/ Umysłu są/ i mieszka zgoła nie skąpego. Prędka a wysoka myśl/ obrosłe gęstymi/ Włosami członki mają/ zdradami częstemi. Sławni/ Gniew im zwyczajem/ w daru niemasz miary/ Śmiałości nazbyt/ darmo szukasz w sercu wiary. Subtelni/ ba i suszy/ na twarzy bladością/ Lubo te kompeksią wydają żółtością.
O Kompleksji Flegmatycznej, lubo wodnistej. Flegma zasię w swych ludziach insze obyczaje/ Wnosi/ i miąższą postać w ciele krótkiem daje. Dosyć ciała i więcej niźli u krwawego: Rzadko obaczysz kogo z takich więc czujnego. I rzemyka pociąga flegmatyczek ściśle. Zmysł tępy/ i nie rychłe członków poruszenie/ Gnuśność/ ziewanie
/ Vmysłu są/ y mieszká zgołá nie skąpego. Prędka á wysoká myśl/ obrosłe gęstymi/ Włosami członki máią/ zdrádámi częstemi. Sławni/ Gniew im zwyczáiem/ w dáru niemász miáry/ Smiáłośći názbyt/ dármo szukász w sercu wiáry. Subtelni/ bá y suszy/ ná twárzy bládośćią/ Lubo te kompexią wydáią żołtośćią.
O Komplexiey Flegmátyczney, lubo wodnistey. Flegmá záśię w swych ludźiách insze obyczaie/ Wnosi/ y miąższą postáć w ćiele krotkiem dáie. Dosyć ćiáłá y więcey niźli v krwáwego: Rzadko obaczysz kogo z tákich więc czuynego. Y rzemyká poćiąga flegmátyczek śćiśle. Zmysł tępy/ y nie rychłe członkow poruszenie/ Gnusność/ źiewánie
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: E
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
do zwady. Greckiej płci/ yp łotnistej/ twarz tatarska zgoła/ Poznać Melancholika z twarzy/ ba i z czoła.
O Barwiej i znakach każdej Kompleksji. Każdy humor z tych czterech farbę własną swoję/ Ma/ którą na piętnuje lice i twarz twoję. Flegma z białością braci/ doda czerwoności/ Krew/ w żółtości cholerą/ ziemie znak w czarności.
Znak obfitującej krwie. Jeżeli w twoim ciele krew zbytkiem zgrzeszyła/ Po wierzchu pławi oko/ twarz zarumieniła. Jagody wzdęte/ ciało ciężkie/ i bijące/ Mocno a prędko pusty/ bólem czoło wrzące. Acz też i insze członki/ pełnia wszędzie ciała/ Bez trudności/ tymże
do zwády. Greckiey płći/ yp łotnistey/ twarz tátárska zgołá/ Poznáć Melánkoliká z twarzy/ bá y z czołá.
O Bárwiey y znákách kázdey Komplexiey. Káżdy chumor z tych czterech fárbę własną swoię/ Ma/ ktorą ná piętnuie lice y twarz twoię. Phlegmá z białośćią bráći/ doda czerwonośći/ Krew/ w żołtośći cholerą/ źiemie znák w czarnośći.
Znák obfituiącey krwie. Ieżeli w twoim ćiele krew zbytkiem zgrzeszyłá/ Po wierzchu pławi oko/ twarz zárumieniłá. Iágody wzdęte/ ćiáło ciężkie/ y biiące/ Mocno á prędko pusty/ bolem czoło wrzące. Acz też y insze członki/ pełnia wszędźie ćiáłá/ Bez trudnośći/ tymże
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: Ev
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
/ Tu dziesz zaśoku z mlekiem z godliwy. I który będzie w złamaniu brudny/ Bez prochudroższy i co nietrudny.
Camhora Kemfora żywica Takiej odbieraj kupić Kamforu/ Któraby miała terz i wybory. Zapach i białość z przeźroczystością/ Jesły inaksza/ zbrzydz się jej złością.
Caszia lignea. W smaku łagodna bywa Kasja/ Żółtość jej naprzód cenę pobbija. W uściech łagodna gdy jej skosztujesz/ A wręku krucha/ gdy przełemujesz.
Colocyntis. Kolocyntyda. Mięsiste ziołko w nasieniu swojem/ Biała gdy toczysz mknie z niepokojem.
Cardamonuom Rajskie ziarnka. Rajskich kiedy chcesz ziarnek probować/ Słodycz i cierpkość w nich upatrować.
Cubebe Kubeby. Zapach przyjemny Kubeby
/ Tu dziesz záśoku z mlekiem z godliwy. Y ktory będźie w złamániu brudny/ Bez prochudroższy y co nietrudny.
Camhorá Kęmphorá żywicá Tákiey odbieray kupić Kámphoru/ Ktoraby miáłá terz y wybory. Zápách y białość z przeźrocżystośćią/ Iesły ináksza/ zbrzydz się iey złośćią.
Caszia lignea. W smáku łágodná bywa Kássya/ Zołtość iey naprzod cenę pobbiia. W vśćiech łágodna gdy iey skosztuiesz/ A wręku krucha/ gdy przełemuiesz.
Colocyntis. Kolocyntyda. Mięśiste ziołko w naśieniu swoiem/ Biała gdy tocżysz mknie z niepokoiem.
Cardamonuom Rayskie źiarnka. Rayskich kiedy chcesz źiarnek probowáć/ Słodycż y ćierpkość w nich vpátrowáć.
Cubebe Kubeby. Zápách przyiemny Kubeby
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
śniegiem równa wbiałości/ Kupuj Saletrę/ beż twej żałości.
Spolium Trzcina przypalona Wagać ukaże we Trzcinie cnotę/ Jeżelić ciężko od rzuć pustotę.
Squinanton Rajska trawa. Do lekarstw dobra bywa przyprawa/ Pełna śniecistej białości trawa.
Tragantum Dragant Barwa w Dragancie biała i żywa/ Zimno tam rado wielkie przebywa/. I żółtość/ które znosić ciemniejsze/ Ma swoje cnoty/ do Lekarstw mniejsze.
Tanuiscus Tamaryszek. A tamaryszek gdym zwykł kupować/ W nim miękkość/ czarność mam upatrować. W którym się znajdą/ przy tym suchoty/ I w niesprochniałym uznasz dość cnoty. Rozsądek o umiarkowaniu Jedzenia i Picia/ a niemniej Snu i Czujności.
śniegiem rowna wbiałośći/ Kupuy Sáletrę/ beż twey żáłośći.
Spolium Trzćiná przypaloná Wagáć vkaże we Trzcinie cnotę/ Ieżelić ćięszko od rzuć pustotę.
Squinánthon Ráyská tráwá. Do lekarstw dobrá bywa przypráwá/ Pełna śniećistey biáłośći trawá.
Tragantum Drágánt Bárwá w Drágánćie biała y żywa/ Zimno tám rádo wielkie przebywa/. Y żołtość/ ktore znosić ćiemnieysze/ Ma swoie cnoty/ do Lekárstw mnieysze.
Tanuiscus Tamáriszek. A támáryszek gdym zwykł kupowáć/ W nim miękkość/ cżarność mám vpátrowáć. W ktorym się znaydą/ przy tym suchoty/ Y w niésprochniałym vznasz dość cnoty. Rozsądek o vmiárkowániu Iedzenia y Pićia/ á niemniey Snu y Czuynośći.
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F4v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
, i nie Malarz/ by tylko miał trochę rozsądku. Dopieroż ten/ co się choć troszeczkę zna na malarstwie. Figura na szpalerze/ sama rozumowi pokaże/ jakich farb rzecz potrzebuje. Bo jeżeli lasy/ drzewa/ lantszawty/ wyraża; toć na nie trzeba zielonego: a to jasnego i ciemniejszego/ potrosze i żółtości etc. Jeżeli wyraża budynek jaki/ toć coś farby białej/ czerwonawej dla cegieł/ dachu etc. Jeżeli obłoki/ rzeski/ wody/ toć białej/ i trochę błękitnej. Słowem wybita figura i linie jej pokażą/ gdzie i na którym miejscu farbę kłaść trzeba. Rozum zaś pokaże jaka farba być powinna.
, i nie Málárz/ by tylko miał trochę rozsądku. Dopieroż ten/ co się choć troszeczkę zná ná malárstwie. Figura ná szpalerze/ sámá rozumowi pokaże/ iákich fárb rzecz potrzebuie. Bo ieżeli lásy/ drzewa/ lantszáwty/ wyráża; toć ná nie trzebá zielonego: á to iasnego i ćiemnieyszego/ potrosze i żołtośći etc. Iezeli wyráża budynek iáki/ toć coś fárby biáłey/ czerwonáwey dlá cegieł/ dáchu etc. Ieżeli obłoki/ rzeski/ wody/ toć biáłey/ i trochę błękitney. Słowem wybitá figurá i linie iey pokáżą/ gdźie i ná ktorym mieyscu farbę kłáśc trzebá. Rozum záś pokaże iáka fárbá bydź powinná.
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 85
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
worek/ nie rozwięzując go jednak. Zlij znowu wodę żółtą a nalej świeżej. I tak coraz poruszając/ zlewając/ we trzy albo cztery godziny wodę żółtą/ toż powtórzysz przez dzień/ pięć albo sześć razy. Strzegąc się jednak tego/ żeby w poruszaniu worka/ niezbyt przyciskać albo wyciskać/ bo by tak z żółtością i farbą oraz różową poszła. Wieczorem zlawszy wodę/ niech tak przez noc postoi choć i gdzie na dachu/ bo mu i rosa i deszcz nie szkodzi. Z rana nalawszy wody znowu poruszaj/ zlewając żółtą/ i z nowu nalewając świeżej wody. A tak jeżeliś dnia pogodnego i gorącego lecie/ krokos włożył w
worek/ nie rozwięzuiąc go iednák. Zliy znowu wodę żołtą a naley świeżey. I tak coraz poruszáiąc/ zlewáiąc/ we trzy álbo cztery godźiny wodę żołtą/ toż powtorzysz przez dzień/ pięc albo sześć rázy. Strzegąc się iednák tego/ żeby w poruszaniu worka/ niezbyt przyćiskáć álbo wyćiskać/ bo by tak z żołtośćią i fárbą oráz rożową poszłá. Wieczorem zláwszy wodę/ niech ták przez noc postoi choć i gdzie na dachu/ bo mu i rosá i deszcz nie szkodzi. Z ráná náláwszy wody znowu poruszay/ zlewáiąc żołtą/ i z nowu nálewáiąc świeżey wody. A tak ieżeliś dniá pogodnego i gorącego lećie/ krokos włożył w
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 184
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
zlawszy wodę/ mokro będziesz mógł zażyć. Acz jeżeli dosyć ma/ albo nie/ poznasz i po samym worku/ ba i po wodzie: gdy się już na worku pocznie pokazywać coś czerwoności albo woda odchodzić słomianego koloru; to stój/ nie poruszaj/ nie nalewaj wody/ bo już ma dosyć/ i spędzona jest żółtość. Tym czasem póki moknie szafran. Jeżeli soku gotowego z kwaterkę nie masz/ miej choć ze sześć lub dwanaście znienadgniłych owych pełnych cytryn. Obłup pięknie ż skorki/ bieliznę co pod skorą bywa precz odskrób/ rozerznij/ wyciśnij sok w naczynie gliniane. Nie wadzi choć wpadną jąderka albo i sztuczka jaka całkiem/ bo bez
zláwszy wodę/ mokro będziesz mogł zażyć. Acz ieżeli dosyć má/ álbo nie/ poznasz i po sámym worku/ bá i po wodzie: gdy się iuż ná worku pocznie pokázywáć coś czerwonośći álbo wodá odchodźić słomiánego koloru; to stoy/ nie poruszay/ nie náleway wody/ bo iuz má dosyć/ i zpędzoná iest żołtość. Tym czásem poki moknie száfrán. Ieżeli soku gotowego z kwáterkę nie masz/ miey choć ze sześć lub dwánáśćie znienádgniłych owych pełnych cytryn. Obłup pięknie ż skorki/ bieliznę co pod skorą bywá precz odskrob/ rozerzniy/ wyćiśniy sok w naczynie gliniáne. Nie wádzi choć wpádną iąderká álbo i sztuczká iáká cáłkiem/ bo bez
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 185
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
trochę/ znowu wyciśnij i uczyń jak wyżej. Ususzywszy/ nakoniec możesz nie maczać w karuku/ ale karukiem dłoń namazawszy/ lubo i pędzlikiem każdą ż osobna karukiem napuścić. Trzeci sposób, bez potaszu taki. W woreczku z daleka przy ogniu po lekku wysusz krokos/ alboli na słońcu. Potym spędź z niego żółtość jak wyżej. Gdy spędzisz (około dwudziestu czterech godzin) a z niego już woda pójdzie/ farby jakoby słomianej/ to ma dosyć. Uczyń trochę ługu mocnego osobno/ nalej w donicę na worek z krokosem gorącej wrzącej wody tak wiele/ że się w niej zanurzy worek/ nakrii donicę/ przylawszy jednak pierwej trochę (
trochę/ znowu wyćiśniy i uczyń iák wyżey. Vsuszywszy/ nakoniec możesz nie máczać w káruku/ ále kárukiem dłoń námázawszy/ lubo i pędzlikiem kożdą ż osobná kárukiem napuśćić. Trzeći sposob, bez potászu táki. W woreczku z dáleka przy ogniu po lekku wysusz krokos/ álboli na słońcu. Potym zpędź z niego zołtośc iák wyżey. Gdy zpędźisz (około dwudźiestu czterech godzin) á z niego iuz wodá poydźie/ fárby iákoby słomiáney/ to má dosyć. Vczyń trochę ługu mocnego osobno/ naley w donicę ná worek z krokosem gorącey wrzącey wody ták wiele/ że się w niey zanurzy worek/ nákriy donicę/ przyláwszy iednák pierwey trochę (
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 195
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
czarność ta jest częstokroć bardzo ciemna, jaki jest kolor żaru i węglów nad to przepalonych. Inne zaś węgle mają kolor czarny, zbliżający się do fioletu lub miedzianej farby: takie węgle robią się z drzewa twardego i dobrze wyschłego. Drzewa białe i drewna smolne wydają z siebie węgiel czarno bladawy, mający czasem na sobie cokolwiek żółtości lub zieloności. Jako te kolory bardziej się wydają na powierzchowności niźli wewnątrz węglów, możnaby niejakim sposobem twierdzić, że są tylko pokostem formującym się z tłustości przyschłej na powierzchowności węgla, lecz zostawuję to Fizykom, a żeby różnych tych kolorów partykularniejszej szukali przyczyny.
Drzewo rozszczepia się wzdłuż ciągnących się żyłek, łatwiej albowiem można rozłączyć
czarność ta iest częstokroć bardzo ciemna, iaki iest kolor żaru i węglow nad to przepalonych. Inne zaś węgle maią kolor czarny, zbliżaiący się do fioletu lub miedzianey farby: takie węgle robią się z drzewa twardego i dobrze wyschłego. Drzewa białe i drewna smolne wydaią z siebie węgiel czarno bladawy, maiący czasem na sobie cokolwiek żółtosci lub zielonosci. Iako te kolory bardziey sie wydaią na powierzchownosci niźli wewnątrz węglow, możnaby nieiakim sposobem twierdzić, że są tylko pokostem formuiącym się z tłustości przyschłey na powierzchownosci węgla, lecz zostawuię to Fizykom, á żeby rożnych tych kolorow partykularnieyszey szukali przyczyny.
Drzewo rozszczepia się wzdłuż ciągnących się żyłek, łatwiey albowiem mozna rozłączyć
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 8
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
który żółć przechodzi, które pospolicie bywa z twardości, albo z zapalenia, albo nabrzmiałości wątroby; bywa też przyczyna zepsowanie, to jest, corruptio fellis, które przydaje się in febribus putridis; przydaje się takżę z trucizny zażytej, z ukąszenia psa wściekłego, albo innej bestii jadowitej. Znaki żółtaczki te są; ciała wszystkiego żółtość osobliwie w oczach się wydająca, i świerzbienie, ospalstwo, w uściech gorżkość, pod czas womity, albo do nich skłoność, i niekiedy szczkawka. Znaki przyczyn z swoich miejsc brać trzeba, jako to; jeżeli z obstrukcjej, albo z zapalenia, albo ex Scyrrho. wątroby pochodzi, rozeznanie tego, i znaki,
ktory żołć przechodźi, ktore pospolićie bywa z twárdośći, álbo z zapalenia, álbo nábrzmiáłośći wątroby; bywa też przyczyna zepsowánie, to iest, corruptio fellis, ktore przydáie się in febribus putridis; przydáie się tákżę z trućizny záżytey, z ukąszenia psa wściekłego, álbo inney bestyey iádowitey. Znáki żołtaczki te są; ćiałá wszystkiego żołtość osobliwie w oczách się wydáiąca, y swierzbienie, ospálstwo, w uściech gorżkość, pod czás womity, álbo do nich skłoność, y niekiedy szczkawká. Znáki przyczyn z swoich miesc bráć trzebá, iáko to; ieżeli z obstrukcyey, álbo z zápalenia, álbo ex Scyrrho. wątroby pochodźi, rozeznánie tego, y znáki,
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 285
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719