w Ragnecie, ip. Połubiński u pana Monksztyma i t. d. Bawiliśmy się przez pięć niedziel, ustawicznemi jeden u drugiego wizytami.
Car imć przejeżdżając przez Ragnetę z wizytą był u mojej żony in absentia mea; był wesół, pił i tańcował, kontent z przyjęcia dobrego i konwersacji; faworów dość świadczył i świadczyć obiecał: w Litwie securitatem mieszkania i ochrony dóbr podpisał wszystkich surowie. W Ragnecie mieszkaliśmy niedziel sześć w ustawicznej z ipanem Kezerlingem ablegatem króla imć pruskiego do cara imci konwersacji, często u niego bywając, częściej jego z kompanią u siebie mając; do Bojargal do ip. hetmanowej po kilkakroć pour la promenade jeździłem.
w Ragnecie, jp. Połubiński u pana Monksztyma i t. d. Bawiliśmy się przez pięć niedziel, ustawicznemi jeden u drugiego wizytami.
Car imć przejeżdżając przez Ragnetę z wizytą był u mojéj żony in absentia mea; był wesół, pił i tańcował, kontent z przyjęcia dobrego i konwersacyi; faworów dość świadczył i świadczyć obiecał: w Litwie securitatem mieszkania i ochrony dóbr podpisał wszystkich surowie. W Ragnecie mieszkaliśmy niedziel sześć w ustawicznéj z jpanem Kezerlingem ablegatem króla imć pruskiego do cara imci konwersacyi, często u niego bywając, częściéj jego z kompanią u siebie mając; do Bojargal do jp. hetmanowéj po kilkakroć pour la promenade jeździłem.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 147
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ją załatać, A trzeba by: bo jeśli było tam co miodu, Rdzę złości zostawiwszy, uciekło do spodu. Rzeczesz, że trudno łatać dziurawego trzopu; Więc przystrugawszy, nigdy nie wyjmować czopu. 156. DO PRZYSIĘŻCE
Nie wierzysz, miły bracie, grzechem to być srogiem Niemal każde zaświadczyć swoje słowo Bogiem. Prawdyć świadczyć nie trzeba, a jeśli też kłamasz, Diabłem zaświadcz bezpiecznie swoje kłamstwo, a masz Ochotnie gotowego. Od początku świata Kłamcą jest i stąd jego największa intrata. Pewnie, że nic nie ujmie, i owszem, przyłoży, A potem się nad kłamcą pomści krzywdy bożej. 157 (F). NA BRODĘ Z NIEWYPARZONĄ
ją załatać, A trzeba by: bo jeśli było tam co miodu, Rdzę złości zostawiwszy, uciekło do spodu. Rzeczesz, że trudno łatać dziurawego trzopu; Więc przystrugawszy, nigdy nie wyjmować czopu. 156. DO PRZYSIĘŻCE
Nie wierzysz, miły bracie, grzechem to być srogiem Niemal każde zaświadczyć swoje słowo Bogiem. Prawdyć świadczyć nie trzeba, a jeśli też kłamasz, Diabłem zaświadcz bezpiecznie swoje kłamstwo, a masz Ochotnie gotowego. Od początku świata Kłamcą jest i stąd jego największa intrata. Pewnie, że nic nie ujmie, i owszem, przyłoży, A potem się nad kłamcą pomści krzywdy bożej. 157 (F). NA BRODĘ Z NIEWYPARZONĄ
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 75
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Miasta i Miejsca pierwsze zachował. Jakom tak wielu wielkich ludzi blaskiem zbytniej na ten czas Króla Szwedzkiego fortuny zalśnionych, i na stronę jego nachylonych przykładem moim, i radą odwiódł. Nietrzeba na to innych dowodów. Powrót I.K. Mci z Śląska do Polski, Hetmanów i Wojsk do Pana umnie w Lancucie świadczyć zawsze mogą. Rozdział II. odciąga, dobra dziedziczne zostawując. Chama Krymskiego w przyjaźni zatrzymuje. Pod bytność Króla I. Mci w Prusiech, Rakocego armatum cunctatione potym kilka fortunnych potyczek reprimit Lwów, Przemyśl, Krosno, Lancut, Wiśnicz, Sądecz praesidijs utwierdza. K.I.Mci z Śląska reducem w Lancucie przyjmuje
Miástá y Mieyscá pierwsze záchował. Iákom ták wielu wielkich ludźi bláskiem zbytniey ná ten czás Krolá Szwedzkiego fortuny zálśńionych, y ná stronę iego náchylonych przykłádem moim, y rádą odwiodł. Nietrzebá ná to innych dowodow. Powrot I.K. Mći z Sląská do Polski, Hetmánow y Woysk do Páná vmnie w Láncućie świádczyć záwsze mogą. Rozdźiał II. odćiąga, dobrá dźiedźiczne zostáwuiąc. Chámá Krymskiego w przyiáźni zátrzymuie. Pod bytność Krola I. Mći w Pruśiech, Rákocego armatum cunctatione potym kilká fortunnych potyczek reprimit Lwow, Przemyśl, Krosno, Láncut, Wiśnicz, Sądecz praesidijs vtwierdza. K.I.Mći z Sląská reducem w Láncućie przyimuie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 9
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
i on sam nie zeznawał tego, owszem tak wiele jest Wojskowych, którzy co z tym Chojeckim czyniano, i jako go podwodzono, aby na mię plotł, wiedzą dobrze, i dotykali się tego. a czemuż go umorzono umyślnie. Poto, żeby konfessata których on nieprzyznawał, zostawały. a onym umarłym świadczyć możono.
Za temiż tedy zadatkami miałem iść z Królem Jego Mością, i być tam gdzie mię nieradzi widzieli, gdzie honorowi i zdrowiu memu zdrady gotowano Nawet sama Królowa Jej Mość podkała mię z tym. Poco masz z Królem iść kiedyć nieufa. Aleć zaprawdę ukazał Pan Bóg, jaką intencją
y on sam nie zeznawał tego, owszem ták wiele iest Woyskowych, ktorzy co z tym Choieckim czyniano, y iáko go podwodzono, áby ná mię plotł, wiedzą dobrze, y dotykáli się tego. á czemuż go vmorzono vmyślnie. Poto, żeby confessatá ktorych on nieprzyznawał, zostawáły. á onym vmárłym świádczyć możono.
Zá temisz tedy zádatkámi miałem iśdź z Krolem Ie^o^ Mośćią, y bydź tám gdźie mię nierádźi widźieli, gdźie honorowi y zdrowiu memu zdrády gotowano Náwet sámá Krolowa Iey Mość podkáłá mię z tym. Poco masz z Krolem iśdź kiedyć nieufa. Aleć záprawdę vkazał Pan Bog, iáką intencyą
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 106
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
mię spytano, czyli miałbym więcej powiedzieć do informowania Króla Jego Mości w materii Relacji Lwowskiej? Odpowiedziałem że i tego niepamiętam com referował. Zaczym mam dalej pokoj, a te wiedz Wm. M. M. Pan o sumnieniu moim, żebym zmyślić nie umiał, takbym świadczyć musiał, że nic złego o Wm. M. M. Panu ani wiem, anim słyszał, i owszem w wielu okazjach, ale mianowicie zostajac ordynowany od Jego Królewskiej Mości przy boku W. M. M. Pana w Ekspedycji Pruskiej, przeyźrzałem się w Cnocie W. M. M. Pana w Wierze
mię spytano, czyli miałbym więcey powiedźieć do informowánia Krolá Iego Mośći w máteriey Relatiey Lwowskiey? Odpowiedźiałem że y tego niepámiętam com referował. Záczym mam dáley pokoy, á te wiedz Wm. M. M. Pan o sumnieniu moim, żebym zmyślić nie vmiał, tákbym świádczyć muśiał, że nic złego o Wm. M. M. Pánu áni wiem, ánim słyszał, y owszem w wielu okázyách, ále miánowićie zostáiac ordynowány od Ie^o^ Krolewskiey Mośći przy boku W. M. M. Páná w Expeditiey Pruskiey, przeyźrzałem się w Cnocie W. M. M. Páná w Wierze
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 137
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
to Bóg żebym nie miała czego odpowiedzieć: Wolałabym zaiste kłamliwą w tym com tu wyrzekła być znalezioną/ a niżli prawdziwą. Ale ciężkoż mnie że to wszystko prawda co mówię: że nie omylna powieść/ którąmem tu przytoczyła: o czym/ bym dobrze milczała/ samo ich sumnienie prawdą zwyciężone świadczyć musi. A iż sam tylko bóg bez grzechu/ a ludzie wszyscy grzechowi podlegli/ Któż tego nie wie? ponieważ stworzeni są na wyobrażenie i podobieństwo tego który się pośliznął Adama: i ponieważ w przestępstwie poczęci są/ i w grzechach się porodzili. Jednakże was/ którzyście byli umarłemi w występkach i w grzechach
to Bog żebym nie miáłá cżego odpowiedźieć: Woláłábym záiste kłamliwą w tym com tu wyrzekłá być ználeźioną/ á niżli prawdziwą. Ale ciężkoż mnie że to wszystko prawdá co mowię: że nie omylná powieść/ ktorąmem tu przytocżyłá: o cżym/ bym dobrze milcżáłá/ sámo ich sumnienie prawdą zwyćiężone świádcżyć muśi. A iż sam tylko bog bez grzechu/ á ludźie wszyscy grzechowi podlegli/ Ktoż tego nie wie? poniewáż stworzeni są ná wyobráżenie y podobieństwo tego ktory się pośliznął Adámá: y ponieważ w przestępstwie pocżęci są/ y w grzechách się porodźili. Iednákże was/ ktorzyśćie byli vmárłemi w występkách y w grzechach
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 17v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
nie starał stosować wszystkie postępki na fundamencie wiary świętej, tak dalece żeby wolność nasza zawsze się zgadzała z wolą Boską, Prawa nasze z przykazaniem Boskim, Polityka nasza z nauką Ewangeliczną, i dobro pospolite z chwałą jego świętą. Król
RZecz pospolita nasza z trzech stanów złożona; król pierwszym będąc, powinniśmy wszelki mu respekt świadczyć jako Pomazańcy Bożemu, i jako Panu, któregośmy się stali dobrowolnie poddanymi: nie tylko sama powinność do wszelkiej nas obserwancyj pociąga, ale tym bardziej jeszcze wspaniałość naturalna, w tej wierności nas utrzymywać powinna, do której niewolnicze poddaństwo obliguje insze narody ku swym Panom wielowładnym. Byle królowie nasi znali się na submissyj naszej,
nie starał stosować wszystkie postępki na fundamenćie wiary swiętey, tak dalece źeby wolność nasza zawsze się zgadzała z wolą Boską, Prawa nasze z przykazaniem Boskim, Polityka nasza z nauką Ewangeliczną, y dobro pospolite z chwałą iego swiętą. KROL
RZecz pospolita nasza z trzech stanow złoźona; krol pierwszym będąc, powinniśmy wszelki mu respekt swiadczyć iako Pomazańcy Boźemu, y iako Panu, ktoregosmy się stali dobrowolnie poddanymi: nie tylko sama powinność do wszelkiey nas obserwancyi poćiąga, ale tym bardźiey ieszcze wspaniałość naturalna, w tey wiernośći nas utrzymywać powinna, do ktorey niewolnicze poddanstwo obliguie insze narody ku swym Panom wielowładnym. Byle krolowie naśi znali się na submissyi naszey,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 26
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
duchowieństwa po wsiach, miasteczkach i powiatach wodzić, ta jest pańska tymi czasy funkcja, a przedtem ciężka infamija i obelga była imienia tyczyć się w jakikolwiek sposób łez i ubóstwa cudzego. Chlebem nakarmić uboższego, wspierać dobrodziejstwem i szczodrobliwością upadającego, zaszczycać protekcyją słabszego, cnocie i sposobności przez wszelkie dopomagać promocyje, każdemu się podobać, świadczyć i udzielać, te były możniejszego starania i niejaka w dawnych wiekach reguła. Tymi czasy wydrzeć, ukrzywdzić, gromadnie najechać, obieść i na raz strawić szlachcica, z prawa i z tego, co się oczom podoba, wyzuć, od komina do komina lawirować, ubogi dom obramować, porządek i obyczaje otaksować jest pańskiej rozrywki
duchowieństwa po wsiach, miasteczkach i powiatach wodzić, ta jest pańska tymi czasy funkcyja, a przedtem ciężka infamija i obelga była imienia tyczyć się w jakikolwiek sposób łez i ubóstwa cudzego. Chlebem nakarmić uboższego, wspierać dobrodziejstwem i szczodrobliwością upadającego, zaszczycać protekcyją słabszego, cnocie i sposobności przez wszelkie dopomagać promocyje, każdemu się podobać, świadczyć i udzielać, te były możniejszego starania i niejaka w dawnych wiekach reguła. Tymi czasy wydrzeć, ukrzywdzić, gromadnie najechać, objeść i na raz strawić szlachcica, z prawa i z tego, co się oczom podoba, wyzuć, od komina do komina lawirować, ubogi dom obramować, porządek i obyczaje otaksować jest pańskiej rozrywki
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 193
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Ojca Świętego, aby co przeciwko dawnym Paktom i postanowieniom nie działo się zapobiegać będzie: Ze na Sejmy, czyli Kongresy Elektorów w Interesach Cesarstwa, pozwalać będzie: że Godność i Funkcję Imperyj tylko Patriotom Zacnym, będzie konferował: Ze Ekspedycje Listowne Niemieckim tylko i Łacińskim będzie wydawał językiem: Ze wszystkim Stanom Imperyj miłość i Protekcją świadczyć będzie, i wszystkich Praw mieć konserwację. o Imperium Rzymsko Niemieckim
A że tu o Bulli Złotej wzmianka, ją opisuję: Bulla Aurea nie co innego jest tylko List, albo Diploma, albo Sekstern 24 kart pargaminowych mający in kwarto; gdzie są Konstytucje Państwa Rrzymskiego napisane przez Karola IV. Cesarza; gdzie Elekcja, Koronacja
Oyca Swiętego, aby co przeciwko dawnym Paktom y postanowieniom nie działo się zapobiegać będzie: Ze na Seymy, cżyli Kongresy Elektorow w Interesach Cesarstwá, pozwalać będzie: że Godność y Funkcyę Imperii tylko Patriotom Zacnym, będzie konferował: Ze Expedycye Listowne Niemieckim tylko y Łacińskim będzie wydawał ięzykiem: Ze wszystkim Stanom Imperii miłość y Protekcyą świadczyć będzie, y wszystkich Praw mieć konserwacyę. o Imperium Rzymsko Niemieckim
A że tu o Bulli Złotey wzmianka, ią opisuię: Bulla Aurea nie co innego iest tylko List, álbo Diploma, albo Sextern 24 kart pargaminowych maiący in quarto; gdzie są Konstytucye Państwa Rrzymskiego napisane przez Karola IV. Cesarza; gdzie Elekcya, Koronacya
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 495
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
święte imię przyjaźni zapisywać sobie życzę, a gdy najsprawiedliwszych Arystydów przyjdzie konotować wyroki, upewniam, że go ani burzliwy wiatr południowy, ani łagodne pasaty na manowce od sprawiedliwości świętej nie uniosą. Jako zaś, IWPanie i Dobrodzieju, tak daleko rozciąga się twoja dobroć, że jesteś gotów, aby komuś oszczędzić żalu, nawet niewdzięcznikom świadczyć dobrodziejstwa, tak pokornie suplikuję, abyś tę moją asekuracją w sercach prześwietnego województwa brzeskiego uniwersalnie obowiązanych sobie wielką swoją rekomendacją stwierdzić i sygnetem łaski opieczętować raczył. Niosę pokorną submisją i prośbę do was, Wielmożny IMĆ Panie łowczy i podstarości grodzki, horodniczy i sędzio grodzki, dobrodzieje moi, suplikując, abyście mię do społeczności
święte imię przyjaźni zapisywać sobie życzę, a gdy najsprawiedliwszych Arystydów przyjdzie konotować wyroki, upewniam, że go ani burzliwy wiatr południowy, ani łagodne pasaty na manowce od sprawiedliwości świętej nie uniosą. Jako zaś, JWPanie i Dobrodzieju, tak daleko rozciąga się twoja dobroć, że jesteś gotów, aby komuś oszczędzić żalu, nawet niewdzięcznikom świadczyć dobrodziejstwa, tak pokornie suplikuję, abyś tę moją asekuracją w sercach prześwietnego województwa brzeskiego uniwersalnie obowiązanych sobie wielką swoją rekomendacją stwierdzić i sygnetem łaski opieczętować raczył. Niosę pokorną submisją i prośbę do was, Wielmożny JMĆ Panie łowczy i podstarości grodzki, horodniczy i sędzio grodzki, dobrodzieje moi, suplikując, abyście mię do społeczności
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 144
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986