To w nim tylko rzecz osobliwa, że pasąc się nazad się pomyka, pysk włócząc po ziemi, alias jeść nie mogący. Stąd podobno SUHAKIEM nazwany, że sunie pysk, czyli też Tatarskim terminem; bo z tamtąd do Polski swój rodzaj wprowadził. Bystrego jest wzroku; z daleka tedy widząc zdradę, drugich towarzyszów świstem do ucieczki animuje.
SOBOL Zwierz nie wielki, ale wielkich Panów i Bogaczów strojący swym futrem, i ogrzewający. Forma jego jak Kuny, ale nie taki szacunek. Najwięcej ich znaduje się w Syberyj Prowincyj Moskiewskiej, gdzie je Strzelcy, bardzo w tym ćwiczeni, w sam nos z łuku trafiają, alias gdzie indziej trafiwszy
To w nim tylko rzecz osobliwa, że pasąc się nazad się pomyka, pysk włocząc po ziemi, alias ieść nie mogący. Ztąd podobno SUHAKIEM nazwany, że sunie pysk, czyli też Tatarskim terminem; bo z tamtąd do Polski swoy rodzay wprowadził. Bystrego iest wzroku; z daleka tedy widząc zdradę, drugich towarzyszow świstem do ucieczki animuie.
SOBOL Zwierz nie wielki, ale wielkich Panow y Bogaczow stroiący swym futrem, y ogrzewaiący. Forma iego iak Kuny, ale nie taki szacunek. Naywięcey ich znaduie się w Syberii Prowincyi Moskiewskiey, gdzie ie Strzelcy, bardzo w tym ćwiczeni, w sam nos z łuku trafiaią, alias gdzie indziey trafiwszy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 584
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
5 Męczenników dopiero wspomnianych, Krzyż złoty 300 funtów ważący, item trzy tablice złote Kamieniami drogiemi sadzone; i to wszystko w Pradze złożyli w Czechach Roku 1038 Polakom nie oddając przy zachodzących rekwizycjach. Pod samą Katedrą, jest jezioro ŚWIĘTE nazwiskiem. gdzie Mieczysław I i pierwszy też Chrześcijanin Monarcha Polski potępił Bogi Staropolskie Lelum Polelum, Świst Poświst, Terum Poterum. Na tym jeziorku gdy ma być jaka niepogoda, insułki się pływające pokazują.
Tuż jest TRZEMESZNO o dwie mile od Gniezna, Opactwo Kanoników Regularnych Z Augustyna, najpierwsze od Mieczysława I fundowane; gdzie Ciało było złożone Z Wojciecha, wykupione od Prusaków. Studnia tu w kamienie drzewo obraca, według książki
5 Męczennikow dopiero wspomnianych, Krzyż złoty 300 funtow ważący, item trzy tablice złote Kamieniami drogiemi sadzone; y to wszystko w Pradze złożyli w Czechach Roku 1038 Polakom nie oddaiąc przy zachodzących rekwizycyách. Pod samą Katedrą, iest iezioro SWIĘTE nazwiskiem. gdzie Mieczysław I y pierwszy też Chrześcianin Monarcha Polski potępił Bogi Staropolskie Lelum Polelum, Swist Poświst, Terum Poterum. Na tym ieziorku gdy ma bydź iaka niepogoda, insułki się pływaiące pokazuią.
Tuż iest TRZEMESZNO o dwie mile od Gniezna, Opactwo Kanonikow Regularnych S Augustyna, naypierwsze od Mieczysłáwa I fundowáne; gdzie Ciało było złożone S Woyciecha, wykupione od Prusakow. Studnia tu w kamienie drzewo obraca, według ksiąszki
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 314
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
trzeba liczby powszednich grzechów/ jakoby z nich cale i zapewne ciężki upadek/ i duszna zguba nastąpić musiała. I owszem jako Z. Chryzostom gdzieś mówi/ barziej się trzeba na grzech powszedni oglądać/ niżeli na grzech śmiertelny. Bo grzech śmiertelny na samym prawie wejrzeniu/ jako Lwe straszny rykiem/ i smok jadowity swym ostrym świstem/ człowieka przestraszywszy/ tym samym przestrzec/ a tak od siebie odstraszyć może. Ale grzech powszedni/ jako ślizka/ chłodna/ i ukryta jaszczurka/ tym się prędzej w zanadra z swym jadem wkradnie/ im bezpieczniej/ na jej niebezpieczeństwo zasypiasz. 9. Obaczże tedy a wejrzysz pilno w sumnienie twoje/ czyli w
trzebá liczby powszednich grzechow/ iákoby z nich cale y zápewne ćięszki upadek/ y duszná zguba nastąpić muśiałá. I owszem iáko S. Chrysostom gdźieś mowi/ barźiey się trzeba ná grzech powszedni oglądać/ niżeli na grzech śmiertelny. Bo grzech śmiertelny ná samym práwie weyrzeniu/ iáko Lwe strászny rykiem/ y smok iadowity swym ostrym świstem/ człowieka przestrászywszy/ tym samym przestrzedz/ a ták od śiebie odstraszyć może. Ale grzech powszedni/ iáko ślizká/ chłodna/ y ukryta iaszczorká/ tym sie prędzey w zánadra z swym iadem wkrádnie/ im bespieczniey/ ná iey niebespieczeństwo zasypiasz. 9. Obáczże tedy a weyrzysz pilno w sumnienie twoie/ czyli w
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 61
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
jeszcze dziś jej wielkości. Tam szatan mówił i odpowiadał przez Oracula księżej: a ci chodzili na te Oracula pospolicie w nocy: przystępowali wspak do bałwana/ a potym kłaniali się głową/ i ciałem zaś ukazowali gest wszeteczny. Tak się kocha w sprosności i nieuczciwości szatan: gdy od niego pytali rady/ odpowiadał im pospolicie świstem ostrym i przeraźliwym/ abo też wrzaskiem straszliwym. Druga Guacha była w Cuzco/ kędy królowie sprowadzili byli wszytkie bogi i boginie narodów sobie poddanych/ jakoby w zakładzie i upewnieniu ich poddaństwa i wierności: a każdego bałwana opatrowała tam jego Prowincja własna aparatami i kosztami nieoszacowanymi. Była tam miedzy inszymi/ statua Solis, ze złota
iescze dźiś iey wielkośći. Tám szátan mowił y odpowiádał przez Oraculá kśiężey: á ći chodźili ná te Oráculá pospolićie w nocy: przystępowáli wspák do báłwaná/ á potym kłaniáli się głową/ y ćiáłem záś vkázowáli gest wszeteczny. Ták się kocha w sprosnośći y nieuczćiwośći szátan: gdy od niego pytáli rády/ odpowiádał im pospolićie świstem ostrym y przeraźliwym/ ábo też wrzaskiem strászliwym. Druga Guáchá byłá w Cuzco/ kędy krolowie sprowádźili byli wszytkie bogi y boginie narodow sobie poddánych/ iákoby w zakłádzie y vpewnieniu ich poddáństwá y wiernośći: á káżdego báłwaná opátrowáłá tám iego Prowincia własna áppáratámi y kosztámi nieoszácowánymi. Byłá tám miedzy inszymi/ statua Solis, ze złotá
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 7
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Córki Bolesława Książęcia Czeskiego, a żony Mieczysława I. Książęcia Polskiego; który i Bożków zaraz Polskich wszędzie obalać kazał Jowisca, Marsa, Plutona, Cererę, Dianę, po swemu ich nazywając Lesą, Ładą, Lią, Marzaną, Ziziłą, Ziewaną, Lelum, Polelum podobno, Kastora, i Polluksa, Ziewią Pogodą, Świst, Poświst, etc. których i Czechowie wenerowali. Tenże Książę i Biskupów fundował 9. według Łubieńskiego. EUROPA. o Polskim Królestwie.
POLSKA cała naprzód dzieli się na POLSKĘ WIELKĄ i MAŁĄ; potym inkluduje w sobie WIELKIE KsIĘSTWO LITEWSKIE, RUSKIE, PRUSKIE, MAZOWIECKIE, ŻmudzKIE, KIJOWSKIE, PODLASKIE, SMOLEŃSKIE,
Corki Bolesławá Xiążecia Czeskiego, á żony Mieczysława I. Xiążecia Polskiego; ktory y Bożkow zaráz Polskich wszędźie obálać kazał Iowisca, Marsa, Plutoná, Cererę, Dyanę, po swemu ich názywáiąc Lesą, Ładą, Lią, Marzáną, Ziziłą, Ziewaną, Lelum, Polelum podobno, Kastorá, y Polluxa, Ziewią Pogodą, Swist, Poświst, etc. ktorych y Czechowie wenerowáli. Tenże Xiąże y Biskupow fundował 9. według Łubieńskiego. EUROPA. o Polskim Krolestwie.
POLSKA cała náprzod dźieli się na POLSKĘ WIELKĄ y MAŁĄ; potym inkluduie w sobie WIELKIE XIĘSTWO LITEWSKIE, RUSKIE, PRUSKIE, MAZOWIECKIE, ZMUDZKIE, KIIOWSKIE, PODLASKIE, SMOLENSKIE,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 290
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
winy Ze w nim nie znajdziesz chleba odrobiny.
Dziękuje KsIĄZE, za ludzkość staruszce Kiedy głód, niechże ogień go zagrzeje Radby położył głowę na poduszce Lecz i tej nie masz, myśli co się dzieje Czy się Bogowie źli na mnie sprzysięgli Nic nie mam, tylko pełną jamę węgli. Szum powstał w dziurze, świst okropny słychać, Koło pułnocy wicher drzwi odsunie, Gość pomieszany ledwie może dychać Wszystko przyznaje przeciwnej Fortunie, Czeka, rychłoli czas stanie nad karkiem, Z dociekającym do życia zegarkiem. Gdy larwa wchodzi z głową roztarganą, Z gębą wydętą, jak więc w kuźni miechy, Tu ADOLFOWI, pulsy bić przestaną. Drugie straszydło widząc
winy Ze w nim nie znáydziesz chleba odrobiny.
Dziękuie XIĄZE, zá ludzkość stáruszce Kiedy głod, niechże ogień go zágrzeie Rádby położył głowę ná poduszce Lecz y tey nie masz, myśli co się dzieie Czy się Bogowie źli ná mnie zprzysięgli Nic nie mam, tylko pełną iamę węgli. Szum powstał w dziurze, świst okropny słychać, Koło pułnocy wicher drzwi odsunie, Gość pomięszány ledwie może dychać Wszystko przyznaie przeciwney Fortunie, Czeka, rychłoli czás stánie nád kárkiem, Z dociekaiącym do życia zegárkiem. Gdy lárwa wchodzi z głową roztárganą, Z gębą wydętą, iák więc w kuźni miechy, Tu ADOLFOWI, pulsy bić przestaną. Drugie strászydło widząc
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 12
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Iść musi, być tam, do kąd go poślemy, Pochwalił Senat rządy Lucypera, Zaden z Ministrów nie radzi odkładać, Tak wielkiej rzeczy ciebie Bohatera, Piekło obrało słuchać, ty nim władać, Masz moc, masz wojska, czyń coć się podoba, Niech Monarchij nie ginie ozdoba, Świśnie Pan piekła przeraźliwym świstem, Pułk diabłów stanął co byli na warcie, Jednemu rzecze; leć prędzej z tym listem, I sam przeczytaj, com napisał w karcie, Splondruj świat cały, zwołaj swych kompanów, Porusz godniejszych i podlejszych Stanów. Sprowadź z kąd możesz sędziwą Starszyznę, Który zgrzybiały, weź go na ramiona,
Niechaj przybędą ratować
Jść musi, bydź tam, do kąd go poślemy, Pochwalił Senat rządy Lucypera, Zaden z Ministrow nie rádzi odkłádać, Ták wielkiey rzeczy ciebie Bohatera, Piekło obrało słuchać, ty nim władać, Masz moc, masz woyska, czyń coć się podoba, Niech Monarchiy nie ginie ozdoba, Swiśnie Pan piekła przeraźliwym świstem, Pułk diabłow stanął co byli ná warcie, Jednemu rzecze; leć prędzey z tym listem, Y sam przeczytay, com nápisał w kárcie, Splondruy świat cały, zwołay swych kompanow, Porusz godnieyszych y podleyszych Stanow. Zprowadź z kąd możesz sędziwą Stárszyznę, Ktory zgrzybiały, weź go ná ramiona,
Niechay przybędą rátować
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 180
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
, Sztuka, złot. 20. Bomby, Sztuka złot. 5. Barchanu Hambursk. Sztuka zł. 8. Item Śląskiego, Sztuka złot. 6. Bagazjej, Sztuka złotych 8. Nędze bogatej, Sztuka złot. 20. Item podlejszej, Sztuka złot. 16. Barakanu przedniego, Sztuka złot. 50. Świstu, Sztuka złotych 20. Floru Jedwabnego, Sztuka złot. 40. Jedwabnice, Sztuka złot. 40. Item przedniejszej, Sztuka złot. 60. Machajeru Ośmnitnego, Sztuka zł 8. Item Czwornistego, Sztuka złot. 6. Machajeru Tureckiego, Sztuka złot. 20. Item Tatarskiego, Sztuka złot. 10. Czamletu
, Sztuká, złot. 20. Bomby, Sztuká złot. 5. Barchánu Hámbursk. Sztuká zł. 8. Item Sląskiego, Sztuká złot. 6. Bagázyey, Sztuká złotych 8. Nędze bogátey, Sztuká złot. 20. Item podleyszey, Sztuká złot. 16. Barakánu przedniego, Sztuká złot. 50. Swistu, Sztuká złotych 20. Floru Iedwábnego, Sztuká złot. 40. Iedwábnice, Sztuká złot. 40. Item przednieyszey, Sztuká złot. 60. Machájeru Ośmnitnego, Sztuká zł 8. Item Czwornistego, Sztuká złot. 6. Machájeru Tureckiego, Sztuká złot. 20. Item Tátárskiego, Sztuká złot. 10. Czámletu
Skrót tekstu: InsCel
Strona: Cv
Tytuł:
Instruktarz celny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1704
Data wydania (nie wcześniej niż):
1704
Data wydania (nie później niż):
1704
stajni są bydlęta; i JEZUS na świat przychodzący miał być Pasterzem; któremu także jako innym laski potrzeba/ do odganiania drapieżnych wilków. Aleć luboby JEZUS był Pasterzem/ przecię mu laski nic barzo nie trzeba pokazować. Prędko odstraszy kto laską/ taką/ jaką są ludzie trzodą rządzi. Wabieniem raczej i jakimsi misternym świstem Pasterzowi dusz/ garnąć do siebie dusze potrzeba. I dobrze zaczął JEZUS maleńki/ że w żłobie położony bez wszelkiego oręża i laski/ płaczem do siebie wabi dusze. Skąd połów niewzgardzony/ że Wół i Osieł tak powolniuchni/ uznali pasterza swego/ i mile jemu usługują. Ba i pasterze chcąc się nauczyć nowego pono sposobu
stáyni są bydlętá; y IEZVS ná świát przychodzący miał być Pásterzem; ktoremu tákże iáko innym laski potrzebá/ do odgániánia drapieżnych wilkow. Aleć luboby IEZVS był Pásterzem/ przećię mu laski nic bárzo nie trzebá pokázowáć. Prędko odstrászy kto laską/ táką/ iáką są ludźie trzodą rządźi. Wabieniem ráczey y iákimśi misternym świstem Pásterzowi dusz/ gárnąć do siebie dusze potrzebá. Y dobrze záczął IEZVS máleńki/ że w żłobie położony bez wszelkiego oręża y laski/ płáczem do siebie wabi dusze. Zkąd połow niewzgárdzony/ że Woł y Ośieł ták powolniuchni/ vznali pásterza swego/ y mile iemu vsługuią. Bá y pasterze chcąc się nauczyć nowego pono sposobu
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 343
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
śmiercią zbawienia/ czego w pałacu dokazać usiłował/ abym do niego przerzekł namawiając/ przecię ja nie jestem trzciną/ stać będę przy tym statecznie/ abym za ludzie umarł/ żaden mię na to nie nawiedzie/ bym miał by jedno słowo wypuścić na swoje wybawienie. Ta trzcina wiatrem powianą/ jaki choć mały świst uczyni/ ja lubo wszytkie na mię bić z piekła wiatry będą i słówka nie wyrzekę/ i znaku nie pokażę namniejszego/ żebym za ludzie nie rad umierał/ i owszem pokażę skutkiem/ że rad umieram. Patrząc ja na cię Jezu namilszy we żłobie leżącego/ patrząc na twoję łaskawość/ którą chcesz zwabić duszę moję
śmierćią zbawienia/ czego w páłacu dokázáć vśiłował/ abym do niego przerzekł námawiáiąc/ przećię ia nie iestem trzćiną/ stać będę przy tym statecznie/ ábym zá ludźie vmárł/ żaden mię ná to nie nawiedźie/ bym miał by iedno słowo wypuśćić ná swoie wybáwienie. Tá trzćiná wiatrem powianą/ iaki choć máły świst vczyni/ ia lubo wszytkie ná mię bić z piekła wiátry będą y słowká nie wyrzekę/ y znáku nie pokażę namnieyszego/ żebym zá ludźie nie rad vmierał/ y owszem pokażę skutkiem/ że rad vmieram. Patrząc ia ná ćię IEZV namilszy we żłobie leżącego/ patrząc ná twoję łaskawość/ ktorą chcesz zwabić duszę moię
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 416
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636