, znowu ich wyrzuca z siebie, teste AEliano. Oppianus zaś u Hyppolita Salwiana przydaje, iż podczas tej bojaźni, same dzieci czasem per loca secreta do wnętrzności wdzierają się Macierzyńskich, i znowu niby się rodzą.
GALLUS Marinus, Kur Morski, jest Ryba czarna z białemi cętkami, pióra mając aż do ogona, pysk żabi. Konservatur w pokojach Pańskich, na wieżach Miasto wietrznika, dla pokazania, skąd wiatr ma wiać; gdyż w tę stronę pysk sympatycznie kieruje: Stąd tę Rybę Kircher zowie AEolium Magnetem, Wietrznym Magnesem.
HARENGI, albo Haleces, Śledzie, są Rybki sama wodą żyjące bez kiszek, według Pleniusza. W nocy ido światła
, znowu ich wyrzuca z siebie, teste AEliano. Oppianus zaś u Hyppolita Salwiana przydaie, iż podczas tey boiaźni, same dzieci czasem per loca secreta do wnętrzności wdzieraią się Macierzyńskich, y znowu niby się rodzą.
GALLUS Marinus, Kur Morski, iest Ryba czarna z białemi cętkami, piora maiąc aż do ogona, pysk żabi. Conservatur w pokoiach Pańskich, na wieżach Miasto wietrznika, dla pokazania, zkąd wiatr ma wiać; gdyż w tę stronę pysk sympatycznie kieruie: Ztąd tę Rybę Kircher zowie AEolium Magnetem, Wietrznym Magnesem.
HARENGI, albo Haleces, Sledzie, są Rybki sama wodą żyiące bez kiszek, według Pleniusza. W nocy ido światła
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 626
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
stracono”. Gdy wiatr z pułnocy abo z zachodu powiewa, Rozstawcie snopy, bo tak kłos ziernistszy bywa. Kto młóci, niech się strzeże w przypołudnie spania: W południe zbite zboże lepsze do wywiania. Kosarz ma wstać z skowronkiem, a lec, gdy on siędzie, Dobremu kosarzowi znój nigdy nie będzie. Najlepszy żabi żywot: nigdy nie upragnie, Nigdy nie woła: „Daj pić”, zawsze mięszka w bagnie. Urzędniku, nie umiesz, tylko nam chwast warzyć, Kiedy pokrzywy dzielisz, waruj ręki sparzyć. Azaby takie pieśni, kiedy słońce pali, Przy robotach kosarze nie raczej śpiewali? A ty więc o miłostkach swoje
stracono”. Gdy wiatr z pułnocy abo z zachodu powiewa, Rozstawcie snopy, bo tak kłos ziernistszy bywa. Kto młóci, niech się strzeże w przypołudnie spania: W południe zbite zboże lepsze do wywiania. Kosarz ma wstać z skowronkiem, a lec, gdy on siędzie, Dobremu kosarzowi znój nigdy nie będzie. Najlepszy żabi żywot: nigdy nie upragnie, Nigdy nie woła: „Daj pić”, zawsze mięszka w bagnie. Urzędniku, nie umiesz, tylko nam chwast warzyć, Kiedy pokrzywy dzielisz, waruj ręki sparzyć. Azaby takie pieśni, kiedy słońce pali, Przy robotach kosarze nie raczej śpiewali? A ty więc o miłostkach swoje
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 33
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
dzwonek ten uwiązał?” Umilkli wszyscy, jakby gęby im zawiązał.
Tak w radach pospolitych zda się mówić czasem Jeden i coś do rzeczy, czego zaś niewczasem Przypłaca nieostrożny. Nie mądrego słowa: „Nie mnimiałem”, - rozmyślna ma być jego mowa. XXXIII. Rada zdrowa żywota przedłuża. O ŻABACH.
Dwie żabie towarzystwo między sobą miały I nie barzo daleko od siebie mieszkały. Jedna mieszkała w stawku, trochę na ustroniu, A druga zaś przy drodze, na wilgotnym błoniu.
A gdy się raz tak lato gorące trafiło, Że błota i bagniska wszystkie wysuszyło, Ta, co w stawku mieszkała, owę namawiała, By stamtąd się
dzwonek ten uwiązał?” Umilkli wszyscy, jakby gęby im zawiązał.
Tak w radach pospolitych zda się mówić czasem Jeden i coś do rzeczy, czego zaś niewczasem Przypłaca nieostrożny. Nie mądrego słowa: „Nie mnimiałem”, - rozmyślna ma być jego mowa. XXXIII. Rada zdrowa żywota przedłuża. O ŻABACH.
Dwie żabie towarzystwo między sobą miały I nie barzo daleko od siebie mieszkały. Jedna mieszkała w stawku, trochę na ustroniu, A druga zaś przy drodze, na wilgotnym błoniu.
A gdy się raz tak lato gorące trafiło, Że błota i bagniska wszystkie wysuszyło, Ta, co w stawku mieszkała, owę namawiała, By stamtąd się
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 34
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
nas bił — oto li legł tu jeden z wiela. Czuj, ojczyzno! W swej ziemi masz nieprzyjaciela. ŚWIATOWEJ
Kto tu leży? Rozkoszy skład, parafijanka Niegdy Cypru, młodzi wab, światowa kochanka. Zajrzmy w trunnę: O przebóg! Ten li to wab wabi? Owad sprośny, robactwa, myszy zgiełk i żabi! PUŁKOM SZWEDZKIM POD WARKĄ ZBITYM TYMŻE
Potężne pułki szwedzkie gdy z Polaki harce I bój wszczęli straszliwy przy miasteczku Warce, Sile nie wytrzymawszy cnych Polaków, legli. I toć cnota! Mogąc zbiec z drugimi, nie zbiegli. NA ROZRZUTNEGO
Jedne Bachowi, drugie zaś Wenerze, Swoje dostatki dał Szymek w ofierze. Obiema
nas bił — oto li legł tu jeden z wiela. Czuj, ojczyzno! W swej ziemi masz nieprzyjaciela. ŚWIATOWEJ
Kto tu leży? Rozkoszy skład, parafijanka Niegdy Cypru, młodzi wab, światowa kochanka. Zajrzmy w trunnę: O przebóg! Ten li to wab wabi? Owad sprośny, robactwa, myszy zgiełk i żabi! PUŁKOM SZWEDZKIM POD WARKĄ ZBITYM TYMŻE
Potężne pułki szwedzkie gdy z Polaki harce I bój wszczęli straszliwy przy miasteczku Warce, Sile nie wytrzymawszy cnych Polaków, legli. I toć cnota! Mogąc zbiec z drugimi, nie zbiegli. NA ROZRZUTNEGO
Jedne Bachowi, drugie zaś Wenerze, Swoje dostatki dał Szymek w ofierze. Obiema
Skrót tekstu: GawHelBar_II
Strona: 119
Tytuł:
Gaj zielony... [Helikon]
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Rożanej kwater- kę, jak powre, zmięszaj obadwa liquory wraz, przecedź przez chustkę cienką, będzie liquor jak mleko biały, którym twarz ścieraj, spędza wszelakie zmazy, krosty, plamy, etc. Item. Wodka wypalona z przestępowego korzenia (myjąc się nią) spędza rumieniec, krosty, etc. Item. Wodka z żabiego skrzeku nieprzepalona, ale w piwnicy z worka ścieka, przydawszy do niej Salarmoniaku, i Kamfory w Gorzałce rozpuszczonej czyści twarz, i rumieniec gasi. Item. Wodkaz kwiatu Grzybieniowego białego, przydawszy do niej Saccari Saturni, i Kamfory, jest pewna, także wodka z kwiatu Bobowego z winem palona. Item. Tucja praeparowana
Rożáney kwáter- kę, iák powre, zmięszay obádwá liquory wraz, przecedź przez chustkę ćienką, będzie liquor iák mleko biały, ktorym twarz śćieray, spędza wszelákie zmázy, krosty, plámy, etc. Item. Wodká wypalona z przestępowego korzenia (myiąc się nią) spędza rumieniec, krosty, etc. Item. Wodká z żábiego skrzeku nieprzepalona, ále w piwnicy z worká śćieka, przydawszy do niey Sálármoniáku, y Kámfory w Gorzałce rospuszczoney czyśći twarz, y rumieniec gáśi. Item. Wodkáz kwiátu Grzybieniowego białego, przydawszy do niey Saccari Saturni, y Kámfory, iest pewna, tákże wodká z kwiátu Bobowego z winem palona. Item. Tucya praepárowána
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 84
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
kości 2. łoty.
Niechaj tę dwie ingredyencje zgarcem wody w naczyniu dobrze polewanym gotują się przez godzinę; przydaj do tego, Utłuczonych raków świezych 12. Rozynków wielkich ziarka znich wybrawszy 2. łoty. Kawał wątroby cielęcy. Płuca całe od cielęcia jednego, Żywych ślimaków z skorup swoich wyjętych 10. Garść jednę żabich udków.
Co wszystko drobno posiekawszy, przydaj jeszcze:
Cykoryj, Sałaty polnej lub bobowniku. Ziołka i kwiatu stokrociu polnego każdego garść jednę.
Wszytko to przy ogniu miernym tak długo gotować potrzeba, póki się kwarta jedna lub pięć kwaterek z wszystkiego nieozstanie. Tenże likwor przez sito przepuściwszy, także przez chustę potym przecedziwszy,
kośći 2. łoty.
Niechay tę dwie ingredyencye zgarcem wody w naczyniu dobrźe polewanym gotuią się przez godźinę; przyday do tego, Utłuczonych rakow swiezych 12. Rozynkow wielkich źiarka znich wybrawszy 2. łoty. Kawał wątroby ćielęcy. Płuca całe od ćielęćia iednego, Zywych slimakow z skorup swoich wyiętych 10. Garść iednę żabich udkow.
Co wszystko drobno posiekawszy, przyday ieszcze:
Cykoryi, Sałaty polney lub bobowniku. Ziołka y kwiatu stokroćiu polnego każdego garść iednę.
Wszytko to przy ogniu miernym tak długo gotować potrzeba, poki się kwarta iedna lub pięć kwaterek z wszystkiego nieozstanie. Tenże likwor przez sito przepuśćiwszy, takźe przez chustę potym przecedziwszy,
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 183
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
z obłoków spadały bo im tam trudno się rodzić, bo obłok rzecz subtelna, i tak nie utrzymałby ich, ale które są w ziemi, do słodszego i ciepłego dżdżu wychodzą, drugie się zaraz z piasku i dżdżu rodzą na ziemi, że czasem jeszcze wpuł ziemia będzie. Może i to być jednak że nasienie żabie z cienkiem barzo piaskiem pójdzie wzgórę i z miesza się, i tak lecąc przez powietrze żaba się zalęże, toż o innych robakach, gdy z obłoków padają. 16. Czemu kiedyś wełna ze dżdżem spadła? Owce i bydło inne po górach się pasząc między cierniem wełny nie mało zostawiło, tę wicher porwał, i
z obłokow zpadáły bo im tám trudno się rodźić, bo obłok rzecz subtelna, y ták nie utrzymałby ich, ále ktore są w źięmi, do słodszego y ćiepłego dzdzu wychodzą, drugie się záraz z piasku y dzdzu rodzą ná źięmi, że czásem ieszcze wpuł źięmiá będzie. Może y to bydź iednák że nasienie żábie z ćienkiem bárzo piaskiem poydzie wzgorę y z miesza się, y ták lecąc przez powietrze żábá się zálęże, toż o innych robakách, gdy z obłokow padáią. 16. Czemu kiedyś wełná ze dzdzem zpádłá? Owce y bydło inne po gorách się pásząc między ćierniem wełny nie máło zostáwiło, tę wicher porwał, y
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 45
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
idą z przodu, zamykają mianowane dziurki poboczne, a to się nie dzieje w kuli okrągły, bo dla okrągłości swojej jest naprędsza, a dla prędkości przebije i uczyni dziurę, którą może wniść siła wody. A przeto chcę cię uczyć, puszkarzu, sposobu zahamowania jej. Zatkaj ze wnątrz przędziwem tę mianowaną dziurę, potym żabiej z wierzchu skórą na kształt worka i nasyp weń bobu albo grochu, albo też inszy rzeczy podobny i żabiej ten ostatek, a za kilka dni ta materia zagęstnieje i zahamuje wodę w okręcie. Do tegoć radzę, abyś miał w okręcie czopy dla zatykania dziur, które mogą poprzebijać nieprzyjaciele. Które to czopy mają
idą z przodu, zamykają mianowane dziurki poboczne, a to się nie dzieje w kuli okrągły, bo dla okrągłości swojej jest naprędsza, a dla prędkości przebije i uczyni dziurę, którą może wniść siła wody. A przeto chcę cię uczyć, puszkarzu, sposobu zahamowania jej. Zatkaj ze wnątrz przędziwem tę mianowaną dziurę, potym żabiej z wierzchu skórą na kształt worka i nasyp weń bobu albo grochu, albo też inszy rzeczy podobny i żabiej ten ostatek, a za kilka dni ta materyja zagęstnieje i zahamuje wodę w okręcie. Do tegoć radzę, abyś miał w okręcie czopy dla zatykania dziur, które mogą poprzebijać nieprzyjaciele. Które to czopy mają
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 156
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
swojej jest naprędsza, a dla prędkości przebije i uczyni dziurę, którą może wniść siła wody. A przeto chcę cię uczyć, puszkarzu, sposobu zahamowania jej. Zatkaj ze wnątrz przędziwem tę mianowaną dziurę, potym żabiej z wierzchu skórą na kształt worka i nasyp weń bobu albo grochu, albo też inszy rzeczy podobny i żabiej ten ostatek, a za kilka dni ta materia zagęstnieje i zahamuje wodę w okręcie. Do tegoć radzę, abyś miał w okręcie czopy dla zatykania dziur, które mogą poprzebijać nieprzyjaciele. Które to czopy mają mieć swój diametr na 1 funt, na 2, na 3, na 4, na 5, na 6
swojej jest naprędsza, a dla prędkości przebije i uczyni dziurę, którą może wniść siła wody. A przeto chcę cię uczyć, puszkarzu, sposobu zahamowania jej. Zatkaj ze wnątrz przędziwem tę mianowaną dziurę, potym żabiej z wierzchu skórą na kształt worka i nasyp weń bobu albo grochu, albo też inszy rzeczy podobny i żabiej ten ostatek, a za kilka dni ta materyja zagęstnieje i zahamuje wodę w okręcie. Do tegoć radzę, abyś miał w okręcie czopy dla zatykania dziur, które mogą poprzebijać nieprzyjaciele. Które to czopy mają mieć swój dyjametr na 1 funt, na 2, na 3, na 4, na 5, na 6
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 156
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
codziennie chorego, a podczas w inne choroby wp[...] awują, leczyć się mają purgansami wolnemi, krwi upuszczeniem, potami,[...] sorbentibus.
Item weźmi oczek Rakowych, ale nie z warzonych Raków wybieranych które za nic ważą lecz z żywych co się pilnie zawsze obserwować ma, siarki w kamiennym moździerzyku utartej, rogu leleniego świeżo uskrobanego, żabich skorupek przy rzekach się zna[...] dujących, każdego po ćwi[...] rci łota, Miry pół ćwierci łota, Kamfory skrupuł, zmięszaj wszytko na subtelny proszek, dawaj mocniejszym po pół ćwierci łota, słabszym i dzieciom po z[...] rupule w Kaw[...] e, lubo w Winie ciepłym, lubo w wódce Podróżnikowej ciepłej, uleczysz tym każdą Febrę.
codziennie chorego, á podczás w inne choroby wp[...] awuią, leczyć się máią purgánsámi wolnemi, krwi upuszczeniem, potámi,[...] sorbentibus.
Item wezmi oczek Rákowych, ále nie z wárzonych Rákow wybieránych ktore zá nic ważą lecz z żywych co się pilnie záwsze obserwowáć ma, siárki w kámiennym mozdzierzyku utártey, rogu leleniego swieżo uskrobánego, żabich skorupek przy rzekách się zná[...] duiących, káżdego po ćwi[...] rći łotá, Miry puł ćwierći łotá, Kámfory skrupuł, zmięszay wszytko ná subtelny proszek, daway mocnieyszym po puł ćwierći łotá, słábszym y dziećiom po s[...] rupule w Kaw[...] e, lubo w Winie ćiepłym, lubo w wodce Podroznikowey ćiepłey, uleczysz tym káżdą Febrę.
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 8
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716