/ ów przez rodzenie się/ a ów przez pochodzenie/ Heretycko ujmują. A czynię to dla tego/ abym tobie Przezacny narodzie Ruski jawnie okazał/ jakie to bluźnierskie absurda/ i Bogu mierzjone Herezje Ortolog/ przez lamentowy swój script i sam popadł/ i nas popaść podał. Kto bowiem z nas łaską Bożą oświecony łatwiuchno tego obaczyć nie może/ że wszytkie te przełożone przez mię z Lamentowego scryptu/ o Ducha ś. pochodzeniu punkta/ błędy są/ i Herezje. Ile abowiem do pierwszego ábsurdum: zaż Atanazjus ś. Ducha ś. Ojcowym i Synowym tchnieniem nie nazywa? Jeśliż Duch Z. jest ich tchnieniem/ tedy z
/ ow przez rodzenie sie/ á ow przez pochodzenie/ Heretycko vymuią. A czynię to dla tego/ ábym tobie Przezacny narodźie Ruski iáwnie okazał/ iákie to bluźnierskie ábsurdá/ y Bogu mierźione Haerezye Ortolog/ przez lámentowy swoy script y sam popadł/ y nas popáść podał. Kto bowiem z nas łaską Bożą oświecony łátwiuchno tego obacżyć nie może/ że wszytkie te przełożone przez mię z Lámentowego scryptu/ o Duchá ś. pochodzeniu punktá/ błędy są/ y Haerezye. Ile ábowiem do pierwszego ábsurdum: zaż Athánázyus ś. Duchá ś. Oycowym y Synowym tchnieniem nie nazywa? Ieśliż Duch S. iest ich tchnieniem/ tedy z
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 71
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Bóg świadkiem i sędzią pokaże wprzód, niźli dekret na winnego skaże. Jaki taki sąd będzie sprawiedliwy, o Boże żywy! Spytają – czemuś, człowiek ulepiony, na Majestat się rzucał nieskończony i takeś grzeszył przeciw Bogu twemu jak drewnianemu? Czemuś Boskimi gardził mandatami i onych nie strzegł wszelkimi siłami, aleś łatwiuchno wszytkie przestępował, onych nie chował? Czemuś nad wszytko Boga nie miłował, lecz drożej marną rzecz sobie szacował z krzywdą nieznośną Boga tak dobrego, Twórce twojego? Czemużeś duszę tak pięknie stworzoną stawił przed Boga brzydko zeszpeconą i zgubił klejnot nieoszacowany, tobie w straż dany? Gdzie bojaźń Boska, chrześcijańska cnota, uczynki
Bóg świadkiem i sędzią pokaże wprzód, niźli dekret na winnego skaże. Jaki taki sąd będzie sprawiedliwy, o Boże żywy! Spytają – czemuś, człowiek ulepiony, na Majestat się rzucał nieskończony i takeś grzeszył przeciw Bogu twemu jak drewnianemu? Czemuś Boskimi gardził mandatami i onych nie strzegł wszelkimi siłami, aleś łatwiuchno wszytkie przestępował, onych nie chował? Czemuś nad wszytko Boga nie miłował, lecz drożej marną rzecz sobie szacował z krzywdą nieznośną Boga tak dobrego, Twórce twojego? Czemużeś duszę tak pięknie stworzoną stawił przed Boga brzydko zeszpeconą i zgubił klejnot nieoszacowany, tobie w straż dany? Gdzie bojaźń Boska, chrześcijańska cnota, uczynki
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 16
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
piaskami w Afryce/ nie daleko Cyreny: gdyż podobna jest ta nasza tamtej/ jako to może obaczyć każdy z opisania u Pliniusza. Takowej soli barzo wiele się najduje w wielu ziemiach: i dla tego też najczęstsze znajdują się wody słone/ pochodzące z takowych miejsc w których soli wiele się zamyka: ba i prędko i łatwiuchno sól w wodę się obraca/ jako to każdy baczyć może. Takowe słone wody ze dwóch przyczyn wynikają z ziemie: jedna/ iż z morza wychodząc/ a nie daleko od niego wynikając/ zachowują przyrodzenie swego początku: takowe są niektóre bliskie morza źrzodła/ i które wynikają na małych morskich wyspach. Druga przyczyna jest/
piaskámi w Afryce/ nie dáleko Cyreny: gdyż podobna iest tá nászá támtey/ iáko to może obácżyć káżdy z opisániá v Pliniuszá. Tákowey soli barzo wiele się náyduie w wielu źiemiách: y dla tego też naycżęstsze znayduią się wody słone/ pochodzące z takowych mieysc w ktorych soli wiele się zámyka: bá y prędko y łátwiuchno sol w wodę się obraca/ iáko to każdy bacżyć może. Tákowe słone wody ze dwoch przycżyn wynikaią z źiemie: iedná/ iż z morzá wychodząc/ á nie dáleko od nie^o^ wynikaiąc/ záchowuią przyrodzenie swego pocżątku: tákowe są niektore bliskie morzá źrzodłá/ y ktore wynikáią ná máłych morskich wyspach. Druga przycżyná iest/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 67.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
.a te/ sen/ i Catarrhus. I ledwie nie każdemu sen przypada wpół strumienia: abowiem gdy się głowa rozgrzeje od onego strumienia/ żadną miarą to nie może być/ aby dymy i wapory nie miały się poruszać w ciele/ i potym od ciepła onego nabitego/ do głowy przyciągnione i zatrzymane; z których łatwiuchno sen wielki przychodzi. Temu snu abo i spaniu tak więc zabiegaj. napierwej niechaj onego pacjenta kto potrąca aby nie spał: a jeśliż to niepomoże/ tedy kazać przestać; i nakrywszy głowę niechaj się trochę przechodzi/ a potym znowu pod strumieniem siędzie. Drugi jest Catarrhus abo descens z głowy; lub to do
.á te/ sen/ y Catarrhus. Y ledwie nie káżdemu sen przypada wpoł strumienia: ábowiem gdy się głowá rozgrzeie od onego strumieniá/ żadną miárą to nie może bydź/ áby dymy y wapory nie miáły się poruszać w ćiele/ y potym od ćiepłá onego nabitego/ do głowy przyćiągnione y zátrzymáne; z ktorych łatwiuchno sen wielki przychodźi. Temu snu abo y spániu tak więc zábiegay. napierwey niechay onego pácyentá kto potrąca aby nie spał: á iesliż to niepomoże/ tedy kazać przestáć; y nákrywszy głowę niechay się trochę przechodzi/ a potym znowu pod strumieniem śiędzie. Drugi iest Catarrhus ábo descens z głowy; lub to do
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 186.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
wielkim orszakiem wszytkie nędze lecą/ abo drugdy nieznacznie wchodzą. Zatym nieszczęśliwe ożenienia synów/ szkodliwe kontrakty/ strata towarów/ nieurodzaje w polach/ rozbicia szkut/ pożogi/ prawa/ zbójcy/ mory: a tymi przygodami majętności giną/ stany bogate kiedyś niszczeją/ i familie truchleją. Mógł był Pan Bóg przygodom tym opatrznością swoją łatwiuchno zabieżeć/ ale żeś tego niegodzien/ on też dopuścił plagom pastwić się nad tobą: puścił wodze i czartom/ abo zamysły twoje zamieszali/ sąsiady na cię zbeztwili/ i majętności twoje pobantowali: czegoby nie było/ byś się był szczodrzej z Panem obszedł. daje o tym znać pismo ś. na miejscach
wielkim orszakiem wszytkie nędze lecą/ ábo drugdy nieznácznie wchodzą. Zátym nieszczęśliwe ożenienia synow/ szkodliwe kontrákty/ strátá towárow/ nieurodzáie w polách/ rozbićia szkut/ pożogi/ práwá/ zboycy/ mory: á tymi przygodámi máiętnośći giną/ stany bogáte kiedyś niszczeią/ y fámilie truchleią. Mogł był Pan Bog przygodom tym opátrznośćią swoią łátwiuchno zábieżeć/ ále żeś tego niegodźien/ on też dopuśćił plagom pastwić się nád tobą: puśćił wodze y czártom/ ábo zamysły twoie zámieszáli/ sąśiády ná cię zbestwili/ y máiętnośći twoie pobántowáli: czegoby nie było/ byś się był szczodrzey z Pánem obszedł. dáie o tym znáć pismo ś. na mieyscách
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 26
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
by za błogosławieństwa nad nim zażywała? Która odpowiedziała. Wy ludzie małej wiary/ naboznych i od kościoła uchwalonych modlitw niezażywacie/ a do bajek/ i lekarst zabronionych częstokroć w waszych chorobach udajecie się/ przeto na ciele rzadko do zdrowia przychodzicie. Ale gdybyście do modlitwy i pozwolonych lekarstw od kościoła umysł swój obracali/ łatwiuchnobyście do zdrowia częstokroć przychodzili/ nic inszego abowiem nad wami nie mówiłam/ jeno modlitwę Pańską abo Pacierz/ i Krego abo składek wyznania wiary Chrześcijańskiej/ a zaraz uzdrowieni jesteście. Za którego przykładu powodem/ mógłby kto spytać/ czyli błogosławieństwa insze/ modlitwy/ i zaklinania/ przez Egzorcyzmy nie są skuteczne
by zá błogosłáwieństwá nád nim záżywáłá? Ktora odpowiedźiáłá. Wy ludźie máłey wiáry/ naboznych y od kośćiołá vchwalonych modlitw niezáżywacie/ á do baiek/ y lekarst zábronionych cżęstokroć w wászych chorobách vdáiecie sie/ przeto ná ciele rzadko do zdrowia przychodźićie. Ale gdybyśćie do modlitwy y pozwolonych lekarstw od kośćiołá vmysł swoy obracáli/ łátwiuchnobyśćie do zdrowia cżęstokroć przychodźili/ nic inszego ábowiem nád wámi nie mowiłám/ ieno modlitwę Páńską ábo Pacierz/ y Krego ábo składek wyznánia wiáry Chrześćiáńskiey/ á záraz vzdrowieni iesteśćie. Zá ktorego przykłádu powodem/ mogłby kto spytáć/ cżyli błogosłáwieństwá insze/ modlitwy/ y záklinánia/ przez Exorcismy nie są skuteczne
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 239
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ tak ubogiego leżącego Mariej Panny Syna; pokrzepia barzo w subtelnym ciałku cierpiący JEZUS i kto go mile naguchnego sercem rozbiera/ dziwnie w trudnościach nie ustawa. VI. NAatura tego Dziecięcia zbyt duża nie miękko się zrodziwszy/ dość do brze/ pokazuje/ jaki to będzie wczasownik. Jako zaś napój choć tęgi zniesie/ poznać łatwiuchno możesz/ gdy sobie stawisz teraz przed oczy stojąc przy twardym żłobie jako w Ogrojcu do samej krople kielich wypije tak potężny/ że się ze wszytkiego ciała ze krwią zmieszany pot wyleje/ a on konając od napoju/ raczej gotowszy na śmierć okrutną będzie/ niżeliby nie miał wolej Ojcowskiej dosyć uczynić. Taż i we żłobie
/ ták vbogiego leżącego Máryey Pánny Syná; pokrzepia bárzo w subtelnym ćiałku ćierpiący IEZVS y kto go mile náguchnego sercem rozbiera/ dźiwnie w trudnośćiách nie vstawa. VI. NAaturá tego Dźiećięćiá zbyt duża nie miękko się zrodźiwszy/ dość do brze/ pokázuie/ iaki to będźie wczasownik. Iako záś napoy choć tęgi zniesie/ poznáć łátwiuchno możesz/ gdy sobie stáwisz teraz przed oczy stoiąc przy twárdym żłobie iáko w Ogroycu do samey krople kielich wypiie tak potężny/ że się ze wszytkiego ćiáłá ze krwią zmieszany pot wyleie/ á on konaiąc od napoju/ ráczey gotowszy ná śmierć okrutną będźie/ niżeliby nie miał woley Oycowskiey dosyć vczynić. Taż y we żłobie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 14
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636