kijem/ że chcesz z Pańska/ a fortuna ubogim cię mieć chciała. Przykroć słuchać/ że mamka zaśpiewa dziecięciu/ a tobie nędza i bieda śpiewa gorzej za uchem; śmierdzić kąpiel dziecinna/ a sam gorzej niż dudek śmirdzisz/ tak/ żebyć trzeba samemu kąpieli/ ale po której dębową należałoby ścierać cię ścierką. Jeśliś tego Pan/ uczyń w tym jak rozumiesz/ i rozporządź jako chcesz: a jeśliś chudy pachołek przyjm jako może być O wydanie Corek/ i żenienie nie frasuj się: bo to Pan BÓG o tym zawiadnie: jak bogatego/ tak ubogiego nie opuści. Daj ty tylko według stanu i kondycyj
kijem/ że chcesz z Páńská/ á fortuná ubogim ćię mieć chćiáłá. Przykroć słucháć/ że mámká zaśpiewa dźiećięćiu/ á tobie nędzá y biedá śpiewa gorzey zá uchem; śmierdźić kąpiel dźiećinna/ á sam gorzey niż dudek śmirdźisz/ ták/ żebyć trzebá sámemu kąpieli/ ále po ktorey dębową należałoby śćieráć ćię śćierką. Ieśliś tego Pan/ uczyń w tym iák rozumiesz/ y rozporządź iáko chcesz: ą ieśliś chudy páchołek przyim iáko może bydź O wydanie Corek/ y żenienie nie frásuy się: bo to Pan BOG o tym záwiadnie: iák bogátego/ ták ubogiego nie opuści. Day ty tylko według stanu y kondycyi
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 21
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
koleją wedle tegodniów staranie o nich czynić. Gdy przyjdzie czas na którą Kontradę/ wychodzą wszytkie mężczyzny i białegłowy/ z swoja czeladzią/ i niosą to wszytko/ czego jedno potrzeba na on tydzień chorym. każda Kontrada abo ulica ma swego Praefecta/ do którego każdy oddaje to co zgotował dla chorych/ potrawy/ wino/ ścierki/ odzienie/ obuwie/ poduszki/ naczynie/ pieniądze/ konfekty/ i potrzeby: a on to odbiera/ chowa/ i szafuje/ i rozdaje wszytko wedle potrzeby chorych. Praefectus daje znać swoimi o tygodniu/ który na nich przychodzi/ na siedm dni przedtym. Pod tym czasem mężczyzny z onej Kontrady/ gotują niemało
koleią wedle tegodniow stáránie o nich czynić. Gdy przyydźie czás ná ktorą Contrádę/ wychodzą wszytkie mężczyzny y białegłowy/ z swoia czeládźią/ y niosą to wszytko/ czego iedno potrzebá ná on tydźień chorym. káżda Contrádá ábo vlicá ma swego Praefectá/ do ktorego káżdy oddáie to co zgotował dla chorych/ potráwy/ wino/ śćierki/ odźienie/ obuwie/ poduszki/ naczynie/ pieniądze/ confekty/ y potrzeby: á on to odbiera/ chowa/ y száfuie/ y rozdáie wszytko wedle potrzeby chorych. Praefectus dáie znáć swoimi o tygodniu/ ktory ná nich przychodźi/ ná śiedm dni przedtym. Pod tym czásem mężczyzny z oney Contrády/ gotuią niemáło
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 63
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ze psy gryźć kości pod stołem. Jedzą wszyscy; ten zdrajca, wspominając wyście Z egipskiej nędze, w większą lezie oczywiście. ... UMYWANIE NÓG ApostołSKICH (53)
Jeszcze stała wieczerza, jeszcze wszyscy siedzą U stołu; sam wstał Jezus, lecz po co, nie wiedzą. Toż przepasawszy białą święte biodry ścierką, Z wielką wzgardą i z wielką swoją poniewierką, Nieba, ziemię i wszytkie w ręku swych narody Miawszy od Ojca, nalał na miednicę wody I złożywszy do ziemie one członki czyste, Umywa uczniom nogi. Cóż czynisz, o Chryste? Cóż cię do tak wzgardzonej usługi i podłej A prawie niewolniczej za względy przywiodły?
ze psy gryźć kości pod stołem. Jedzą wszyscy; ten zdrajca, wspominając wyście Z egipskiej nędze, w większą lezie oczywiście. ... UMYWANIE NÓG APOSTOLSKICH (53)
Jeszcze stała wieczerza, jeszcze wszyscy siedzą U stołu; sam wstał Jezus, lecz po co, nie wiedzą. Toż przepasawszy białą święte biodry ścierką, Z wielką wzgardą i z wielką swoją poniewierką, Nieba, ziemię i wszytkie w ręku swych narody Miawszy od Ojca, nalał na miednicę wody I złożywszy do ziemie one członki czyste, Umywa uczniom nogi. Cóż czynisz, o Chryste? Cóż cię do tak wzgardzonej usługi i podłej A prawie niewolniczej za względy przywiodły?
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 557
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tym zamkniony i ten w się bierze jednaż krynica, kędy się kąpie oblubienica. W to patrz, takiegożeś skarbu Matka!” nie da domówić płacz im ostatka. A kładąc wonne maści na stronie, poklękną oba, ściągnąwszy dłonie, ciepła rzewliwe łza płócze oko, krwią spławionego widząc wysoko. Drabiny zatym wzgórę prostują i ścierki długie podeń gotują, na czoło Józef po szczeblach bieży, a na nim płótno rozpięte leży, Nikodym z tyłu wybija groty i słyszeć było daleko młoty. Płakały lasy, płakały góry, bo ich nie rzewnił taki dźwięk wtóry. Wybiwszy gwoździe z płaczem całuje i trzy zarazem Matce daruje; Ona deszcz lejąc w niezwykłej
tym zamkniony i ten w się bierze jednaż krynica, kędy się kąpie oblubienica. W to patrz, takiegożeś skarbu Matka!” nie da domówić płacz im ostatka. A kładąc wonne maści na stronie, poklękną oba, ściągnąwszy dłonie, ciepła rzewliwe łza płócze oko, krwią spławionego widząc wysoko. Drabiny zatym wzgórę prostują i ścierki długie podeń gotują, na czoło Józef po szczeblach bieży, a na nim płótno rozpięte leży, Nikodym z tyłu wybija groty i słyszeć było daleko młoty. Płakały lasy, płakały góry, bo ich nie rzewnił taki dźwięk wtóry. Wybiwszy gwoździe z płaczem całuje i trzy zarazem Matce daruje; Ona deszcz lejąc w niezwykłej
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 96
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
bo ich nie rzewnił taki dźwięk wtóry. Wybiwszy gwoździe z płaczem całuje i trzy zarazem Matce daruje; Ona deszcz lejąc w niezwykłej mierze, ten upominek nabożnie bierze.
Józef zaś wieniec ostry, głogowy, pod którym skrzepł włos on kasztanowy, wydziera gwałtem, bo tarń nierówny głęboko ścisnął wkoło wierzch główny. A gdy po ścierce na dół Jej spuści, Ona mu ziemie tknąć nie dopuści, Panieńską ręką tocząc jej wkoło i w ciężkim smętku kładąc na czoło. Lecz znowu wzgórę wilgi wzrok dźwiga, gdy się posłuszna czeladź wyściga, dodając potrzeb, wspierając drabin, aż izraelski od wierzchu rabin poda Józwowi na pierś gotową pierś też naświętszą z zranioną głową
bo ich nie rzewnił taki dźwięk wtóry. Wybiwszy gwoździe z płaczem całuje i trzy zarazem Matce daruje; Ona deszcz lejąc w niezwykłej mierze, ten upominek nabożnie bierze.
Józef zaś wieniec ostry, głogowy, pod którym skrzepł włos on kasztanowy, wydziera gwałtem, bo tarń nierówny głęboko ścisnął wkoło wierzch główny. A gdy po ścierce na dół Jej spuści, Ona mu ziemie tknąć nie dopuści, Panieńską ręką tocząc jej wkoło i w ciężkim smętku kładąc na czoło. Lecz znowu wzgórę wilgi wzrok dźwiga, gdy się posłuszna czeladź wyściga, dodając potrzeb, wspierając drabin, aż izraelski od wierzchu rabin poda Józwowi na pierś gotową pierś też naświętszą z zranioną głową
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 97
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
zemdlona,
dzierżą ją pobocz rzewliwe panie, a wiara więcej że nie ustanie. A gdy już doszli kowanej skały, tam łzy dopiero rzewliwe wstały, tam pięści gęste do serca biją i usta gorzkie strumienie piją. Gdzie niżli kamień odwiodą z lochu i chustą otrą wewnątrz go z prochu, przyklęknie Matka naprzód nabożnie i uchyliwszy ścierki ostrożnie, pokropi łzami głowę zaś skłotą i wargą wargę pożegna złotą. Wszytkich też padły na dół kolana, niż krzemień zawarł krwawego Pana. Jako gdy w ziemię pohaniec skory wtargnąwszy, miecza ani odpory nie widząc przeciw, pali, morduje, tam, kto potomkom skarby gotuje, w głębokie lasy ucieka nocą, gdzie go
zemdlona,
dzierżą ją pobocz rzewliwe panie, a wiara więcej że nie ustanie. A gdy już doszli kowanej skały, tam łzy dopiero rzewliwe wstały, tam pięści gęste do serca biją i usta gorzkie strumienie piją. Gdzie niżli kamień odwiodą z lochu i chustą otrą wewnątrz go z prochu, przyklęknie Matka naprzód nabożnie i uchyliwszy ścierki ostrożnie, pokropi łzami głowę zaś skłotą i wargą wargę pożegna złotą. Wszytkich też padły na dół kolana, niż krzemień zawarł krwawego Pana. Jako gdy w ziemię pohaniec skory wtargnąwszy, miecza ani odpory nie widząc przeciw, pali, morduje, tam, kto potomkom skarby gotuje, w głębokie lasy ucieka nocą, gdzie go
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 102
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
które nas białegłowy zahamowały, cud niosąc nowy, pocieszny, wielki i niespodziany, że anioł białą szatą odziany koniecznie twierdzi i wierzyć każe, że się nam żywy JEZUS ukaże.
KLEOFAS Wiem to, bowiem dwa z naszych za wieścią do grobu poszli zaraz niewieścią i nie naleźli w skale drożonej, jedno kłąb płótna z ścierką złożony. Ale tym wszystkim człowiek się trwoży, gdy się rozumu zwłaszcza dołoży, bo kto bez cudzej kiedy pomocy otworzył w grobie żywe zaś oczy? A już nie zjawi JEZUS się wtóry, co by mu duszę wrócił do skóry.
AMAON Nie fortel li to żydowski, kto wie? Pochronił ciało, wziąwszy mu zdrowie
które nas białegłowy zahamowały, cud niosąc nowy, pocieszny, wielki i niespodziany, że anioł białą szatą odziany koniecznie twierdzi i wierzyć każe, że się nam żywy JEZUS ukaże.
KLEOFAS Wiem to, bowiem dwa z naszych za wieścią do grobu poszli zaraz niewieścią i nie naleźli w skale drożonéj, jedno kłąb płótna z ścierką złożony. Ale tym wszystkim człowiek się trwoży, gdy się rozumu zwłaszcza dołoży, bo kto bez cudzej kiedy pomocy otworzył w grobie żywe zaś oczy? A już nie zjawi JEZUS się wtóry, co by mu duszę wrócił do skóry.
AMAON Nie fortel li to żydowski, kto wie? Pochronił ciało, wziąwszy mu zdrowie
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 112
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
górne myślą chóry i tam upadszy, usłał gniazdo sobie przez krew zbawienną, co ma źrzódło w Tobie. Którą gdy ostry grot i z wodą leje, dopieroć serce macierzyńskie mdleje, jako hartowną strzałą przeranione, a już z pociechy wszystkiej obnażone. Cóż gdyć Go z krzyża zjętego podadzą? Już Ci i ścierki, i maści zawadzą, chcąc się nasycić umarłym do wolej, niżli to bujne zawrą ziarno w rolej. Bo niż Go kładą w skałę wydrożona, niżli olejek rany poi wonny, samaś Ty on bok otarła płynący, spuściwszy strumień z oczu Twych gorący, samaś Ty głowę obwinęła skłotą i pożegnała wargą usta
górne myślą chóry i tam upadszy, usłał gniazdo sobie przez krew zbawienną, co ma źrzódło w Tobie. Którą gdy ostry grot i z wodą leje, dopieroć serce macierzyńskie mdleje, jako hartowną strzałą przeranione, a już z pociechy wszystkiej obnażone. Cóż gdyć Go z krzyża zjętego podadzą? Już Ci i ścierki, i maści zawadzą, chcąc się nasycić umarłym do wolej, niżli to bujne zawrą ziarno w rolej. Bo niż Go kładą w skałę wydrożoną, niżli olejek rany poi wonny, samaś Ty on bok otarła płynący, spuściwszy strumień z oczu Twych gorący, samaś Ty głowę obwinęła skłotą i pożegnała wargą usta
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 144
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
się od was do Ojca nie kwapię, aż wszystkich ujźrzę i wszystkich obłapię
w powiecie własnym. Idźże, powiedz drugim, a i Piotrowi”. Po tak płaczu długim spieszy, pod nogi skrzydła miłość daje, a wewnątrz radość niewymowna graje, zaczym wnet ono Jan przed Piotrem bieży, widzieć gdzie płótno i gdzie ścierka leży. Owo i Pielgrzym, co się zboczył z dwiema, a gdy chleb łamie, zoczył zaś obiema. A gdy już gasną słoneczne promienie (acz zamek dzierży drzwi w kamiennej ścienie), stanął On w kręgu żałosnej czeladzi, dając im pokój i moc, co grzech gładzi. Znowu gdy ósmy wschód wróciły zorze
się od was do Ojca nie kwapię, aż wszystkich ujźrzę i wszystkich obłapię
w powiecie własnym. Idźże, powiedz drugim, a i Piotrowi”. Po tak płaczu długim spieszy, pod nogi skrzydła miłość daje, a wewnątrz radość niewymowna graje, zaczym wnet ono Jan przed Piotrem bieży, widzieć gdzie płótno i gdzie ścierka leży. Owo i Pielgrzym, co się zboczył z dwiema, a gdy chleb łamie, zoczył zaś obiema. A gdy już gasną słoneczne promienie (acz zamek dzierży drzwi w kamiennej ścienie), stanął On w kręgu żałosnej czeladzi, dając im pokój i moc, co grzech gładzi. Znowu gdy ósmy wschód wróciły zorze
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 146
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
było 30, indyków 20, kaczek 15, kur z kurczętami i z kapłonami, kokotami kóp 2, gołębi par 80.
W szafie z różnemi medykamentami w gabinecie flaszek kilkanaście i kufelków farfurowych kilka, w których była smażona róża i insze konfitury. Dery z koni włosiane i różne rzemienie, fartuchy 2
kuchenne i 2 ścierki, moździeż mosiężny ze 2 tłuczkami, jeden mosiężny, drugi żelazny.
W sepecie skórzanym różne rzeczy bielizny, tak stołowe: obrusy, serwety i insza bielizna. Mały serwis, taca i różne rzeczy, jako to: noże, łyżki.
W wozowni karetka pół przykryta, z kołami okutemi, z drągami okutemi, osiami
było 30, indyków 20, kaczek 15, kur z kurczętami i z kapłonami, kokotami kóp 2, gołębi par 80.
W szafie z różnemi medykamentami w gabinecie flaszek kilkanaście i kufelków farfurowych kilka, w których była smażona róża i insze konfitury. Dery z koni włosiane i różne rzemienie, fartuchy 2
kuchenne i 2 ścierki, moździeż mosiężny ze 2 tłuczkami, jeden mosiężny, drugi żelazny.
W sepecie skórzanym różne rzeczy bielizny, tak stołowe: obrusy, serwety i insza bielizna. Mały serwis, taca i różne rzeczy, jako to: noże, łyżki.
W wozowni karetka pół przykryta, z kołami okutemi, z drągami okutemi, osiami
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 81
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959