na ogień kładzie? Amy byśmy którym nie idzie o tak krwawe/ o tak trudne obietnice. Heb: 12. Non dum ad sanguinem (Mówi Apostoł) restitistis, ale którzyśmy/ lada fraszki porzucić/ na lada respekciki niedbać/ lada trudnostki zwyciężyć/ lada przykrostki ponieść/ lekuchne umartwienia przyjąć/ łacniuchne ustawy pilniej pełnić etc. etc. przyrzekli/ w tak marnych obietnicach iścić się nie mieli? tak nikczemnymi/ słabymi/ tak niesłownymi/ a rzec mogę tak niewstydliwymi szalbierzami byli? Jeden światowy gruby żołdak za rzecz niepodobną aliter facere non possum za grzech nie zmyty sobie poczyta; a my byśmy jako drogną jagodkę połykali
ná ogień kładźie? Amy bysmy ktorym nie idźie o ták krwawe/ o ták trudne obietńice. Heb: 12. Non dum ad sanguinem (Mowi Apostoł) restitistis, ále ktorzysmy/ ládá frászki porzućić/ ná ládá respekćiki niedbać/ ládá trudnostki zwyćiężyć/ ladá przykrostki ponieść/ lekuchne vmartwienia przyiąć/ łácniuchne vstawy pilniey pełńić etc. etc. przyrzekli/ w ták marnych obietńicach iśćić się nie mieli? ták ńikczemnymi/ słábymi/ ták niesłownymi/ á rzec mogę ták niewstydliwymi szálbierzámi byli? Ieden świátowy gruby żołdák zá rzecz niepodobną aliter facere non possum zá grzech nie zmyty sobie poczyta; á my bysmy iáko drogną iágodkę połykali
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 432
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
mogą/ abowiem w ciasnym miejscu/ gdzie i konie i ludzie wespół/ łacno szkapie szkodliwie człowieka potrącić abo zdeptać. Tym zasię którzy stada swe w polach i zimie i lecie chować zwykli/ trojej tej niebezpieczności bez sposobu i umiejętności ujść żadną miarą nie mogą. Oboim tedy/ iż umiejętność jest potrzebna/ sposób do tego łacniuchny podam/ bez żadnego wielkiego kosztu. Naprzód w miejscu takowym/ gdzie stado bezpiecznie zwykłe przyganiane bywa/ dwa płoty dusze z chrostu kazać upleść jako jaką ulicę/ tak przestrono/ jakoby się tylko w niej trzy konie snadnie zminąć mogły/ wzdłuż zasię na sążni piąciu abo sześciu. Na końcach z obudwu stron tej ulice place
mogą/ ábowiem w ćiásnym mieyscu/ gdźie y konie y ludźie wespoł/ łácno szkápie szkodliwie człowieká potrąćić ábo zdeptáć. Tym zásię ktorzy stádá swe w polách y źimie y lećie chowáć zwykli/ troiey tey niebespiecznośći bez sposobu y vmieiętnośći vyść żadną miárą nie mogą. Oboim tedy/ iż vmieiętność iest potrzebna/ sposob do tego łácniuchny podam/ bez żadnego wielkiego kosztu. Naprzod w mieyscu tákowym/ gdźie stádo bespiecznie zwykłe przyganiáne bywa/ dwá płoty dusze z chrostu kázáć vpleść iáko iáką vlicę/ ták przestrono/ iákoby się tylko w niey trzy konie snádnie zminąć mogły/ wzdłuż zásię ná sążni piąćiu ábo sześćiu. Ná końcách z obudwu stron tey vlice pláce
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Eiijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603