senator Kartadze, Pysze to albo jego przyznać nieuwadze, Nasadzawszy do klatek, które głosem ptaszym Mogą podobne słowa czwarzyć słowom naszym, Skoro ich: Hanno jest Bóg, tej nauczył pieśni, Puszczał na świat; ale ci, ledwie wyszli z cieśni, Zapomnieli ćwiczenia i, jaki miał który, Każdy z nich głosem swojej świegotał natury. Chciał się, głupi, za Boga ptaszym piskiem chwalić; Jego ptacy, kiedy on ludzi chce oszalić. 339 (P). WIELBŁĄD DO TAŃCA
Znaczny książę we Włoszech, zwyczajna nowina, Jednego tylko, i to głupiego, miał syna; Ociec jednak, miłością zaślepiony, mniema, Że nadeń szeroki
senator Kartadze, Pysze to albo jego przyznać nieuwadze, Nasadzawszy do klatek, które głosem ptaszym Mogą podobne słowa czwarzyć słowom naszym, Skoro ich: Hanno jest Bóg, tej nauczył pieśni, Puszczał na świat; ale ci, ledwie wyszli z cieśni, Zapomnieli ćwiczenia i, jaki miał który, Każdy z nich głosem swojej świegotał natury. Chciał się, głupi, za Boga ptaszym piskiem chwalić; Jego ptacy, kiedy on ludzi chce oszalić. 339 (P). WIELBŁĄD DO TAŃCA
Znaczny książę we Włoszech, zwyczajna nowina, Jednego tylko, i to głupiego, miał syna; Ociec jednak, miłością zaślepiony, mniema, Że nadeń szeroki
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 143
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
świat czyścić? Dudaj, miły dudku! TALIA
Słowik śpiewa w rokicie, wdzięczny słowik z wiela, Piękna, lecz nieszczęśliwa dziewka Filomela. Próżno, próżno, bo późno po panieństwie nuci; Lepiej się wczas ostrzegać: co się już nie wróci, Nigdy nie wyżałujesz. Latając jak z proce, Biedna około niego jaskółka świegoce. Prokne to jest, jej siostra, co za takim czynem Swego męża a ojca nakarmiła synem. Nie ma, prawda, żal końca; o, plugawa jatka! Dla pomsty ojcu rzeże syna własna matka. I dopuścił Jupiter, że w czasie malutkiem Ta jaskółka, słowikiem owa, ten był dudkiem. Próżno pannę
świat czyścić? Dudaj, miły dudku! TALIA
Słowik śpiewa w rokicie, wdzięczny słowik z wiela, Piękna, lecz nieszczęśliwa dziewka Filomela. Próżno, próżno, bo późno po panieństwie nuci; Lepiej się wczas ostrzegać: co się już nie wróci, Nigdy nie wyżałujesz. Latając jak z proce, Biedna około niego jaskółka świegoce. Prokne to jest, jej siostra, co za takim czynem Swego męża a ojca nakarmiła synem. Nie ma, prawda, żal końca; o, plugawa jatka! Dla pomsty ojcu rzeże syna własna matka. I dopuścił Jupiter, że w czasie malutkiem Ta jaskółka, słowikiem owa, ten był dudkiem. Próżno pannę
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 114
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Racjocynuje, jedno z drugiego wnosi, śpiewać różnym głosem, mogąc wszelkie nim imitować w głosach Zwierzęta i Ptaszęta.
Innych zaś Zwierząt Qnadrupedum, et Volatilium następują Głosy po łacinie, których Polacy będąc ubodzy w Ojczyste słowa, wszytkich nie mamy. Te tylko Polskie mamy Terminy Zwierzętom służące: Ryczy, beczy, piszczy, świergocze, gdacze, kuka, huczy, kwiczy, rże, krzyczy, klekocze; kwaka, pieje, gęga, syka. Voces te są Onomatopaeice ledwie nie wszytkie, tojest de novo skoncypo- RóżnYCH ZWIERZĄT.
wane, na podobieństwo Zwierząt, jakoto kukułka że kuka, tak nazwana: Kura od kwokania nazwana Kwoczka etc etc
, Racyocynuie, iedno z drugiego wnosi, spiewać rożnym głosem, mogąc wszelkie nim imitować w głosach Zwierzęta y Ptaszęta.
Innych zaś Zwierząt Qnadrupedum, et Volatilium następuią Głosy po łacinie, ktorych Polacy będąc ubodzy w Oyczyste słowa, wszytkich nie mamy. Te tylko Polskie mamy Terminy Zwierzętom służące: Ryczy, beczy, piszczy, świergocze, gdacze, kuka, huczy, kwiczy, rże, krzyczy, klekocze; kwaka, pieie, gęga, syka. Voces te są Onomatopaeicae ledwie nie wszytkie, toiest de novo skoncypo- ROZNYCH ZWIERZĄT.
wane, na podobieństwo Zwierząt, iakoto kukułka że kuka, tak nazwana: Kura od kwokania nazwana Kwoczka etc etc
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 85
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, grochu włoskiego gotowanego zmieszawszy z arszenikiem, byle znowu ztą trucizną w potrawy ludzkie, nim zdechną, nie skakali. Jakieś Bartholus sici na nie stawiał, na co żart Poetyczny.
Bartholus in sylvis tendebat retia gryllis.
Lud prosty o nich trzyma, że przez uszy do głowy czasem włażą, tam się mnożą, i świergoczą. Co jest fałsz, z samej eksperiencyj; że chłopów na piecu, koło pieca spiących, prawie sobą co noc nakryją, wgębę ich lizą; to by każdy chłop, miał takich gości wgłowie swojej; aprzecież tak niejest: Druga: jeśli by z dopustu Bożego wlazł do głowy świrszcz, zaraz by
, grochu włoskiego gotowanego zmiesżawszy z arszenikiem, byle znowu ztą trucizną w potrawy ludzkie, nim zdechną, nie skakáli. Iakieś Bartholus sici na nie stawiał, na co żart Poetyczny.
Bartholus in sylvis tendebat retia gryllis.
Lud prosty o nich trzyma, że przez uszy do głowy czasem włażą, tam się mnożą, y swiergoczą. Co iest fałsz, z samey experyencyi; że chłopow na piecu, koło pieca spiących, prawie sobą co noc nakryią, wgębę ich lizą; to by każdy chłop, miał takich gości wgłowie swoiey; áprzecież tak nieiest: Drugá: ieżli by z dopustu Bożego wlazł do głowy swirszcz, zaraz by
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 463
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tego ile z razu; a młodej do tego Niech ona tobie Zoną będzie nie Boginią/ niech ona wie/ że ma Męża/ nie dudka; a jać ślubuję/ że niech się w niej kochają jak chcą/ niechci jej zajrzą; niech się palą zdrowi; niech zmierzają po oku jak do celu; niech świegocą jak wróble. Dziw/ dziw/ dziw/ niech wzdychają/ niech się gorszą/ i nie wiedzieć co czynią; frąszką to wszytko/ kiedy Zona będzie miała w tobie ukontentowanie/ a pozna też jak Kuropatwa Ćwika po oku/ to to jaki taki pójdzie nos zwiesiwszy; tak że potym nie trzeba jej będzie straży chować
tego ile z rázu; á młodey do tego Niech oná tobie Zoną będźie nie Boginią/ niech oná wie/ że ma Mężá/ nie dudká; á iać ślubuię/ że niech się w niey kocháią iák chcą/ niechći iey záyrzą; niech się palą zdrowi; niech zmierzáią po oku iák do celu; niech świegocą iák wroble. Dźiw/ dźiw/ dźiw/ niech wzdycháią/ niech się gorszą/ y nie wiedźieć co czynią; frąszką to wszytko/ kiedy Zoná będźie miáłá w tobie ukontentowánie/ á pozna też iák Kuropátwá Cwiká po oku/ to to iáki táki poydźie nos zwieśiwszy; ták że potym nie trzebá iey będźie straży chowáć
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 11
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
piórem Więcej może dokazać. Gdy się długo wadzą, Do przykładów na koniec oba się udadzą. Do kukułek orator przyrównał poety, Co jednym taktem nucą wszytkie swe sonety; Siebie zaś do słowika, co i głosem ślicznym, I fraktem delektuje słuchaczów rozlicznym. Poeta oratora jaskółce i sroce Przypodoba, co w domu cały dzień świegoce, Przykrząc ludziom koło ścian, aż ich uszy bolą, I sto razy kukułki w lesie słuchać wolą. Więc żeby do większego nie przyszli hałasu, Obaście, rzekę, dobrzy, ale swego czasu. Jednę przed oratory poeci rzecz mają, Że się rodzą, a tamci urodziwszy stają. 240. SŁAWA ŚWIECKA
Jako
piórem Więcej może dokazać. Gdy się długo wadzą, Do przykładów na koniec oba się udadzą. Do kukułek orator przyrównał poety, Co jednym taktem nucą wszytkie swe sonety; Siebie zaś do słowika, co i głosem ślicznym, I fraktem delektuje słuchaczów rozlicznym. Poeta oratora jaskółce i sroce Przypodoba, co w domu cały dzień świegoce, Przykrząc ludziom koło ścian, aż ich uszy bolą, I sto razy kukułki w lesie słuchać wolą. Więc żeby do większego nie przyszli hałasu, Obaście, rzekę, dobrzy, ale swego czasu. Jednę przed oratory poeci rzecz mają, Że się rodzą, a tamci urodziwszy stają. 240. SŁAWA ŚWIECKA
Jako
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 658
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przymuszony postrachem mąk któremi mu grozą. A te mu się snadnie zabiczy kiedy/ jako się już powiedziało /nikogo mu nie mianują; tylo go ogulem pytają/ mali jakie pomocniki. Co barzo u prostaków zwiczajna/ za poduszczeniem ciekawych i świegotliwych białych głów/ co o wszystkiem chcą wiedzieć/ aby miały o czym świergotać/ bo by jem gęba spuchła milcząc/ i owszem rozpisują do sąsiadek swoich/ aby przybywały/ chcąli wiedzić jeśli ich kto nie czaruje. A zlieciawszy się by sroki do ścierwu/ mianują same i te i owe/ grożąc/ że się przyznasz po niewoli/ i obiecująć przyczynę strony wyzwolenia. Zaczym muszą nedźnice pleść
przymuszony postráchęm mąk ktoremi mu grozą. A te mu się snadnie zabiczy kiedy/ iako się iuż powiedźiało /nikogo mu nie mianuią; tylo go ogulem pytaią/ mali iákie pomocniki. Co bárzo v prostakow zwiczáyna/ zá podusczeniem ćiekáwych y świegotliwych biáłych głow/ co o wszystkiem chcą wiedźiec/ aby miały o czym świergotáć/ bo by iem gębá zpuchłá milcząc/ y owszem rospisuią do sąśiadek swoich/ áby przybywáły/ chcąli wiedźić ieśli ich kto nie czáruie. A zliećiawszy się by sroki do śćierwu/ miánuią same y te y owe/ grożąc/ że się przyznasz po niewoli/ y obiecuiąć przyczynę strony wyzwolenia. Zaczym muszą nedźnice pleść
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 101
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
ogródnych/ Nardów/ fiołek/ piwonij/ żadnemu ćwiczeniu/ Ale oprócz samemu w innych przyrodzeniu/ Widzieć po swych gałęziach jabłka wisząc śliczne/ Pomarancze/ Cytryny/ i inne roźliczne Frukty nam tu nieznane. Pachniące Oliwy Cedry/ Bobki. A po nich niesłychane dziwy/ Zielone się wieszając soje/ i papugi/ Coś wieszczego świegocą. Jako czas niedługi Przydzie/ przydzie. Kiedy wschód wszytek się zapali Jednostajnym pożarem. O rzecz podobnali Będzie tego na on czas spodziewać się komu Przez ultaja jednego/ z lada gdzieś tam domu/ I wzgardzonej satyny: Skąd po wojnach długich/ Surowych i okrutnych/ jako niegdy drugich Trzech Punickich/ w ostatnim niemal już
ogrodnych/ Nárdow/ fiołek/ piwoniy/ żadnemu ćwiczeniu/ Ale oprocz sámemu w innych przyrodzeniu/ Widzieć po swych gáłęziách iábłká wisząc śliczne/ Pomáráncze/ Cytryny/ y inne roźliczne Frukty nam tu nieznáne. Pachniące Oliwy Cedry/ Bobki. A po nich niesłycháne dziwy/ Zielone się wieszáiąc soie/ y pápugi/ Coś wieszczego świegocą. Iáko czás niedługi Przydzie/ przydzie. Kiedy wschod wszytek się zápali Iednostáynym pożárem. O rzecz podobnali Będzie tego ná on czás spodziewać się komu Przez vltaiá iednego/ z ladá gdzieś tám domu/ Y wzgárdzoney sátyny: Zkąd po woynach długich/ Surowych y okrutnych/ iáko niegdy drugich Trzech Punickich/ w ostátnim niemal iuż
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 118
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
pamiętam lepiej, niż WM., bo nie wypowiedziałem obediencjej KiMci ani cum seditiosis plondrować chcę; zaczym rozumiem, że cnoty swojej nie zawiodę, która z temi burdami, jako oliwa, gdy się z wodą zmiesza, nigdy pospołu nie będzie, ani w te bałamuctwa wdawać się chcę, ani o tych rzeczach świegotać, przestając na swojej kondycji. Udają mię tam, abym miał zakazować listów od WMci przyjmować w majętności swojej. Tego, jakom żyw, nigdy nie czynieł nikomu i nie wiem, co to jest, że ten list, któryś WM. do mnie pisał, słudzy WMci kupcowi jakiemuś, co do Jazłowca na
pamiętam lepiej, niż WM., bo nie wypowiedziałem obedyencyej KJMci ani cum seditiosis plundrować chcę; zaczym rozumiem, że cnoty swojej nie zawiodę, która z temi burdami, jako oliwa, gdy się z wodą zmiesza, nigdy pospołu nie będzie, ani w te bałamuctwa wdawać się chcę, ani o tych rzeczach świegotać, przestając na swojej kondycyej. Udają mię tam, abym miał zakazować listów od WMci przyjmować w majętności swojej. Tego, jakom żyw, nigdy nie czynieł nikomu i nie wiem, co to jest, że ten list, któryś WM. do mnie pisał, słudzy WMci kupcowi jakiemuś, co do Jazłowca na
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 176
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
złota, gwałtem żelaza, nabył Państw w wielkiej części świata. A Wmć. swą wrodzoną siłą podbiłeś pod władzą swą ziemie i morza, aczci to będzie dyskurs Poetycki, który się wielą stopni oddala od prawdy. B, Co ty tam świergoczes o dyskurszach oeryckich i o Poeziej. T. Właśnie, właśnie świergoczą nasi dzisiejsi Poetowie, którzy głosem nie wdzięcznym mało wyśpiewawszy, ledwie nie zdychają od głodu. B. Niebawiąc się, idz pozdrawiaj odemnie Posłów Tureckim językiem który oni bardzo dobrze rozumieją. T. Panie mój, przypomnieć racz sobie żem ja nie jest Hrabia Orlando, który wiele języków umiejąc, wybornie po Arabsku
zlotá, gwałtem żelázá, nábył Páństw w wielkiey częśći świátá. A Wmć. swą wrodzoną śiłą podbiłeś pod władzą swą źiemie y morzá, áczći to będźie diskurs Poetycki, ktory się wielą stopni oddala od prawdy. B, Co ty tám świergoczes o diskurszách oeryckich y o Poeziey. T. Właśnie, właśnie świergoczą naśi dźiśieyśi Poetowie, ktorzy głosem nie wdźięcznym málo wyśpiewawszy, ledwie nie zdycháią od głodu. B. Niebáwiąc się, idz pozdrawiay odemnie Posłow Tureckim ięzykiem ktory oni bárdzo dobrze rozumieią. T. Pánie moy, przypomnieć racz sobie żem iá nie iest Hrábiá Orlándo, ktory wiele ięzykow vmieiąc, wybornie po Arábsku
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 16
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695