rzeczy. Nigdyby się martwych Much/ do stroju niechciało; Gdyby się/ co po śmierci nastąpi pomniało. Radbym/ was Modne Damy/ widział/ w tym Kościele; Gdzie Franciszek Borgiasz/ stanąwszy przy ciele Umarłej Izabelle/ wielkiej Cesarzowej/ Gdy ciało/ do jaskinie/ oddawał grobowej: Tam byście z żarliwego do trupa Kazania/ Nie zostały w próżnościach bez pomiarkowania. Tyżeś to Izabello? Tyżeś Cesarzowa? Skądże na ślicznym ciele/ ta postawa nowa? Tyżeś to? Czy mię mylą zapłakane oczy? Prawdasz to na co patrzę? czy się rozum mroczy? Tyżeś to ziemska niegdy/ gdyś żyła Bogini
rzeczy. Nigdyby się martwych Much/ do stroiu niechćiało; Gdyby się/ co po śmierći nástąpi pomniáło. Radbym/ was Modne Dámy/ widźiał/ w tym Kośćiele; Gdźie Fránćiszek Borgiasz/ stánąwszy przy ciele Vmárłey Izábelle/ wielkiey Cesárzowey/ Gdy ćiáło/ do iaskinie/ oddawał grobowey: Tám byśćie z żárliwego do trupá Kazánia/ Nie zostáły w prożnościách bez pomiarkowánia. Tyżeś to Izabello? Tyżeś Cesarzowa? Zkądże na slicznym ćiele/ tá postáwá nowa? Tyżeś to? Czy mię mylą zápłákáne oczy? Práwdász to ná co pátrzę? czy się rozum mroczy? Tyżeś to źiemská niegdy/ gdyś żyłá Bogini
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B2
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
. O Boże/ co przezornym/ widzisz wszytko okiem/ Spraw/ abym był fałszywym/ w tej rzeczy prorokiem To mię barzo nie cieszy/ że lud od kądzięle/ Wyraża postępkami/ hardość Izabele: Która/ słowy Proroków Pańskich/ upomniona Kazała ich niewinnie zabijać/ szalona. Takci dziś: Niech usłyszą Kazanie żarliwe/ Na swę próżność/ ażdrugie ledwie na to żywe. Gdyby/ jak zła Jezable/ tak potężne były. Podobnoby/ o zdrowiu sług Bożych/ myśliły. Więc że zabić nie mogą/ bez prawa/ żelazem/ Językiem/ rady by ich poznosiły razem. Bo/ gdy Kapłan w Kościele, lub w Pańskich
. O Boże/ co przezornym/ widźisz wszytko okiem/ Spráw/ ábym był fałszywym/ w tey rżeczy prorokiem To mię bárzo nie ćieszy/ że lud od kądźięle/ Wyráża postępkámi/ hárdość Izabele: Ktorá/ słowy Prorokow Páńskich/ vpomnioná Kázáłá ich niewinnie zábijać/ szaloná. Tákći dźiś: Niech vsłyszą Kazánie żarliwe/ Ná swę prożność/ ażdrugie ledwie ná to zywe. Gdyby/ iák złá Iezable/ tak potężne były. Podobnoby/ o zdrowiu sług Bożych/ myśliły. Więc że zábić nie mogą/ bez prawá/ żelázem/ Ięzykiem/ rády by ich poznośiły rázem. Bo/ gdy Kápłan w Kośćiele, lub w Páńskich
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
na bojaźń bożą, nic na sumnienie swoje, na powagę artykułów, ani na sławę dobrą nierespektując, za nieznośnemi i ciężkiemi eksaktiami, ledwie nie krew samą z ludzi ubogich toczą, i w sercach i oczach ludzkich abominabile et exosum czynią nomen militare; dla tego też po congressach publicznych fremitus i acclamatie, na Seimikach żarliwe artykuły, a na Seimach nowe i coraz ostrzeisze prawa ex eo fonte wynikają, a niedziw, przedtym abowiem we stu, w półtoru set koni na stanowiskach stawali i żywność im skromna wystarczała, a teraz w pięćdziesiąt koni chorągiew styskuje na naznaczone od Wodzów swych hiberna, styskują i ludzie ubodzy, że chciwości ich Statiami
na bojaźń bożą, nic na sumnienie swoie, na powagę artykułow, ani na sławę dobrą nierespektuiąc, za nieznośnemi y cięszkiemi exaktiami, ledwie nie krew samą z ludzi ubogich toczą, y w sercach y oczach ludzkich abominabile et exosum czynią nomen militare; dla tego tesz po congressach publicznych fremitus y acclamatie, na Seimikach żarliwe artykuły, a na Seimach nowe y coraz ostrzeisze prawa ex eo fonte wynikaią, a niedziw, przedtym abowiem we stu, w półtoru set koni na stanowiskach stawali y żywność im skromna wystarczała, a teraz w pięćdziesiąt koni chorągiew styskuie na naznaczone od Wodzow swych hiberna, styskuią i ludzie ubodzy, że chciwości ich Statiami
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 283
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
i straszne trucizny Króciły nam wiek bez tego nieżyzny, Żeś i ty naszym latom, brzydkie ziele, Musiało kresu uszczerbić tak wiele! Któż by twą brzydkość godnie i gotowy Jad zganił, i dym posłany do głowy? Taka zaraza z piekielnej otchłani Bucha, której zwierz ani minie, ani Żywo przeleci ptak, której żarliwy Dech drzewa suszy i wypala niwy; Taki i w piekle smród bardziej nad wszytkie Męki skazanych trapi dusze brzydkie. Smrodliwe ziele, o ziele śmiertelne, Tyś nad zaduchy szkodliwsze piekielne, Nad arszeniki, i twój dym szkarady Przechodzi zmyślnych aptek włoskich jady! O straszne głowy — nie głowy, lecz kadzi Szockie, których
i straszne trucizny Króciły nam wiek bez tego nieżyzny, Żeś i ty naszym latom, brzydkie ziele, Musiało kresu uszczerbić tak wiele! Któż by twą brzydkość godnie i gotowy Jad zganił, i dym posłany do głowy? Taka zaraza z piekielnej otchłani Bucha, której zwierz ani minie, ani Żywo przeleci ptak, której żarliwy Dech drzewa suszy i wypala niwy; Taki i w piekle smród bardziej nad wszytkie Męki skazanych trapi dusze brzydkie. Smrodliwe ziele, o ziele śmiertelne, Tyś nad zaduchy szkodliwsze piekielne, Nad arszeniki, i twój dym szkarady Przechodzi zmyślnych aptek włoskich jady! O straszne głowy — nie głowy, lecz kadzi Szockie, których
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 356
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
; za panowania Mieczysława I. Książęcia Polskiego około R. 965. wprowadzona do Polski. Na ów czas ufundowane były Arcy Biskupstwo Gnieźnieńskie, Biskupstwo, Krakowskie, Poznańskie, Kujawskie, Płockie, i Chełmińskie.
Naród Polski jest naturalnie sposobny do pojęcia wszelkich ściencyj, sztuk, i języków: szczery, przywiązany do wolności, żarliwy o Religią, wierny Królom swoim, ludzki ku Cudzoziemcom, i zbytek lubiący.
Polska od pola ma imię, ponieważ prawie cała w ślicznych równinach jest położona. Pierwszy jej Fundator był Lech I. około R. P. 550. Ten całemu Państwu nadał za Herb Orła Białego z rozciągnionemi skrzydłami dla tego, iż na
; za panowania Mieczysława I. Xiążęcia Polskiego około R. 965. wprowadzona do Polski. Na ow czas ufundowane były Arcy Biskupstwo Gnieźnieńskie, Biskupstwo, Krakowskie, Poznańskie, Kuiawskie, Płockie, y Chełmińskie.
Narod Polski iest naturalnie sposobny do poięcia wszelkich sciencyi, sztuk, y iezykow: szczery, przywiązany do wolności, żarliwy o Religią, wierny Krolom swoim, ludzki ku Cudzoziemcom, y zbytek lubiący.
Polska od pola ma imię, ponieważ prawie cała w ślicznych rowninach iest położona. Pierwszy iey Fundator był Lech I. około R. P. 550. Ten całemu Państwu nadał za Herb Orła Białego z rozciągnionemi skrzydłami dla tego, iż na
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 115
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
W głowę wojsku wszystkiemu każe następować. Uderzą się jako grom na harde Cyklopy Wystrzelony Jowiszów, skąd krwawe zatopy, Skąd i grady żelazne z obłoków się walą, Ziemię trzęsą, i nieba ledwie nie obalą. W tym zgiełku i piorunach okrywa się Miński, Kamieniecki przywodzi, czyni Madaliński, Drzewa kruszą ogromne. A Wajer żarliwy, I Butler i kawaler ogień strzela żywy. Czem z góry wsparta Moskwa da tył pochylony A naszy po nich po nich wziąwszy się w zagony, Pole trupem położą, aż noc nastąpiła, Która grzbiety zelżywe płaszczem swym okryła. Już wszystkie wytoczywszy razy i pioruny, Dalszej się nieprzyjaciel nie waży fortuny, Już pola
W głowę wojsku wszystkiemu każe następować. Uderzą się jako grom na harde Cyklopy Wystrzelony Jowiszów, zkąd krwawe zatopy, Zkąd i grady żelazne z obłoków się walą, Ziemię trzęsą, i nieba ledwie nie obalą. W tym zgiełku i piorunach okrywa się Miński, Kamieniecki przywodzi, czyni Madaliński, Drzewa kruszą ogromne. A Wajer żarliwy, I Butler i kawaler ogień strzela żywy. Czem z góry wsparta Moskwa da tył pochylony A naszy po nich po nich wziąwszy się w zagony, Pole trupem położą, aż noc nastąpiła, Która grzbiety zelżywe płaszczem swym okryła. Już wszystkie wytoczywszy razy i pioruny, Dalszej się nieprzyjaciel nie waży fortuny, Już pola
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 20
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
ks. biskup kujawski Łubieński. Jaśnie wieleb. imć. ks. płocki Łubieński.
Świątobliwe popioły, oddawając ziemi, Słowy nad ambrozją i kanar słodszemi. Lub wdzięczną historią o przeszłej żałobie, Lub skarżysz się na fata przy królewskim grobie, Lub na upór i ciche sektarze, Fortuny Następujesz, i wzajem porażasz pioruny, Żarliwy o oboje, gdzieby co nie w klubie, Albo ku pospolitej chyliło się zgubie. Tyś mistrzem swej fortuny, i na cnocie twojej Wszystka ta dziś ozdoba jako świetna stoi! A co drugim fortunę Lucyna gotową, Tobie przyszło o niebo uderzyć się głową, Tak wiele może cnota! Tej, zniósłszy się zgrają
ks. biskup kujawski Łubieński. Jaśnie wieleb. jmć. ks. płocki Łubieński.
Świątobliwe popioły, oddawając ziemi, Słowy nad ambrozyą i kanar słodszemi. Lub wdzięczną historyą o przeszłej żałobie, Lub skarżysz się na fata przy królewskim grobie, Lub na upór i ciche sektarze, Fortuny Następujesz, i wzajem porażasz pioruny, Żarliwy o oboje, gdzieby co nie w klubie, Albo ku pospolitej chyliło się zgubie. Tyś mistrzem swej fortuny, i na cnocie twojej Wszystka ta dziś ozdoba jako świetna stoi! A co drugim fortunę Lucyna gotową, Tobie przyszło o niebo uderzyć się głową, Tak wiele może cnota! Tej, zniósłszy się zgrają
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 73
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
dźwięk Nestorów i twoję powagę, Wzbudzoną Kocyt pohamował flagę: I by co ludzkości miały, Same potem Parki żałowały. Po tem zaćmieniu, jako się po ranu Wybiło słońce, a nowemu panu, W płaszczu i złotej koronie, Na ojczystym przyszło usieść tronie, Kto ostrożniejszy z rodzonym spół twoim? Kto i w momencie żarliwszy oboim? Żeby przy ołtarzach cało Dobro wszystkiej korony zostało? Teraz na głowy kwitnące patrzycie, Teraz się wzajem z ozdób swych cieszycie, Gdzieżby tak Parki drzymały, Żeby wieku wam nie doprzędały. Niechże dziś Tęczyn Topory swe zdobi, Z Śrzeniawą Wiśnicz niechaj co chce robi, I Myrrhów Marchią chlubny, Waszej zacność porówna
dźwięk Nestorów i twoję powagę, Wzbudzoną Kocyt pohamował flagę: I by co ludzkości miały, Same potem Parki żałowały. Po tem zaćmieniu, jako się po ranu Wybiło słońce, a nowemu panu, W płaszczu i złotej koronie, Na ojczystym przyszło usieść tronie, Kto ostrożniejszy z rodzonym spół twoim? Kto i w momencie żarliwszy oboim? Żeby przy ołtarzach cało Dobro wszystkiej korony zostało? Teraz na głowy kwitnące patrzycie, Teraz się wzajem z ozdób swych cieszycie, Gdzieżby tak Parki drzymały, Żeby wieku wam nie doprzędały. Niechże dziś Tęczyn Topory swe zdobi, Z Śrzeniawą Wiśnicz niechaj co chce robi, I Myrrhów Marchią chlubny, Waszej zacność porówna
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 84
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Pod orszańskie poboje i nawrzałe pola Krwie moskiewskiej plugawej dotąd u Pozwola, Pana prócz najpewniejszym świadkiem miał swe cnoty. Toż potem nie spuszczając najmniej z tej ochoty, Jan Leszczyński radziejewski starosta. Andrzej Leszczyński wojewoda brzeski, nakielksi starosta.
Zygmuntowi trzeciemu jako znacznie stawał Przy Zamojskim w Wołoszech i jakie wygrawał, O cześć boską żarliwy i dostojność krzyża, Potrzeby z Beglerbegiem na on czas Kanyża. Nastraszyły go tedy Hidry na Cecorze Tysiącgłowne pogańskie; snaćby mu i morze, I sama nieprzebyta Rodope nie była, Wola gdyby nie wyższa a ku sercu siła. Co Michał z wysokiego humoru zrażony, Co i Rożwan na ostrym haku zawieszony. Też i
Pod orszańskie poboje i nawrzałe pola Krwie moskiewskiej plugawej dotąd u Pozwola, Pana prócz najpewniejszym świadkiem miał swe cnoty. Toż potem nie spuszczając najmniej z tej ochoty, Jan Leszczyński radziejewski starosta. Andrzej Leszczyński wojewoda brzeski, nakielksi starosta.
Zygmuntowi trzeciemu jako znacznie stawał Przy Zamojskim w Wołoszech i jakie wygrawał, O cześć boską żarliwy i dostojność krzyża, Potrzeby z Beglerbegiem na on czas Kanyża. Nastraszyły go tedy Hidry na Cecorze Tysiącgłowne pogańskie; snaćby mu i morze, I sama nieprzebyta Rodope nie była, Wola gdyby nie wyższa a ku sercu siła. Co Michał z wysokiego humoru zrażony, Co i Rożwan na ostrym haku zawieszony. Też i
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 114
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
I na pierwsze zasiada jurysdyczne sądy, Jako ojciec na ręku od wszystkich niesiony, Jednym razem, aż ciężko w serce uderzony, Spuści głowę i kiedy najwięcej wesoły, Między samą ochotą i żyznemi stoły, Wieczór smutny przyniósłszy, ustąpi na łoże, A febra wtem, jako go dopaść tylko może, Porwie, nad Wulkanowe żarliwsza kominy, Że prócz w samych nadziejach zostawiwszy syny, A wszystkich w podziwieniu i serca ciężkości, Śrzód południa i onej zgasł uroczystości, Jeden jeszcze z tej liczby konterfet zostawa, A wdzięk jakiś niebieski i dziwną wydawa Z siebie jasność, ono jak po wspaniałej twarzy Rumieniec się szarłatny Lucyferów żarzy, Włos ozdobny, żywy wźrok
I na pierwsze zasiada juryzdyczne sądy, Jako ojciec na ręku od wszystkich niesiony, Jednym razem, aż ciężko w serce uderzony, Spuści głowę i kiedy najwięcej wesoły, Między samą ochotą i żyznemi stoły, Wieczór smutny przyniósłszy, ustąpi na łoże, A febra wtem, jako go dopaść tylko może, Porwie, nad Wulkanowe żarliwsza kominy, Że prócz w samych nadziejach zostawiwszy syny, A wszystkich w podziwieniu i serca ciężkości, Śrzód południa i onej zgasł uroczystości, Jeden jeszcze z tej liczby konterfet zostawa, A wdzięk jakiś niebieski i dziwną wydawa Z siebie jasność, ono jak po wspaniałej twarzy Rumieniec się szarłatny Lucyferów żarzy, Włos ozdobny, żywy wźrok
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 117
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861