postawiono, bowiem nic drzewa prostego, Nic zwyczajnych kamieni, nic zażywanego Przedtem nie zażywaj mu kruszcu ku ozdobie, Ale te tylko zbieraj materyje sobie, W które żywiące przedtem osoby zmienione Były wdzięcznym od niego rymem ogłoszone. Więc nie ufając cale dowcipowi swemu, Przywołaj budowniczych przedniejszych ku temu: Niech ci abrys wystawi on to śmiałek, który Z więzienia przez powietrze śmiał ulatać pióry, I ci dwaj rzemieślnicy, co nauki swojej
Dokazali na murach długopomnej Trojej; Niechaj i kuropatwa swoje dawne sztuki Tu pokaże ta, która do tej to nauki Cyrkiel potrzebny z piłą zębatą zmyśliła, Czego od złego mistrza gardłem przypłaciła.
Materyją zaś na to tak pamiętaj zbierać
postawiono, bowiem nic drzewa prostego, Nic zwyczajnych kamieni, nic zażywanego Przedtem nie zażywaj mu kruszcu ku ozdobie, Ale te tylko zbieraj materyje sobie, W które żywiące przedtem osoby zmienione Były wdzięcznym od niego rymem ogłoszone. Więc nie ufając cale dowcipowi swemu, Przywołaj budowniczych przedniejszych ku temu: Niech ci abrys wystawi on to śmiałek, który Z więzienia przez powietrze śmiał ulatać pióry, I ci dwaj rzemieślnicy, co nauki swojej
Dokazali na murach długopomnej Trojej; Niechaj i kuropatwa swoje dawne sztuki Tu pokaże ta, która do tej to nauki Cyrkiel potrzebny z piłą zębatą zmyśliła, Czego od złego mistrza gardłem przypłaciła.
Materyją zaś na to tak pamiętaj zbierać
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 130
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
tam się wrócić, skądem.” To rzekszy, szedł do domu chłopek bez magierki, Domieściwszy to prawo gorzałki kwaterki. 157 (P). NIERÓWNA ODWAGA POŻYTKOWI
W murze kędyś pod wierzchem wylęgły się kawki. Ani drabiny, ani tak wysokiej ławki Nie mając żacy szkolni, łbem się na dół z góry Jeden śmiałek spuściwszy wybierał je z dziury. Drugi za obie nogi trzymając go pyta, Jeśli mu też da kawkę, skoro ich nachwyta. A kiedy tamten zdrajca odmówi podziału, Puści go, że spadł na łeb z muru niżej wału. Toż z błotnej po pas w górę pojrzawszy sadzawki: „Zjesz — rzecze — diabła
tam się wrócić, skądem.” To rzekszy, szedł do domu chłopek bez magierki, Domieściwszy to prawo gorzałki kwaterki. 157 (P). NIERÓWNA ODWAGA POŻYTKOWI
W murze kędyś pod wierzchem wylęgły się kawki. Ani drabiny, ani tak wysokiej ławki Nie mając żacy szkolni, łbem się na dół z góry Jeden śmiałek spuściwszy wybierał je z dziury. Drugi za obie nogi trzymając go pyta, Jeśli mu też da kawkę, skoro ich nachwyta. A kiedy tamten zdrajca odmówi podziału, Puści go, że spadł na łeb z muru niżej wału. Toż z błotnej po pas w górę pojźrawszy sadzawki: „Zjesz — rzecze — diabła
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 268
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
sobą. Że Argenis moja Dotychczas domowego trzyma się podwoja: Dziesięć lat na trojańską Grecy wojnę łożą, Drugie dziesięć wojują, nim ją rumem złożą. Kto nieuważnie na blask prosto idzie z cienia, Często znieść słonecznego nie może promienia. Doma się w sobie dobrze przejźreć trzeba, doma; Późno się albo kryje, albo śmiałek sroma. Widzisz, jako teraz świat w sicie maca sęku. Jać w swych wierszach nie szukam próżnej chwały dźwięku. Aleksandrów też nie masz, którzy by w Cherylu Pokazali, co waży wiersz dobrego stylu, Stater za każdy, u nas to czerwony złoty,
Dając, ani też takiej trzeba mi szczodroty. Sobie i
sobą. Że Argenis moja Dotychczas domowego trzyma się podwoja: Dziesięć lat na trojańską Grecy wojnę łożą, Drugie dziesięć wojują, nim ją rumem złożą. Kto nieuważnie na blask prosto idzie z cienia, Często znieść słonecznego nie może promienia. Doma się w sobie dobrze przejźreć trzeba, doma; Późno się albo kryje, albo śmiałek sroma. Widzisz, jako teraz świat w sicie maca sęku. Jać w swych wierszach nie szukam próżnej chwały dźwięku. Aleksandrów też nie masz, którzy by w Cherylu Pokazali, co waży wiersz dobrego stylu, Stater za każdy, u nas to czerwony złoty,
Dając, ani też takiej trzeba mi szczodroty. Sobie i
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 316
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
brzemienna jeśli krew puszcza/ poronia: a najprędzej jeśli płód jest przywiększym. Przeto w brzemiennych jest to wątpliwa/ abowiem jeśli też krwie nie upuszczamy/ choroba bywa skrutniejsza/ i tak matka ginie. Zaczym każdy baczy/ że w wielkiej chorobie/ i przy goączce krew puszczać brzemiennym trzeba/ jednak nie zbytnie/ jako niektórzy śmiałkowie. Ja dzień podle dnia w obfitości krwie zmarłej już Paniej Rokotowej (jest tych i więcej) która potym córkę powiła kazał puszczać/ a przeto / gdy jeszcze płód mały/ jako około pierwszych Księżyców/ / to jest od pierwszego aż do piątego śmiele żeła w ręce bywa otwierana/ ani przez to żywiołu płodowi ubędzie:
brzemienna ieśli krew puszcza/ poronia: á nayprędzey ieśli płod iest przywiększym. Przeto w brzemiennych iest to wątpliwa/ abowiem ieśli też krwie nie vpuszczamy/ chorobá bywa skrutnieysza/ y ták mátká ginie. Záczym káżdy baczy/ że w wielkiey chorobie/ y przy goączce krew puszczáć brzemiennym trzebá/ iednák nie zbytnie/ iáko niektorzy śmiáłkowie. Ia dźień podle dniá w obfitośći krwie zmárłey iuż Pániey Rokotowey (iest tych y więcey) ktora potym corkę powiłá kazał puszczáć/ á przeto / gdy ieszcze płod máły/ iáko około pierwszych Kśiężycow/ / to iest od pierwszego áż do piątego śmiele żełá w ręce bywa otwierána/ áni przez to żywiołu płodowi vbędźie:
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: G3v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
wybrnie: cóż/ przecię prawda prawdą: a kto się czego nie uczył/ umieć nie podobna/ a nadohad oczy zawiązawszy co sprawić/ omaczką bitwę wygrać/ błaznom to przystojna. Nakoniec/ trzecia się może oburzyć/ azaż wy ucząc się cmentarzów nie osadzacie. i to prawda: ale któż taki biegun/ jaki śmiałek bez sumnienia Chrześcijańskiego/ który o sobie sieła trzymając/ abo nie umiejąc/ nie ma się w przód do starszych/ aby go za rękę wodzili/ i oczy mu we wszytkim otwarli/ inaczej wyjdzie na to/ że się takiemu abo nie rychło/ abo nigdy przyjdzie obaczyć. A tak już miłe niewiastki obaczyć możecie/
wybrnie: coż/ przećię prawdá prawdą: á kto się czego nie vczył/ vmieć nie podobna/ á nádohad oczy záwiązawszy co spráwić/ omaczką bitwę wygráć/ błaznom to przystoyna. Nákoniec/ trzećia się może oburzyć/ ázasz wy vcząc się cmyntarzow nie osadzaćie. y to prawdá: ále ktoż táki biegun/ iáki śmiáłek bez sumnienia Chrześćiáńskiego/ ktory o sobie śiełá trzymáiąc/ ábo nie vmieiąc/ nie ma się w przod do starszych/ aby go zá rękę wodźili/ y oczy mu we wszytkim otwárli/ ináczey wyidźie ná to/ że się tákiemu ábo nie rychło/ abo nigdy przyidźie obaczyć. A ták iuż miłe niewiastki obaczyć możecie/
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: I2
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
siła o nim gadać. Nikt ci go nie ujmuje; nie dosyć jest rodzić, Rzeczą samą należy tytułu dowodzić. Wojnyś jak żyw nie służył, wodyś nie pił w Dniestrze; Nie wiem, jeślibym się dziś w żołnierskim regiestrze Domu twego doczytał; wino a gorzałka Tchórza w polu, w kościele urobiły śmiałka. Lepszy ten szlachcic, co nim został w tym półroczu, Co w hetmańskich na harcu poganina oczu Wziął albo ściął, i tego honoru się dobił, Co w tobie zginął, co się twój przodek nim zdobił. Jeśli z tego, co dajesz na wojsko podatki — Dają Żydzi i kupcy z tobą do tej składki
siła o nim gadać. Nikt ci go nie ujmuje; nie dosyć jest rodzić, Rzeczą samą należy tytułu dowodzić. Wojnyś jak żyw nie służył, wodyś nie pił w Dniestrze; Nie wiem, jeślibym się dziś w żołnierskim regiestrze Domu twego doczytał; wino a gorzałka Tchórza w polu, w kościele urobiły śmiałka. Lepszy ten szlachcic, co nim został w tym półroczu, Co w hetmańskich na harcu poganina oczu Wziął albo ściął, i tego honoru się dobił, Co w tobie zginął, co się twój przodek nim zdobił. Jeśli z tego, co dajesz na wojsko podatki — Dają Żydzi i kupcy z tobą do tej składki
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 588
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. v. 14. Matt. 23. v. 25. ŚWIĘTEJ KATARZYNY
dyną i zgorszeniem, nieprawdziwą Religią.
A nuż dopiero kiedyby tak podle znalazło się w miłośnikach obłudnej Religii mniemanie: że pod zasłoną jej bezpieczny i ochroniony być może wewnętrzny stan ich pełen niecnot, i obrzydliwości, tak dalece żeby do owego śmiałka, którego Z. Prawodawca Mojżesz potępia, przychodzili odwagi: Pax erit mihi, ambulabo in pravitate cordis mei. „Pokoj mi będzie, chodzić będę wolno i wesoło w zepsowaniu serca mojego.” Religia moja, zamówione ubogich pacierze, zapłacone msze, wzywanie Świętych Pańskich, Nabożeństwo do Maryj Panny, w pisanie się
. v. 14. Matt. 23. v. 25. SWIĘTEY KATARZYNY
dyną y zgorszeniem, nieprawdziwą Religią.
A nuż dopiero kiedyby tak podle znalazło się w miłośnikach obłudney Religii mniemanie: że pod zasłoną iey bespieczny y ochroniony być może wewnętrzny stan ich pełen niecnot, y obrzydliwości, tak dalece żeby do owego śmiałka, ktorego S. Prawodawca Moyżesz potępia, przychodzili odwagi: Pax erit mihi, ambulabo in pravitate cordis mei. „Pokoy mi będzie, chodzic będę wolno y wesoło w zepsowaniu serca moiego.” Religia moia, zamowione ubogich pacierze, zapłacone msze, wzywanie Swiętych Pańskich, Nabożeństwo do Maryi Panny, w pisanie się
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 49
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
ochchodzić zastępuje Jonacie. Do Króla. Akt V. Scena VI. do Książąt zgromadzonych. do żołnierzy. Jonatas SCENA VII.
SAUL, AKIM, JONATAS, MELCHIS, ABNER z Wojskiem. AB: Niechodź, Książę: stójcie wszyscy. SA: Wodzu Bezbożny! i ty na mnie bunt podnosisz? śmiałku - - - AB: I owszem dom Królewski do ostatniej zguby Od ciebie nachylony, dźwigam, i tą szablą Podpieram SA: Buntowniku; rokosz oczywistą Tak zuchwałym i grubym, śmiesz popierać żartem? AB: Bronią, którą dobytą widzisz, nic innego Wykonać nie zamyślam; tylko bronić twego Tronu, Berła,
ochchodzić zástępuie Jonácie. Do Królá. Akt V. Scená VI. do Xiążąt zgromádzonych. do żołnierzy. Jonátás SCENA VII.
SAUL, AKIM, JONATAS, MELCHIS, ABNER z Woyskiem. AB: Niechodź, Xsiążę: stóycie wszyscy. SA: Wodzu Bezbożny! i ty ná mnie bunt podnosisz? śmiáłku - - - AB: I owszem dom Królewski do ostátniey zguby Od ciebie náchylony, dzwigam, i tą száblą Podpieram SA: Buntowniku; rokosz oczywistą Ták zuchwáłym i grubym, śmiesz popieráć żártem? AB: Bronią, którą dobytą widzisz, nic innego Wykonáć nie zámyślam; tylko bronić twego Tronu, Berłá,
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 68
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
/ panowie wilczkowie/ prosicie aby wam poprzysiężono pokoj i wolność/ i impunitatem. Boję się/ że potym mamkę tę pokąsacie/ być Ojczyźnie waszej na kozodrzej/ dla tego/ iż nieobyczajnie parę wilków do siebie przypuściła/ heretyka/ i Nalewajka. Egzorbitancja wasza/ która nie radzi pokoju zawierać z nami/ żeście śmiałkowie wielcy: i jakoż was śmiałkami nie nazwać/ a wy i Bożym i ludzkim panowaniem pogardzacie? Luter wasz Stolicy Apostołskiej na nowy rok tę Kolędę posłał: Martinus Luter Z. Sedi Romanae mea gratiam & salutem: Sanctissima Sedes crepa . Rozpukni się Papieżu. Tenże in librum contra Regem Angliae, tak wykrzyka:
/ pánowie wilczkowie/ prośićie áby wám poprzyśiężono pokoy y wolność/ y impunitatem. Boię się/ że potym mámkę tę pokąsaćie/ być Oyczyźnie wászey ná kozodrzey/ dla tego/ iż nieobyczáynie parę wilkow do śiebie przypuśćiłá/ heretyká/ y Nálewáyká. Exorbitáncya wásza/ ktora nie rádźi pokoiu záwieráć z námi/ żeśćie śmiáłkowie wielcy: y iakoż was śmiáłkámi nie nazwáć/ á wy y Bożym y ludzkim pánowániem pogardzaćie? Luter wász Stolicy Apostolskiey ná nowy rok tę Kolędę posłał: Martinus Luther S. Sedi Romanae mea gratiam & salutem: Sanctissima Sedes crepa . Rospukni się Papieżu. Tenże in librum contra Regem Angliae, ták wykrzyka:
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 12
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
poprzysiężono pokoj i wolność/ i impunitatem. Boję się/ że potym mamkę tę pokąsacie/ być Ojczyźnie waszej na kozodrzej/ dla tego/ iż nieobyczajnie parę wilków do siebie przypuściła/ heretyka/ i Nalewajka. Egzorbitancja wasza/ która nie radzi pokoju zawierać z nami/ żeście śmiałkowie wielcy: i jakoż was śmiałkami nie nazwać/ a wy i Bożym i ludzkim panowaniem pogardzacie? Luter wasz Stolicy Apostołskiej na nowy rok tę Kolędę posłał: Martinus Luter Z. Sedi Romanae mea gratiam & salutem: Sanctissima Sedes crepa . Rozpukni się Papieżu. Tenże in librum contra Regem Angliae, tak wykrzyka: (Co to jest ten Henryk?
poprzyśiężono pokoy y wolność/ y impunitatem. Boię się/ że potym mámkę tę pokąsaćie/ być Oyczyźnie wászey ná kozodrzey/ dla tego/ iż nieobyczáynie parę wilkow do śiebie przypuśćiłá/ heretyká/ y Nálewáyká. Exorbitáncya wásza/ ktora nie rádźi pokoiu záwieráć z námi/ żeśćie śmiáłkowie wielcy: y iakoż was śmiáłkámi nie nazwáć/ á wy y Bożym y ludzkim pánowániem pogardzaćie? Luter wász Stolicy Apostolskiey ná nowy rok tę Kolędę posłał: Martinus Luther S. Sedi Romanae mea gratiam & salutem: Sanctissima Sedes crepa . Rospukni się Papieżu. Tenże in librum contra Regem Angliae, ták wykrzyka: (Co to iest ten Henryk?
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 12
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632