kościoła salomonowego, dziwnie piękne, wysokości na kopią, z jednego kamienia każdy słup, rznięcie cudowne. Dwa słupy w ołtarzu, gdzie Venerabile, alabastrowe, bez spajania z jednej sztuki; jak świeca przy którym postawi się, tedy przez słup na wylot przejrzy się. Kamień marmurowy w ścianie, na którym św. Jana ścięto. Katedra kamienna, na której św. Marek uczył i przepowiadał wiarę, jako krzesło jakie. Prophetiae na kamieniach przed św. Dominikiem i Franciszkiem, ośmdziesiąt lat o nich czynione. Skały szmat, gładkiej jak kamień wygładzony, tej skały, która z siebie wodę dała na uderzenie laski Mojżeszowej; znać i dziureczki albo meaty
kościoła salomonowego, dziwnie piękne, wysokości na kopią, z jednego kamienia każdy słup, rznięcie cudowne. Dwa słupy w ołtarzu, gdzie Venerabile, alabastrowe, bez spajania z jednéj sztuki; jak świeca przy którym postawi się, tedy przez słup na wylot przejrzy się. Kamień marmurowy w ścianie, na którym św. Jana ścięto. Katedra kamienna, na któréj św. Marek uczył i przepowiadał wiarę, jako krzesło jakie. Prophetiae na kamieniach przed św. Dominikiem i Franciszkiem, ośmdziesiąt lat o nich czynione. Skały szmat, gładkiéj jak kamień wygładzony, téj skały, która z siebie wodę dała na uderzenie laski Mojżeszowej; znać i dziureczki albo meaty
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 80
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
czterechset rajtarii na granicach Podlasza; piechoty dwaregimenta w Kownie. A będąc w tak dobrej posturze nie dba o suspicję dworu i imposturę menażowania hetmanów koronnych, i owszem żartuje i ac fremit na praecocia consilia i tak niebezpieczne awansowanie.
W sprawie o zabicie ip. Sapiehy koniuszego wielkiego księstwa litewskiego w Olkienikach, dekretowano Siatyckiego herszta i ścięto. Slizień samoszóst odprzysiągł się; księdza Białozora za reum mortis osądzono, ale non violando jura Ecclesiastica ad forum nuncjatury odesłano po wyrok, ale pro decretu salvo aresto przy trybunalskiej warcie ad decisionem et decretum. O co jednak nie tylko in clero fremitus, ale i ad extrema ventum, bo kościoły pozamykano wszędzie per totam Dioecesim
czterechset rajtaryi na granicach Podlasza; piechoty dwaregimenta w Kownie. A będąc w tak dobréj posturze nie dba o suspicyę dworu i imposturę menażowania hetmanów koronnych, i owszem żartuje i ac fremit na praecocia consilia i tak niebezpieczne awansowanie.
W sprawie o zabicie jp. Sapiehy koniuszego wielkiego księstwa litewskiego w Olkienikach, dekretowano Siatyckiego herszta i ścięto. Slizień samoszóst odprzysiągł się; księdza Białozora za reum mortis osądzono, ale non violando jura Ecclesiastica ad forum nuncyatury odesłano po wyrok, ale pro decretu salvo aresto przy trybunalskiéj warcie ad decisionem et decretum. O co jednak nie tylko in clero fremitus, ale i ad extrema ventum, bo kościoły pozamykano wszędzie per totam Dioecesim
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 266
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, że brat mój najmłodszy Leon, u teatynów w Warszawie będący, rok dwudziesty pierwszy życia swego zacząwszy, na dysenterią umarł. Był to młodzian wielkich talentów, wielkich cnót, wielkich nadziei, bo rozum miał wielki, serce wielkie. Pojedynkował i szczęśliwie z zawołanym pachołkiem Sulerzyskim, którego potem w Piotrkowie, deputatem będącego, ścięto. Był wielkiej modestii, a przy tym osobliwszego nabożeństwa. Wielkim mię żalem ta nabawiła nowina. Poszedłem zaraz z sądów do jezuitów do konfidenta mego, księdza Obrębskiego rektora, gdzie dopiero wylawszy się na płacz, przez dwa dni płakałem. Na resztę, bojąc się o ojca mego, aby się dowiedziawszy o tej
, że brat mój najmłodszy Leon, u teatynów w Warszawie będący, rok dwudziesty pierwszy życia swego zacząwszy, na dysenterią umarł. Był to młodzian wielkich talentów, wielkich cnót, wielkich nadziei, bo rozum miał wielki, serce wielkie. Pojedynkował i szczęśliwie z zawołanym pachołkiem Sulerzyskim, którego potem w Piotrkowie, deputatem będącego, ścięto. Był wielkiej modestii, a przy tym osobliwszego nabożeństwa. Wielkim mię żalem ta nabawiła nowina. Poszedłem zaraz z sądów do jezuitów do konfidenta mego, księdza Obrębskiego rektora, gdzie dopiero wylawszy się na płacz, przez dwa dni płakałem. Na resztę, bojąc się o ojca mego, aby się dowiedziawszy o tej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 258
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, który siedział w fortecy. Tego jeden oficer, chcąc wyprowadzić z fortecy, jak Carowa do Nitawy odjechała, uderzył z ludźmi na Komendanta, kolbą go ranił, inni oficerowie, widząc tumult, ognia dawać zaczęli, wtym komendant puinałem zabił Iwanowicza, co spostrzegłszy pryncypał zdesperowany wzięty w areszt, tego w Petersburgu na teatrum ścięto i z teatrum spalono, innych knutowano i na
Siberią posłano. — Ze Stanisławowa Potockich na parol z aresztu wypuszczono. Kaptury się sądziły, po elekcji króla na niedziel cztery przed kuronacją skończyły się. 5a 8bris w piątek Moskwa do Lwowa ze Stanisławowa przyszła, a we środę wyszła do Warszawy. —
5a 9bris w poniedziałek
, który siedział w fortecy. Tego jeden oficer, chcąc wyprowadzić z fortecy, jak Carowa do Nitawy odjechała, uderzył z ludźmi na Komendanta, kolbą go ranił, inni oficerowie, widząc tumult, ognia dawać zaczęli, wtym komendant puinałem zabił Iwanowicza, co spostrzegłszy pryncypał zdesperowany wzięty w areszt, tego w Petersburgu na teatrum ścięto i z teatrum spalono, innych knutowano i na
Siberyą posłano. — Ze Stanisławowa Potockich na parol z aresztu wypuszczono. Kaptury się sądziły, po elekcyi króla na niedziel cztery przed kuronacyą skończyły sie. 5a 8bris w piątek Moskwa do Lwowa ze Stanisławowa przyszła, a we środę wyszła do Warszawy. —
5a 9bris w poniedziałek
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 215
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
przed tym byli/ i o Janczarach których się kilka set do nas przekinąć tegoż dnia chcieli/ Cesarza przestrzegli/ i Oboż snać w nocy zapalić mieli z naprawy nieprzyjacielskiej/ to niewiedziano cum cuius scitu et iusu się działo/ jedni udawali że z rozkazania I. M. Pana Hetmana/ przecię oto jednego Hajduka ścięto/ a drugiego obieszono/ aby potym Wołoszy nigdy szkodzić/ ani Kat żadnych dla sposobienia żywności wojsku czynić pod gardłem zakazano/ zrzucono z mostu osób kilkadziesiąt/ i drugich po moście Taborowym/ po hatach zachowała piechota/ i po jamach zakryła/ białymgłowom/ i dzieciom nieprzepuszczono/ i te stupendum iż ono mając związane nogi
przed tym byli/ y o Iánczárách ktorych się kilka set do nas przekinąć tegoż dnia chćieli/ Cesárzá przestrzegli/ y Oboż snać w nocy zápalić mieli z napráwy nieprzyiaćielskiey/ to niewiedźiano cum cuius scitu et iusu się dźiało/ iedni vdawali że z roskazánia I. M. Paná Hetmaná/ przećię oto iednego Hayduká śćięto/ á drugiego obieszono/ aby potym Wołoszy nigdy szkodźić/ áni Cat żadnych dla sposobienia żywnośći woysku czynić pod gárdłem zakazano/ zrzucono z mostu osob kilkádźieśiąt/ y drugich po mośćie Taborowym/ po hátách záchowałá piechotá/ y po iámách zákryłá/ białymgłowom/ y dźiećiom nieprzepusczono/ y te stupendum iż ono máiąc związáne nogi
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: B3
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
było trzeba/ bo Kozacy Zaporoscy odejmowali on płon za Niestrem Tatarom/ i gwoli temu już była za most część ich przeszła/ ale w tym kilka koczczych u mostu zerwalo.
17. Septem. Cicho od Turków: dwu Sabatów z pod Chorągwie P. Mosińskiego zdrajców/ po których postrzeżono że się chcieli przedać do Turków ścięto. Tegoż dnia Ich M. PP. Hetmani z Pułkowniki/ i Rotmistrzami miełi/ radę przyczym i Ich M. Panowie Komisarze byłi/ radząc o potrzebach wojskowych/ jeśli nieprzyjacielom ustępować czyli się tylko z okopów bronić: różne dawali sententie/ gdyż drugich ku domowi ciągnęła potrzeba Konklusja i zgoda mężniejszych natym stanęla
było trzebá/ bo Kozacy Zaporoscy odeymowáli on płon zá Niestrem Tátárom/ y gwoli temu iuż byłá zá most część ich przeszłá/ ále w tym kilká koczczych v mostu zerwálo.
17. Septem. Cicho od Turkow: dwu Sábátow z pod Chorągwie P. Mośinskiego zdraycow/ po ktorych postrzeżono że się chćieli przedáć do Turkow śćięto. Tegoż dniá Ich M. PP. Hetmáni z Pułkowniki/ y Rotmistrzami miełi/ radę przyczym y Ich M. Pánowie Komisarze byłi/ rádząc o potrzebách woyskowych/ iesli nieprzyiaćielom vstępowáć czyli się tylko z okopow bronić: rożne dawali sententie/ gdyż drugich ku domowi ćiągnęłá potrzebá Conclusya y zgodá mężnieyszych nátym stánęlá
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: C
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
podobnej się sceny? Nie wszytkich na dragonów stanie i semeny. Trzeba, przy instrukcyjej chceli stawać czule, Przy wolności, posłowi śmiertelnej koszule. W ten sens szlachta swobodnym prawi animuszem. Aż ono nie żelazem, papieru arkuszem, Skoro do niego złota dla wagi przypięto, Że trzech słów wyrzec nie mógł, Dąbrowskiego ścięto; A Litwa gdzieś dowcipy wecując na ośle, Paskwile i nagrobki po swym pisze pośle. Toż skoro pan Dąbrowski trzeciego dnia ożył, Głos odmieniwszy, w inszą Dąbrową założył. I niedźwiedzie, i lisy wypadają w pole: Ożogiem piecucha, kto w piecu lega, kole. Zmartwychwstania mu Litwa winszuje i zdrowia, Priami
podobnej się sceny? Nie wszytkich na dragonów stanie i semeny. Trzeba, przy instrukcyjej chceli stawać czule, Przy wolności, posłowi śmiertelnej koszule. W ten sens szlachta swobodnym prawi animuszem. Aż ono nie żelazem, papieru arkuszem, Skoro do niego złota dla wagi przypięto, Że trzech słów wyrzec nie mógł, Dąbrowskiego ścięto; A Litwa gdzieś dowcipy wecując na ośle, Paskwile i nagrobki po swym pisze pośle. Toż skoro pan Dąbrowski trzeciego dnia ożył, Głos odmieniwszy, w inszą Dąbrową założył. I niedźwiedzie, i lisy wypadają w pole: Ożogiem piecucha, kto w piecu lega, kole. Zmartwychwstania mu Litwa winszuje i zdrowia, Pryjami
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 528
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
lutrze, wszak wiecie wszytkich pism komenty: Kto był większy, Eliasz czy Jan Krzciciel święty? Rzeczesz, że Jan był większy, i ja z tobą zgoda, Bo mu to sam Syn Boży jawnie świadectwo da. A czemuż w niebo żywo Eliasza wzięto, Choć mniejszy; Jana mieczem, choć był większy, ścięto? Jeszcze mu lutrzy nieba ubliżają, aże, Kto go z nich był godniejszy, sądny dzień pokaże. Znowu pytam: kto wprzódy we czci boskiej chodzi, Eliasz czy Maryja, co mu syna rodzi? Czegóż myślisz tak długo? Rzeczesz, że Eliasz; Wielce się z prawdą oraz i z rozumem mijasz: Więc
lutrze, wszak wiecie wszytkich pism komenty: Kto był większy, Elijasz czy Jan Krzciciel święty? Rzeczesz, że Jan był większy, i ja z tobą zgoda, Bo mu to sam Syn Boży jawnie świadectwo da. A czemuż w niebo żywo Elijasza wzięto, Choć mniejszy; Jana mieczem, choć był większy, ścięto? Jeszcze mu lutrzy nieba ubliżają, aże, Kto go z nich był godniejszy, sądny dzień pokaże. Znowu pytam: kto wprzódy we czci boskiej chodzi, Elijasz czy Maryja, co mu syna rodzi? Czegóż myślisz tak długo? Rzeczesz, że Elijasz; Wielce się z prawdą oraz i z rozumem mijasz: Więc
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 541
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
fontaziach już nie śmiem z oną mówić panną; Pokaże, myślę sobie, kudły nad fontanną. Aż ono jakie koniom przyprawujem kity: Czub na wierzch głowy ze wstąg rozmaitych wity. 57. UJMOWANIE SWYWOLNYCH POSŁÓW
„Cóż tam słychać z Warszawy? — pytam. — Już ci się to Nie odmieni, że posła litewskiego ścięto?” „Przecież w izbie z inszymi jak i pierwej siada, Po tym tylko znać ścięcie, że inaczej gada.” „Źle nas to był — odpowiem — pan Priami sprawił.” „Nie ścięto, jako żywo: złotem się udawił.” Niedobrą król wniósł modę, złotem posłów ścinać, Wszyscy
fontaziach już nie śmiem z oną mówić panną; Pokaże, myślę sobie, kudły nad fontanną. Aż ono jakie koniom przyprawujem kity: Czub na wierzch głowy ze wstąg rozmaitych wity. 57. UJMOWANIE SWYWOLNYCH POSŁÓW
„Cóż tam słychać z Warszawy? — pytam. — Już ci się to Nie odmieni, że posła litewskiego ścięto?” „Przecież w izbie z inszymi jak i pierwej siada, Po tym tylko znać ścięcie, że inaczej gada.” „Źle nas to był — odpowiem — pan Pryjami sprawił.” „Nie ścięto, jako żywo: złotem się udawił.” Niedobrą król wniósł modę, złotem posłów ścinać, Wszyscy
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 549
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tam słychać z Warszawy? — pytam. — Już ci się to Nie odmieni, że posła litewskiego ścięto?” „Przecież w izbie z inszymi jak i pierwej siada, Po tym tylko znać ścięcie, że inaczej gada.” „Źle nas to był — odpowiem — pan Priami sprawił.” „Nie ścięto, jako żywo: złotem się udawił.” Niedobrą król wniósł modę, złotem posłów ścinać, Wszyscy będą chcieć ścięcia takiego dopinać; Jako lerneńskiej hydrze, z ściętej mieczem szyje Ile kropel krwie spadnie, tyle głów ożyje; Każdy będzie chciał rwać sejm, kiedy go król płaci. Niechby jedno stanęli za podskarbich kaci
tam słychać z Warszawy? — pytam. — Już ci się to Nie odmieni, że posła litewskiego ścięto?” „Przecież w izbie z inszymi jak i pierwej siada, Po tym tylko znać ścięcie, że inaczej gada.” „Źle nas to był — odpowiem — pan Pryjami sprawił.” „Nie ścięto, jako żywo: złotem się udawił.” Niedobrą król wniósł modę, złotem posłów ścinać, Wszyscy będą chcieć ścięcia takiego dopinać; Jako lerneńskiej hydrze, z ściętej mieczem szyje Ile kropel krwie spadnie, tyle głów ożyje; Każdy będzie chciał rwać sejm, kiedy go król płaci. Niechby jedno stanęli za podskarbich kaci
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 550
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987