. wojewody trockiego w Swisłoczy, z którym dni kilka koło Ławnej polowaliśmy; byli z nami i żony nasze, nie mieliśmy szczęścia, tylkośmy ze trzydziestu zajęcy uszczwali, zwierza większego nie znaleźliśmy; aleśmy większe niż na zwierza mieli szczęście na ryby, po zatokach łowiąc pod Ławną i Żurasławką.
Po Świątkach we środę zacząłem szczęśliwie dekokt, daj Panie Boże na zdrowie, a wprzódy Panu Bogu na chwałę. Był u mnie ip. Ogiński 23 Maii, przyjechawszy, wojewoda trocki z samą jejmością i z ipanną wojewodzianką starszą, przeprowadzając syna swego ip. Józefa, z którym my też swego syna Ignacego wyprawiliśmy do Saksonii
. wojewody trockiego w Swisłoczy, z którym dni kilka koło Ławnéj polowaliśmy; byli z nami i żony nasze, nie mieliśmy szczęścia, tylkośmy ze trzydziestu zajęcy uszczwali, zwierza większego nie znaleźliśmy; aleśmy większe niż na zwierza mieli szczęście na ryby, po zatokach łowiąc pod Ławną i Żurasławką.
Po Świątkach we środę zacząłem szczęśliwie dekokt, daj Panie Boże na zdrowie, a wprzódy Panu Bogu na chwałę. Był u mnie jp. Ogiński 23 Maii, przyjechawszy, wojewoda trocki z samą jejmością i z jpanną wojewodzianką starszą, przeprowadzając syna swego jp. Józefa, z którym my téż swego syna Ignacego wyprawiliśmy do Saksonii
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 166
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
wygody mając wszelkie na ludzie i konie 8 Maii w Berdyczowie alias w Rajkach, kędy mieszkaliśmy niedziel dwie dla interesów o Słobodyszcze, pókiśmy nie skończyli z p. Drużbackim, i dla stancji, że jeszcze budynek nie był gotowy w Berdyczowie, dokąd przenieśliśmy się 23 Maii. Inkurtowiny sprawowałem pierwszego dnia Zielonych Świątek, złączone z Petrusinami, bo w oktawę św. Petronelli przypadły Świątki. Odprawiliśmy ten fest w swojej gromadzie ale wesoło.
Z Berdyczowa wyjechaliśmy 30 Junii, drogę odmieniłem z Ostroga na Ołykę, na Kołki, na Janów, na Chomsk Pińszczyzną do Rohotnej; ale niepodobna gorszej drogi dla błot, rzek,
wygody mając wszelkie na ludzie i konie 8 Maii w Berdyczowie alias w Rajkach, kędy mieszkaliśmy niedziel dwie dla interesów o Słobodyszcze, pókiśmy nie skończyli z p. Drużbackim, i dla stancyi, że jeszcze budynek nie był gotowy w Berdyczowie, dokąd przenieśliśmy się 23 Maii. Inkurtowiny sprawowałem pierwszego dnia Zielonych Świątek, złączone z Petrusinami, bo w oktawę św. Petronelli przypadły Świątki. Odprawiliśmy ten fest w swojéj gromadzie ale wesoło.
Z Berdyczowa wyjechaliśmy 30 Junii, drogę odmieniłem z Ostroga na Ołykę, na Kołki, na Janów, na Chomsk Pińszczyzną do Rohotnéj; ale niepodobna gorszéj drogi dla błot, rzek,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 169
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
senatorom, addito eo, że praevidit media do utrzymania tranquillitatis publicae et internae securitatis przez niniejszą radę, z której destynowany do cara imci regent koronny, a do Porty impan Popiel półkownik jego królewskiej mości i rzeczypospolitej starosta. Teraz ichmpanowie magnates co żywo się rozjeżdżają; impan kanclerz wielki koronny continuat sądy swoje et continuaturus one do świątek, (aż) do formowania instrukcji futuris plenipotenciariis ad tractatum generałem pacis, na który ma być gotowym, jak mówią, imksiądz biskup krakowski[...] wojewodowie i kasztelan wileński. Negotium Ostrogska (ma być) odesłana na sejm, quo ad possessorium junctum atentorów; processum combinationis propositae. Na fortyfikację Kamieńca[...] tysięcy naznaczono, zamek warszawski reparować
senatorom, addito eo, że praevidit media do utrzymania tranquillitatis publicae et internae securitatis przez niniejszą radę, z któréj destynowany do cara jmci regent koronny, a do Porty jmpan Popiel półkownik jego królewskiéj mości i rzeczypospolitéj starosta. Teraz ichmpanowie magnates co żywo się rozjeżdżają; jmpan kanclerz wielki koronny continuat sądy swoje et continuaturus one do świątek, (aż) do formowania instrukcyi futuris plenipotenciariis ad tractatum generałem pacis, na który ma być gotowym, jak mówią, jmksiądz biskup krakowski[...] wojewodowie i kasztelan wileński. Negotium Ostrogska (ma być) odesłana na sejm, quo ad possessorium junctum attentorów; processum combinationis propositae. Na fortyfikacyę Kamieńca[...] tysięcy naznaczono, zamek warszawski reparować
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 431
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
nagrodzi robotę sowito: Wysiejesz korzec, z korca kopa będzie pewnie, Z kopy korzec, prócz tego, co idzie do plewnie. Buk raz w dziesięć lat kwitnie; kto nachowa świni, Nuż żołądź, nuż orzechy, szkody nie uczyni. Zima na święty Michał swój miewa początek, Najeździsz się na saniach do Zielonych Świątek.
Drwa tylko w piec nie lezą. Samo się zaleca Miejsce, bo prawie wszędy może być forteca. Ptastwo krzyczy cały rok; nie uświadczysz strzechy, Wieś pod gontem: tu oczom, tam uszom uciechy. Tam każdy ptak do cieplic, jąwszy na suchedni, Lecąc pasie; pożytek i to niepośledni, Bo chociaż
nagrodzi robotę sowito: Wysiejesz korzec, z korca kopa będzie pewnie, Z kopy korzec, prócz tego, co idzie do plewnie. Buk raz w dziesięć lat kwitnie; kto nachowa świni, Nuż żołądź, nuż orzechy, szkody nie uczyni. Zima na święty Michał swój miewa początek, Najeździsz się na saniach do Zielonych Świątek.
Drwa tylko w piec nie lezą. Samo się zaleca Miejsce, bo prawie wszędy może być forteca. Ptastwo krzyczy cały rok; nie uświadczysz strzechy, Wieś pod gontem: tu oczom, tam uszom uciechy. Tam każdy ptak do cieplic, jąwszy na suchedni, Lecąc pasie; pożytek i to niepośledni, Bo chociaż
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 12
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
sobie szumnych szat szyć do trumny parę. W których żeby dłuższy czas nie nalęgnął moli, Uprzedzi śmierć, do jego stosując się woli. Nie wiemże, gdzie tam siedzi; tu widzę, że wisi Senator na chorągwi w ferezyjej rysiej. 168 (N). TREFUNEK W KOŚCIELE
Śpiewał ksiądz przed ołtarzem w dzień Świątek Zielonych, Że Duch Święty w językach zstąpił rozdzielonych, Którymi choć gorzały apostolskie głowy, I włosy były całe, i każdy z nich zdrowy. To kiedy ksiądz, jakom rzekł, powtarza nabożnie, Trzymając żak na drążku świecę nieostrożnie Przytknie mu ją do głowy. Rozumiałem zrazu, Że dla tej świętej sprawy lepszego
sobie szumnych szat szyć do trumny parę. W których żeby dłuższy czas nie nalęgnął moli, Uprzedzi śmierć, do jego stosując się woli. Nie wiemże, gdzie tam siedzi; tu widzę, że wisi Senator na chorągwi w ferezyjej rysiej. 168 (N). TREFUNEK W KOŚCIELE
Śpiewał ksiądz przed ołtarzem w dzień Świątek Zielonych, Że Duch Święty w językach zstąpił rozdzielonych, Którymi choć gorzały apostolskie głowy, I włosy były całe, i każdy z nich zdrowy. To kiedy ksiądz, jakom rzekł, powtarza nabożnie, Trzymając żak na drążku świecę nieostrożnie Przytknie mu ją do głowy. Rozumiałem zrazu, Że dla tej świętej sprawy lepszego
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 79
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
BLEDY I HerEZIE REFUTVIA Się.
PRzypatrzmyż się jeszcze Przezacny narodzie Ruski/ i Ortologowemu Lamentowi. Ten azali przykrymi swojemi łzami/ i nam Zyzanim i Filaletem ociekłych oczu powieki/ odłepcze i przyzrzeć uczyni/ a do obaczenia nad tak Zyzaniego i Filaletowych/ jak i swoich błędów i Herezji pobudzi i przywiedzie. Bo ci trzej świątkowie naszy/ Lampy są wieków naszych Ruskie: bodaj się były nigdy nierozświecały. nigdyby abowiem Cerkiew nasza Ruska do takich omacnych ciemnot/ do tak szkaradnej zmazy/ i do tak znacznego upadku była nieprzyszła. Ci trzej świątkowie zbawili nas Ojcowskiej prawej wiary: ci na siali w Bogiem nasianą czystą naszę Pszenicę kąkolu błędów
BLEDY Y HAEREZIE REFVTVIA SIE.
PRzypátrzmyż sie iescże Przezacny národźie Ruski/ y Ortologowemu Lámentowi. Ten ázali przykrymi swoiemi łzámi/ y nam Zyzánim y Philáletem oćiekłych ocżu powieki/ odłepcze y przyzrzeć vcżyni/ á do obacżenia nad ták Zyzániego y Philáletowych/ iák y swoich błędow y Hęreziy pobudźi y przywiedźie. Bo ći trzey świątkowie nászy/ Lámpy są wiekow nászych Ruskie: boday sie były nigdy nierozświecáły. nigdyby ábowiem Cerkiew nászá Ruska do tákich omácnych ćiemnot/ do ták szkárádney zmázy/ y do ták znácznego vpadku byłá nieprzyszłá. Ci trzey świątkowie zbáwili nas Oycowskiey práwey wiáry: ći ná śiali w Bogiem násianą cżystą nászę Pszenicę kąkolu błędow
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 60
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Zyzaniego i Filaletowych/ jak i swoich błędów i Herezji pobudzi i przywiedzie. Bo ci trzej świątkowie naszy/ Lampy są wieków naszych Ruskie: bodaj się były nigdy nierozświecały. nigdyby abowiem Cerkiew nasza Ruska do takich omacnych ciemnot/ do tak szkaradnej zmazy/ i do tak znacznego upadku była nieprzyszła. Ci trzej świątkowie zbawili nas Ojcowskiej prawej wiary: ci na siali w Bogiem nasianą czystą naszę Pszenicę kąkolu błędów i Herezji: ci nas pozbawili zacnych Familij? ci nam prawa swobód i wolności z rąk wydarli: ci nas teraźniejszych naszych bied nabawili: ci naród nasz Ruski rozroźnieli: ci jeden dom na dwoje rozdzielili: że on sobie samemu
Zyzániego y Philáletowych/ iák y swoich błędow y Hęreziy pobudźi y przywiedźie. Bo ći trzey świątkowie nászy/ Lámpy są wiekow nászych Ruskie: boday sie były nigdy nierozświecáły. nigdyby ábowiem Cerkiew nászá Ruska do tákich omácnych ćiemnot/ do ták szkárádney zmázy/ y do ták znácznego vpadku byłá nieprzyszłá. Ci trzey świątkowie zbáwili nas Oycowskiey práwey wiáry: ći ná śiali w Bogiem násianą cżystą nászę Pszenicę kąkolu błędow y Hęreziy: ći nas pozbáwili zacnych Familiy? ći nam práwá swobod y wolnośći z rąk wydárli: ći nas teráźnieyszych nászych bied nábáwili: ći narod nász Ruski rozroźnieli: ci ieden dom ná dwoie rozdźielili: że on sobie sámemu
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 60
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
, przydzie ten tydzień albo półtora jeszcze wytrwać, potem będziem się wszelakimi sposobami starać, abyśmy na sławę W. K. M. P. M. M. zarabiali. Tuszę że nieomieszkamy nic, gdyż językowie, onegdajszego dnia przywiedzeni, zgodnie trwierdzą: iż świeżo list od Gustawa przyszedł, który się na świątki być obiecuje, zakazując przed przyjazdem
swoim wychodzić wojsku w pole. Na tych okrętach, które były ku Memlowi przyszły, niebyło samego Gustawa i t.d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI, dnia 18. Maja 1628.
Doznawałeś W. K. M. P. M. M. nie
, przydzie ten tydzień albo półtora jescze wytrwać, potém będziem się wszelakimi sposobami starać, abyśmy na sławę W. K. M. P. M. M. zarabiali. Tuszę że nieomieszkamy nic, gdyż językowie, onegdajszego dnia przywiedzieni, zgodnie trwierdzą: iż świéżo list od Gustawa przyszedł, który się na świątki być obiecuje, zakazując przed przyjazdem
swoim wychodzić wojsku w pole. Na tych okrętach, które były ku Memlowi przyszły, niebyło samego Gustawa i t.d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI, dnia 18. Maja 1628.
Doznawałeś W. K. M. P. M. M. nie
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 74
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
KAZANIA I HOMILiJE NA NIEDŹIELE DOROCZNE, Także ŚWIĘTA UROCZYSTSZE, DLA WIĘKSZEJ CHWAŁY BOGA, KrólA KrólÓW: NajjaśNIEJSZEJ NA ZAWSZE KrólOWY POLSKIJ, BOGARÓDZICY PANNY, CZĆI;TOM PIERWSZY Od Niedziele pierwszej po Wielkiejnocy, aż do dwunastej po Świątkach. Od Księdza TOMASZA MŁODZIANOWSKIEGO, Soc: IESU. NAPISANE, ZEBRANE, Na cztery Tomy rozłożone. W. Drukarni KoleGIUM Poznańskiego Societ: IESV.Roku Pańskiego 1681. NajjaśNIEJSZEMU MAJESTATOWI JANOWI III. Z ŁASKI BożeJ KrólOWI POLSKIEMV, Wielkiemu Książęciu Litewskiemu, Ruskiemu, Pruskiemu, Mazowieckiemu, Żmudzkiemu, Ki-iowskiemu, Wołhyńskiemu, Podolskiemu
KAZANIA I HOMILYIE NA NIEDŹIELE DOROCZNE, Tákże SWIĘTA UROCZYSTSZE, DLA WIĘKSZEY CHWAŁY BOGA, KROLA KROLOW: NAYIASNIEYSZEY NA ZAWSZE KROLOWY POLSKIY, BOGARODZICY PANNY, CZĆI;TOM PIERWSZY Od Niedźiele pierwszey po Wielkieynocy, aż do dwunastey po Swiątkách. Od Księdza TOMASZA MŁODZIANOWSKIEGO, Soc: IESU. NAPISANE, ZEBRANE, Ná cztery Tomy rozłożone. W. Drukarni COLLEGIUM Poznanskiego Societ: IESV.Roku Pańskiego 1681. NAYIASNIEYSZEMU MAIESTATOWI IANOWI III. Z ŁASKI BOZEY KROLOWI POLSKIEMV, Wielkiemu Książęćiu Litewskiemu, Ruskiemu, Pruskiemu, Mazowieckiemu, Zmudzkiemu, Ki-iowskiemu, Wołhynskiemu, Podolskiemu
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona:
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, Kto rozumie? Sam siedząc w-Tabinowej szacie, Pompie naszej dopiero, i próżnej utracie, Gorzałke pił Puharem. Czaplińska Zona Świeżo od Patriarchy ubłogosławiona, Tabak mu rozcierała i sama pijana. Zaczym widząc, że sprawa ta zdesperowana, Komisarze na oko, jako najlżej mogli Uchodzieli Tyrana. A tylkoż wymogli Krótkie nim Inducje do Świątek w-tej Wojnie, I Linią po Horyń: Żeby w tym spokojnie Wojska się po Zimowlach zachowując obie, Onej nie przechodzieły. Czym wygodzieł sobie Więcej niż nam. Bo zatym Tatarowie mirem, Z-szedszy barzo na koniach, i paść ich czatrem Mogli nowym, i tedy przyjść do niego wcześnie; W-czym miał wszytke nadzieje
, Kto rozumie? Sam siedząc w-Tabinowey száćie, Pompie nászey dopiero, i prożney utraćie, Gorzałke pił Puharem. Czaplinska Zona Swieżo od Patryarchy ubłogosławioná, Tabak mu rozćierała i sama piiana. Zaczym widząc, że sprawa ta zdesperowána, Komissarze na oko, iáko naylżey mogli Uchodźieli Tyranná. A tylkoż wymogli Krotkie nim Inducye do Swiątek w-tey Woynie, I Linią po Horyń: Zeby w tym spokoynie Woyská sie po Zimowlach zachowuiąc obie, Oney nie przechodźieły. Czym wygodźieł sobie Wiecey niż nam. Bo zátym Tatarowie mirem, Z-szedszy barzo na koniach, i paść ich czatrem Mogli nowym, i tedy przyyść do niego wcześnie; W-czym miał wszytke nadźieie
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 47
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681