, część prześpiewawszy Lata, drugą przepląsawszy, Kiedy już przykra nadchodziła zima, Postrzegł się, ale nierychło, Że nic w spiżarni nie ma. Garło mu zaraz ucichło, Widział, że na głód tańce i kuranty Są barzo czcze prowijanty. W tej biedzie Do mrówki idzie Prosić o pożyczenie ziarneczka jakiego, Mówiąc, że świerczowskim słowem Odda jej zaraz z nowego, Chyba żeby nie był zdrowem. Mrówki chleba nie barzo rady pożyczają, Bo go ciężko nabywają. Pytano się świerszcza tedy, Co przez całe lato robił, Że też wtedy i owędy Nic sobie nie przysposobił. Odpowiedział, że skacząc sobie, wyśpiewywał, Aż go miło było słuchać.
, część prześpiewawszy Lata, drugą przepląsawszy, Kiedy już przykra nadchodziła zima, Postrzegł się, ale nierychło, Że nic w spiżarni nie ma. Garło mu zaraz ucichło, Widział, że na głód tańce i kuranty Są barzo czcze prowijanty. W tej biedzie Do mrówki idzie Prosić o pożyczenie ziarneczka jakiego, Mówiąc, że świerczowskim słowem Odda jej zaraz z nowego, Chyba żeby nie był zdrowem. Mrówki chleba nie barzo rady pożyczają, Bo go ciężko nabywają. Pytano się świerszcza tedy, Co przez całe lato robił, Że też wtedy i owędy Nic sobie nie przysposobił. Odpowiedział, że skacząc sobie, wyśpiewywał, Aż go miło było słuchać.
Skrót tekstu: NiemBajkiBar_II
Strona: 353
Tytuł:
Bajki Ezopowe
Autor:
Krzysztof Niemirycz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
miano. Rozumiał, iż jego posługi, które czynił czasów niebezpiecznych R. P. poratować go w uczynku tym, a od kaźni wyprosić miały. Jakoż jest się na co obejźrzeć; nigdy Polska mniej godnych ludzi w rycerskim rzemieśle nie miała. A Dymitr snać Konstantego sprawą i doświadczeniem, Ostaphieja dzielnością a męstwem, Świerczowskiego radą i trwałością, Pretwica skorością a czułością przeszedł. W czym jakie są postępki jego, jaka godność, proszę, iżbyś W. K. M. miłościwie posłuchać raczył. Najlepsze miejsce ku prędkiej wiadomości o nieprzyjacielu, ku snadniejszemu i prędszemu poratowaniu swoich obrał sobie dwie mieście, Łuck i Krzemieniec, ku mieszkaniu;
miano. Rozumiał, iż jego posługi, które czynił czasów niebezpiecznych R. P. poratować go w uczynku tym, a od kaźni wyprosić miały. Jakoż jest się na co obejźrzeć; nigdy Polska mniej godnych ludzi w rycerskim rzemięśle nie miała. A Dymitr snać Konstantego sprawą i doświadczeniem, Ostaphieja dzielnością a męztwem, Świerczowskiego radą i trwałością, Pretwica skorością a czułością przeszedł. W czym jakie są postępki jego, jaka godność, proszę, iżbyś W. K. M. miłościwie posłuchać raczył. Najlepsze miejsce ku prędkiej wiadomości o nieprzyjacielu, ku snadniejszemu i prędszemu poratowaniu swoich obrał sobie dwie mieście, Łuck i Krzemieniec, ku mieszkaniu;
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 187
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
abo kupił, abo w karty wygrał, to z nim do W. K. M. posłał, pokazując i szerząc posługi swoje, jako nie śpi, jako garłuje, jako majętność utraca prze W. K. M. sławę. Toć są jego rycerskie sztuki; równie taki był Konstantyn, Ostaphiej, abo Świerczowski. Godzien iście, miłościwy królu, iżby mu dla tak znacznych posług, którem wymienił, odpuszczono. Kto z W. M. ma brata, syna, synowca, siostrzeńca, daj ks. Dymitrowi, póki go król jegom. na garle i na czci nie skarze, na ćwiczenie, wyćwiczy się w Łucku,
abo kupił, abo w karty wygrał, to z nim do W. K. M. posłał, pokazując i szerząc posługi swoje, jako nie śpi, jako garłuje, jako majętność utraca prze W. K. M. sławę. Toć są jego rycerskie sztuki; równie taki był Konstantyn, Ostaphiej, abo Świerczowski. Godzien iście, miłościwy królu, iżby mu dla tak znacznych posług, którem wymienił, odpuszczono. Kto z W. M. ma brata, syna, synowca, siestrzeńca, daj ks. Dymitrowi, póki go król jegom. na garle i na czci nie skarze, na ćwiczenie, wyćwiczy się w Łucku,
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 188
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886