A prawą zasię/ na swym udzie z końcem wodze/ abo buławę w ręce prawej/ co jest Usarzowi/ na Koniu wyprawnym najkształtowniej. A na wyćwiczonym zaś Koniu/ palcat aby miał w ręku prawej/ i konia ująwszy ma zaraz dosiesć/ poprąg i uzdę dobrze opatrzywszy naprzód. A dosiadszy siedzieć na nim prosto/ łystami obecnie ścisnąwszy/ za czym mu się nie będą nogi w strzemieniach trząść. W Jarczaku/ w tym już samemu Kolanami musi się trzymać. W bieganiu tedy/ aby nigdzie indzie/ jedno między uszy Koniowi patrzał/ bo jeśli inacej/ będą obadwa barzo chybiali kształtu/ a wsiadszy trochę postać/ i z siadszy nie płocho
A práwą zaśię/ ná swym vdźie z końcem wodze/ ábo bułáwę w ręce práwey/ co iest Vsarzowi/ ná Koniu wypráwnym naykształtowniey. A ná wyćwiczonym záś Koniu/ pálcat áby miał w ręku prawey/ y koniá viąwszy ma záraz dośiesć/ poprąg y vzdę dobrze opátrzywszy naprzod. A dośiadszy śiedźieć ná nim prosto/ łystámi obecznie śćisnąwszy/ za czym mu sie nie będą nogi w strzemieniách trząść. W Iárczaku/ w tym iuż sámemu Kolánámi muśi sie trzymáć. W biegániu tedy/ áby nigdźie indźie/ iedno między vszy Koniowi patrzał/ bo iesli inácey/ będą obádwá bárzo chybiáli kształtu/ á wśiadszy trochę postać/ y z śiadszy nie płocho
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 30
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
jest i zimny; przydać do mastykowego olejku muszkatowego olejku/ i tak zawsze przed wanną namazywać żołądek. To już tak odprawiwszy/ dopiero już wstąp do wanny; ale nie o raz ciało ponurzaj w tej wodzie/ ale z lekka a z lekka ciało w nią wpuszczaj i ponurzaj: to jest/ pierwej nogi/ potym łysty wpuść/ i tak po lekku wszystko ciało/ aż do samej szyje. I ta jest nauka szósta/ którą ma Galenus, uczac jako kto ma wanien używać/ dla zachowania dobrego zdrowia. Abowiem skóra i siroty w niej/ tak od ciepła jako i od zimna/ gdy prędko ciało obchodzi które z tych/ zawiera
iest y źimny; przydáć do mástykowego oleyku muszkatowego oleyku/ y ták záwsze przed wánną námázywáć żołądek. To iuż ták odpráwiwszy/ dopiero iuż wstąp do wánny; ále nie o raz ćiało ponurzay w tey wodźie/ ale z lekka á z lekká ćiáło w nię wpuszcżay y ponurzay: to iest/ pierwey nogi/ potym łysty wpuść/ y ták po lekku wszystko ćiáło/ áż do samey szyie. Y tá iest náuká szosta/ ktorą ma Galenus, vcżac iáko kto ma wánien vżywáć/ dla záchowánia dobrego zdrowia. Abowiem skórá y śiroty w niey/ ták od ćiepłá iáko y od źimná/ gdy prędko ćiáło obchodźi ktore z tych/ záwiera
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 158
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
rodzisz i dajesz, Ojcze dobrotliwy. 6
Nie tak w drogiej są cenie perły z oceana Jako rosy spod niebios opuszczone z rana; Po nich wszelkie się zboża, kwiatki z ziemi ronią, Zapach i wdzięczną na świat rozpuszczając wonią. DO DOBRYCH TOWARZYSZÓW ODA I
Gdy sobie podpiję czyście, Że przecie stać o swej łyście Mogę, pełne pełniąc sporze, Ile Muz w parnaskim dworze;
Tedy, gdy się już rozściele Ten moszcz słodki po mym ciele, Duch mię nowy z dziwnej fozy Przenika metampsychozy.
Ja pan wtenczas, dworny mówca, Ja i Tulli krasomówca, O pokoju, wojnie groźnej, O rzeczy rzecz zdołam rożnej.
Jeśli przyjdzie
rodzisz i dajesz, Ojcze dobrotliwy. 6
Nie tak w drogiej są cenie perły z oceana Jako rosy spod niebios opuszczone z rana; Po nich wszelkie się zboża, kwiatki z ziemi ronią, Zapach i wdzięczną na świat rozpuszczając wonią. DO DOBRYCH TOWARZYSZÓW ODA I
Gdy sobie podpiję czyście, Że przecie stać o swej łyście Mogę, pełne pełniąc sporze, Ile Muz w parnaskim dworze;
Tedy, gdy się już rozściele Ten moszcz słodki po mym ciele, Duch mię nowy z dziwnej fozy Przenika metampsychozy.
Ja pan wtenczas, dworny mówca, Ja i Tulli krasomówca, O pokoju, wojnie groźnej, O rzeczy rzecz zdołam rożnej.
Jeśli przyjdzie
Skrót tekstu: GawPieśBar_II
Strona: 142
Tytuł:
Pieśni
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
i woda egierska; także liqwor Stypticus, i inne różne Dekokcje ex Rad: Tormeni: Bistortae, Veronicae Haeder, terr: Millefolij etc. Nad to krwie puszczenie najpotrzebniejsze, powtarzając według potrzeby z rąk i nóg; osobliwie gdy z przetrzymania Miesięcznej choroby przyczyna będzie, także bańki stawić na bokach, na lędźwiach, na łystach, dla odciągania krwi; Do zatrzymania womitów, najlepsza Kamfora z sokiem Babczanym, dając pić. Jeżeliby była krew spiekła, dawać choremu Tyzannę miodem przysłodzoną. Item. Na zatrzymanie pewne. Weś białek jajowy, wodki Rożanej, i octu po łysce dobrej, ubij jak najlepiej, przydaj Krachmalu pół łota, zmięszaj
y wodá egierska; tákże liqwor Stypticus, y inne rożne Dekokcye ex Rad: Tormeni: Bistortae, Veronicae Haeder, terr: Millefolij etc. Nád to krwie pusczenie naypotrzebnieysze, powtarzáiąc według potrzeby z rąk y nog; osobliwie gdy z przetrzymánia Miesięczney choroby przyczyná będźie, tákże báńki stáwić ná bokách, ná lędźwiách, ná łystách, dla odciągánia krwi; Do zátrzymánia womitow, naylepsza Kámforá z sokiem Babczánym, dáiąc pić. Ieżeliby byłá krew spiekła, dáwáć choremu Tyzánnę miodem przysłodzoną. Item. Ná zátrzymánie pewne. Weś białek iáiowy, wodki Rożáney, y octu po łysce dobrey, ubiy iák naylepiey, przyday Krachmalu puł łotá, zmięszay
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 203
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
to Violariae, Borag. Bogloss. Cichor Endiv. Cuscut. przydając jęczmienia, i jabłek, żeby zaś kąpiel częsta żołądkowi nieszkodziła, wychodząc z niej za każdym razem nasmarować nad żołądkiem olejkiem Muszkatewym; potym Haemorhoidy otworzyć, jeżeli chory do nich sposobny, jeżeli nie, krew z nogi puścić, Pryszcze pod kolany na łystach uczynione, wiele pomagają. A że ta choroba choć się przez Medykamenta na czas uspokoi: znowu się wraca, więc trzeba brać często purganse, których gotowania różne podają się sposoby. Traktat Trzeci Proszek osobliwy purgujący.
R. Epithimi unc. s. Lapid. Lazuli veri optime loti, Agariti recent. trochis. aã
to Violariae, Borag. Bogloss. Cichor Endiv. Cuscut. przydáiąc ieczmieniá, y iábłek, żeby záś kąpiel częsta żołądkowi nieszkodźiłá, wychodząc z niey zá káżdym rázem násmárowáć nád żołądkiem oleykiem Muszkatewym; potym Haemorhoidy otworzyć, ieżeli chory do nich sposobny, ieżeli nie, krew z nogi puścić, Pryscze pod kolány ná łystách uczynione, wiele pomagaią. A że tá chorobá choć się przez Medykámentá ná czás uspokoi: znowu się wraca, więc trzebá bráć często purgánse, ktorych gotowánia rożne podáią się sposoby. Tráktat Trzeći Proszek osobliwy purguiący.
R. Epithimi unc. s. Lapid. Lazuli veri optime loti, Agariti recent. trochis. aã
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 318
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
. Owoc ziemie twojej/ i wszystkę pracę twoję/ późrze Naród/ którego ty nie znasz/ a nie będziesz/ jedno uciśniony/ i udręczony po wszystkie dni. 34. I będziesz jako szalony/ widząc to oczyma twymi/ na co patrzać musisz. 35. Zarazi cię PAN wrzodem złym na kolanach/ i na łystach/ tak/ że nie będziesz mógł być uleczonym: od stopy nogi twej i aż do wierzchu głowy twojej. 36. Zawiedzie PAN/ ciebie i Króla twego/ którego postanowisz nad sobą/ do Narodu któregoś nie znał/ ty/ i Ojcowie twoi: gdzie będziesz służył Bogom obcym/ drewnu i kamieniowi. 37.
. Owoc źiemie twojey/ y wszystkę pracę twoję/ poźrze Narod/ ktorego ty nie znasz/ á nie będźiesz/ jedno ućiśniony/ y udręcżony po wszystkie dni. 34. Y będźiesz jáko szalony/ widząc to ocżymá twymi/ ná co pátrzáć muśisz. 35. Záráźi ćię PAN wrzodem złym ná kolánách/ y ná łystách/ ták/ że nie będźiesz mogł bydź ulecżonym: od stopy nogi twey y áż do wierzchu głowy twojey. 36. Záwiedźie PAN/ ćiebie y Krolá twego/ ktorego postánowisz nád sobą/ do Narodu ktoregoś nie znał/ ty/ y Ojcowie twoji: gdźie będźiesz służył Bogom obcym/ drewnu y kámieniowi. 37.
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 215
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
ojcem i lekarzem: tamten szuka zguby i śmierci; a ten zbawienia i żywota dusznego: Non vul mortem peccatoris, sed magis vt conuertatur et viuat. Samisz królowie nowej Hiszpaniej/ kiedy bierali koronę i posessią królestwa/ ofiarowali bałwanom krew/ którą z ciężką swą boleścią wypuszczali sobie z ucha/ z ramnion/ i z łyst. Nie przedaje nic szatan tylko za krew/ a za boleść. Przyzwyczaił też tamte ludzie do niejakiego ubóstwa/ posłuszeństwa/ i Religii/ i do zamknienia się w klasztorach/ jakośmy to pokazali wyżej: zaczym rady Euangeliej Z. niezdały się im rzeczą nową. Z strony spowiedzi nie opuszczę tego/ co przypomina
oycem y lekárzem: támten szuka zguby y śmierći; á ten zbáwienia y żywotá dusznego: Non vul mortem peccatoris, sed magis vt conuertatur et viuat. Sámisz krolowie nowey Hiszpániey/ kiedy bieráli koronę y possessią krolestwá/ ofiárowáli báłwanom kreẃ/ ktorą z ćięszką swą boleśćią wypusczáli sobie z vchá/ z rámnion/ y z łyst. Nie przedáie nic szátan tylko zá kreẃ/ á zá boleść. Przyzwyczáił też támte ludźie do nieiákiego vbostwá/ posłuszeństwá/ y Religiey/ y do zámknienia się w klasztorách/ iákosmy to pokazáli wyżey: záczym rády Euángeliey S. niezdáły się im rzeczą nową. Z strony spowiedźi nie opusczę tego/ co przypomina
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 25
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ w którejby Loczydło z kwieciem swym i z nasieniem było długo parzone/ albo warzone/ płaty w niej maczając/ a przykładając/ rozpędza. Bolączki z miejsca na miejsce przyciąga.
Bolączki znaczne napuchliny z niebezpiecznego miesyca/ na bezpieczniejsze przeciąga/ jako z twarzy na pleca/ albo nabarki/ z kolan/ w łysty/ etc. o czym uczeni chirurgowie dobrze wiedzą. Szramom albo bliznom z ran.
Blizny i szramy sprosne/ z jakichkolwiek ran ciętych/ tłuczonych albo sztychowych szlachci i wyrownywa. Plany i zmazy ściera.
Także zmazy wszelakie/ Plany/ i szkaradności na twarzy/ i na ciele gdziekolwiek będące/ tąż wodą obmywając je
/ w ktoreyby Loczydło z kwiećiem swym y z nasieniem było długo párzone/ álbo wárzone/ płáty w niey maczáiąc/ á przykłádáiąc/ rozpądza. Bolączki z mieyscá ná mieysce przyćiąga.
Bolączki znáczne nápuchliny z niebespiecznego miesycá/ ná bespiecznieysze przećiąga/ iáko z twarzy ná plecá/ álbo nábárki/ z kolan/ w łysty/ etc. o czym vczeni chirurgowie dobrze wiedzą. Szramom álbo bliznom z ran.
Blizny y szramy sprosne/ z iákichkolwiek ran ćiętych/ tłuczonych álbo sztychowych szláchći y wyrownywa. Plány y zmázy ściera.
Tákże zmázy wszelákie/ Plány/ y szkárádnośći ná twarzy/ y ná ciele gdźiekolwiek będące/ tąż wodą obmywáiąc ie
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 186
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Bo gdy by był z Czarneckiem jaki uczynił Eksperyment Pewnie byś to był i Zamną uczynić musiał. Bom tu ja jest w osobie króla Polskiego. Alec trzeciego dnia Pan Bóg skarał Mentekukulego bo go z działa postrzelono Jako by go Nie sama kula uderzyła ale trzaska z okrętu od kule wycięta obiedwie mu podcięła łysty Chciał tez to popisać się bo był nic niesprawił a przez dwie zimie chleb ziadał i chciał czegoś bez nas dokazać. Osadził owe okręty Olęderskie i inne posprowadzawszy Kupieckie z wymi ludźmi wjechał między Fioniją i Frydryzent jak ko poczęli obracać i stej strony i stej wrócił się z konfuzyją i łytek nad wieruszył znać że Ordynacja Boska
Bo gdy by był z Czarneckiem iaki uczynił Experiment Pewnie bys to był y Zamną uczynić musiał. Bom tu ia iest w osobie krola Polskiego. Alec trzeciego dnia Pan Bog skarał Mentekukulego bo go z działa postrzelono Iako by go Nie sama kula uderzyła ale trzaska z okrętu od kule wycięta obiedwie mu podcięła łysty Chciał tez to popisac się bo był nic niesprawił a przez dwie zimie chleb ziadał y chciał czegos bez nas dokazać. Osadził owe okręty Olęderskie y inne posprowadzawszy Kupieckie z wymi ludzmi wiechał między Fioniią y Frydryzent iak ko poczęli obracac y ztey strony y ztey wrocił się z konfuzyią y łytek nad wieruszył znać że Ordynacyia Boska
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 71v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, ale uciekli do Kurlandiej. Z listu pana Pypcia d d (?) w Ule.
(5) Od Trok tylko dwie mili nazad byłem w puszczy u jednego pustelnika abo raczej sweszczelnika, którego tam za taumaturga Nalewajkowie mają. Bo naprzód jest osoba po temu: broda do kolan, a peruka aż do łystów z włosa żółtego. Ten w swoim mieszkaniu ma co widzieć, byle tylko chciał ukazać. Ma miejsce w gęstym lesie i pustyni szerokiej, niedaleko przecię monastyra. Nie widział go nikt, żeby kiedy jadł abo pił. Nigdy nie śpi, bo i miejsca nie znać, gdzieby leżał, gdyśmy tam podczas śniegu
, ale uciekli do Kurlandyej. Z listu pana Pypcia d d (?) w Ule.
(5) Od Trok tylko dwie mili nazad byłem w puszczy u jednego pustelnika abo raczej sweszczelnika, którego tam za taumaturga Nalewajkowie mają. Bo naprzód jest osoba po temu: broda do kolan, a peruka aż do łystów z włosa żółtego. Ten w swoim mieszkaniu ma co widzieć, byle tylko chciał ukazać. Ma miejsce w gęstym lesie i pustyni szerokiej, niedaleko przecię monastyra. Nie widział go nikt, żeby kiedy jadł abo pił. Nigdy nie śpi, bo i miesca nie znać, gdzieby leżał, gdyśmy tam podczas śniegu
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 182
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950