za czasem zgniło toż ogromne drzewo.
DATURA Drzewo w Indii Orientalnej, którego particulam złodzieje rzucają w potrawę tym, których chcą okraść, zażywszy bowiem tej recepty, śmieją się tylko, od siebie na godzin 24 odchodzą, i wszystko z domu zabrać pozwalają, teste Sarcia et Ionstono.
JESION po Łacinie FRAXINUS które daje się łupać na deszczki; z tej racyj i że contra Venena pollet, idzie stolarzom na stoły. Nie rozwija się na wiosnę, póki węże z swoich jam niewynidą, ani pierwej list opada, aż się węże pokryją. Sama nawet umbra certo gentri wężów bardzo przeciwna, we- o Drzewach osobliwych
dług Pliniusza dopieroż drzewa samego
za czasem zgniło toż ogromne drzewo.
DATURA Drzewo w Indii Orientalney, ktorego particulam złodzieie rzucaią w potrawę tym, ktorych chcą okraść, zażywszy bowiem tey recepty, śmieią się tylko, od siebie na godzin 24 odchodzą, y wszystko z domu zabrać pòzwalaią, teste Sarcia et Ionstono.
IESION po Łacinie FRAXINUS ktore daie się łupać na deszczki; z tey racyi y że contra Venena pollet, idzie stolarzom na stoły. Nie rozwiia się na wiosnę, poki węże z swoich iam niewynidą, ani pierwey list opáda, aż się węże pokryią. Sama nawet umbra certo gentri wężow bardzo przeciwna, we- o Drzewach osobliwych
dług Pliniusza dopieroż drzewa samego
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 640
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
w Miasto jest sporządzony. Rybne jest Całego świata, praecipue o AMERYCE
bardzo te jezioro. W Perwańskim Kraju w Gwancawelice, gdzie minerały żywego srebra się znajdują, jest pewne źrzodło Ciepłe, wodę do góry naturalnie wytryskujące, która na powietrzu w kamień się obraca, z którego tam wiele struktur murują, dają się te kamienie łupać na deski i płachy. Ktoby się tej wody z ludzi przez niewiadomość opił, albo zwierz jej zażył, w brzuchu się zaraz obraca w kamień, i do śmierci oczywistą ma okazję. Same sobie te źrzodło meaty zawala kamieniejącą wodą, i co raz innych szuka spadków. Na odnodze Z. Heleny jest źrzodło wydające
w Miasto iest sporządzony. Rybne iest Całego świata, praecipuè o AMERICE
bardzo te iezioro. W Perwańskim Kraiu w Gwancawelice, gdzie mineráły żywego srebra się znayduią, iest pewne źrzodło Ciepłe, wodę do gory naturalnie wytryskuiące, ktora na powietrzu w kamień się obraca, z ktorego tam wiele struktur muruią, daią się te kamienie łupać na deski y płachy. Ktoby się tey wody z ludzi przez niewiadomość opił, albo źwierz iey zażył, w brzuchu się zaraz obraca w kamień, y do śmierci oczywistą ma okazyę. Same sobie te źrzodło meaty zawala kamienieiącą wodą, y co raz innych szuka spadkow. Na odnodze S. Heleny iest źrzodło wydaiące
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 618
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
spania raz wstanie, Na wieki wieczne oka nie zmruży. Zdarz Panie! Byle nie tak, żebym zaś, zamknąwszy powieki, Wolał spać w ziemi niźli czuć w piekle na wieki. 318. KLUCZEM DRWA ŁUPAĆ. SIEKIERĄ DRZWI OTWIERAĆ
Upewniam, że nie przejmę ni od kogo mody: Siekierą drzwi otwierać, kluczem łupać kłody. Nie słychałem, żeby kto drzewo łupał kluczem; Drzwi, gdzie nie masz wytrychu, i siekierą tłuczem. O takich Kochanowski pisze, że choć były Mocne, choć doktor nie chciał, przecież drzwi puściły. Bez szkody to nie będzie, co się gospodarza Tycze, gdyż po insze słać musi do
spania raz wstanie, Na wieki wieczne oka nie zmruży. Zdarz Panie! Byle nie tak, żebym zaś, zamknąwszy powieki, Wolał spać w ziemi niźli czuć w piekle na wieki. 318. KLUCZEM DRWA ŁUPAĆ. SIEKIERĄ DRZWI OTWIERAĆ
Upewniam, że nie przejmę ni od kogo mody: Siekierą drzwi otwierać, kluczem łupać kłody. Nie słychałem, żeby kto drzewo łupał kluczem; Drzwi, gdzie nie masz wytrychu, i siekierą tłuczem. O takich Kochanowski pisze, że choć były Mocne, choć doktor nie chciał, przecież drzwi puściły. Bez szkody to nie będzie, co się gospodarza Tycze, gdyż po insze słać musi do
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 188
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987