Musieli tedy nasi złożyć obóz tak daleko od miasta, żeby nas z dział nie dosiągnęli (a gdy się z naszych który pokazał pod miasto, to na niego po nieprzyjacielsku wypadali nie Niemcy, ale Węgrowie, nazwani Łabancy, którzy za cesarzem trzymali; którzy zaś przy Tekielim byli, nazywali się Kurucy, i gdy się Łabaniec z Kurucem zjachał, to się tak zabijali, jak główni nieprzyjaciele), gdzie tylkośmy się roztaborowali, namioty rozbili, do noclegu zabierali, bo już było po zachodzie słońca, aż tu otrębują do ruszenia zaraz i tak wojsko ekstra praksim nie wiedząc, z jakiej przyczyny musiało się z taborami, z armatami ruszyć zaraz
Musieli tedy nasi złożyć obóz tak daleko od miasta, żeby nas z dział nie dosiągnęli (a gdy się z naszych który pokazał pod miasto, to na niego po nieprzyjacielsku wypadali nie Niemcy, ale Węgrowie, nazwani Łabancy, którzy za cesarzem trzymali; którzy zaś przy Tekielim byli, nazywali się Kurucy, i gdy się Łabaniec z Kurucem zjachał, to się tak zabijali, jak główni nieprzyjaciele), gdzie tylkośmy się roztaborowali, namioty rozbili, do noclegu zabierali, bo już było po zachodzie słońca, aż tu otrębują do ruszenia zaraz i tak wojsko extra praxim nie wiedząc, z jakiej przyczyny musiało się z taborami, z armatami ruszyć zaraz
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 86
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983