straszniejsza zda się być rzecz/ w grzechu ustalenie i wmieszkanie/ niżeli sam grzech. Albowiem grzech bywszy raz ustąpić może/ częste zaś i ustawne w grzech wpadanie/ i do grzechu za marną okazjiką i podnietą/ łacne powracanie/ i grzech w sobie zawoera/ i nad to jeszcze nie tylko skłonność do grzechu/ ale łacność ochotę/ i prawie nierozdzielne z grzechem sklejenie/ i nie jako zrodzoną jedność wprowadza. Grzech sam grzechem/ tylko jest/ a Nałóg zły w grzechu/ i grzech (jakom rzekł) w sobie zawiera/ i wielu powtórnych i posetnych grzechów płodnym niewybranym gniazdem zostaje. To bowiem przyrodzenie złego nałogu jest/ iż on
strasznieysza zda się być rzecz/ w grzechu ustalenie y wmieszkanie/ niżeli sam grzech. Albowiem grzech bywszy raz ustąpić może/ częste zaś y ustawne w grzech wpádanie/ y do grzechu zá márną okazyiką y podnietą/ łácne powrácanie/ y grzech w sobie záwoera/ y nad to ieszcze nie tylko skłonność do grzechu/ ále łácność ochotę/ y práwie nierozdźielne z grzechem skleienie/ y nie iáko zrodzoną iedność wprowádza. Grzech sam grzechem/ tylko iest/ a Náłog zły w grzechu/ y grzech (iákom rzekł) w sobie záwiera/ y wielu powtornych y posetnych grzechow płodnym niewybranym gniazdem zostaie. To bowiem przyrodzenie złego náłogu iest/ iż on
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 75
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
mógł/ naostatek i kijem mu grożąc aby odszedł: któremu Diogenes skłoniwszy głowę swą/ rzekł: Niemasz tak twardego kija/ aby mię od ciebie odłączyć mógł. Gdy jednego czasu korczakiem wodę pił/ ujźrzał dziecię/ a ono wodę rękoma pije: odrzuciwszy korczak/ tak rzekł: Nie wiedziałem by tak przyrodzenie łacność czyniło ku piciu. Był też barzo cierpliwy. Gdy czasu jednego mówił o gniewie/ plunął mu jeden na twarz/ i pytał go/ jeśliby się gniewał: który odpowiedział: Nie gniewam ci się/ ale rozbaczam mamli się gniewać. Drugi zaś łajał go sromotnymi słowy/ któremu nic nie odpowiedział. I rzekł
mogł/ náostátek y kijem mu grożąc áby odszedł: ktoremu Diogenes skłoniwszy głowę swą/ rzekł: Niemász ták twárdego kijá/ áby mię od ćiebie odłącżyć mogł. Gdy iednego cżásu korcżakiem wodę pił/ vyźrzał dźiećię/ á ono wodę rękomá pije: odrzućiwszy korcżak/ ták rzekł: Nie wiedźiałem by ták przyrodzenie łácność cżyniło ku pićiu. Był też bárzo ćierpliwy. Gdy cżásu iednego mowił o gniewie/ plunął mu ieden ná twarz/ y pytał go/ ieśliby się gniewał: ktory odpowiedźiał: Nie gniewam ći się/ ále rozbacżam mamli się gniewáć. Drugi záś łáiał go sromotnymi słowy/ ktoremu nic nie odpowiedźiał. Y rzekł
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 42
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
czyniąca cnotę/ może być rozmaita: jest przyczyna własna/ jest pospolita/ jest bliska/ jest daleka: a tu się badamy o przyczynie bliskiej i własnej. Przyczyna czyniąca cnotę rozmaita. Do dostania cnoty trzech rzeczy potrzeba.
Druga: mamy wiedzieć/ dla dostania i ugruntowania cnoty/ trzy rzeczy mamy uważać. Naprzód/ łacność do przyjęcia cnoty: Druga/ kierowanie w tych rzeczach/ które czynią cnotę: Trzecia/ przyczynę bliską i własną/ przez którą nałogi cnot bywają miarkowane/ formowane/ i ugruntowane. Łacność przyjęcia cnoty z przyjrodzenia bywa.
To położywszy/ tak mowiemy/ rozstrzygając wątpliwość. Jeśli mowiemy o łacności do przyjęcia cnot i złości/
czyniąca cnotę/ może być rozmaita: iest przyczyná własna/ iest pospolita/ iest bliska/ iest dáleka: á tu się bádamy o przyczynie bliskiey y własney. Przyczyná czyniąca cnotę rozmáita. Do dostánia cnoty trzech rzeczy potrzebá.
Druga: mamy wiedźieć/ dla dostánia y vgruntowánia cnoty/ trzy rzeczy mamy vważáć. Naprzod/ łácność do przyięćia cnoty: Druga/ kierowánie w tych rzeczách/ ktore czynią cnotę: Trzećia/ przyczynę bliską y własną/ przez ktorą nałogi cnot bywaią miarkowáne/ formowáne/ y vgruntowáne. Łacność przyięćia cnoty z przyjrodzenia bywa.
To położywszy/ tak mowiemy/ rozstrzygaiąc wątpliwość. Iesli mowiemy o łácnośći do przyięćia cnot y złośći/
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 121
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Do dostania cnoty trzech rzeczy potrzeba.
Druga: mamy wiedzieć/ dla dostania i ugruntowania cnoty/ trzy rzeczy mamy uważać. Naprzód/ łacność do przyjęcia cnoty: Druga/ kierowanie w tych rzeczach/ które czynią cnotę: Trzecia/ przyczynę bliską i własną/ przez którą nałogi cnot bywają miarkowane/ formowane/ i ugruntowane. Łacność przyjęcia cnoty z przyjrodzenia bywa.
To położywszy/ tak mowiemy/ rozstrzygając wątpliwość. Jeśli mowiemy o łacności do przyjęcia cnot i złości/ te mamy z przyrodzenia: a iż po wielkiej części za przyrodzeniem chodzą cnoty podobne: przeto Księgi poznawania ludzkich obyczajów z twarzy: szlachectwo które jest skłonność do cnot/ nawet i staranie się
Do dostánia cnoty trzech rzeczy potrzebá.
Druga: mamy wiedźieć/ dla dostánia y vgruntowánia cnoty/ trzy rzeczy mamy vważáć. Naprzod/ łácność do przyięćia cnoty: Druga/ kierowánie w tych rzeczách/ ktore czynią cnotę: Trzećia/ przyczynę bliską y własną/ przez ktorą nałogi cnot bywaią miarkowáne/ formowáne/ y vgruntowáne. Łacność przyięćia cnoty z przyjrodzenia bywa.
To położywszy/ tak mowiemy/ rozstrzygaiąc wątpliwość. Iesli mowiemy o łácnośći do przyięćia cnot y złośći/ te mamy z przyrodzenia: á iż po wielkiey częśći zá przyrodzeniem chodzą cnoty podobne: przeto Kśięgi poznawánia ludzkich obyczáiow z twarzy: szláchectwo ktore iest skłonność do cnot/ náwet y stáranie się
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 121
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
rzeczy mamy uważać. Naprzód/ łacność do przyjęcia cnoty: Druga/ kierowanie w tych rzeczach/ które czynią cnotę: Trzecia/ przyczynę bliską i własną/ przez którą nałogi cnot bywają miarkowane/ formowane/ i ugruntowane. Łacność przyjęcia cnoty z przyjrodzenia bywa.
To położywszy/ tak mowiemy/ rozstrzygając wątpliwość. Jeśli mowiemy o łacności do przyjęcia cnot i złości/ te mamy z przyrodzenia: a iż po wielkiej części za przyrodzeniem chodzą cnoty podobne: przeto Księgi poznawania ludzkich obyczajów z twarzy: szlachectwo które jest skłonność do cnot/ nawet i staranie się o dobre złączenie męża z żoną: to jest/ aby do urodzenia dobrych dziatek/ dobry był ociec
rzeczy mamy vważáć. Naprzod/ łácność do przyięćia cnoty: Druga/ kierowánie w tych rzeczách/ ktore czynią cnotę: Trzećia/ przyczynę bliską y własną/ przez ktorą nałogi cnot bywaią miarkowáne/ formowáne/ y vgruntowáne. Łacność przyięćia cnoty z przyjrodzenia bywa.
To położywszy/ tak mowiemy/ rozstrzygaiąc wątpliwość. Iesli mowiemy o łácnośći do przyięćia cnot y złośći/ te mamy z przyrodzenia: á iż po wielkiey częśći zá przyrodzeniem chodzą cnoty podobne: przeto Kśięgi poznawánia ludzkich obyczáiow z twarzy: szláchectwo ktore iest skłonność do cnot/ náwet y stáranie się o dobre złączenie mężá z żoną: to iest/ áby do vrodzenia dobrych dźiatek/ dobry był oćiec
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 121
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
: ale Z. Krzyż ma jednę rzekę cudowną: której w szerz mało co więcej jest nad dwa łokcia/ a nie barzo też głęboka: nie idzie dalej nad jednę milę Niemiecką/ bo ledwie się ruszyła/ a potym w piasku zginęła. Jednak przecię/ opatruje miasto wodą/ i trojakimi rybami dobrymi/ z taką łacnością i dostatkiem/ iż ich też łowią worami/ a nawet i rękami: a ta ich obfitość trwa od końca Februariusa/ aż do końca Maja: inszego czasu w roku mało ich widać. Ci ludzie żyją zdrowo i długo: kochają się w łowach/ zwierza i ptastwa: jedzą lada co/ nawet i mrówki pieczone
: ále S. Krzyż ma iednę rzekę cudowną: ktorey w szerz máło co więcey iest nád dwá łokćiá/ á nie bárzo też głęboka: nie idźie dáley nád iednę milę Niemiecką/ bo ledwie się ruszyłá/ á potym w piasku zginęłá. Iednák przećię/ opátruie miásto wodą/ y troiákimi rybámi dobrymi/ z táką łácnośćią y dostátkiem/ iż ich też łowią worámi/ á náwet y rękámi: á tá ich obfitość trwa od końcá Februáriusá/ áż do końcá Máiá: insze^o^ czásu w roku máło ich widáć. Ci ludźie żyią zdrowo y długo: kocháią się w łowách/ źwierzá y ptástwá: iedzą ledá co/ náwet y mrowki pieczone
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 316
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
to co nam się uprzykrzyło, albo nowość jaką uczyniło. 4. Czemu ludzie prości lepiej pamiętają drogi niż uczeni? Bo prości w drodze tylo o drodze myślą, a uczeni o innych barziej rzeczach, niż o drodze. 5. Czemu niektórzy dowcipni pamięci nie mają? Dowcip na tym zależy aby kto miał prędkość i łacność do pojęcia, i wywiedzenia czego, co pochodzi gdy ma fantazyją prędką i bystrą, może jednak być defekt że nie tak prędko dobydz może co zachował w mózgu bo jako jakie obrazki chowamy gdy co pamięci polecamy, które obrazki gdy giną, rzeczy zapominamy, albo gdy się miedzy inne zamieszają, nie zaraz sobie przypomnieć możemy
to co nam się uprzykrzyło, álbo nowość iáką uczyniło. 4. Czemu ludzie prośći lepiey pámiętáią drogi niż uczeni? Bo prośći w drodze tylo o drodze myślą, á uczeni o innych barziey rzeczách, niż o drodze. 5. Czemu niektorzy dowcipni pámięći nie máią? Dowcip ná tym zależy áby kto miał prędkość y łácność do poięćia, y wywiedzenia czego, co pochodzi gdy ma fántázyią prędką y bystrą, może iednák bydz defekt że nie ták prędko dobydz może co záchował w mozgu bo iáko iákie obrazki chowamy gdy co pámięći polecamy, ktore obrazki gdy giną, rzeczy zapominamy, álbo gdy się miedzy inne zámieszáią, nie záraz sobie przypomnieć możęmy
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 282
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
naśladować mnie, zabił mularza i dwu towarzyszów okaliczył. A przeto rzecz jest potrzebna, aby każdy dobry puszkarz miał praxim i żeby umiał używać machin, a według okazji zażywał mocy i multiplikował ją przez środek klub, bo one są fundamentem tej profesyjej, albowim leży moc w centrum kołków i z tego się to zda ta łacność mocy i z multiplikacyjej mianowany kluby. Multiplikuj też jej moc, mianowicie, kiedy liny, są cienkie, tak tylko aby mogły strzymać ten gwałt, który będą mieli dla ciągnienia ręką albo kafarą, albo gwintem wiecznym, także inszym instrumentem, jako niżej pokażę. I mówię, że kluby z swoimi linami, bez pomocy
naśladować mnie, zabił mularza i dwu towarzyszów okaliczył. A przeto rzecz jest potrzebna, aby każdy dobry puszkarz miał praxim i żeby umiał używać machin, a według okazyjej zażywał mocy i multiplikował ją przez środek klub, bo one są fundamentem tej profesyjej, albowim leży moc w centrum kołków i z tego się to zda ta łacność mocy i z multiplikacyjej mianowany kluby. Multiplikuj też jej moc, mianowicie, kiedy liny, są cienkie, tak tylko aby mogły strzymać ten gwałt, który będą mieli dla ciągnienia ręką albo kafarą, albo gwintem wiecznym, także inszym instrumentem, jako niżej pokażę. I mówię, że kluby z swoimi linami, bez pomocy
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 128
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
. Poradziłem ja mu, aby kazał zrobić troje sanie i w nocy wozić za porozumieniem i podarkiem, który dał subbaszemu albo burmistrzowi. I tak uczynił, a za trzy godziny urobiono sanie i uwiązano te beczki na nich. Ze czworo ludzi ciągnęło na górę i doły, według położenia miejsca, z taką prędkością i łacnością, że i ja dziwowałem się, i jeszcze się dziwuję, mianowicie w spusczeniu na dół po tych drogach przykrych, gdzie mieszkał mianowany poseł, właśnie by latały tak, iż prawdziwie mianowane sanie ze spodku gorące były jako ogień przyrodzony. I tak jedni nocy pochowali i obronili wina od brzuchów nieprzyjaciół jego, bo te
. Poradziłem ja mu, aby kazał zrobić troje sanie i w nocy wozić za porozumieniem i podarkiem, który dał subbaszemu albo burmistrzowi. I tak uczynił, a za trzy godziny urobiono sanie i uwiązano te beczki na nich. Ze czworo ludzi ciągnęło na górę i doły, według położenia miesca, z taką prędkością i łacnością, że i ja dziwowałem się, i jescze się dziwuję, mianowicie w spusczeniu na dół po tych drogach przykrych, gdzie mieszkał mianowany poseł, właśnie by latały tak, iż prawdziwie mianowane sanie ze spodku gorące były jako ogień przyrodzony. I tak jedny nocy pochowali i obronili wina od brzuchów nieprzyjaciół jego, bo te
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 138
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
/ muszą wracać się do domów. Tak widziemy/ iż Anglikowie/ acz mieszkają w krainie równej; miewali jednak zawsze górę nad Szkotami/ i nad Vuallami/ którzy mieszkają po strasznych górach/ i w krajach barzo mocnych: bo tamtym równina i jej żyzność/ dodają sposobu ku wojowaniu/ i ku czynieniu kosztów/ i łacności do łączenia i zatrzymania złączonych sił. A przeciwnym sposobem góry/ dla ich nie urodzajności/ nie mogły wytrwać długo utrapienia/ i nakładów wojen wielkich/ ani sił swych nie mogły kupić na jedno miejsce. Ale skąd to pochodzi/ iż Insuły/ które mają pomienione przymioty położenia/ nie miały nigdy Państwa wielkiego: Bo siły
/ muszą wrácáć się do domow. Ták widźiemy/ iż Anglikowie/ ácz mieszkáią w kráinie rowney; miewáli iednák záwsze gorę nád Szkotámi/ y nád Vuállámi/ ktorzy mieszkáią po strásznych gorách/ y w kráiách bárzo mocnych: bo támtym rowniná y iey żyzność/ dodáią sposobu ku woiowániu/ y ku czynieniu kosztow/ y łácnośći do łączenia y zátrzymánia złączonych śił. A przećiwnym sposobem gory/ dla ich nie vrodzáynośći/ nie mogły wytrwáć długo vtrapienia/ y nákłádow woien wielkich/ áni śił swych nie mogły kupić ná iedno mieysce. Ale skąd to pochodźi/ iż Insuły/ ktore máią pomienione przymioty położenia/ nie miáły nigdy Páństwá wielkiego: Bo śiły
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 7
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609