A cóż cielesne szukać nie mają nowiny. Obszedłem libraryje, obszedł wszytkie druki, Bibliej dla zbawiennej szukając nauki, I nie słychali o niej, zginęła do szczętu Starego i Nowego pamięć Testamentu. Co Bóg pisać na odrzwiach, do rąk wiązać każe Każdemu człeku, to wiek teraźniejszy zmaże Z pamięci ludzkiej; tym by ładować mógł floty, Czego nie masz najmniejszej w Testamencie joty. Lecz wracam do Bonarów przedsięwziętej rzeczy. Jako i Polskę starość nieszczęsna kaleczy, Giną w ludziach przykłady do cnót, giną księgi; Cóż za dziw, że pokrzywy, że rosną ostręgi, Wiecznym urągowiskiem szkaradząc Sarmaty, Kędy dotąd kwitnęły zapaszyste kwiaty. 142. ZAMEK
A cóż cielesne szukać nie mają nowiny. Obszedłem libraryje, obszedł wszytkie druki, Biblijej dla zbawiennej szukając nauki, I nie słychali o niej, zginęła do szczętu Starego i Nowego pamięć Testamentu. Co Bóg pisać na odrzwiach, do rąk wiązać każe Każdemu człeku, to wiek teraźniejszy zmaże Z pamięci ludzkiej; tym by ładować mógł floty, Czego nie masz najmniejszej w Testamencie joty. Lecz wracam do Bonarów przedsięwziętej rzeczy. Jako i Polskę starość nieszczęsna kaleczy, Giną w ludziach przykłady do cnót, giną księgi; Cóż za dziw, że pokrzywy, że rostą ostręgi, Wiecznym urągowiskiem szkaradząc Sarmaty, Kędy dotąd kwitnęły zapaszyste kwiaty. 142. ZAMEK
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 458
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Ryścią obawiając się że by woda nie uciekała Zastałem jedni już poodkładali drudzy tez jeszcze czekali na leguminę kto niemiał gotowej wszpichlerzu że tedy moi chłopi niebyliby byli ledwie na Noc bo przecię mil 7. drogi dali mi Sąmsiedzi chłopów naładowałem w net dwie szkuty Trafty za powolej kazałem już bez siebie ładować.
W dzień Najświętszej Panny tedy Raniusienko pojechałem do Franciszkanów nająłem Mszą przed Z. Antoniem słuchałem jej. A tym czasem tam ostatek koło szkut pogotowano, wróciłem się wsiadłem i kazałem do południa odłożyć bo tez już byli wszyscy poodkładali chłopi moi prawie jak darmo przychodzili co mi już byli cudzy porobili
Ryscią obawiaiąc się że by woda nie uciekała Zastałęm iedni iuz poodkładali drudzy tez ieszcze czekali na leguminę kto niemiał gotowey wszpichlerzu że tedy moii chłopi niebyliby byli ledwie na Noc bo przecię mil 7. drogi dali mi Sąmsiedzi chłopow naładowałęm w net dwie szkuty Trafty za powoley kazałem iuz bez siebie ładować.
W dzien Nayswiętszey Panny tedy Raniusienko poiechałem do Franciszkanow naiąłem Mszą przed S. Antoniem słuchałęm iey. A tym czasem tam ostatek koło szkut pogotowano, wrociłęm się wsiadłem y kazałem do południa odłozyć bo tez iuz byli wszyscy poodkładali chłopi moii prawie iak darmo przychodzili co mi iuz byli cudzy porobili
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 280v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
jako tylko na największe byki aż do 600 beczek, mało co mniej, albo więcej; na śrzednie alias półbycza aż do 400, a na pomniejsze, jako to na galery, do 300 beczek, oprócz pakunkowych i kuchennych, ładowano. Jednakże siła który statek istotnie unieść będzie mógł i siła na każdy będą mieli ładować, to podczas samego ładowania oficjalista skarbowy, a nie żaden z pp. frochtarzów, uznać i decydować będzie powinien.
3-tio. Na początku marca wzwyż wyrażona zwierzchność żupna ześle rewizyją do statków alias byków i galerów, ex parte pp. frochtarzów pobudowanych i przysposobionych, dla zlustrowania i uważenia roboty, jeżeli dobrze i fundamentalnie,
jako tylko na największe byki aż do 600 beczek, mało co mniej, albo więcej; na śrzednie alias półbycza aż do 400, a na pomniejsze, jako to na galery, do 300 beczek, oprócz pakunkowych i kuchennych, ładowano. Jednakże siła który statek istotnie unieść będzie mógł i siła na każdy będą mieli ładować, to podczas samego ładowania oficyjalista skarbowy, a nie żaden z pp. frochtarzów, uznać i decydować będzie powinien.
3-tio. Na początku marca wzwyż wyrażona zwierzchność żupna ześle rewizyją do statków alias byków i galerów, ex parte pp. frochtarzów pobudowanych i przysposobionych, dla zlustrowania i uważenia roboty, jeżeli dobrze i fundamentalnie,
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 157
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
starszym praeferre pomieniona zwierzchność przymuszona będzie. Co się zaś tycze tychże młodszych pp. frochtarzów, tedy nie przepominając onychże, tak super quantitatem złożonej na składach skarbowych soli, jako też na ich statki, które pogotowiu mieć będą, wzgląd ex parte skarbu j. k. mci będzie sprawiedliwy, ażeby się proportionaliter każdemu ładować dostało.
4-to. Kiedy się zacznie ładuga, powinien każdy frochtarz statki swoje na tymże miejscu, na którym się na wodę spuszczą, trzymać ucumowane i żadną miarą nie ma się cisnąć pod kaszt do ładugi, ale raczej powinien oczekiwać dyspozycji skarbowej, która do podstawiania statków seorsive każdemu tudzież do tego lub innego składu od
starszym praeferre pomieniona zwierzchność przymuszona będzie. Co się zaś tycze tychże młodszych pp. frochtarzów, tedy nie przepominając onychże, tak super quantitatem złożonej na składach skarbowych soli, jako też na ich statki, które pogotowiu mieć będą, wzgląd ex parte skarbu j. k. mci będzie sprawiedliwy, ażeby się proportionaliter każdemu ładować dostało.
4-to. Kiedy się zacznie ładuga, powinien każdy frochtarz statki swoje na tymże miejscu, na którym się na wodę spuszczą, trzymać ucumowane i żadną miarą nie ma się cisnąć pod kaszt do ładugi, ale raczej powinien oczekiwać dyspozycyi skarbowej, która do podstawiania statków seorsive każdemu tudzież do tego lub innego składu od
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 157
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
.
10-mo. Gdy po naładowaniu statków pod Krakowem umykać się przyjdzie pod Grzegorzki lub pod Płaszów, tedy pan frochtarz z przednikami doświadczonymi i rotmanami drogi dobrze świadomymi nieodwłocznie odkładać i w pływaniu należytą jednego do drugiego statku dystancyją tudzież sytuacyją brzegów roztropnie miarkować powinien, ażeby drugim w biegu będącym drogi nie zastępował, ale który po którym ładować będzie, eo etiam ordine przy brzegach przerzeczonych jeden za drugim stawać oraz stamtąd w dalszą drogę puszczać się i tak ustawicznie tenże porządek między sobą zachować powinni będą. Toż samo podobnymże sposobem od pala niepołomskiego i sierosławskiego odkładający uważać i obserwować tenebuntur.
11-mo. Jeżeliby po skończonej ładudze dla niedonośnej wody statki popłynąć
.
10-mo. Gdy po naładowaniu statków pod Krakowem umykać się przyjdzie pod Grzegorzki lub pod Płaszów, tedy pan frochtarz z przednikami doświadczonymi i rotmanami drogi dobrze świadomymi nieodwłocznie odkładać i w pływaniu należytą jednego do drugiego statku dystancyją tudzież sytuacyją brzegów roztropnie miarkować powinien, ażeby drugim w biegu będącym drogi nie zastępował, ale który po którym ładować będzie, eo etiam ordine przy brzegach przerzeczonych jeden za drugim stawać oraz stamtąd w dalszą drogę puszczać się i tak ustawicznie tenże porządek między sobą zachować powinni będą. Toż samo podobnymże sposobem od pala niepołomskiego i sierosławskiego odkładający uważać i obserwować tenebuntur.
11-mo. Jeżeliby po skończonej ładudze dla niedonośnej wody statki popłynąć
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 158
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
wodzie albo na suchym lądzie stać musiał, tedy pp.frochtarzom dychtowanie powtórne, jeżeliby się z odprawionej wprzód rewizji potrzebne być pokazało, i koszta na powtórne dychtowanie bonifikowane być mają, a statek takowy przed innemi do ładugi przypuszczonym być powinien.
24-to. Gdyby pp. frochtarze dobrowolnie statków swoich pod Sierosławice opuszczać i tamże ładować nie chcieli, tedy od zwierzchności żupnej nie inaczej do tego przymuszeni być mogą, tylko za postąpieniem im frochtu krakowskiego.
25-to. Dysponować będzie zwierzchność żupna ludzi pewnych, którzy by, gdy się zacznie defluitacja między Krakowem i Sandomierzem, wzgląd mieli i codziennie pewne relacyje posyłali, gdzie się który statek w drodze zatrzymywa, na
wodzie albo na suchym lądzie stać musiał, tedy pp.frochtarzom dychtowanie powtórne, jeżeliby się z odprawionej wprzód rewizji potrzebne być pokazało, i koszta na powtórne dychtowanie bonifikowane być mają, a statek takowy przed innemi do ładugi przypuszczonym być powinien.
24-to. Gdyby pp. frochtarze dobrowolnie statków swoich pod Sierosławice opuszczać i tamże ładować nie chcieli, tedy od zwierzchności żupnej nie inaczej do tego przymuszeni być mogą, tylko za postąpieniem im frochtu krakowskiego.
25-to. Dysponować będzie zwierzchność żupna ludzi pewnych, którzy by, gdy się zacznie defluitacyja między Krakowem i Sendomierzem, wzgląd mieli i codziennie pewne relacyje posyłali, gdzie się który statek w drodze zatrzymywa, na
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 161
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
swej żony, i perswazyj wiele; Lecz ona głucha na te wszystkie rady, Ani zakończyć tej myślała zwady. Aż Ezop taką zaszedł na nią sztuką, I najpewniejszą na tę płeć nauką: Wziąwszy pieniędzy niemało od Pana, Wyszedł na rynek do przekupek zrana, Weźmie, zwierzymy i ptaki skupować, Specjałami swe koszy ładować. I na tym poty Ezop się zabawił, Aż, że go trafił domownik tej, sprawił, Pańskiej rozwodnej, i upartej żony, Który go spytał: czemu tak skłocony Skupieniem rzeczy Ezop jest do jedzy? Na co mu Ezop rzekł: jak na spowiedzi Miej to w sekrecie, ale wiedz zapewno, Ze Pan
swey żony, i perswazyy wiele; Lecz ona głucha na te wszystkie rady, Ani zakończyć tey myślała zwady. Aż Ezop taką zaszedł na nią sztuką, I naypewnieyszą na tę płeć nauką: Wźiąwszy pieniędzy niemało od Pana, Wyszedł na rynek do przekupek zrana, Wezmie, zwierzymy i ptaki zkupować, Specyałami swe koszy ładować. I na tym poty Ezop śię zabawił, Aż, że go trafił domownik tey, sprawił, Pańskiey rozwodney, i upartey żony, Ktory go zpytał: czemu tak zkłocony Zkupieniem rzeczy Ezop iest do iedzy? Na co mu Ezop rzekł: iak na spowiedźi Miey to w sekrećie, ale wiedz zapewno, Ze Pan
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: B5
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731