kościoły, i obchodząc wszystkie, dużo czasu użyć trzeba; ludzi żeby najwięcej było, jakoż nie może być więcej jak wówczas, kiedy był pogrzeb Innocentego XII, jako kiedy in votiva de Spiritu Sancto przed Conclave lud był zgromadzony, jako kiedy Klemens XI obrany był prezentowany, a przecie nie tylko że nie było ścisku, ale mógłby na koniu chcący po kościele jeździć. Nagrobki pontificum wielkie i osobliwe, kaplice, ołtarze, wschody do kaplic i t. d., Magnificentissima opera; pałac watykański w którym pokojów 1000. Kaplica gdzie Sufragia dają na papieża, obierając go: malowana od sławnego malarza Gabryele Archangilo, w której kaplicy
kościoły, i obchodząc wszystkie, dużo czasu użyć trzeba; ludzi żeby najwięcéj było, jakoż nie może być więcéj jak wówczas, kiedy był pogrzeb Innocentego XII, jako kiedy in votiva de Spiritu Sancto przed Conclave lud był zgromadzony, jako kiedy Klemens XI obrany był prezentowany, a przecie nie tylko że nie było ścisku, ale mógłby na koniu chcący po kościele jeździć. Nagrobki pontificum wielkie i osobliwe, kaplice, ołtarze, wschody do kaplic i t. d., Magnificentissima opera; pałac watykański w którym pokojów 1000. Kaplica gdzie Sufragia dają na papieża, obierając go: malowana od sławnego malarza Gabryele Archangilo, w któréj kaplicy
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 88
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, a drugiego wnuka papieskiego, aby te 60,000 szkotów do kasztelu odłożył, co nieboszczyk stryj jego pro necessitate publica wziął stamtąd; co ten fideliter uczynił. Po kongregacji, wniesiono papieża pontificaliter przybranego, do kościoła Św. Piotra. I tam go przez trzy dni na marach ludowi pro osculo pedum Populo zostawiono, przy wielkim ścisku ludzi.
23^go^ w nocy, kardynali creationis nieboszczyka, zjechawszy się, ciało papieskie do cyprysowej truny kłaść kazali, przykładając tam trzy worki srebrnej, złotej i mosiężnej monety, sub pontificatu nieboszczyka bitych pieniędzy. Deinde trunę zapieczętowawszy[...] wstawić kazali.
24^go^ et consequenter przez 9 dni zawsze się u Ś. Piotra in assistentia Sancti Collegii
, a drugiego wnuka papiezkiego, aby te 60,000 szkotow do kastellu odłożył, co nieboszczyk stryj jego pro necessitate publica wziął ztamtąd; co ten fideliter uczynił. Po kongregacyi, wniesiono papieża pontificaliter przybranego, do kościoła Św. Piotra. I tam go przez trzy dni na marach ludowi pro osculo pedum Populo zostawiono, przy wielkim ścisku ludzi.
23^go^ w nocy, kardynali creationis nieboszczyka, zjechawszy się, ciało papiezkie do cyprysowéj truny kłaść kazali, przykładając tam trzy worki srebrnéj, złotéj i mosiężnéj monety, sub pontificatu nieboszczyka bitych pieniędzy. Deinde trunę zapieczętowawszy[...] wstawić kazali.
24^go^ et consequenter przez 9 dni zawsze się u Ś. Piotra in assistentia Sancti Collegii
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 435
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. Tę machinę ledwie za kilka miesięcy wystawiono, a ogień za godzin kilka strawił. Ludu niesłychana moc po gankach, oknach i na dole, iż się przecisnąć żadną niepodobna była miarą przed gminem. Księstwo z pałacu przez okno patrzali, damy zaś wszytkie na ganku stały przypatrując się. Potym, nim się ludzie przed ściskiem porozchodzili, godzin kilka czasu wzięło, ponieważ za mnogością karet i ludem stąpić przez czas niemały z miejsca trudno było. Na to być musiał wielki koszt i speza.
Dnia tedy 12 Aprilis, obiad zjadszy w Turynie, jechałem z kompanią w bok, trochę, lub z drogi za mil włoskich 30, do miasta
. Tę machinę ledwie za kilka miesięcy wystawiono, a ogień za godzin kilka strawił. Ludu niesłychana moc po gankach, oknach i na dole, iż się przecisnąć żadną niepodobna była miarą przed gminem. Księstwo z pałacu przez okno patrzali, damy zaś wszytkie na ganku stały przypatrując się. Potym, nim się ludzie przed ściskiem porozchodzili, godzin kilka czasu wzięło, ponieważ za mnogością karet i ludem stąpić przez czas niemały z miejsca trudno było. Na to być musiał wielki koszt i speza.
Dnia tedy 12 Aprilis, obiad zjadszy w Turynie, jechałem z kompanią w bok, trochę, lub z drogi za mil włoskich 30, do miasta
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 274
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
niemal całe miasto, a mianowicie principaliores mają ten zwyczaj, iż dni et precipuae świętych zbierają się pro recreatione. A najbarziej kiedy się chce przyjaciel z przyjacielem zejść i widzieć - co by go miał po tak wielkim mieście szukać - tam się z nim pewnie znajdzie. Takowy do tego ogrodu ścisk, iż cały dzień, począwszy zaraz od południa, aż w noc godzina, ustawicznie w bromie ścisk jednych wychodzących, drugich zaś wchodzących, tak iż hałas jako jarmark jaki, ludu wielki gmin z obu stron czekających, nim się jedni wycisną, a drudzy wcisną. Tam się aż do wieczora zabawiło.
Począwszy ode dnia
niemal całe miasto, a mianowicie principaliores mają ten zwyczaj, iż dni et precipuae świętych zbierają się pro recreatione. A najbarziej kiedy się chce przyjaciel z przyjacielem zejść i widzieć - co by go miał po tak wielkim mieście szukać - tam się z nim pewnie znajdzie. Takowy do tego ogrodu ścisk, iż cały dzień, począwszy zaraz od południa, aż w noc godzina, ustawicznie w bromie ścisk jednych wychodzących, drugich zaś wchodzących, tak iż hałas jako jarmark jaki, ludu wielki gmin z obu stron czekających, nim się jedni wycisną, a drudzy wcisną. Tam się aż do wieczora zabawiło.
Począwszy ode dnia
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 288
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
recreatione. A najbarziej kiedy się chce przyjaciel z przyjacielem zejść i widzieć - co by go miał po tak wielkim mieście szukać - tam się z nim pewnie znajdzie. Takowy do tego ogrodu ścisk, iż cały dzień, począwszy zaraz od południa, aż w noc godzina, ustawicznie w bromie ścisk jednych wychodzących, drugich zaś wchodzących, tak iż hałas jako jarmark jaki, ludu wielki gmin z obu stron czekających, nim się jedni wycisną, a drudzy wcisną. Tam się aż do wieczora zabawiło.
Począwszy ode dnia 16 aż do dnia 29 nihil tak dalece notatu dignum zdarzyło się, jeno exercitium et studium czas wzięły
recreatione. A najbarziej kiedy się chce przyjaciel z przyjacielem zejść i widzieć - co by go miał po tak wielkim mieście szukać - tam się z nim pewnie znajdzie. Takowy do tego ogrodu ścisk, iż cały dzień, począwszy zaraz od południa, aż w noc godzina, ustawicznie w bromie ścisk jednych wychodzących, drugich zaś wchodzących, tak iż hałas jako jarmark jaki, ludu wielki gmin z obu stron czekających, nim się jedni wycisną, a drudzy wcisną. Tam się aż do wieczora zabawiło.
Począwszy ode dnia 16 aż do dnia 29 nihil tak dalece notatu dignum zdarzyło się, jeno exercitium et studium czas wzięły
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 288
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
niebo synom stracił. Jeżeli za jeden grzech w raju uczyniony/ Na nędzę/ i śmierć wszytek świat był potępiony; O jako duszo moja masz być osądzona/ Która tak wielą grzechów jesteś obwiniona! Lamentu dzień drugi. Prover: 14.
Powiedział Mędrzec Pański: że grzech mizernemi Czyni ludzie. Prawie grzech między śmiertelnemi Sprawuje ścisk i nędze: grzech choroby mnoży/ Wojny/ głód/ i powietrze; grzech królestwo trwoży. Bo nie tylo turbuje osoby prywatne/ Ale i prowincje/ i państwa udatne; Ziemię całą/ i wszytkei cztery świata kąty/ I cokolwiek na świecie jest/ on gubi. Tą ty Duszo moja nędząś jest srodze uciśniona
niebo synom stráćił. Ieżeli zá ieden grzech w ráiu ucżyniony/ Ná nędzę/ y śmierć wszytek świát był potępiony; O iáko duszo moia mász bydz osądzoná/ Ktorá ták wielą grzechow iesteś obwinioná! Lámentu dźień drugi. Prover: 14.
Powiedźiáł Mędrzec Páński: że grzech mizernemi Czyni ludźie. Práwie grzech między śmiertelnemi Spráwuie śćisk y nędze: grzech choroby mnoży/ Woyny/ głod/ y powietrze; grzech krolestwo trwoży. Bo nie tylo turbuie osoby prywátne/ Ale y ṕrowincye/ y páństwa udátne; Ziemię całą/ y wszytkei cżtery świátá kąty/ Y cokolwiek na świećie iest/ on gubi. Tą ty Duszo moiá nędząś iest srodze ućiśnioná
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 43
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
Oto stałeś się zdrowy, więcej nie chciej grzeszyć, By się do ciebie gorsza nie chciała pospieszyć Choroba. To gdy raczył Pan Chrystus powiedzieć/ Jak prawy Nauczyciel; trzeba o tym wiedzieć/ Iż nie tylo śmiertelne grzechy duszę męczą/ Lecz i ciało różnemi chorobami dręczą/ I różnym utrapieniem. Stąd wielkie choroby/ Ścisk/ i nędze wychodzą na ludzkie osoby. Heraklita Chrześcijańskiego
Kiedy Król Asyryiski tyran mianowany Salmanazar/ w niewolą żydowską zabrany Lud trapił rożmaitym co dzień utrapieniem Stary Tobiasz błagał tak Boga westchnieniem: Żeśmy mandatom twym być nie chcieli poddani, Przeto w ciężką jesteśmy niewolą oddani Na utrapienie, i śmierć, i na pośmiewisko, I
Oto stáłeś się zdrowy, więcey nie chćiey grzeszyć, By się do ćiebie gorsza nie chćiáłá pospieszyć Chorobá. To gdy raczył Pán Chrystus powiedźieć/ Iak práwy Naucżyćiel; trzebá o tym wiedźieć/ Iż nie tylo śmiertelne grzechy duszę męcżą/ Lecż y ćiało rożnemi chorobámi dręcżą/ Y rożnym utrapieniem. Ztąd wielkie choroby/ Sćisk/ y nędze wychodzą ná ludzkie osoby. Heráklitá Chrześćiańskiego
Kiedy Krol Assyryiski tyrán miánowány Sálmánázar/ w niewolą żydowską zabrány Lud trapił rożmáitym co dźień utrapieniem Stary Tobiasz błagał ták Bogá westchnieniem: Ześmy mándátom twym bydź nie chćieli poddáni, Przeto w ćięszką iesteśmy niewolą oddáni Ná utrapienie, y śmierć, y ná pośmiewisko, Y
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 44
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
głosu/ albo krzyku/ Lecz na kształt zwierzęcego beku/ wycia/ ryku. Lamentu DZIEŃ III.
Lamentuje dla ruiny swej duszy. Ach! jakom zewsząd ciężkim jest ściśniony Frasunkiem? zewsząd troska na mię bije, A smutek wielki wewnątrz rozmnożony Gryzie mój umysł, i z serca krew pije. Mnie, mnie, ścisk dręczy każdej przykrych strony Utrapien, tylko tą dufnością żyje Moja myśl, i tę ma jednę nadzieję, Ze ja swe łzami nieszczęście zaleję.
Dzień trzeci. W tym złożyłem na chwilę mój frasunek dniowy, A twardy przywitał mnie sen Morfeuszowy: Albowiem ciemna blisko noc następowała, Która samym zwierzętom spoczynek dać miała. A
głosu/ álbo krzyku/ Lecż na kształt zwierzęcego beku/ wyćiá/ ryku. Lámentu DZIEN III.
Lámentuie dla ruiny swey duszy. Ach! iákom zewsząd ćięszkim iest śćiśniony Frásunkiem? zewsząd troská ná mię biie, A smutek wielki wewnątrz rozmnożony Gryźie moy umysł, y z sercá krew piie. Mnie, mnie, śćisk dręczy każdey przykrych strony Utrápien, tylko tą dufnośćią żyie Moiá myśl, y tę ma iednę nádzieię, Ze ia swe łzámi nieszczęśćie záleię.
Dzień trzeći. W tym złożyłem ná chwilę moy frásunek dniowy, A twardy przywitał mie sen Morfeuszowy: Albowiem ćięmna blisko noc nástępowáła, Ktora sámym zwierzętom spoczynek dáć miáłá. A
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 67
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
pp. starejszemi tragarskiemi, przychylając się do wyrażonej wolej i rozkazania ichmciów pp. komisarzów do żup wielickich in a.tak 1647, jako in a.1648, a na koniec i teraz 1649, na komisyją od j.k. mci p. n. m. zesłanych, tudzież patrząc na drogość czasów i ścisk codzienny między ludźmi większy, więc i na psowanie, częścią przez ogień, częścią przez niemałe wilgotności, drogi i piece, któremi sól do szybu bywa walona, i zabiegając temu, aby in posterum więcej przez tychże robotników okazji do narzekania i zaciągania się w robotach i do hałasów niepotrzebnych z żupnemi urzędnikami dolnemi nie przychodziło
pp. starejszemi tragarskiemi, przychylając się do wyrażonej wolej i rozkazania ichmciów pp. komisarzów do żup wielickich in a.tak 1647, jako in a.1648, a na koniec i teraz 1649, na komisyją od j.k. mci p. n. m. zesłanych, tudzież patrząc na drogość czasów i ścisk codzienny między ludźmi większy, więc i na psowanie, częścią przez ogień, częścią przez niemałe wilgotności, drogi i piece, któremi sól do szybu bywa walona, i zabiegając temu, aby in posterum więcej przez tychże robotników okazyjej do narzekania i zaciągania się w robotach i do hałasów niepotrzebnych z żupnemi urzędnikami dolnemi nie przychodziło
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 30
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
Zuzanie, i w wszystkich Panów tego kraju. Suplikował Królowej, żeby temu zgromadzeniu uczyniła Honor swoją bytnością, z Książęciem Kserksesem synem swoim. Cały dwór w żałobie: Wziął miejsce swoje w wielkiej Sali, w której się odprawowały publiczne audiencie. Artafern rozkazał drzwi otworzyć, aby pospólstwo, wchodziło, wiele sala mogła ogarnąć bez ścisku, za Królową były wszystkie Damy, między któremi były Amestrys i Palmis, potym jako każdy wziął swoje miejsce, Artafern wszedszy z wielką wspaniałością, i z respektem witał Królową i Książęcia Kserksesa, prosząc ich o pozwolenie, żeby mógł mówić do zgromadzenia. Trzymał w ręku bogate puilares zamknięte, i nie otwierając począł mówić do
Zuzánie, y w wszystkich Pánow tego kraiu. Supplikował Krolowey, żeby temu zgromádzeniu uczyniła Honor swoią bytnośćią, z Xiążęćiem Xerxesem synem swoim. Cały dwor w żałobie: Wźiął mieysce swoie w wielkiey Sali, w ktorey się odprawowáły publiczne audiencie. Artafern roskázał drzwi otworzyć, áby pospolstwo, wchodźiło, wiele sala mogłá ogarnąć bez śćisku, zá Krolową były wszystkie Damy, między ktoremi były Amestrys y Pálmis, potym iáko kożdy wźiął swoie mieysce, Artáfern wszedszy z wielką wspaniáłośćią, y z respektem witáł Krolową y Xiążęćia Xerxesa, prosząc ich o pozwolenie, żeby mogł mowić do zgromadzenia. Trzymáł w ręku bogate puilares zámknięte, y nie otwieraiąc począł mowić do
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: F3
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717