jakoż dobrze nazwano, bo naprzód z niego w samych Freskatach kury liczyć może; drzew wyśmienitość i apropo pod cyrkuł ogród bardzo piękny, w szpalerach z obu stron cyprysowe drzewa; przed pałacem na górze są niby ganki, które trzymają aquae ductus, i znowu są rynny nieznaczne na tychże gankach, któremi deszcze spadające ściekają i plac przed pałacem osuszają; za temi gankami plac nie wielki między fontannami do grania; przed samym pałacem palustrada, na których Vasa wielkie z rozmaitemi szczepami: pomarańcz, cytryn, limonów, rodzynek i inszych owoców, a wszystko to, gradatim idzie, to jest ogród na dole spuścisto, ganki wyżej nad ogrodem,
jakoż dobrze nazwano, bo naprzód z niego w samych Freskatach kury liczyć może; drzew wyśmienitość i apropo pod cyrkuł ogród bardzo piękny, w szpalerach z obu stron cyprysowe drzewa; przed pałacem na górze są niby ganki, które trzymają aquae ductus, i znowu są rynny nieznaczne na tychże gankach, któremi deszcze spadające ściekają i plac przed pałacem osuszają; za temi gankami plac nie wielki między fontannami do grania; przed samym pałacem palustrada, na których Vasa wielkie z rozmaitemi szczepami: pomarańcz, cytryn, limonów, rodzynek i inszych owoców, a wszystko to, gradatim idzie, to jest ogród na dole spuścisto, ganki wyżéj nad ogrodem,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 93
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
samego siebie z strachu i zamyślenia odchodząc/ wiekuistego Twórcę wielbił/ niedostatek swój poprawił: potym spytał/ jakby to często było? któremu odpowiada W. Ociec Esajasz/ na ten czas Pieczarny Starszy/ że nie często/ ponieważ to pierwszy raz widzimy nad zwyczaj; innych abowiem czasów jako pot występuje/ a zebrawszy się/ ścieka w tę miseczkę/ dla ciebie to pewnie Pan pokazał. Tedy Jego M. Pan Aleksander Możella padszy (żywy i teraz) na ziemię/ i kłaniając się każdemu z Ojców śś. nisko/ prosząc odpuszczenia/ i mówiąc: zaprawdę śś. Ojcowie nimem ten Cud widział/ owszeki/ jako on Tomasz niedowierzał
sámego śiebie z stráchu y zámyślenia odchodząc/ wiekuistego Tworcę wielbił/ niedostátek swoy popráwił: potỹ spytał/ iákby to często było? ktoremu odpowiáda W. Oćiec Esáiasz/ ná ten czas Pieczárny Stárszy/ że nie często/ ponieważ to pierwszy raz widźimy nád zwyczay; innych ábowiem czásow iáko pot występuie/ á zebrawszy się/ śćieka w tę miseczkę/ dla ćiebie to pewnie Pan pokazał. Tedy Ie^o^ M. Pan Alexánder Mozellá padszy (żywy y teraz) ná źiemię/ y kłániáiąc się káżdemu z Oycow śś. nizko/ prosząc odpuszczenia/ y mowiąc: záprawdę śś. Oycowie nimem ten Cud widźiał/ owszeki/ iáko on Tomasz niedowierzał
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 150.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wyprowadził z góry/ ten wyleciał. Tu wiatru z południa zmyśloną osobę pięknie opisał Poeta, przydawając mu głowę, twarz, brodę, ręce, i skrzydła prędkości. A wiatr zaś południowy wyprowadził z gury: Ten wyleciał namokłe skrzydła zewsząd mając/ A straszną twarz obłokiem brudnym okrywając/ Broda ciężka ode dżdżów/ ze włosów ściekały Wody/ na czele wszędzie czarne mgły siedziały. Pióra i dolki/ które na nich się czynieły/ Wilgotnymi kroplami napełnione beły. A jak ręką pchnął chmury szeroko zwiezszone Grzmot wstaje/ dżdże się leją z nieba zagęszczone: F Tęcza poseł Junony/ przyobłokszy na się Różne farby/ obłoki posiłkuje zasię Nabrawszy w się wód/
wyprowádźił z gory/ ten wylećiał. Tu wiátru z południá zmyśloną osobę pięknie opisał Poeta, przydawáiąc mu głowę, twarz, brodę, ręce, y skrzydłá prędkośći. A wiátr záś południowy wyprowádźił z gury: Ten wylećiał námokłe skrzydłá zewsząd máiąc/ A strászną twarz obłokiem brudnym okrywáiąc/ Brodá ćięszka ode dżdżow/ ze włosow śćiekáły Wody/ ná czele wszędźie czarne mgły śiedźiáły. Piorá y dolki/ ktore ná nich się czynieły/ Wilgotnymi kroplámi nápełnione beły. A iák ręką pchnął chmury szeroko zwiezszone Grzmot wstáie/ dżdże się leią z niebá zágęszczone: F Tęczá poseł Iunony/ przyoblokszy ná się Rożne fárby/ obłoki pośiłkuie záśię Nábrawszy w się wod/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 18
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, china, ligno guayaco, radicibus altheae, eringii z mlekiem kozim dwa razy na dzień pić kazałem funt jeden; czym nie tylko się choroba nie uśmierzała, ale się uporczywszą być zdawała: bowiem w żyle urynnej między jej bulbum, to jest gdzie część gębkowata zaczyna się, dziury porobiła i z szjiką pęcherza, ściekając między muskułami sam i tam zastanowiona, nieznośnych bólów, i trzech guzów zapalonych stała się przyczyną; z których dwa (po jednym z jednej stronie) pod muskułem nazwanym gluteum maximum, który jest w udach, podnosiły się, trzeci między stolcem, i kością na której pacierze utrzymują się pod skorą wydawał się, któren po
, china, ligno guayaco, radicibus altheae, eringii z mlekiem kozim dwa razy na dzień pić kazałem funt ieden; czym nie tylko się choroba nie uśmierzała, ale się uporczywszą być zdawała: bowiem w żyle urynney między iey bulbum, to iest gdzie część gębkowata zaczyna się, dziury porobiła y z szyiką pęcherza, ściekaiąc między muskułami sam y tam zastanowiona, nieznośnych bolow, y trzech guzow zapalonych stała się przyczyną; z ktorych dwa (po iednym z iedney stronie) pod muskułem nazwanym gluteum maximum, ktory iest w udach, podnosiły się, trzeci między stolcem, y kością na ktorey pacierze utrzymuią się pod skorą wydawał się, ktoren po
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 6
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
semper sitifti, decanta Canticum, quia per malitiam hominum non per tuam relligionem orbem vicisti. Ad te trahit homines non ipsorum deuotio, aur pura conscientia, sed scelerum multiplicium perpetratio, et litium decisio Precio comparata. To jest/ Wesel się matko nasza Rzymie, gdyż się otwierają tamowania skarbnic na ziemi, aby do ciebie ściekały potoki, i wielka pieniędzy gromada. Raduj się z nieprawości synów ludzkich, ponieważ w nagrodę tak wielkiej złości daje się tobie zapłata. Ciesz się z pomocnice twej nieżgody, gdyż się z studnie piekielnej otchłani wynurzyła, abyć się wielkie pienięzne żołdy zgromadzały. Masz czegoś zawsze pożądała, zaśpiewaj piosnkę, iżeś złością ludzką
semper sitifti, decanta Canticum, quia per malitiam hominum non per tuam relligionem orbem vicisti. Ad te trahit homines non ipsorum deuotio, aur pura conscientia, sed scelerum multiplicium perpetratio, et litium decisio Precio comparata. To iest/ Wesel się matko nászá Rzymie, gdyż się otwieráią támowánia skárbnic ná ziemi, áby do ćiebie śćiekáły potoki, y wielka pieniędzy gromádá. Ráduy się z niepráwośći synow ludzkich, ponieważ w nagrodę ták wielkiey złosći dáie się tobie zapłátá. Ciesz sie z pomocnice twey nieżgody, gdyż sie z studnie piekielney otchłani wynurzyłá, ábyć się wielkie pienięzne żołdy zgromadzáły. Masz czegoś záwsze pożądáłá, záśpieway piosnkę, iżeś złośćią ludzką
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 69v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
wrzucano w Fosy ziemie/ i wory częścią kamieńmi/ częścia wełną natkane/ a z boku dano przekop/ aby woda z Fosy ściekła/ Turkom przechód uczyniła; nasi jednak/ Bomby i Granaty na nich rzucając/ zaczęte im mieszali zamysły: wory natkane wełną/ w nocy odebrali: także i woda w nagotowane przekopy nie ściekała. Dziewiątego dnia/ Nieprzyjaciel okop Rewelinu otrzymawszy/ tam się Wałem osadził/ i lubo nazajutrz nasi/ wielu nieprzyjaciół trupem położyli/ i z nowych wyrugowawszy okopów/ Tureckie Aproszy zrujnowali: przez następującą noc jednakże/ wszytkie swoje Aproszy restaurował Niepriaciel. Jedynastego dnia uciszony od szturmu Turczyn/ cały dzień kopaniem się bawił: ale
wrzucano w Fossy źiemie/ y wory cżęśćią kámienmi/ cżęśćia wełną nátkáne/ á z boku dano przekop/ áby wodá z Fossy śćiekłá/ Turkom przechod vcżyniłá; náśi iednák/ Bomby y Gránaty ná nich rzucáiąc/ zácżęte im mieszáli zamysły: wory nátkáne wełną/ w nocy odebráli: tákże y wodá w nágotowáne przekopy nie śćiekáłá. Dźiewiątego dniá/ Nieprzyiaćiel okop Rewelinu otrzymawszy/ tám sie Wałem osádźił/ y lubo názáiutrz náśi/ wielu nieprzyiaćioł trupem położyli/ y z nowych wyrugowawszy okopow/ Tureckie Aproszy zruinowáli: przez nástępuiącą noc iednákże/ wszytkie swoie Aproszy restaurował Niepryiaćiel. Iedynastego dniá vćiszony od szturmu Turcżyn/ cáły dźień kopániem się báwił: ále
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: A4
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
wodę, wino, ołej, ocet, miód, surop, nici, igły. Albowiem wierszchołek listka kończastego zerwawszy, jest jak igła, ostry i twardy, a z nim się jak włokno wyciąga nitka z listka. Gdy jest jeszcze młodsze drzewo, w samym pniu jego dołek wyrąbują, w który się sok z drzewa ścieka na napój gustowny; który uwarzywszy, ma speciem wina: na Słońcu zaś, lub w ciepłej izbie potrzymawszy, zamienia się w ocet dobry. Długo zaś go przy ogniu smażąc i szumując w miód przechodzi, a wpuł wysmażywszy; nabiera consistentiam suropu. Drzewa samego zażywają dla konserwacyj ognia, jak hubki, albo czeru.
wodę, wino, ołey, ocet, miod, surop, nici, igły. Albowiem wierszchołek listka kończastego zerwawszy, iest iak igła, ostry y twardy, a z nim się iak włokno wyciąga nitka z listka. Gdy iest ieszcze młodsze drzewo, w samym pniu iego dołek wyrąbuią, w ktory się sok z drzewa ścieka na napoy gustowny; ktory uwarzywszy, ma speciem wina: na Słońcu zaś, lub w ciepłey izbie potrzymawszy, zamienia się w ocet dobry. Długo zaś go przy ogniu smażąc y szumuiąc w miod przechodzi, a wpuł wysmażywszy; nabiera consistentiam suropu. Drzewa samego zażywaią dla konserwacyi ognia, iak hubki, albo czeru.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 623
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
wosk to przypada/ i klei się do formy/ jeżeli nie dość ciepły/ to wszędzie dęgi i zmarszczki będą. Poznasz zasię że w miarę dość ma ciepła/ kiedy od ognia odjąwszy go/ dokoła tygla/ pocznie się zsiadać. Albo kiedy z łopateczki/ którą go mieszasz nie pędem/ jako woda/ ale powoli ścieka. Albo gdy z łopateczki na paznogieć kanąwszy/ zaraz się zsiadać poczyna. Gdy tedy te znaki mieć będziesz/ gotowy jest wosk do lania. Forma też już ma być przygotowana. Zagrzać ją trzeba (napuściwszy już trochą a nie wielą/ bo się inaczej wosk pada/ oliwą jako się gdzie indziej mówiło) lub sucho
wosk to przypádá/ i klei się do formy/ ieżeli nie dość ćiepły/ to wszędźie dęgi i zmárszczki będą. Poznász zasię że w miárę dość má ćiepłá/ kiedy od ogniá odiąwszy go/ dokołá tyglá/ pocznie się zśiádać. Albo kiedy z łopáteczki/ ktorą go mieszász nie pędem/ iako woda/ ále powoli śćieka. Albo gdy z łopáteczki ná paznogieć kánąwszy/ záraz się zśiádác poczyná. Gdy tedy te znaki mieć będźiesz/ gotowy iest wosk do lániá. Forma też iuz má bydź przygotowana. Zágrzać ią trzebá (nápusćiwszy iuż trochą á nie wielą/ bo się ináczey wosk pada/ oliwą iáko się gdźie indźiey mowiło) lub sucho
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 148
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
kupce poleży/ że go potasz przejmie choć nieco poczernieje. Miej potym chustę na ramach rozciągnioną/ połóż ją na donicy/ rozpostrzyj na tej chuście krokos. Lej nań wodę gorącą/ po lekku/ a wszędzie krążąc. Polej potym gorącym octem/ potężnym znowu spłocz ocet wodą gorącą polewając/ jak pierwej. Z wodą ścieka farba w donicę. Przetoż tak długo lej/ póki się woda farbuje: gdy już prawie jak czysta i biała przecieka/ to dosyć. W tę wodę co w donicy zafarbowana/ wlej soku cytrynowego/ tak wiele/ aż mieszając ręką co raz/ obaczysz że już farba różowa. Wrzuć w nią część szmaczek gotowych
kupce poleży/ że go potász przeymie choć nieco poczernieie. Miey potym chustę ná ramách rozćiągnioną/ położ ią na donicy/ rospostrzyy ná tey chuśćie krokos. Ley náń wodę gorącą/ po lekku/ á wszędźie krążąc. Poley potym gorącym octem/ potężnym znowu spłocz ocet wodą gorącą polewáiąc/ iak pierwey. Z wodą ścieká fárba w donicę. Przetoż tak długo ley/ poki się wodá fárbuie: gdy iuż prawie iák czystá i biała przećieka/ to dosyć. W tę wodę co w donicy záfarbowána/ wley soku cytrynowego/ ták wiele/ áż mieszáiąc ręką co ráz/ obáczysz że iuż fárbá rożowa. Wrzuć w nię część szmáczek gotowych
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 194
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
kartę papieru/ tak wielką jako jest szkło. Otrzyj szkło żeby było piękne/ przyłóz je na papier/ potym ręką lewą przyciskaj szkło/ a prawą powoli kartę z pod niego z blaszki ściągaj/ gdy cale sciągniesz/ przyciśnij skło ciężarem jakim/ po chwilce podnieś troszkę szkło z blaszką jednym krajem/ aby żywe srebro ściekało/ potym wyżej podnieś/ a tak przyschnie po wolej blaszka do szkła. Jeżeli chcesz aby prędko wyschło/ i zaraz było do używania/ tak uczyń/ weś ołowiu i cyny równe części/ marchezyty jak to dwoje/ tę rozpuść/ wlej do niej cynę i ołów/ zmieszaj/ wylij w wodę zimną/ wygnieć
kártę papieru/ ták wielką iáko iest śkło. Otrzyi śkło żeby było piękne/ przyłoz ie ná pápier/ potym ręką lewą przyćiskáy śkło/ á práwą powoli kártę z pod niego z blászki śćiągay/ gdy cále zćiągniesz/ przyćiśniy skło ćięzárem iákim/ po chwilce podnieś troszkę śkło z blászką iednym kráiem/ áby zywe srebro śćiekało/ potym wyżey podnieś/ á ták przyschnie po woley blaszká do skłá. Ieżeli chcesz áby prętko wyschło/ i záraz było do używánia/ ták uczyń/ weś ołowiu i cyny rowne częśći/ márchezyty iák to dwoie/ tę rozpuść/ wley do niey cynę i ołow/ zmieszáy/ wyliy w wodę źimną/ wygnieć
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 297
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689