Świętych do Stolicy Apostoskiej czyniono rekurs; ale jako w tych kanonizowanych teraz, tak i w tamtych pierwszych szanowaniu niemoże errare Ecclesia. Co zaś napisał Z. Augustyn: Multa Corpora honorantur in terris, quorum animae torquentur in inferis, nie mówi o Świętych ciałach, ale o ciałach Hypokrytów, co ich świat miał za świętoszków; mówi o ciałach Królów, Panów uwenerowanych wspaniałemi nadgrobkami, a dusze ich są często w Piekle. A czy wstały już które Ciała Świętych?
JEszcze nie było generalnej Rezurekcyj ciał, aż chyba przy kon: summacyj wieków, i świata. Wstały jednak już dwie osoby Primogenitus Mortuorum Chrystus Pan, i Najbłogosławieńsza Matka jego
Swiętych do Stolicy Apostoskiey cżyniono rekurs; ale iako w tych kanonizowanych teraz, tak y w tamtych pierwszych szanowaniu niemoże errare Ecclesia. Co zaś napisał S. Augustyn: Multa Corpora honorantur in terris, quorum animae torquentur in inferis, nie mowi o Swiętych ciałach, ale o ciałach Hypokrytow, co ich swiat miał za swiętosżkow; mowi o ciałach Krolow, Panow uwenerowanych wspaniałemi nadgrobkami, á dusze ich są często w Piekle. A cży wstały iuż ktore Ciała Swiętych?
IEszcze nie było generalney Rezurrekcyi ciał, aż chyba przy kon: summacyi wiekow, y swiata. Wstały iednak iuż dwie osoby Primogenitus Mortuorum Chrystus Pan, y Naybłogosławieńsza Matka iego
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 95
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
widzi Z twych grzech/ ów twoich zgiełk/ trosk/ śmiech stroi/ i szydzi Z ciebie jak z nikczemnego/ i podłego człeka. Każdy/ który cię mija z bliska/ lub z daleka/ Urąga na nieszczęście twe/ i na cis kszyka/ Ukazując cię palcem/ a szydząc wykrzyka: Tenże te ów świątoszek/ którego z mądrości Wychwalał wszytek język/ i z światobliwości? Tenże to dylekt Boży/ który bez nagany Był u wszytkich w stanie swym za świętego miany? Tenże to między ludźmi owszem był jedyny Rozumiany u wszytkich bez grzechu/ i winy? Taka zwykła być ludzi niezbożnych nagroda/ Taki triumf występków/ ta
widźi Z twych grzech/ ow twoich zgiełk/ trosk/ smiech stroi/ y szydźi Z ćiebie iák z nikcżemnego/ y ṕodłego cżłeká. Każdy/ ktory ćie miiá z bliská/ lub z dáleká/ Vrąga ná nieszcżęśćie twe/ y na ćis kszyká/ Vkazuiąc cie palcem/ á szydząc wykrzyka: Tenże te ow świątoszek/ ktorego z mądrośći Wychwalał wszytek ięzyk/ y z swiatobliwośći? Tenże to dylekt Boży/ ktory bez nágány Był u wszytkich w stanie swym zá świętego miány? Tenże to między ludźmi owszem był iedyny Rozumiány u wszytkich bez grzechu/ y winy? Taka zwykłá bydź ludźi niezbożnych nágrodá/ Táki tryumf występkow/ tá
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 82
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
musiało. A prawdę mamli rzec, przywodu słusznego ni od kogo z starszyzny nie było. Tatarowie zaś znać do dawnej znajomości przenajęci od Chmielnickiego, ani się przez trzy dni pokazowali, ale bokiem tylko po futorach uwijali, świętem się jakimsi swoim wymawiając, że posiłku żadnego w święto dawać się nie godziło, osobliwi świętoszkowie. Aleć i w naszych po piątkowej potrzebie nieco ochota była. Żądało wojsko od hetmana, aby zaniechawszy Chmielnickiego, już w Bukach dobrze opatrzonego ludźmi i żywnością, raczej na stronę gdzie ustąpić, i wojsko głodem i zimnem wyciemiężone jakokolwiek posilić. Musiał i hetman w tej mierze wojsku się aplikować, a tak ku Żywotowu
musiało. A prawdę mamli rzec, przywodu słusznego ni od kogo z starszyzny nie było. Tatarowie zaś znać do dawnej znajomości przenajęci od Chmielnickiego, ani się przez trzy dni pokazowali, ale bokiem tylko po futorach uwijali, świętem się jakimsi swoim wymawiając, że posiłku żadnego w święto dawać się nie godziło, osobliwi świętoszkowie. Aleć i w naszych po piątkowej potrzebie nieco ochota była. Żądało wojsko od hetmana, aby zaniechawszy Chmielnickiego, już w Bukach dobrze opatrzonego ludźmi i żywnością, raczej na stronę gdzie ustąpić, i wojsko głodem i zimnem wyciemiężone jakokolwiek posilić. Musiał i hetman w tej mierze wojsku się aplikować, a tak ku Żywotowu
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 128
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
i dobrej kompanii inklinacje i znając osobliwą jakąś pour votre sexe sympatię, a ile podtenczas, gdzie to już i w Polsce poszło w modę. Książę Radziwiłł i Dymitr cały obóz przesiedzieli u panny Konkordii w Lublinie, choć ten ostatni ma młodą, grzeczną i kochającą go żonę; p. krajczy, ów u wszystkich ludzi świętoszek, już się kilka dni z damami qui se gouvernent mal bon tempo w Lublinie zażywa, a żona o mil tylko czternaście od niego; pan bełski także już tydzień, a żona tylko o dwie mile. Innych wypisywać i papieru by nie stało. Jednego p. wojewodę ruskiego możesz mi Wć moje serce dać za przykład
i dobrej kompanii inklinacje i znając osobliwą jakąś pour votre sexe sympatię, a ile podtenczas, gdzie to już i w Polszcze poszło w modę. Książę Radziwiłł i Dymitr cały obóz przesiedzieli u panny Konkordii w Lublinie, choć ten ostatni ma młodą, grzeczną i kochającą go żonę; p. krajczy, ów u wszystkich ludzi świętoszek, już się kilka dni z damami qui se gouvernent mal bon tempo w Lublinie zażywa, a żona o mil tylko czternaście od niego; pan bełski także już tydzień, a żona tylko o dwie mile. Innych wypisywać i papieru by nie stało. Jednego p. wojewodę ruskiego możesz mi Wć moje serce dać za przykład
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 427
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
.
Drugich karmi i poi, jak Lis się ułoży, Gdzie zaś widzi potrzebę, tam workiem dołoży. Niebawiąc wojsko zebrał cicho z tą umową: Ze kiedy mieć rozkaże partią gotową, Tam się ruszyła, i tam stanęła w te stopy, Gdzie jej sypać na Obóz naznaczy okopy. Mając rzecz pogotowiu czyni się świętoszkiem Pontnikiem, włóczykijem, albo liży Bożkiem. Wilk drapieżny pod skorą cichego Baranka, Jezabel piękna z twarzy, a z serca tyranka. Tej Absalon na zdradę Ojca zażył Maski, Prosząc żeby mu swojej nieodmowił łaski, A pozwolił do Hebron jutro iść piechotą, Z niektóremi Osoby i z Tablicą złotą. Bom w czasie
.
Drugich karmi y poi, iák Lis się ułoży, Gdzie zaś widzi potrzebę, tam workiem dołoży. Niebawiąc woysko zebrał cicho z tą umową: Ze kiedy mieć roskaże partyą gotową, Tam się ruszyła, y tam stánęła w te stopy, Gdzie iey sypać na Oboz náznáczy okopy. Maiąc rzecz pogotowiu czyni się świętoszkiem Pontnikiem, włoczykijem, álbo liży Bożkiem. Wilk drapieżny pod skorą cichego Baranka, Jezabel piękna z twárzy, á z serca tyranka. Tey Absalon ná zdrádę Oyca zażył Maski, Prosząc żeby mu swoiey nieodmowił łáski, A pozwolił do Hebron iutro iść piechotą, Z niektoremi Osoby y z Tablicą złotą. Bom w czasie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 114
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
męski. Trzeba mieć scopum actionum. Początkom zabiegaj. Księgi Wtórej To prawa nauka i umiejętność. Obiectio.
Tu mi rzecze kto z owych/ górnych animuszów/ Co mnie po tych wywodach/ co po tych dyskursach. Precz z skrupułami proszę; na spowiedź je schować. Mnie to nic niepomoże: niechcę być Świętoszkiem. Zachować to tym którzy w Kapicy/ w Klasztorach Pokutują za grzechy. Inszegom ja Cechu. Przyrowanie vitiorum animi do choroby.
Bardzo dobrze dam pokoj. Wolno mię niesłuchać Jako się komu widzi. Poczujesz na potym/ I uznasz choć nie rychło/ co przez to szkodujesz. Jako ono więc chory zawoła
męski. Trzebá mieć scopum actionum. Początkom zábiegay. Xięgi Wtorey To prawa náuka y vmieiętność. Obiectio.
Tu mi rzecze kto z owych/ gornych ánimuszow/ Co mnie po tych wywodách/ co po tych diskursách. Precz z skrupułámi proszę; ná spowiedź ie schowáć. Mnie to nic niepomoże: niechcę bydź Swiętoszkiem. Záchowáć to tym ktorzy w Kapicy/ w Klasztorách Pokutuią zá grzechy. Inszegom ia Cechu. Przyrowánie vitiorum animi do choroby.
Bárdzo dobrze dam pokoy. Wolno mię niesłucháć Iáko się komu widźi. Poczuiesz ná potym/ Y vznasz choć nie rychło/ co przez to szkoduiesz. Iáko ono więc chory záwołá
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 68
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650