z nauką.
Potem tak grób skończywszy, pomnij więc wonnymi Ciało kwiatkami potrząść i wieńcy witymi Trunnę ozdobić i grób, i dom, a podwoje Niech pod zielonym kwieciem skryją żale swoje: Niechaj będzie Narcyzus najpierwej zerwany, Za wzgardę inszych własną miłością skarany; I Hiacyntus, który od gamrata swego Rzuconym legł ciężarem ołowu śniadego; I Klityje zazdrosna, która i po śmierci W koło się za kochanym Apollinem wierci; I Krokus, także Smylaks, którym się nie dali Pojąć bogowie, lecz ich w kwiecie odmieniali; I kwiat ze krwie Ajaksa poczęty mężnego, Który zwyciężył wszytko prócz gniewu własnego; I kwiatki, które wtenczas Próżerpina rwała, Kiedy
z nauką.
Potem tak grób skończywszy, pomnij więc wonnymi Ciało kwiatkami potrząść i wieńcy witymi Trunnę ozdobić i grób, i dom, a podwoje Niech pod zielonym kwieciem skryją żale swoje: Niechaj będzie Narcyzus najpierwej zerwany, Za wzgardę inszych własną miłością skarany; I Hijacyntus, który od gamrata swego Rzuconym legł ciężarem ołowu śniadego; I Klityje zazdrosna, która i po śmierci W koło się za kochanym Apollinem wierci; I Krokus, także Smylaks, którym się nie dali Pojąć bogowie, lecz ich w kwiecie odmieniali; I kwiat ze krwie Ajaksa poczęty mężnego, Który zwyciężył wszytko prócz gniewu własnego; I kwiatki, które wtenczas Prozerpina rwała, Kiedy
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 135
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
temi miejscami rosnących na Wiosnę bywają niby Niekieskie i blade a same gałązki czarniawe, zracyj waporów wychodzących. 3tio Jeżeli góry lub kamienie lub ziemia na miejscu Minerałów albo kruzców są zielone, denotant tam będącą Miedź: jeżeli czarne, tedy tam srebro i złoto; jeśli blade tedy Ołów i żelazo, jeżeli żółto blade, śniade, tedy koperwas; jeśli popielato ciemne, siarkę znamienują. 4to Jeśli w górach utajone znajdują się Kruzce, kamienia potarszy z owego miejsca, siarczysty wydaje odor. 5to Na takich miejscach ważniejsza ziemia się znajduje, niżeli gdzie indziej. 6to Jeśli wody odor i kolor osobliwszy mają, albo jakie okruszynki, niby opiłki z sobą
temi mieyscami rosnących na Wiosnę bywaią niby Niekieskie y blade á same gałązki czarniawe, zrácyi waporow wychodzących. 3tio Ieżeli gory lub kamienie lub ziemia na mieyscu Minerałow albo kruzcow są zielone, denotant tam będącą Miedź: ieżeli czarne, tedy tam srebro y złoto; ieśli blade tedy Ołow y żelazo, ieżeli żołto blade, śniade, tedy koperwas; ieśli popielato ciemne, siarkę znamienuią. 4to Ieśli w gorach utaione znayduią się Kruzce, kamienia potarszy z owego mieysca, siarczysty wydaie odor. 5to Na takich mieyscach ważnieysza ziemia się znayduie, niżeli gdzie indziey. 6to Ieśli wody odor y kolor osobliwszy maią, albo iakie okruszynki, niby opiłki z sobą
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 999
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. A jest ten. Jest w morzu za Rzymem pewna Rybka co się zowie Argentina, Srebrnica/ która ma w sobie jeliteczko albo flaczek jakoby srebrny. Tej zażywa do tej roboty. Jelitko takież właśnie jest w śledziach/ jeno że śledzie u nas słone/ zaczym z niego solą przejętego nie będą perły/ chyba śniade/ ilem sprobował. Ktoby takich nazbierał lub z świeżych ślodków/ co się przy morzu poławiają/ lub z inszych rybek w którychby się takież jelitko znajdowało/ (a muszą być/ bo się przy sprawowaniu małych rybek białych różnych tak pod czas woda zabieli/ jakoby właśnie srebrną była) temuby się
. A iest ten. Iest w morzu zá Rzymem pewná Rybka co się zowie Argentina, Srebrnica/ ktorá ma w sobie ieliteczko álbo fláczek iákoby srebrny. Tey záżywá do tey roboty. Ielitko tákież włáśńie iest w śledźiach/ ieno że śledzie u nás słone/ záczym z niego solą przeiętego nie będą perły/ chybá śniáde/ ilem sprobowáł. Ktoby takich nazbieráł lub z świeżych ślodkow/ co się przy morzu połáwiáią/ lub z inszych rybek w ktorychby się tákież ielitko znáydowáło/ (á muszą bydź/ bo się przy spráwowániu máłych rybek biáłych rożnych ták pod czás wodá zábieli/ iákoby właśnie srebrną byłá) temuby się
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 120
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
gwiazdy. ROZDZIAŁ III. Oprzyrodzeniu, albo naturze tych Komet.
JAkiejby natury która była Kometa/ zwykliśmy poznawać z jej postaci albo koloru. Naprzykład gdyby miała czerwonawy kolor: toby była Marsowej natury: gdyby świetny ni srebro; miałaby naturę Jowisza; a. A że z tych pierwsza była śniada/ ciemnawa i posępna/ jako sam wzrok świadczył; toć w niej natura była Saturnowa/ gdyż temu Planecie/ takowa należy postać i barwa. Druga zaś/ iż białawy kolor miała/ niby z żółtawem zmieszany; zaczym w niej była natura Merkurego/ co i po samym jej znać było rozciągnieniu: bo Komety Merkurego
gwiazdy. ROZDZIAŁ III. Oprzyrodzęniu, albo naturze tych Komet.
IAkieyby nátury ktorá była Kometá/ zwykliśmy poznáwáć z iey postáći álbo koloru. Náprzykłád gdyby miałá czerwonáwy kolor: toby byłá Mársowey nátury: gdyby świetny ńi srebro; miáłáby náturę Iowiszá; a. A że z tych pierwszá była śniáda/ ćiemnáwa y posępná/ iako sam wzrok świadćzył; toć w niey naturá byłá Sáturnowa/ gdyż tęmu Plánećie/ tákowa náleży postáć y bárwá. Drugá záś/ iż biáłáwy kolor miáłá/ ńiby z żołtawęm zmieszany; záćzym w niey byłá naturá Merkurego/ co y po sámym iey znać było rośćiągnięniu: bo Komety Merkurego
Skrót tekstu: NiewiesKom
Strona: A4v
Tytuł:
Komety roku 1680 widziane
Autor:
Stanisław Niewieski
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
rozmaitych Plag/ które za takimi znaki przychodziły. Przystępując tedy do opisowania tych efektów teraźniejszego Komety/ ze wszystkich Cyrkumstanancij jako Ptolemeusz uczy potrzeba wzór brać. Farby w tej Komecie troiste były widziane/ które pochodzą częścią od Materii: cześcią od Gwiazd. Z przodku była farba czerwono pałająca/ która znaczy Marsowy regiment/ w pośrzodku śniada dla Saturna/ Zatym przemienna dla Merkuriusza. Te farby znaczą dla swych Signifikatorów/ odmienność praw/ sedycje: najazdy: i różne choroby po różnych Krainach. Bieg troisty pokazuje się w Komeciech/ jeden jest Cometes Stationarius to jest/ gdy na miejscu stać będzie/ takowy różne sedycje przynosi. Drugi bieg jest regularis od zachodu
rozmáitych Plag/ ktore zá tákimi znáki przychodźiły. Przystępuiąc tedy do opisowánia tych effektow teráźnieyszego Komety/ ze wszystkich Circumstanánciy iako Ptolomeus vczy potrzebá wzor bráć. Fárby w tey Komećie troiste były widźiáne/ ktore pochodzą częśćią od Máteryey: cześćią od Gwiazd. Z przodku byłá fárbá czerwono pałáiąca/ ktora znáczy Marsowy regiment/ w pośrzodku śniada dla Sáturná/ Zátym przemienna dla Merkuryusá. Te fárby znáczą dla swych Signifikatorow/ odmienność praw/ sedycye: náiázdy: y rożne choroby po rożnych Kráinách. Bieg troisty pokazuie się w Komećiech/ ieden iest Cometes Stationarius to iest/ gdy ná mieyscu stać będźie/ takowy rożne sedycye przynośi. Drugi bieg iest regularis od zachodu
Skrót tekstu: ŻędzKom
Strona: B2
Tytuł:
Kometa z przestrogi niebieskiej
Autor:
Andrzej Żędzianowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
na semidiametrów 8760. to jest na mil 7533600. Zaczym miąższość nieba Saturnowego jest na semidiametrów ziemi 3580. to jest na mil 3068800. Wielkość Saturna według tegoż Tychona przewyższa 22. razy całą ziemię. 5to. Do koła siebie ma pomniejsze dwa planety, koło którego jako koło centrum obrót swój sprawują. Świeci kolorem śniadym do ołowiu podobnym. Jest przymiotu zimnego i zaraźliwego: w melancholikach i Flegmatykach przez poburzenie melancholicznego humoru, sprawuje alteracje hipokondryczne:
XXVII. Oprócz informcyj o każdym w szczególności planecie, jeszcze niektóre ułatwię kwestie regulujące się do wszystkich w pospolitości. Pierwsza: że lubo w tak obszernych sferach Luminarzów Niebieskich daleko większych, a nie których
ná semidyametrow 8760. to iest ná mil 7533600. Zaczym miąszszość nieba Saturnowego iest ná semidyametrow ziemi 3580. to iest ná mil 3068800. Wielkość Saturna według tegoż Tychona przewyższa 22. razy całą ziemię. 5to. Do koła siebie ma pomnieysze dwa planety, koło ktorego iáko koło centrum obrot swoy sprawuią. Swieci kolorem sniadym do ołowiu podobnym. Jest przymiotu zimnego y zaraźliwego: w melancholikach y Flegmatykach przez poburzenie melancholicznego humoru, sprawuie alteracye hipokondryczne:
XXVII. Oprocz informcyi o każdym w szczegulności planecie, ieszcze niektore ułatwię kwestye reguluiące się do wszystkich w pospolitości. Pierwsza: że lubo w ták obszernych sferach Luminarzow Niebieskich dáleko większych, á nie ktorych
Skrót tekstu: BystrzInfAstron
Strona: M3v
Tytuł:
Informacja Astronomiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
tam schodzą się bogactwa z Arabiej/ i z Persiej/ z jednej strony; a z drugiej z Kambaji/ i z Indii: tak iż Maurowie powiadają: Gdzieby świat był pierścieniem/ Ormuzby był jego kamieniem. Tam handlują kupcy ze wszystkich Narodów. Rodowici tam są częścią Arabowie/ częścią Persowie (tamci płci śmiadej/ a ci białej:) ludzie pięknego pojźrzenia/ kochający się w Musice/ w ochędostwie/ w historyjej/ i w podobnych inszych zabawach zacnych. Król który jest Mahometan/ bierze intraty z miasta Ormuza 140000. serafów/ (jeden seraf waży 8. Reałów/ abo taulerów) z Arabiej 28000. z Mogostan krainy
tám schodzą się bogáctwá z Arábiey/ y z Persiey/ z iedney strony; á z drugiey z Cámbáiey/ y z Indiey: ták iż Maurowie powiádáią: Gdźieby świát był pierśćieniem/ Ormuzby był iego kámieniem. Tám hándluią kupcy ze wszystkich Narodow. Rodowići tám są częśćią Arábowie/ częśćią Persowie (támći płći śmiádey/ á ći białey:) ludźie pięknego poyźrzenia/ kocháiący się w Musice/ w ochędostwie/ w historiey/ y w podobnych inszych zabáwách zacnych. Krol ktory iest Máhumetan/ bierze intraty z miástá Ormuzá 140000. seráfow/ (ieden seraf waży 8. Reałow/ ábo taulerow) z Arábiey 28000. z Mogostan kráiny
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 189
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
na wodę. Stoją tak blisko jedni od drugich/ iż się zdadzą murem. W Adiuarze nie bywają tylko dwie bramy/ z których jedną wchodzi/ a drugą wychodzi bydło. Te bramy zakładają na noc cierniem/ żeby tam lwi wszedszy nie poczynili szkody w bydle. Barbaria. Trzecie księgi. MAVRITANIA.
NAzwana jest od śmiadej farby ludzi/ którą Grekowie zowią Mauron. Dzieli się na dwie; Jednę nazywają Tingitana od miasta Tingi/ a dziś Tanger: a drugą Cesariensem/ od Cesariej: a dziś Tiguident/ to jest starym miastem zowie się. Tamta ma królestwa Marrocchij/ i Fese, a ta owy Tremisseńskie/ i Algierów. KrólESTWO MAROCCHII
ná wodę. Stoią ták blisko iedny od drugich/ iż się zdádzą murem. W Adiuárze nie bywáią tylko dwie bramy/ z ktorych iedną wchodźi/ á drugą wychodźi bydło. Te bramy zákłádáią ná noc ćierniem/ żeby tám lwi wszedszy nie poczynili szkody w bydle. Bárbária. Trzećie kśięgi. MAVRITANIA.
NAzwána iest od śmiádey fárby ludźi/ ktorą Grekowie zowią Mauron. Dźieli się ná dwie; Iednę názywáią Tingitaná od miástá Tingi/ á dźiś Tánger: á drugą Cesáriensem/ od Cesáriey: á dźis Tiguident/ to iest stárym miástem zowie się. Támtá ma krolestwá Márrocchij/ y Fesae, á tá owy Tremisseńskie/ y Algierow. KROLESTWO MAROCCHII
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 253
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zbierać owoce z cudzej pracej) wygładzeni: bo i zamek popsował/ i ludzie podbił/ tak iż ich i szczędu nie zostało. Przyjachał tam był drugiego roku Kapitan Cordo: ale bacząc trudność onej Imprezi abo przewagi/ wrócił się do Francjej/ nie barzo się kontentując swą wyprawą. Ludzie co się tam porodzili są farby śmiadej/ i jakby spiżanej: rzescy/ chyżi/ i kształtni. Co w nich/ i w inszych pobliskich pochodzi/ z ustawicznych zabaw ich około łowów/ i z potraw: bo nawięcej używają mięsa dzikich zwierzów. Mają trojakie jelenie: z jednych biorą takież pożytki (bo są domowe) mleka i mleczna/ jako
zbieráć owoce z cudzey pracey) wygłádzeni: bo y zamek popsował/ y ludźie podbił/ ták iż ich y sczędu nie zostáło. Przyiáchał tám był drugiego roku Cápitan Cordo: ále bacząc trudność oney Impressi ábo przewagi/ wroćił się do Fránciey/ nie bárzo się contentuiąc swą wypráwą. Ludźie co się tám porodźili są fárby śmiádey/ y iákby spiżáney: rzescy/ chyźi/ y kształtni. Co w nich/ y w inszych pobliskich pochodźi/ z vstáwicznych zabaw ich około łowow/ y z potraw: bo nawięcey vżywáią miesá dźikich źwierzow. Máią troiákie ielenie: z iednych biorą tákież pożytki (bo są domowe) mleká y mleczná/ iáko
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 278
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
, i liście na przykrycie budynków, jako i do pisania kiedy suche. Obfituje zaś najwięcej India w złote i srebrne Kruszce, najszacowniejsze diamenty, rubiny, Perły. Przytym znajduje w sobie wiele zwierza różnego, osobliwie: Słoniów, Wielbłądów, Małp, papug tak zielonych jako i czerwonych etc. Indowie Północi są koloru śniadego, a Południowi są czarnego. Religia ich jest czecią Mahometańska, częścią Pogańska, z których wielu wierzą w Metempsykozją albo przejście dusz z jednego ciała w drugie, dla czego żadnego zwierza nie zabijają, ani gadzin, których tu jest bardzo wiele w tym Kraju. Zmarłych palą na proch, jest i żydów wiele w tym
, y liscie ná przykrycie budynkow, iáko y do pisánia kiedy suche. Obfituie záś naywięcey Indyá w złote y srebrne Kruszce, nayszácownieysze dyámenty, rubiny, Perły. Przytym znáyduie w sobie wiele źwierzá rożnego, osobliwie: Słoniow, Wielbłądow, Małp, pápug ták zielonych iáko y czerwonych etc. Indowie Pułnocni są koloru sniádego, á Południowi są czarnego. Religiá ich iest czecią Máchometáńska, częśćią Pogáńska, z ktorych wielu wierzą w Metempsykozyą álbo przeyśćie dusz z iednego ciałá w drugie, dla czego żadnego źwierzá nie zábiiáią, áni gádzin, ktorych tu iest bárdzo wiele w tym Kráiu. Zmárłych palą ná proch, iest y żydow wiele w tym
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 589
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740