DAWID wszedł drogą w Obóz śpiącej warty, Tenże sam ma do wyiścia gościniec otwarty. Nikt nie poczuł, dopieroż nie obaczył tego, Co mógł część wojska zabić i Króla samego. Opodal od Namiotów pagórek obiera DAWID, do rozmowienia wezwawszy Abnera; Ten komendę Hetmańską nad wojskiem ospałym Miał, znać że sam był śpiochem, żołnierzem nietrwałym.
A takaż to ostróżność w twym wojennym trybie, Ze was śpiących kto zechce okradnie, przydybie. Mniejsza o was, lecz ktoby stanął w głowach łoża Królewskiego, zarżnąłby poostrzywszy noża. Jak Hetman godzien śmierci sądzony krysrechtem, Gdy nie umie Hetmanić, lepiej mu być knechtem. Ospałych zaś
DAWID wszedł drogą w Oboz śpiącey wárty, Tenże sam ma do wyiścia gościniec otwárty. Nikt nie poczuł, dopieroż nie obáczył tego, Co mogł część woyska zábić y Krola samego. Opodal od Námiotow págorek obiera DAWID, do rozmowienia wezwáwszy Abnera; Ten komendę Hetmańską nád woyskiem ospáłym Miał, znać że sám był śpiochem, żołnierzem nietrwáłym.
A tákaż to ostrożność w twym woiennym trybie, Ze was śpiących kto zechce okrádnie, przydybie. Mnieysza o was, lecz ktoby stánął w głowach łoża Krolewskiego, zárżnąłby poostrzywszy noża. Ják Hetman godzien śmierci sądzony krysrechtem, Gdy nie umie Hetmanić, lepiey mu bydź knechtem. Ospáłych zaś
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 57
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
wylecę, przytrzyj lotne piórko, Chceszli, złam skrzydło mądra Dyrektórko. Ocknie się pamięć, powieki przeciera, Zaspała w kącie, nie wie jak czas zbieżał,
Dopiero nogi za drugiemi zbiera, Pytając kto z nich do kogo należał, Rozum i wola już stoją przed Duszą, O przywróceniu pamięci nie tuszą. Przybyła śpiocha, przecię się ozwała, Przewlokłą mową wybacz moja Pani, Zem wraz z myślami kędyś zabłąkała, Ledwom uciekła z piekielnej otchłani, Gdzie mnie sądzono na tęgie praszczęta, Za to, że pamięć piekła nie pamięta. Stawam przed tobą z rozumem i wolą, Bogini nasza! brońże nas potężnie, Niech zdrajcy
wylecę, przytrzyi lotne piorko, Chceszli, złam skrzydło mądra Dyrektorko. Ocknie się pámięć, powieki przeciera, Záspáła w kącie, nie wie iák czas zbieżał,
Dopiero nogi zá drugiemi zbiera, Pytaiąc kto z nich do kogo náleżał, Rozum y wola iuż stoią przed Duszą, O przywroceniu pámięći nie tuszą. Przybyła śpiocha, przecię się ozwáła, Przewlokłą mową wybacz moia Pani, Zem wraz z myślami kędyś zabłąkała, Ledwom uciekła z piekielney otchłani, Gdzie mnie sądzono ná tęgie prászczęta, Zá to, że pámięć piekła nie pamięta. Stáwam przed tobą z rozumem y wolą, Bogini násza! brońże nas potężnie, Niech zdráycy
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 243
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752