stąpaniu postępować, i jak się sprawować w bieganiu. Nóżeczki na kamieniu gdyby szwankowały, zaraz by Cię me ręce suplementowały. Owszem, życzę, byś często padał na twarz Twoję, by upadłego ręce obłapiały moje. Ani żadnej nagrody chcę po takiej pracy, dość będę miała z słodkich ustek Twoich płacy. X
Na łóżeczku moim przez całą noc szukałam, którego kocha dusza moja. Szukałam i nie znalazłam Go. Canticum canticorum 3
Muzy nasze żądz czystych wdzięczny dźwięk wydają, a twoich, Hymeneje, fest nie wspominają. Tenże ogień jest w duszach, co i ciała pali, owszem, jeszcze na ciało większy pożar wali
stąpaniu postępować, i jak się sprawować w bieganiu. Nóżeczki na kamieniu gdyby szwankowały, zaraz by Cię me ręce suplementowały. Owszem, życzę, byś często padał na twarz Twoję, by upadłego ręce obłapiały moje. Ani żadnej nagrody chcę po takiej pracy, dość będę miała z słodkich ustek Twoich płacy. X
Na łóżeczku moim przez całą noc szukałam, którego kocha dusza moja. Szukałam i nie znalazłam Go. Canticum canticorum 3
Muzy nasze żądz czystych wdzięczny dźwięk wydają, a twoich, Hymeneje, fest nie wspominają. Tenże ogień jest w duszach, co i ciała pali, owszem, jeszcze na ciało większy pożar wali
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 104
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
słodzi. O, jak większym pożarem dusze tu pałają, gdy szczyrze ust wzajemnych sobie udzielają, ręce święte ściągając serdecznym westchnieniem, ściskając się miluchno czystym przytuleniem. Ma łożnicę tu miłość dość pięknie usłaną i pochodnią małżeńską przyjaźń skrępowaną, lecz przymierze i związek czysty, nie takowy jako w sercach światowych żar Kupidynowy. Takiegom Mu łóżeczka szczyrze nażyczyła, na którym by i Westa swą głowę skłoniła, acz bez betów łabędzim puchem nasypanych i bez wezgłów egipską wełną przetykanych. To łoże, w którym leżą dwie czyste miłości, nie ma ze mchów łabędzich pieszczonych miękkości – spokojną myślą wespół z radością w zamianę to łóżeczko jest miękko kochankom usłane. Łóżko wczasu dusznego
słodzi. O, jak większym pożarem dusze tu pałają, gdy szczyrze ust wzajemnych sobie udzielają, ręce święte ściągając serdecznym westchnieniem, ściskając się miluchno czystym przytuleniem. Ma łożnicę tu miłość dość pięknie usłaną i pochodnią małżeńską przyjaźń skrępowaną, lecz przymierze i związek czysty, nie takowy jako w sercach światowych żar Kupidynowy. Takiegom Mu łóżeczka szczyrze nażyczyła, na którym by i Westa swą głowę skłoniła, acz bez betów łabędzim puchem nasypanych i bez wezgłów egipską wełną przetykanych. To łoże, w którym leżą dwie czyste miłości, nie ma ze mchów łabędzich pieszczonych miękkości – spokojną myślą wespół z radością w zamianę to łóżeczko jest miękko kochankom usłane. Łóżko wczasu dusznego
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 105
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
w sercach światowych żar Kupidynowy. Takiegom Mu łóżeczka szczyrze nażyczyła, na którym by i Westa swą głowę skłoniła, acz bez betów łabędzim puchem nasypanych i bez wezgłów egipską wełną przetykanych. To łoże, w którym leżą dwie czyste miłości, nie ma ze mchów łabędzich pieszczonych miękkości – spokojną myślą wespół z radością w zamianę to łóżeczko jest miękko kochankom usłane. Łóżko wczasu dusznego, łóżko górnej żądze, do niebieskich cię łożnic czystym łóżkiem sądzę! Tyś sekretną łożnicą Oblubieńca z duszą, twym się tylko faworem ognie pokryć muszą! Na tobiem zawsze zwykła w myślach trawić nocy i w troskach ustawicznych pozbywałam mocy; na tobie mój Kochanek doznał mej szczyrości
w sercach światowych żar Kupidynowy. Takiegom Mu łóżeczka szczyrze nażyczyła, na którym by i Westa swą głowę skłoniła, acz bez betów łabędzim puchem nasypanych i bez wezgłów egipską wełną przetykanych. To łoże, w którym leżą dwie czyste miłości, nie ma ze mchów łabędzich pieszczonych miękkości – spokojną myślą wespół z radością w zamianę to łóżeczko jest miękko kochankom usłane. Łóżko wczasu dusznego, łóżko górnej żądze, do niebieskich cię łożnic czystym łóżkiem sądzę! Tyś sekretną łożnicą Oblubieńca z duszą, twym się tylko faworem ognie pokryć muszą! Na tobiem zawsze zwykła w myślach trawić nocy i w troskach ustawicznych pozbywałam mocy; na tobie mój Kochanek doznał mej szczyrości
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 105
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
skargi przekładały, a łzy nieme niż słowa więcej głosu miały. Ach, nie wiem skwapliwego odejścia przyczyny! Boję się, by nie znalazł do mnie jakiej winy. Smutne oczy cały dzień już Go nie widziały, znać, że mu insze wczasy barziej smakowały. Jakoż pewne odmiennej miłości dowody, gdy lepszej w cudzym szuka łóżeczku wygody! Ach, jakom noc w lamentach mizernie strawiła, w owdowiałej łożnicy gdym bez Ciebie była! Już prawie ranną Zorzę Miesiąc biegiem ścigał i głęboki sen oczy obciążałe dźwigał, gdy mi się zdało, że mię coś we śnie ostrzega: „Wstań, oto cię Kochanek już cale odbiega!”. Ocknę
skargi przekładały, a łzy nieme niż słowa więcej głosu miały. Ach, nie wiem skwapliwego odejścia przyczyny! Boję się, by nie znalazł do mnie jakiej winy. Smutne oczy cały dzień już Go nie widziały, znać, że mu insze wczasy barziej smakowały. Jakoż pewne odmiennej miłości dowody, gdy lepszej w cudzym szuka łóżeczku wygody! Ach, jakom noc w lamentach mizernie strawiła, w owdowiałej łożnicy gdym bez Ciebie była! Już prawie ranną Zorzę Miesiąc biegiem ścigał i głęboki sen oczy obciążałe dźwigał, gdy mi się zdało, że mię coś we śnie ostrzega: „Wstań, oto cię Kochanek już cale odbiega!”. Ocknę
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 105
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
rzekami. Piersiom moim z trosk postać suchych piasków była, które nieraz niebieska rosa odwilżyła. Teraz mi ciężko oczy do góry podnosić, ciężko usty głośnymi Bożą chwałę głosić. Mocne siły, co przedtym za igraszkę były, w potyczkach świętych w boleść już się przemieniły, gdy mi bowiem pomyślne wiatry przedtym wiały, złote wczasy łóżeczkiem miękkim się być zdały. Wtenczas, jak młody żołnierz, co nie wąchał prochu, bitwy stacza językiem przy domowym grochu, chciałam srogim tyranom głowę swoję skłonić albo też lekką jaką śmiercią duszę zronić. Z ognia Apolonijej byłyby mi roże i z koła Kastyjady zdałoby się łoże; stałyby mi za perły dwie
rzekami. Piersiom moim z trosk postać suchych piasków była, które nieraz niebieska rosa odwilżyła. Teraz mi ciężko oczy do góry podnosić, ciężko usty głośnymi Bożą chwałę głosić. Mocne siły, co przedtym za igraszkę były, w potyczkach świętych w boleść już się przemieniły, gdy mi bowiem pomyślne wiatry przedtym wiały, złote wczasy łóżeczkiem miękkim się być zdały. Wtenczas, jak młody żołnierz, co nie wąchał prochu, bitwy stacza językiem przy domowym grochu, chciałam srogim tyranom głowę swoję skłonić albo też lekką jaką śmiercią duszę zronić. Z ognia Apolonijej byłyby mi roże i z koła Kastyjady zdałoby się łoże; stałyby mi za perły dwie
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 106
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
byłyby mi roże i z koła Kastyjady zdałoby się łoże; stałyby mi za perły dwie Agaty rany i Blandyny za cichą owcę byk miedziany. W ostatku bym i jatki z pogańskiego ciała, i wszytkich katów męki za jeden śmiech miała. W takim ogniu żarliwym wtenczas miłość była, gdy się w złotym łóżeczku z Kochankiem pieściła, ale gdy mię pociechy moje odbieżały, wnet się nad lód scytyjski zimne myśli stały – tak róże, które wiosna długo pielęgnuje, niewinnie przykry Auster oraz rujnuje; tak i płonki oliwne, które Pallas rości, Eolowe nadęte wywracają złości. Ach, próżnom Cię w spokojnym usłaniu szukała, któregom na
byłyby mi roże i z koła Kastyjady zdałoby się łoże; stałyby mi za perły dwie Agaty rany i Blandyny za cichą owcę byk miedziany. W ostatku bym i jatki z pogańskiego ciała, i wszytkich katów męki za jeden śmiech miała. W takim ogniu żarliwym wtenczas miłość była, gdy się w złotym łóżeczku z Kochankiem pieściła, ale gdy mię pociechy moje odbieżały, wnet się nad lód scytyjski zimne myśli stały – tak róże, które wiosna długo pielęgnuje, niewinnie przykry Auster oraz ruinuje; tak i płonki oliwne, które Pallas rości, Eolowe nadęte wywracają złości. Ach, próżnom Cię w spokojnym usłaniu szukała, któregom na
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 107
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
XI
Wstanę i obejdę miasto wkoło, po ulicach i przecznicach szukać będę, którego kocha dusza moja; szukałam Go i nie znalazłam. Canticum canticorum 3
Lubo późno, przeciem się w swym błędzie postrzegła, znalazłabym, bym dawniej szukać Cię wybiegła. Mniemałam, żeś się jeszcze w łóżeczku wczasował, któregoś, widzę, sobie nie barzo smakował. Cóż czynić? Będę przecię wczasu zażywała i bez Ciebie snem smacznym oczy usypiała. Ale – ach! – trudno leżeć w opłakanej chacie, trudno członki wczasować przy takowej stracie. Choćby woda szemraniem w wdzięcznych swych strumykach sen zwabiała z gór przykrych, lecąc po kamykach
XI
Wstanę i obejdę miasto wkoło, po ulicach i przecznicach szukać będę, którego kocha dusza moja; szukałam Go i nie znalazłam. Canticum canticorum 3
Lubo późno, przeciem się w swym błędzie postrzegła, znalazłabym, bym dawniej szukać Cię wybiegła. Mniemałam, żeś się jeszcze w łóżeczku wczasował, któregoś, widzę, sobie nie barzo smakował. Cóż czynić? Będę przecię wczasu zażywała i bez Ciebie snem smacznym oczy usypiała. Ale – ach! – trudno leżeć w opłakanej chacie, trudno członki wczasować przy takowej stracie. Choćby woda szemraniem w wdzięcznych swych strumykach sen zwabiała z gór przykrych, lecąc po kamykach
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 108
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
.
Kto brata, to jest bliźniego swego potrzebującego, poratuje, JEZUSOWI upadającemu rękę podaje.
Kto bliźniego smutnego słowem pocieszy, ten słodkie i wdzięczne ustom JEZUSOWYM pocałowanie odda.
Kto bliźniego grzeszącego żałuje i za jego grzech odpuszczenia u P Boga prosi, ten nogi JEZUSOWI Panu umywa i ociera.
Kto rozgniewanego do uspokojenia przywiedzie, łóżeczko kwiatkami potrząśnione JEZUSOWI w duszy swej ściele.
Kto łaknącego ubogiego u stołu swego karmi, JEZUSA plastrem miodu częstuje.
Kto rozmyślania i święte myśli o Panu Bogu do serca bierze, JEZUSA do pokoju serca swego wprowadza.
Kto bliźniemu co nabożnego czyta, wino smaczne do ust JEZUSOWI podaje.
Kto drugiemu słów próżnych i lada jakich
.
Kto brata, to jest bliźniego swego potrzebującego, poratuje, JEZUSOWI upadającemu rękę podaje.
Kto bliźniego smutnego słowem pocieszy, ten słodkie i wdzięczne ustom JEZUSOWYM pocałowanie odda.
Kto bliźniego grzeszącego żałuje i za jego grzech odpuszczenia u P Boga prosi, ten nogi JEZUSOWI Panu umywa i ociera.
Kto rozgniewanego do uspokojenia przywiedzie, łóżeczko kwiatkami potrząśnione JEZUSOWI w duszy swej ściele.
Kto łaknącego ubogiego u stołu swego karmi, JEZUSA plastrem miodu częstuje.
Kto rozmyślania i święte myśli o Panu Bogu do serca bierze, JEZUSA do pokoju serca swego wprowadza.
Kto bliźniemu co nabożnego czyta, wino smaczne do ust JEZUSOWI podaje.
Kto drugiemu słów próżnych i lada jakich
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 133
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
i sam leżą wkole; Rozmaitych starych dziadów Sztuki znajdziesz i pradziadów. Patrzę wbok, trochę nagórę, Obaczę wężową skórę,
Jakby ją kto abrysował, Abo umyślnie rysował: Przy niej żółw, jak karaczyna, Nie bojałby się Turczyna; Z Indyjej to przyniesiono, Do skarbnice zaniesiono. Niedaleko wbok łóżeczka. Wiszą, miasto obrazeczka. Sklep naprzeciwko w tęż miarę, Kto wie o nim, dawa wiarę; Od Wisły na drugą stronę Ogród ma swoje obronę, Stoi w murach przeplatanych, Ziemią równo wysypanych; Baszty w bokach dla siedzenia I czasem też dla jedzenia, Dość wesołe, okna wielkie, Z nich widzieć piękności
i sam leżą wkole; Rozmaitych starych dziadów Sztuki znajdziesz i pradziadów. Patrzę wbok, trochę nagórę, Obaczę wężową skórę,
Jakby ją kto abrysował, Abo umyślnie rysował: Przy niej żółw, jak karaczyna, Nie bojałby się Turczyna; Z Indyjej to przyniesiono, Do skarbnice zaniesiono. Niedaleko wbok łóżeczka. Wiszą, miasto obrazeczka. Sklep naprzeciwko w tęż miarę, Kto wie o nim, dawa wiarę; Od Wisły na drugą stronę Ogród ma swoje obronę, Stoi w murach przeplatanych, Ziemią równo wysypanych; Baszty w bokach dla siedzenia I czasem też dla jedzenia, Dość wesołe, okna wielkie, Z nich widzieć piękności
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 55
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
tego ma wetować, Codzienną wodę gotować.
Wedla kuchnie gmach drewniany, Przytym tynkowane ściany, Gdzie pokojowi jadają Obiad i w wieczór siadają, A z nimi też karlikowie Ucieszni, jak grzymlikowie. Drugie wedle niego, takie Budowanie, jak jednakie; Tam fraucymer: nasze ziemki Stoją spólnie, Włoszki, Niemki; Ich łóżeczka., pultyneczki, Tu skrzyneczka i stołeczki, Jedwab, nici z igiełeczką, Naparsteczek z kądziołeczką. Jedne szyją, złotem robią, Drugie w płótnie wzorki drobią. Potym spojrzę coś do góry I obaczę tudzież mury; Kolumnety stoją z przodku, Pod niemi frambugi wśrodku. Wszedłem w jakiś przegródeczek Pod pokoje,
tego ma wetować, Codzienną wodę gotować.
Wedla kuchnie gmach drewniany, Przytym tynkowane ściany, Gdzie pokojowi jadają Obiad i w wieczór siadają, A z nimi też karlikowie Ucieszni, jak grzymlikowie. Drugie wedle niego, takie Budowanie, jak jednakie; Tam fraucymer: nasze ziemki Stoją spólnie, Włoszki, Niemki; Ich łóżeczka., pultyneczki, Tu skrzyneczka i stołeczki, Jedwab, nici z igiełeczką, Naparsteczek z kądziołeczką. Jedne szyją, złotem robią, Drugie w płótnie wzorki drobią. Potym spojrzę coś do góry I obaczę tudzież mury; Kolumnety stoją z przodku, Pod niemi frambugi wśrodku. Wszedłem w jakiś przegródeczek Pod pokoje,
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 66
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909