usarski towarzysz bigosem. Aż Francuz: Nie to u nas, w Paryżu, blomuzie. Przyjmcie w Polsce, jakie są, mój panie Francuzie. 103 (F). DO GOSPODARZA ŁYSEGO
Długom myślił, nie mogłszy pojąć tajemnice, Skąd by łysy rzeczony; aż od łyskawice, Gdyż się nie tylko lecie, ale łyska zimie, Kiedy chociaż i w izbie łysy czapkę zdymie. Czasem deszcz, czasem znaczy łyskawica sucho: Panie, przytulcie kołpak na oboje ucho; Z ceremonii kwitujem, każcie nosić wina, Jeśli na sucho wasza łyska się łysina. 104 (F). DO JEGOMOŚCI PANA MICHAŁA KAŹMIERZA PACA, HETMANA W. KS
usarski towarzysz bigosem. Aż Francuz: Nie to u nas, w Paryżu, blomuzie. Przyjmcie w Polszczę, jakie są, mój panie Francuzie. 103 (F). DO GOSPODARZA ŁYSEGO
Długom myślił, nie mógszy pojąć tajemnice, Skąd by łysy rzeczony; aż od łyskawice, Gdyż się nie tylko lecie, ale łyska zimie, Kiedy chociaż i w izbie łysy czapkę zdymie. Czasem deszcz, czasem znaczy łyskawica sucho: Panie, przytulcie kołpak na oboje ucho; Z ceremoniej kwitujem, każcie nosić wina, Jeśli na sucho wasza łyska się łysina. 104 (F). DO JEGOMOŚCI PANA MICHAŁA KAŹMIERZA PACA, HETMANA W. KS
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 52
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pojąć tajemnice, Skąd by łysy rzeczony; aż od łyskawice, Gdyż się nie tylko lecie, ale łyska zimie, Kiedy chociaż i w izbie łysy czapkę zdymie. Czasem deszcz, czasem znaczy łyskawica sucho: Panie, przytulcie kołpak na oboje ucho; Z ceremonii kwitujem, każcie nosić wina, Jeśli na sucho wasza łyska się łysina. 104 (F). DO JEGOMOŚCI PANA MICHAŁA KAŹMIERZA PACA, HETMANA W. KS. L.
Nie tylko zbroja wojnę, i pokój też niesie. Świadkiem, wielki hetmanie, twoje imię, że się Ostoi sentencja, a to takim względem: Pokój przezwiskiem, wojsko prowadzisz urzędem, Żebyś mógł
pojąć tajemnice, Skąd by łysy rzeczony; aż od łyskawice, Gdyż się nie tylko lecie, ale łyska zimie, Kiedy chociaż i w izbie łysy czapkę zdymie. Czasem deszcz, czasem znaczy łyskawica sucho: Panie, przytulcie kołpak na oboje ucho; Z ceremoniej kwitujem, każcie nosić wina, Jeśli na sucho wasza łyska się łysina. 104 (F). DO JEGOMOŚCI PANA MICHAŁA KAŹMIERZA PACA, HETMANA W. KS. L.
Nie tylko zbroja wojnę, i pokój też niesie. Świadkiem, wielki hetmanie, twoje imię, że się Ostoi sentencyja, a to takim względem: Pokój przezwiskiem, wojsko prowadzisz urzędem, Żebyś mógł
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 52
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nocy, Błyscą jak świcki.
BANEK Nie sowyć to, ani wiłcy — znam ja wilków, znam dobrze i sowy. Pojrzej jeno, mój Wojtalu, jakeś sumny, tylko podnieś głowy, A przypatrz się łonie, Która w onej stronie Okryła niebo.
WOJTEK Gdziez ta łona? Ono widzis, jak się niebo łyska bez przestanku?!
WOJTEK Prawdęć mówis, widzę — ale Cóż to z tego będzie, miły Banku?! Pódźmy stąd, bo trwoga! Obudźmy, dlaboga, I drugich bratków!
BANEK Z WOJTKIEM Gwałtu, gwałtu, niebo gore, cy się pono świat zajął, bratkowie?! Przebog, wstańcie, a cym
nocy, Błyscą jak świcki.
BANEK Nie sowyć to, ani wiłcy — znam ja wilkow, znam dobrze i sowy. Pojrzej jeno, moj Wojtalu, jakeś sumny, tylko podnieś głowy, A przypatrz się łonie, Która w onej stronie Okryła niebo.
WOJTEK Gdziez ta łona? Ono widzis, jak się niebo łyska bez przestanku?!
WOJTEK Prawdęć mówis, widzę — ale cóz to z tego będzie, miły Banku?! Pódźmy stąd, bo trwoga! Obudźmy, dlaboga, I drugich bratków!
BANEK Z WOJTKIEM Gwałtu, gwałtu, niebo gore, cy się pono świat zajął, bratkowie?! Przebog, wstańcie, a cym
Skrót tekstu: RozPasOkoń
Strona: 303
Tytuł:
Rozmowa pasterzów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
Już nie myśl o tym! ja nie pragnę twego Złota, zażywaj ty dobra swojego. Raczej w fortunie trwaj jednakiej z nami, Alboż się niebo zmiłuje nad nami!” Tak mu powiedział. A z nocą straszniejsze Szły czarne chmury i — co dalej — większe Burze z trzęsieniem coraz przemijały, A przemijając ogniami łyskały Gwałtowne deszcze z siebie wylewając I barziej morze wichrami mieszając, Tak żeśmy wszyscy od szturmu wielkiego Nie mogli naleźć miejsca spokojnego. Wielom się stało zewnętrzne niezdrowie, Wielom i bóle dokuczały w głowie, Dlatego iż się okręt barzo kiwał, A jako kaczka z falą podskakiwał; Która na wodzie gdy swe piórka myje, Dopiero
Już nie myśl o tym! ja nie pragnę twego Złota, zażywaj ty dobra swojego. Raczej w fortunie trwaj jednakiej z nami, Alboż się niebo zmiłuje nad nami!” Tak mu powiedział. A z nocą straszniejsze Szły czarne chmury i — co dalej — większe Burze z trzęsieniem coraz przemijały, A przemijając ogniami łyskały Gwałtowne deszcze z siebie wylewając I barziej morze wichrami mieszając, Tak żeśmy wszyscy od szturmu wielkiego Nie mogli naleźć miejsca spokojnego. Wielom się stało zewnętrzne niezdrowie, Wielom i bóle dokuczały w głowie, Dlatego iż się okręt barzo kiwał, A jako kaczka z falą podskakiwał; Która na wodzie gdy swe piórka myje, Dopiero
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 136
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
całe miasto zgorzało/ tylko Kościół został. I Kościół zgorzał/ i zwony się roztopiły ogień było widzieć dalej niż na trzy mile. Nie dziw ci to/ bo takie było trzaskanie/ jakiegom jako żyw (żywa) nie słyszał (słyszała.) Liska się. Czemu się ludzie żegnają świętym krzyżem/ kiedy się łyska? Pytaj uczonych o to/ jać prostak (prostaczka.) Tak to stary obyczaj. Ziemia się trzęsie. Powiedają/ że na niektórych miejscach takie było trzęsienie ziemie/ że i wielkie domy/ wysokie wieże i mocne zamki upadły. To nie znaczy nic dobrego. Ludzie też pospolicie więcej powiedają/ niżeli samo w sobie
cáłe miásto zgorzáło/ tylko Kośćioł został. Y Kośćioł zgorzał/ y zwony śię rostopiły ogień było widźieć dáley niż ná trzy mile. Nie dźiw ći to/ bo tákie było trzáskánie/ jákiegom jáko żyw (żywá) nie słyszał (słyszáłá.) Lyska śię. Cżemu śię ludźie żegnáją świętym krzyżem/ kiedy śię łyska? Pytay ucżonych o to/ jać prostak (prostacżká.) Ták to stáry obycżay. Ziemiá się trzęśie. Powiedáją/ że ná niektorych mieyscách tákie było trzęśienie źiemie/ że y wielkie domy/ wysokie wieże y mocne zamki upádły. To nie znácży nic dobrego. Ludźie też pospolićie więcey powiedáją/ niżeli sámo w sobie
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 53
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612