niedźwiedników, można zawsze im co dawszy, namówić, że po różnych miejscach prowadzić będą, a na jedno, dobrze się aplikując, wynijdzie. Tę tedy osokę gdy pojmą, wszystko im przysłowiem polskim jak z płatka przydzie, ile wiedząc jadło tych bestii i miejsce przechodów. Jadło wiosenne są mrówki, chrobust, ziele, śnitka, latem jagody różne, jesienią owsy, gryki, a ku reszcie przed iściem na łogowisko polne gruszki, jabłka, orzechy i żołądź. Przechody onych są miejsca najgęstsze w błotach, ile gdy już go gonią. O czym wszystkim ciekawyfusius wyczyta w tamtej a dawniejszej o tymże polowaniu edycji mej.
Tu tylko co
niedźwiedników, można zawsze im co dawszy, namówić, że po różnych miejscach prowadzić będą, a na jedno, dobrze się aplikując, wynijdzie. Tę tedy osokę gdy pojmą, wszystko im przysłowiem polskim jak z płatka przydzie, ile wiedząc jadło tych bestii i miejsce przechodów. Jadło wiosenne są mrówki, chrobust, ziele, śnitka, latem jagody różne, jesienią owsy, gryki, a ku reszcie przed iściem na łogowisko polne gruszki, jabłka, orzechy i żołądź. Przechody onych są miejsca najgęstsze w błotach, ile gdy już go gonią. O czym wszystkim ciekawyfusius wyczyta w tamtej a dawniejszej o tymże polowaniu edycji mej.
Tu tylko co
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 201
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak