się z nas każdy w swej położy trumnie, Nie rozeznasz chudziny z bogatym po gumnie.” 236 (F). RACJA NA ŻONĘ MŁODĄ
Pytam starego, czemu wziął żonkę tak młodą. Rzadko nierówne stadło żyje z sobą zgodą. „Kiedyć by mi się — prawi — chciały lata wrócić! Łacniej młody groch łuszczyć niźli stary młócić. Dziewczę zbędę żartami; jak umrę poprawi; Baby już w rumacyjej żartem nie zabawi.” 237 (P). STOŁOWY PRZYJACIEL
Pijesz, trąbisz, częstujesz, jużeś tyło straciół Na ucztach i bankietach, szukając przyjaciół. Jeśliś jeszcze nie doznał, więc ja cię nauczę: Jako się prędko
się z nas każdy w swej położy trumnie, Nie rozeznasz chudziny z bogatym po gumnie.” 236 (F). RACJA NA ŻONĘ MŁODĄ
Pytam starego, czemu wziął żonkę tak młodą. Rzadko nierówne stadło żyje z sobą zgodą. „Kiedyć by mi się — prawi — chciały lata wrócić! Łacniej młody groch łuszczyć niźli stary młócić. Dziewczę zbędę żartami; jak umrę poprawi; Baby już w rumacyjej żartem nie zabawi.” 237 (P). STOŁOWY PRZYJACIEL
Pijesz, trąbisz, częstujesz, jużeś tyło straciół Na ucztach i bankietach, szukając przyjaciół. Jeśliś jeszcze nie doznał, więc ja cię nauczę: Jako się prędko
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 107
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Okrutnym ucinało się Brytanom. Az dopiero jak Bóg łaskawym nanas wejrzał okiem jak trochę Ojczyzna otrząsnęła się z biedy. Dopiero Panów Zelantów do Obrony Ojczyzny odzywa się ochota. Sero molunt Deorum Molae Az dopiero jak z myszej jamy przybyło zębów na chleb Lubo ex equo Troiano niebyło Rąk do obrony. Takim by to takim Łuszczy bochenkom spodziewać się że kiedy kolwiek od Wojska. a ledwie nie za tą okazją będzie na nich gas. Bo ciężko dzielnemu Rumakowi Gdy go nikczemny od Złobu odjada Osieł. Wiem ja to bardzo dobrze ze ta mię potkała Captivatio ex Consilio . Ale jeżeli to Consilium jest salubre Majestatowi i Ojczyźnie uzna to świat. Bo jeżeli
Okrutnym ucinało się Brytanom. Az dopiero iak Bog łaskawym nanas weyrzał okięm iak trochę Oyczyzna otrząsnęła się z biedy. Dopiero Panow Zelantow do Obrony Oyczyzny odzywa się ochota. Sero molunt Deorum Molae Az dopiero iak z myszey iamy przybyło zębow na chleb Lubo ex equo Troiano niebyło Rąk do obrony. Takim by to takim Łuszczy bochęnkom spodziewać się że kiedy kolwiek od Woyska. a ledwie nie za tą okazyią będzie na nich gas. Bo cięszko dzielnemu Rumakowi Gdy go nikczemny od Złobu odiada Osieł. Więm ia to bardzo dobrze ze ta mię potkała Captivatio ex Consilio . Ale iezeli to Consilium iest salubre Maiestatowi y Oyczyznie uzna to swiat. Bo iezeli
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 133v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
by był i prawdziwy Poseł Nie kazał bym go dla tej samej jego cnoty konfundowac. Ale mi to az po czasie powiedziano. Po owym za milknieniu a poglądaniu po sobie Ozwie się Jewłaszowski Wojewoda Brzeski Litewski obszernemi słowy i racjami ale w ten sens.
Ciężki to zaprawdę stanowi senatorskiemu uwazam Paroksyzm kiedy go już Ojczymami Już Łuszczy bochenkami i próżnemi chlebami już na ostatku zdrajcami Ojczyzny nazywają co jeżeli kogo potyka debite nie wiem. Mnie lubo się w tym wszystkim niepoczuwam po staremu zem jest senator bolec to musi. Jeżeli od jednego Towarzysza takie nas potykają afronty takiej i od inszych spodziewać się konsekwencyjej. Ex pedit aby się Król IMSC ujął o
by był y prawdziwy Poseł Nie kazał bym go dla tey samey iego cnoty konfundowac. Ale mi to az po czasie powiedziano. Po owym za milknieniu a poglądaniu po sobie Ozwie się Iewłaszowski Woiewoda Brzeski Litewski obszernemi słowy y racyami ale w ten sens.
Cięszki to zaprawdę stanowi senatorskiemu uwazam Paroxyzm kiedy go iuz Oyczymami Iusz Łuszczy bochęnkami y proznemi chlebami iuz na ostatku zdraycami Oyczyzny nazywaią co iezeli kogo potyka debite nie więm. Mnie lubo się w tym wszystkim niepoczuwam po staremu zem iest senator bolec to musi. Iezeli od iednego Towarzysza takie nas potykaią affronty takiey y od inszych spodziewać się konsequencyiey. Ex pedit aby się KROL IMSC uiął o
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 140
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
gdyż kilka oczy więcej obaczą niż jedno. Nakoniec aby jego przemieszkiwanie i zabawy częściej w stajni a niż gdzie indziej bywały: zaczym nie tylko im dalej tym więcej w umiejętności być doskonalszym/ ale łaski pańskiej i więtszych stopniów stąd dostąpić może. A Panowie też na Kawalkatory słusznie wzgląd więtszy/ a niżli na pospolite owe łuszczy bochenki mieć mają/ płace onym i umowy nie tylko nie zadzierżywając/ ale datkiem i łaską swoją do tak pracowitych zdrowie targających posług pobudzając/ i wzywając. Abowiem jeśli Bakałarze szkolni rozumnego człowieka śłabizować uczący poważeni bywają/ niemniej zaiste jeśli nie więcej/ ci którzy z niemym bydlęciem/ do boju/ do prace i do wszelakich
gdyż kilká oczy więcey obaczą niż iedno. Nákoniec áby iego przemieszkiwánie y zabáwy częśćiey w stáyni á niż gdźie indźiey bywáły: záczym nie tylko im dáley tym więcey w vmieiętnośći być doskonálszym/ ále łáski páńskiey y więtszych stopniow stąd dostąpić może. A Pánowie też ná Káwálkatory słusznie wzgląd więtszy/ á niżli ná pospolite owe łuszczy bochenki mieć máią/ płace onym y vmowy nie tylko nie zádźierżywáiąc/ ále datkiem y łáską swoią do ták prácowitych zdrowie tárgáiących posług pobudzáiąc/ y wzywáiąc. Abowiem iesli Bákáłarze szkolni rozumnego człowieká śłábizowáć vczący poważeni bywáią/ niemniey záiste iesli nie więcey/ ći ktorzy z niemym bydlęćiem/ do boiu/ do prace y do wszelákich
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: G
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603