie zmiata. Czymeśkolwiek
niedoli. 261. CZASIE, POŻĄDNEJ OJCZE NIEPAMIĘCI (CZAS)
U lwa, konia, człowieka, u biednej kąlęby Na oborze, gdy stara, wypróchnieją zęby. Tu wprzód każdy szwankuje, potem na żołądku, Na koniec do swojego wraca się początku. Jesny sześćdziesiątego czas dogryza wieku, Spełna i równe zęby ma stalnemu ćwieku. Co było, jest i będzie, wszytko, wszytko strawi, Wszytko w ziemię i wieczną niepamięć wyprawi; Leczy żale, frasunki, rany i choroby. Nie ludzi tylko, nie ich obrazy, nie groby, Zamki, miasta i całe prowincyje świata, Jako słońce gorące śnieg, tak z ziemie zmiata. Czymeśkolwiek
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 305
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
cnotę bratnalem w onym brogu, a ta Wyszedszy, już nie skacze, ale w tańcu lata. Toż gdy przyjdzie do domu: „Matko moja miła, Chociażbym teraz co dzień do karczmy chodziła, Nie bój się o mą cnotę; byłam z dobrym człekiem: Tak mi ją mocnym w brogu przyszpilował ćwiekiem, Żem czuła prawie dobrze, kiedy mijał pępek; Lecz mu trzeba zapłacić za taki postępek. Obiecałam mu i to, nie wspomnieć przed nikiem.” A matka: „Zjedzże diabła, kurwo, z rzemieślnikiem.” 403. OBOJCZYK
Po diabłaż do Włoch, gdzie żelaznym blachem Mąż pięknej żenie
cnotę bratnalem w onym brogu, a ta Wyszedszy, już nie skacze, ale w tańcu lata. Toż gdy przyjdzie do domu: „Matko moja miła, Chociażbym teraz co dzień do karczmy chodziła, Nie bój się o mą cnotę; byłam z dobrym człekiem: Tak mi ją mocnym w brogu przyszpilował ćwiekiem, Żem czuła prawie dobrze, kiedy mijał pępek; Lecz mu trzeba zapłacić za taki postępek. Obiecałam mu i to, nie wspomnieć przed nikiem.” A matka: „Zjedzże diabła, kurwo, z rzemieślnikiem.” 403. OBOJCZYK
Po diabłaż do Włoch, gdzie żelaznym blachem Mąż pięknej żenie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 359
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
KONIECPOLU KONIECPOLSKIEG0, KASZTELANA KRAKOWSKIEGO, HETMANA WIELKIEGO KORON. W BRODZIECH dnia 31. Aprilis, Anno 1646 odprawionego. Ciało nieboszczyka J. Pana Krakowskiego w sklepie dosyć przystojnie leżało; katafalk o czterech stopniach, dwa aksamitem czerwonym, a dwa suknem także czerwonem obite. Trunna wielka aksamitem czerwonym, srebrnymi, złocistymi na złotym pasamąnie ćwiekami obita. W głowach tablica wielka srebrna złocista z herbami, w nogach krzyż srebrny stał na trunnie. Buława złocista turkusami sadzona. Szabla w złoto oprawna z rubinami. Szyszak polerowany, złocisty, nakoło sztukami diamentowymi osadzony: za szyszakiem kita, wedle szyszaku karwasze z turkusami złociste. Lampy nakoło wisiały, świece w lichtarzach nakoło
KONIECPOLU KONIECPOLSKIEG0, KASZTELANA KRAKOWSKIEGO, HETMANA WIELKIEGO KORON. W BRODZIECH dnia 31. Aprilis, Anno 1646 odprawionego. Ciało niebosczyka J. Pana Krakowskiego w sklepie dosyć przystojnie leżało; katafalk o czterech stopniach, dwa axamitem czerwonym, a dwa suknem także czerwonem obite. Trunna wielka axamitem czerwonym, srebrnymi, złocistymi na złotym pasamąnie ćwiekami obita. W głowach tablica wielka srebrna złocista z herbami, w nogach krzyż srebrny stał na trunnie. Buława złocista turkusami sadzona. Szabla w złoto oprawna z rubinami. Szyszak polerowany, złocisty, nakoło sztukami dyamentowymi osadzony: za szyszakiem kita, wedle szyszaku karwasze z turkusami złociste. Lampy nakoło wisiały, świece w lichtarzach nakoło
Skrót tekstu: DiarPogKoniec
Strona: 292
Tytuł:
Diariusz pogrzebu …Koniecpolskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1646
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1646
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
/ ustawiona jest w południowym położeniu. Tym tez samym/ cień ztyłu pokaże godzinę/ lecie na wierzchu/ zimie spodem okręgu. Co jeżeli tak ustanowisz przy murze jakim/ a z niego na tymże murze Kompas narysować zechcesz/ tak sobie postąpisz: utwierdziwszy okrąg należycie podniesiony/ w południowym położeniu; wbijesz w mur ćwiek albo gwozdź jaki bez główki. Potym nitkę u spodu z tyłu zwierzchniego uwiązawszy/ wedle stylu nitkę pociągniesz/ tak żeby przez sam wierzch (odmykając Zegarek w postanowieniu południowym) ćwieka przechodziła aż do muru. A tam gdzie do muru dojdzie znaczek uczynisz/ bo tam centrum będzie Zegaru. Potym też nitkę pociągnij/ przez godziny
/ ustáwioná iest w południowym położeniu. Tym tez sámym/ ćień styłu pokáże godźinę/ lećie ná wierzchu/ zimie spodem okrągu. Co ieżeli tak ustánowisz przy murze iákim/ á z niego ná tymże murze Kompás narysowáć zechcesz/ ták sobie postąpisz: utwierdźiwszy okrąg náleżyćie podnieśiony/ w południowym położeniu; wbiiesz w mur ćwiek álbo gwozdź iáki bez głowki. Potym nitkę u spodu z tyłu zwierzchniego uwiązawszy/ wedle stylu nitkę poćiągniesz/ ták żeby przez sam wierzch (odmykáiąc Zegárek w postánowieniu południowym) ćwieká przechodźiłá aż do muru. A tám gdźie do muru doydzie znáczek uczynisz/ bo tám centrum będźie Zegaru. Potym też nitkę poćiągniy/ przez godziny
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 245
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
a z niego na tymże murze Kompas narysować zechcesz/ tak sobie postąpisz: utwierdziwszy okrąg należycie podniesiony/ w południowym położeniu; wbijesz w mur ćwiek albo gwozdź jaki bez główki. Potym nitkę u spodu z tyłu zwierzchniego uwiązawszy/ wedle stylu nitkę pociągniesz/ tak żeby przez sam wierzch (odmykając Zegarek w postanowieniu południowym) ćwieka przechodziła aż do muru. A tam gdzie do muru dojdzie znaczek uczynisz/ bo tam centrum będzie Zegaru. Potym też nitkę pociągnij/ przez godziny na okręgu wyrażone aż do muru. Gdzie do muru dojdzie/ i tam znaczki poczyń; a znaki godzin mieć będziesz. Do których centrum/ linie pociągnij/ liczbę należytą przypisz
á z niego ná tymże murze Kompás narysowáć zechcesz/ ták sobie postąpisz: utwierdźiwszy okrąg náleżyćie podnieśiony/ w południowym położeniu; wbiiesz w mur ćwiek álbo gwozdź iáki bez głowki. Potym nitkę u spodu z tyłu zwierzchniego uwiązawszy/ wedle stylu nitkę poćiągniesz/ ták żeby przez sam wierzch (odmykáiąc Zegárek w postánowieniu południowym) ćwieká przechodźiłá aż do muru. A tám gdźie do muru doydzie znáczek uczynisz/ bo tám centrum będźie Zegaru. Potym też nitkę poćiągniy/ przez godziny ná okrągu wyrażone áż do muru. Gdźie do muru doydźie/ i tám znáczki poczyń; á znáki godzin mieć będźiesz. Do ktorych centrum/ linie poćiągniy/ liczbę náleżytą przypisz
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 246
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
/ przez godziny na okręgu wyrażone aż do muru. Gdzie do muru dojdzie/ i tam znaczki poczyń; a znaki godzin mieć będziesz. Do których centrum/ linie pociągnij/ liczbę należytą przypisz. A Zegar gotowy stanie. Cwiek końcem cienia swego godzinę pokaże. Jeżeli zaś w centrum drócik wbijesz/ a ten przez wierzch ćwieka/ żeby się na nim wspierał puścisz; tedy ten drócik całym sobą godziny pokazować będzie. Spytasz jakoby na stylu znaczyć miesiące i znaki Zodiaczne? Poprostu tak: miej Zodiak promienisty jaki tu widzisz. Weźmij w pół szerokości okręgu/ od śrzodku do obwodu jego. Tę szerokość przenieś na śrzednią linią Zodiaku promienistego. Jak wystawić
/ przez godziny ná okrągu wyrażone áż do muru. Gdźie do muru doydźie/ i tám znáczki poczyń; á znáki godzin mieć będźiesz. Do ktorych centrum/ linie poćiągniy/ liczbę náleżytą przypisz. A Zegár gotowy stánie. Cwiek końcem ćienia swego godźinę pokaże. Ieżeli zaś w centrum droćik wbiiesz/ á ten przez wierzch ćwieká/ żeby się ná nim wspieráł puśćisz; tedy ten droćik cáłym sobą godźiny pokázowáć będźie. Spytász iákoby ná stylu znáczyć mieśiące i znáki Zodiáczne? Poprostu tak: miey Zodiák promienisty iaki tu widźisz. Weźmiy w puł szerokośći okrągu/ od śrzodku do obwodu iego. Tę szerokość przenieś ná śrzednią linią Zodiáku promienistego. Iák wystáwić
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 246
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
młodych ćwiczenia przy dworze, Jął się wszytkiego oraz, i po szwie mu porze. Choć siła czasu wzięły choroby, publiki, Usługi przyjacielskie i prawne intryki, Siła polna zabawa, gorąca i mrozu Nie uważał; wróciwszy do domu z obozu, Nic nie rzekł nieuważnie, młodym bywszy człekiem, Lecz mądrą sentencyją przybił jako ćwiekiem. Senekę, Liwijusza, trudnego Tacyta Na pamięć się nauczy, nie tylko przeczyta. Widzieć pisane własną jego ręką księgi, Co bez wielkiej w tym wieku nie było ciemięgi. Afektem umiał rządzić, ubogim nie skąpił, Rychlej swego, niż kogo miał skrzywdzić, ustąpił; Gościnny, uniżony, wesoły, nabożny, W
młodych ćwiczenia przy dworze, Jął się wszytkiego oraz, i po szwie mu porze. Choć siła czasu wzięły choroby, publiki, Usługi przyjacielskie i prawne intryki, Siła polna zabawa, gorąca i mrozu Nie uważał; wróciwszy do domu z obozu, Nic nie rzekł nieuważnie, młodym bywszy człekiem, Lecz mądrą sentencyją przybił jako ćwiekiem. Senekę, Liwijusza, trudnego Tacyta Na pamięć się nauczy, nie tylko przeczyta. Widzieć pisane własną jego ręką księgi, Co bez wielkiej w tym wieku nie było ciemięgi. Afektem umiał rządzić, ubogim nie skąpił, Rychlej swego, niż kogo miał skrzywdzić, ustąpił; Gościnny, uniżony, wesoły, nabożny, W
Skrót tekstu: PotAbKuk_III
Strona: 347
Tytuł:
Abrys ostatniego żalu
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1691
Data wydania (nie wcześniej niż):
1691
Data wydania (nie później niż):
1691
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987