Na coś proszę wzgardził towarzyszem naszym, który sobie spokojnie śpi, i słowa do ciebie nie przemówił, a ty już osobą jego dysponujesz. Będzieszli dalej prowadził nieuczciwe dyskursa, musi je ta młoda Panienka słuchać; ale sam uważ, jeżeli nie będzie twój postępek podobny do rozboju na wolnej drodze. Kapitan niespodziewaną przemową bynajmniej niezmieszany ścisnął Efraima mówiąc. Dziękuję ci przyjacielu ześ mnie wstrzymał w zapędach mowy mojej, gdybyś mnie w sam czas nie przestrzegł, byłbym wykroczył przeciw obyczajności i względom płci Damskiej należytym. Od tego czasu spokojność i wesołość w towarzystwie naszym panowała. Oficer z Efraimem do wielkiej poufałości przyszli.
Kwakr ten, był człowiek
Na coś proszę wzgardził towarzyszem naszym, ktory sobie spokoynie spi, y słowa do ciebie nie przemowił, á ty iuż osobą iego dysponuiesz. Będzieszli daley prowadził nieuczciwe dyskursa, musi ie ta młoda Panienka słuchać; ale sam uważ, ieżeli nie będzie twoy postępek podobny do rozboiu na wolney drodze. Kapitan niespodziewaną przemową bynaymniey niezmieszany ścisnął Ephraima mowiąc. Dziekuię ci przyiacielu ześ mnie wstrzymał w zapędach mowy moiey, gdybyś mnie w sam czas nie przestrzegł, byłbym wykroczył przeciw obyczayności y względom płci Damskiey należytym. Od tego czasu spokoyność y wesołość w towarzystwie naszym panowała. Officer z Ephraimem do wielkiey poufałości przyszli.
Kwakr ten, był człowiek
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 144
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
nastąpiła, Która grzbiety zelżywe płaszczem swym okryła. Już wszystkie wytoczywszy razy i pioruny, Dalszej się nieprzyjaciel nie waży fortuny, Już pola nie ukaże, już hardości złoży, A zapadłszy, nadzieję w fortach swych położy. WIERSZ DZIESIĄTY.
Tak sam dopiero oblężony, Co ruszył wszystkie Akwilony, Czternastą Smoleńsk w ciężkiej ziemi, Ścisnął pasami tak twardemi. Która podobna tej odmiana? Więzień nikczemny został z pana, Który dobywał, dobywają, W ostatniej ziemi go macają. Tedy ze wszystką swą potęgą, Koronne wojska go oblegą, Wezmą mu ziemie, przejmą pasy, Zasłonią niebo, zatną lasy. A już północne wtem Triony, Hiperborskiemi spadną śrony,
nastąpiła, Która grzbiety zelżywe płaszczem swym okryła. Już wszystkie wytoczywszy razy i pioruny, Dalszej się nieprzyjaciel nie waży fortuny, Już pola nie ukaże, już hardości złoży, A zapadłszy, nadzieję w fortach swych położy. WIERSZ DZIESIĄTY.
Tak sam dopiero oblężony, Co ruszył wszystkie Akwilony, Czternastą Smoleńsk w ciężkiej ziemi, Ścisnął pasami tak twardemi. Która podobna tej odmiana? Więzień nikczemny został z pana, Który dobywał, dobywają, W ostatniej ziemi go macają. Tedy ze wszystką swą potęgą, Koronne wojska go oblegą, Wezmą mu ziemie, przejmą pasy, Zasłonią niebo, zatną lasy. A już północne wtem Tryony, Hiperborskiemi spadną śrony,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 21
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
NARÓDZENIV PAŃSKIM, 1618.
Kto wszytko zniósł dla Pana, żali tam nie siedzie. Gdzie Pan jego króluje i panować będzie. POwiadał Aqwilo z gór Hiperborejskich/ i zimnej poddany Dniepr Kijowski Cynosurze sklijwszy/ konnemu mostem posłał/ skrzepił/ poburkował/ powarzył drzwa/ postrzygł listową ich ozdobę/ starosiwym je przyodział śrzonem/ powietrze ścisnął/ domowe poskwarzyłptastwo/ podróżnym pilny dech odjął/ innych z ludzi czas i S^o^ Monastria Pieczarskiego Świętobliwych Ojców i braci do Cerkwie założenia SS. Apostołów Piotra i Pawła/ przy Refektarzu wystanowionej zaprowadził/ aby tam nabożeństwo swoje dosyć przydłuższe bez zimna tak srogiego/ niemiłej dokuki; Panu Bogu oddali. Palą w tym refektarzu zimie
NARODZENIV PANSKIM, 1618.
Kto wszytko zniosł dla Páná, żali tám nie śiedźie. Gdźie Pan iego kroluie y pánowáć będźie. POwiadał Aqwilo z gor Hyperboreyskich/ y źimney poddány Dniepr Kiiowski Cynosurze zkliiwszy/ konnemu mostem posłał/ skrzepił/ poburkował/ powárzył drzwá/ postrzygł listową ich ozdobę/ stárośiwym ie przyodźiał śrzonem/ powietrze śćisnął/ domowe poskwárzyłptástwo/ podrożnym pilny dech odiął/ innych z ludźi czás y S^o^ Monástryá Pieczárskiego Swiętobliwych Oycow y bráci do Cerkwie záłożenia SS. Apostołow Piotrá y Páwłá/ przy Refektarzu wystánowioney záprowádźił/ áby tám nabożeństwo swoie dosyć przydłuższe bez źimná ták srogiego/ niemiłey dokuki; Pánu Bogu oddáli. Palą w tym refektarzu źimie
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 138.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
plugawy zwyczaj, który nas na pośmiech u postronnych na to patrzących wydaje. A tak sromotnie wkorzeniony zwyczaj, że go i w obcych nosiemy krajach. Gdy się bowiem król Jan z Leopoldem cesarzem po zwycięstwie wideńskim pierwszy raz na koniach witali, wojewoda jeden zsunął się z konia i spieszony cesarza za nogi według swego podłego nałogu ścisnął, co król Jan znieść nie mogąc, żartem go i śmiejąc się biczykiem tknąwszy, rzekł mu te słowa: palatin, point de bassesses, panie wojewodo, nic po tej podłości. Król Zygmunt III naprzeciw wielce estymował, chwalił i coraz wspomniał książęcia Janusza Radziwiłła bez hardości przystojną odpowiedź, który gdy króla przepraszał, nie
plugawy zwyczaj, który nas na pośmiech u postronnych na to patrzących wydaje. A tak sromotnie wkorzeniony zwyczaj, że go i w obcych nosiemy krajach. Gdy się bowiem król Jan z Leopoldem cesarzem po zwycięstwie wideńskim pierwszy raz na koniach witali, wojewoda jeden zsunął się z konia i spieszony cesarza za nogi według swego podłego nałogu ścisnął, co król Jan znieść nie mogąc, żartem go i śmiejąc się biczykiem tknąwszy, rzekł mu te słowa: palatin, point de bassesses, panie wojewodo, nic po tej podłości. Król Zygmunt III naprzeciw wielce estymował, chwalił i coraz wspomniał książęcia Janusza Radziwiłła bez hardości przystojną odpowiedź, który gdy króla przepraszał, nie
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 271
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
bezdróżne miejsca uciekała/ Aże kiedy już cichej rzeki dobieżała L Piaszczystego Ladonu/ a wielkie przeszkody Widziała swojej drodze/ nieprzebyte wody: Czując niebezpieczeństwo na się/ ze wszej sieły M Jasnych swych sióstr prosiła/ by ją przemienieły. W tym Pan mniemając już być przez się uchwyconą Syryngę/ N miasto Nimfy/ trzcinę wyroszczoną Ścisnął. A iże nad nią sam westchnął żałosnie/ Wiatrem wzruszone trzciny ozwały się głośnie/ Jakby się miały czego uskarżać z żałością. W tym Pan nową nauką/ i głosu wdzięcznością Uwiedziony będąc/ rzekł: Póki wieków stanie/ O Ta moja garść piastować ciebie nie przestanie. I tak dudki z nierównych piszczeli złożone/ A
bezdrożne mieysca vćiekáłá/ Aże kiedy iuż ćichey rzeki dobieżałá L Piaszczystego Ládonu/ á wielkie przeszkody Widziáłá swoiey drodze/ nieprzebyte wody: Czuiąc niebespieczeństwo ná się/ ze wszey śieły M Iásnych swych śiostr prośiłá/ by ią przemienieły. W tym Pan mniemáiąc iuż bydź przez się vchwyconą Syryngę/ N miásto Nimphy/ trzćinę wyroszczoną Sćisnął. A iże nád nią sam westchnął żáłosnie/ Wiátrem wzruszone trzćiny ozwáły się głośnie/ Iákby się miały czego vskárżáć z żałośćią. W tym Pán nową nauką/ y głosu wdźięcznośćią Vwiedźiony będąc/ rzekł: Poki wiekow sstanie/ O Tá moiá garść piástowáć ćiebie nie przestánie. Y ták dudki z nierownych piszczeli złożone/ A
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 40
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
między nimi, że Dianna złoty łuk, a Syrynks rogowy miała. K Ten opasawszy ostrą choiną wierzch głowy. Jako Bóg leśny, leśnego też stroju wzywał. L Piaszczystego Ladonu. Ladon jest rżeka w Arkadyej. M Jasnych swych sióstr prosiła. To jest Nimf tamtej rzeki. N Miasto Nimfy/ trzcinę wyroszczoną ścisnął. Zachwycił rękami trzcinę, w którą nagle ciało jej było obrócone, nad którą trzciną gdy westchnął, ozwał się głos z niej, jakoby uskarżający się. O Ta moja garść piastować ciebie nie przestanie. Kiedy obaczył Pan, że się Syrynks w trzcinę obróciła, i za westchnienim jego nad nią, ozwała się pięknym głosem
między nimi, że Dyánná złoty łuk, á Syrynx rogowy miáłá. K Ten opásawszy ostrą choiną wierzch głowy. Iáko Bog leśny, leśnego też stroiu wzywał. L Piaszczystego Ládonu. Ládon iest rżeká w Arkádyey. M Iásnych swych siostr prośiłá. To iest Nimph támtey rzeki. N Miásto Nimphy/ trzćinę wyroszczoną śćisnął. Záchwyćił rękámi trzćinę, w ktorą nagle ćiáło iey było obrocone, nád ktorą trzćiną gdy westchnął, ozwał się głos z niey, iákoby vskarżáiący się. O Tá moiá garść piástowáć ćiebie nie przestánie. Kiedy obaczył Pán, że się Syrynx w trzćinę obroćiłá, y zá westchnienim iego nád nią, ozwáłá się pięknym głosem
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 41
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, pierwszy minister saski, będąc w takich okolicznościach sekretnej z Austrią i Francją przeciwko królowi pruskiemu do wojny ligi, zamiast tego, co by miał przyczynić wojska, tedy dla zagarnienia dla siebie pieniędzy, 6000 wojska saskiego redukował i skasował. Z tym wszystkim król pruski, wziąwszy Drezno, króla naszego pod Pyrną obiegł i tak ścisnął, że trudno było małym wojskiem saskim, które naprędce zgromadzone było, dać oporu królowi pruskiemu. Przyszła tedy do księcia kanclerza przez estafetę wiadomość ta o wszystkim i że król nasz polski oblężony od króla pruskiego nie może przyjechać na sejm do Warszawy.
A tak, lubo punkta moje z Sosnowskim, pisarzem lit., umówione
, pierwszy minister saski, będąc w takich okolicznościach sekretnej z Austrią i Francją przeciwko królowi pruskiemu do wojny ligi, zamiast tego, co by miał przyczynić wojska, tedy dla zagarnienia dla siebie pieniędzy, 6000 wojska saskiego redukował i skasował. Z tym wszystkim król pruski, wziąwszy Drezno, króla naszego pod Pyrną obiegł i tak ścisnął, że trudno było małym wojskiem saskim, które naprędce zgromadzone było, dać oporu królowi pruskiemu. Przyszła tedy do księcia kanclerza przez estafetę wiadomość ta o wszystkim i że król nasz polski oblężony od króla pruskiego nie może przyjechać na sejm do Warszawy.
A tak, lubo punkta moje z Sosnowskim, pisarzem lit., umówione
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 717
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. U Naturalistów agilitas nie których Ptaków cudowna, gdyż dociekli główni marynarze, że pewne Ptaki 200 mil ulecieli na morzu.
BOCIAN, u starożytnych źle ominował obywatelom, jeżeli się gdzie indziej przenosił. Stąd Atyla Król Hunnów wziął sobie za omen przyszłej swej wiktoryj, obaczywszy że bociany z Akwilei miasta Włoskiego, które on ścisnął oblężeniem, wylatywały, dzieci swe w pyskach wynosząc. Piertus lib : 17. cap 9 Gdy w Bawaryj Delphitium miasto gorzało Roku 1086. Bociany swoje sobą pokryły dzieci, i tak pogorzały wraz z niemi; tantus amor fuorum. Maiolus in diebus canicu: colloq: 6. Z tej racyj Królowie Egipscy w górnych końcach
. U Naturalistow agilitas nie ktorych Ptakow cudowna, gdyż dociekli głowni marynarze, że pewne Ptaki 200 mil ulecieli na morzu.
BOCIAN, u starożytnych źle ominował obywatelom, ieżeli się gdzie indziey przenosił. Ztąd Attyla Krol Hunnow wzioł sobie za omen przyszłey swey wiktoryi, obaczywszy że bociany z Akwilei miasta Włoskiego, ktore on scisnął oblężeniem, wylatywały, dzieci swe w pyskach wynosząc. Piertus lib : 17. cap 9 Gdy w Bawaryi Delphitium miasto gorzało Roku 1086. Bociany swoie sobą pokryły dzieci, y tak pogorzały wraz z niemi; tantus amor fuorum. Maiolus in diebus canicu: colloq: 6. Z tey racyi Kròlowie Egypscy w gornych końcach
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 291
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, i od Schizmy rozgrzeszony, otruty od Adwersarzów umierał R. 1633 i prosił Braci Klasztoru Dermańskiego, będąc tam Archimandrytą, aby mu dano owo Breve, albo list Papieski rozgrzeszający od Schizmy; W tym skonał. W pięć godzin znalazłszy list on, po śmierci dano mu w prawą rękę między wielki i mały palec, ścisnął go, aż wydrzeć nie możono. Na probę szukano Sakry od Patriarchy Carogrodzkiego, błędnego na Rusi Teofana owego, danej nieboszczykowi na Arcybiskupstwo Połockie, w drugą mu rękę kładziono, umknął jej, palce w pięść złożywszy. Przybył Józef Rutski Metropolita w Niedziel 14 pod posłuszeństwem Stolicy Rzymskiej puścić kazał Breve, przeczytał głośno, znowu
, y od Schizmy rozgrzeszony, otruty od Adwersarzow umierał R. 1633 y prosił Braci Klasztoru Dermańskiego, będąc tam Archimandrytą, aby mu dano owo Breve, albo list Papieski rozgrzeszaiący od Schizmy; W tym skonał. W pięć godzin znalazłszy list on, po śmierci dano mu w prawą rękę między wielki y mały palec, ścisnął go, aż wydrzeć nie możono. Na probę szukáno Sakry od Patryarchy Carogrodzkiego, błędnego na Rusi Teofana owego, daney nieboszczykowi na Arcybiskupstwo Połockie, w drugą mu rękę kładziono, umknął iey, palce w pięść złożywszy. Przybył Iozef Rutski Metropolita w Niedziel 14 pod posłuszeństwem Stolicy Rzymskiey puścić kazał Breve, przeczytał głośno, znowu
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 15
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
możono. Na probę szukano Sakry od Patriarchy Carogrodzkiego, błędnego na Rusi Teofana owego, danej nieboszczykowi na Arcybiskupstwo Połockie, w drugą mu rękę kładziono, umknął jej, palce w pięść złożywszy. Przybył Józef Rutski Metropolita w Niedziel 14 pod posłuszeństwem Stolicy Rzymskiej puścić kazał Breve, przeczytał głośno, znowu mu oddał, a on ścisnął mocno. Z Cudów Jozofata Świętego. O Schizmie Rusi.
Ruś okrutną śmierć zadawszy Jozafatowi Kończewiczowi, cudami przy śmierci jego objaśnieni, tak Unici jako Schizmatycy, za powodem Welamina Rutskiego Metropolity Kijowskiego. Roku 1629 w Lwowie Synod złożyli, in Ordine przyjęcia Unii z Kościołem Rzymskim. Oprócz Metropolity, było siedmiu Episkopów, wiele
możono. Na probę szukáno Sakry od Patryarchy Carogrodzkiego, błędnego na Rusi Teofana owego, daney nieboszczykowi na Arcybiskupstwo Połockie, w drugą mu rękę kładziono, umknął iey, palce w pięść złożywszy. Przybył Iozef Rutski Metropolita w Niedziel 14 pod posłuszeństwem Stolicy Rzymskiey puścić kazał Breve, przeczytał głośno, znowu mu oddał, á on ścisnął mocno. Z Cudow Iozofata Swiętego. O Schizmie Rusi.
Ruś okrutną śmierć zadawszy Iozafatowi Kończewiczowi, cudami przy śmierci iego obiaśnieni, tak Unici iako Schizmatycy, za powodem Welamina Rutskiego Metropolity Kiiowskiego. Roku 1629 w Lwowie Synod złożyli, in Ordine przyięcia Unii z Kościołem Rzymskim. Oprocz Metropolity, było siedmiu Episkopow, wiele
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 15
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756