, nie jesteś Physiognomus, a o Fysiologiej nigdyć się nie śniło. Zaczym słuchaj w posłuszeństwie Pana, a pomniej coć rozkazuję, okazana szczyrość posłuszeństwa zdobi nawet i głupstwo prostoty. Popis Wojska mego prędko prypada, bieżże do Planterza mego Wulkana, rozkazując aby Kirys mój, nad słońce był polerowniejszy, dla odjęcia świetnojasnym blaskiem wzroku wszystkich na mię obróconego, oraz Daedalus Siodlarz aby zrobił siodło, na mego Bucefała, Cyllira, Ariona Hippogryfa, wtąż na Dzianetty, Barbarczyki, Arabczyki, i konie Hiszpańskie. T. Panie mój, aza Bucefał nie było onego Aleksandra Wielkiego, albo Gillaron onego Kastora Brata Polluksi, a Syna Lidy, Arion
, nie iesteś Physiognomus, á o Physiologiey nigdyć się nie śniło. Záczym słuchay w posłuszeństwie Páná, á pomniey coć roskázuię, okazána szczyrość posłuszeństwá zdobi náwet y głupstwo prostoty. Popis Woyská mego prętko prypada, biezże do Plánterzá mego Wulkáná, rozkázuiąc áby Kirys moy, nád słońce był polerownieyszy, dla odięćia świetnoiásnym bláskiem wzroku wszystkich ná mię obroconego, oraz Daedalus Siodlarz áby zrobił śiodło, ná mego Bucephałá, Cyllirá, Arioná Hippogryfá, wtąż ná Dźiánetty, Bárbárczyki, Arábczyki, y konie Hiszpánskie. T. Pánie moy, ázá Bucephał nie było onego Alexándrá Wielkiego, albo Gilláron onego Kastorá Brátá Polluxi, á Syná Lydy, Aryon
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 2
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
/ a nie o spolitowaniu z pozostałymi Jaśnie Oświeconymi Priaciołmi/ Jaśnie Oświeco: Książęcia Jego Mości P. pamiątki nieco ruszyłem. Podziwienia jednak ta alteratia nie tyka: bo też sama na Zodiak domu tego napadła: i natychmiast porządne obroty/ i szyki świecących planet przerwawszy/ drogę światła przeciąwszy/ ciemnym nocy płaszczem/ świetnojasnych w tym niebie szlacheckim gwiazd pozór okrywszy/ samego Zodiaku tego rządźcę/ na inne swojego Oryzontu haemisphaerium, à haemisphaerium niepoczesne do zaćmiennego zawiodła rządu. A tak zatym/ i Mitrę Książęcą jego/ i wy- POLITYCZNY. Alteratia wielka na dom Ich Mościów napada kiedy w Zodiaku planety przyjaciele mówię cierpią nie jakie zaćmienie. Śmierć Mitrę
/ á nie o spolitowaniu z pozostałymi Iáśnie Oświeconymi Pryiaćiołmi/ Iáśnie Oświeco: Xiążęćiá Iego Mośći P. pamiątki nieco ruszyłem. Podźiwienia iednák tá álterátia nie tyká: bo też sámá ná Zodiák domu tego nápádłá: y natychmiast porządne obroty/ y szyki świecących planet przerwawszy/ drogę świátłá przećiąwszy/ ćiemnym nocy płaszczem/ świetnoiasnych w tym niebie szlacheckim gwiazd pozor okrywszy/ sámego Zodiaku tego rządźcę/ ná inne swoiego Orizonthu haemisphaerium, à haemisphaerium niepoczesne do zácmiennego zawiodłá rządu. A ták zátym/ y Mitrę Xiążęcą iego/ y wy- POLITYCZNY. Alteratiá wielká ná dom Ich Mośćiow nápada kiedy w Zodiaku plánety przyiaćiele mowię ćierpią nie iakie záćmienie. Smierć Mitrę
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 104
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
strzegł jej całości/ stoczył na ten czas ku tej Atalancie/ aby owa (co już sobie Triumfu drogę usłała) pociemiężona znaczną hańby i sromoty korzyść odniosła. Jakoż odniosła: gdy prędko skończyła pociechy/ a to co zamyśliła/ Zjawieniem nie wykonała. Na śmielszego albowiem/ a niż na Cyrusa natarła/ gdy mu nie świetnojasne słońce/ ale złote jabłko z ręku wydrzeć poważyła się. Złote mówię (wolność jego i powagę Senatorską rozumiem) Jaśnie Wielm: Miłościwi PP. Ale dawna to/ kto na wolność naciera/ wolność traci. Tę tedy chciała z ręku tego Jaśnie Wielm: Senatora momentem jednem wydrzeć/ o którą tak wiele wieków certowało.
strzegł iey cáłośći/ stoczył ná ten czás ku tey Atálanćie/ áby owá (co iuż sobie Tryumphu drogę vsłáłá) poćięmiężoná znáczną háńby y sromoty korzyść odniosłá. Iákoż odniosłá: gdy prętko skończyłá poćiechy/ á to co zámyśliłá/ ziáwieniem nie wykonáłá. Na śmielszego álbowiem/ á niż ná Cyrusá nátárłá/ gdy mu nie świetnoiásne słońce/ ále złote iábłko z ręku wydrzeć poważyłá się. Złote mowię (wolność iego y powagę Senátorską rozumiem) Iásnie Wielm: Miłośćiwi PP. Ale dawna to/ kto ná wolność náćiera/ wolność tráći. Tę tedy chćiáłá z ręku tego Iásnie Wielm: Senatorá momentem iednem wydrzeć/ o ktorą ták wiele wiekow certowáło.
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 145
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644