. Dziewka Cóż czynić? Teraz sobie na wolności żyję, Szedłszy za mąż, jakobym w jarzmo dała szyję. Dafnis Nie niewola w małżeństwie, ale myśl bezpieczna, Ale uciechy miłe, ale zgoda wieczna. Dziewka Tak to z przodku cukrują, a potym przewodzą Nad nami i niektórzy żony za łeb wodzą. Dafnis Żartujesz? Wy nad nami raczej przewodzicie, Bo wy, żonki, kogóż się na świecie boicie? Dziewka A Lucyna (bez czego zabawy małżeńskie Nie bywają) co czyni? I połogi ciężkie? Dafnis Na każdy raz swoje się lekarstwo najduje: Jest Dianna, co w takiej potrzebie ratuje. Dziewka Strach jest rodzić, a
. Dziewka Cóż czynić? Teraz sobie na wolności żyję, Szedszy za mąż, jakobym w jarzmo dała szyję. Dafnis Nie niewola w małżeństwie, ale myśl beśpieczna, Ale uciechy miłe, ale zgoda wieczna. Dziewka Tak to z przodku cukrują, a potym przewodzą Nad nami i niektórzy żony za łeb wodzą. Dafnis Żartujesz? Wy nad nami raczej przewodzicie, Bo wy, żonki, kogóż się na świecie boicie? Dziewka A Lucyna (bez czego zabawy małżeńskie Nie bywają) co czyni? I połogi ciężkie? Dafnis Na kożdy raz swoje się lekarstwo najduje: Jest Dyjanna, co w takiej potrzebie ratuje. Dziewka Strach jest rodzić, a
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 61
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
Jest Dianna, co w takiej potrzebie ratuje. Dziewka Strach jest rodzić, a któraż w tej dobie nie zbladła? Która z siły i zwykłej barwiczki nie spadła? Dafnis Wszystko za laty ginie, ale tę nagrodzą Szkodę dziateczki miłe, gdy się na świat rodzą. Dziewka Jeślibym za cię poszła, jeśli nie żartujesz, Co za oprawę, co za wiano obiecujesz? Dafnis Gdy ja twój, wszystko twoje; ile będziesz śmiała Zacenić, tyle będziesz zapisano miała. Dziewka Teraz się mowa mówi; gdy przydzie o ślubie Mówić, podobno się ktoś po głowie zadłubie. Dafnis Bóg śluby wiąże, Bogu oddam śluby moje I tobie; jedno
Jest Dyjanna, co w takiej potrzebie ratuje. Dziewka Strach jest rodzić, a któraż w tej dobie nie zbladła? Która z siły i zwykłej barwiczki nie spadła? Dafnis Wszystko za laty ginie, ale tę nagrodzą Szkodę dziateczki miłe, gdy się na świat rodzą. Dziewka Jeślibym za cię poszła, jeśli nie żartujesz, Co za oprawę, co za wiano obiecujesz? Dafnis Gdy ja twój, wszystko twoje; ile będziesz śmiała Zacenić, tyle będziesz zapisano miała. Dziewka Teraz się mowa mówi; gdy przydzie o ślubie Mówić, podobno się ktoś po głowie zadłubie. Dafnis Bóg śluby wiąże, Bogu oddam śluby moje I tobie; jedno
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 62
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
powiedz, którędy tu droga Do Betlejem, boć tam nas ciągnie chęć barz sroga.
DZIAD O drogę się pytacie? Wżdyć po niej chodzicie! Czyście ślepi? Oto jest —- czy jej nie widzicie? Droga to, ot!
KUBA Widzęć ja, że to tu jest droga! Ale że ty żartujesz, pewnieć druga noga Uschnie, jak cię zawalę tym kostorem moim!
DZIAD Kat cię prosi z gomołką! Idź precz z darem twoim, A nie bij mnie, bom żebrak dosyć, i tak wiele, Bom już chleba nie widział połtory niedziele!
RYCZYWÓŁ Nie brydż, dziadu! Pokaż nam, którędy
powiedz, którędy tu droga Do Betlejem, boć tam nas ciągnie chęć barz sroga.
DZIAD O drogę się pytacie? Wżdyć po niej chodzicie! Czyście ślepi? Oto jest —- czy jej nie widzicie? Droga to, ot!
KUBA Widzęć ja, że to tu jest droga! Ale że ty żartujesz, pewnieć druga noga Uschnie, jak cie zawalę tym kostorem moim!
DZIAD Kat cie prosi z gomołką! Idź precz z darem twoim, A nie bij mie, bom żebrak dosyć, i tak wiele, Bom już chleba nie widział połtory niedziele!
RYCZYWÓŁ Nie brydż, dziadu! Pokaż nam, ktorędy
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 255
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
oczy. Ony z nas ustawicznie wybierają wzory, Jako chodzi, jak mówi, jako patrzy który, Jako się opasuje, jako szablę nosi; We wszem by nam zrównały, kiedyby nie cosi. Lada co im zawadzi, zwłaszcza żarty, figle, I prędzej się obrazi, niżeli na igle. Gdy z pannami żartujesz, nie utrzyże nosa, Niech ci z niego wygląda jak kupcowi z trzosa; Wąsy, brodę popluskaj, polej się, gdy pijesz, Obaczysz, jak z pannami uciechy zażyjesz. Żeś chędogi pachołek, to cię będą nosić, Aż rzeczesz w połowicy: „Już teraz mam dosyć”. Z chłopa możesz
oczy. Ony z nas ustawicznie wybierają wzory, Jako chodzi, jak mowi, jako patrzy ktory, Jako sie opasuje, jako szablę nosi; We wszem by nam zrownały, kiedyby nie cosi. Lada co im zawadzi, zwłaszcza żarty, figle, I prędzej sie obrazi, niżeli na igle. Gdy z pannami żartujesz, nie utrzyże nosa, Niech ci z niego wygląda jak kupcowi z trzosa; Wąsy, brodę popluskaj, polej sie, gdy pijesz, Obaczysz, jak z pannami uciechy zażyjesz. Żeś chędogi pachołek, to cie będą nosić, Aż rzeczesz w połowicy: „Już teraz mam dosyć”. Z chłopa możesz
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 7
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
czas trawił, Jakoż ja mogę bez ciebie wytrwać na świecie? Fraszką u mnie wirydarze, fraszką są kwiecie. Głupi bym był, wierzę, kiedybym w tej mierze Więcej kochał w zielu niżli w przyjacielu, Któremu serce wylałem nad inszych wielu.
Czyli już śpisz, czy na jawie ze mnie żartujesz? Jakie teraz niepogody, aza nie czujesz? Noc ciemniejsza nad obyczaj, deszcz z wierzchu leje, Ja przecię czekam w ogródku, mając nadzieję, Że zasnąć nie raczysz, aże mnie obaczysz; Jeżeli miłujesz, wianeczkiem darujesz. Dosyć będzie ze mnie, gdy mię tak uszanujesz.
Lecz widzę, zapamiętałaś twojego sługi
czas trawił, Jakoż ja mogę bez ciebie wytrwać na świecie? Fraszką u mnie wirydarze, fraszką są kwiecie. Głupi bym był, wierzę, kiedybym w tej mierze Więcej kochał w zielu niżli w przyjacielu, Któremu serce wylałem nad inszych wielu.
Czyli już śpisz, czy na jawie ze mnie żartujesz? Jakie teraz niepogody, aza nie czujesz? Noc ciemniejsza nad obyczaj, deszcz z wierzchu leje, Ja przecię czekam w ogródku, mając nadzieję, Że zasnąć nie raczysz, aże mnie obaczysz; Jeżeli miłujesz, wianeczkiem darujesz. Dosyć będzie ze mnie, gdy mię tak uszanujesz.
Lecz widzę, zapamiętałaś twojego sługi
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 83
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
I. Gawińskiego/
Wiara hamuje skrytej myśli chuci/ Powaga Prawa/ ręce na złe kruci.
Skromność. LAdajako ubóstwo temu niedokuczy/ Kto małym syt/ i skromnie kto się żyć nauczy.
Z łacińskiego. PRawisz Damo gdykolwiek przyszlesz mi Zająca/ Gładki bedę przez siedm dni/ lub przez pułmiesiąca; Jeżeli nieżartujesz/ lecz prawdę powiadasz! Alboś go rzadko jadła/ albo go nie jadasz.
Z Anakreonta. W Nocy czasy niedawnemi Doby tej gdy się ku ziemi Swym Wozem Helice schyla/ Ręku bliska Arctofila. Gdy na wszelki Zwierz strudzony Z łona nocy/ ulubiony Sen przybywa/ chwiejąc mroki Pod zrzeniczne ćmą obłoki. Usłyszę głos
I. Gáwinskiego/
Wiárá hámuie skrytey myśli chući/ Powagá Práwá/ ręce ná złe krući.
Skromnosć. LAdáiáko vbostwo temu niedokuczy/ Kto máłym syt/ y skromnie kto się żyć náuczy.
Z łacińskiego. PRáwisz Dámo gdykolwiek przyszlesz mi Záiącá/ Głádki bedę przez śiedm dni/ lub przez pułmieśiącá; Ieżeli nieżartuiesz/ lecz prawdę powiádasz! Alboś go rzadko iádłá/ álbo go nie iadasz.
Z Anákreontá. W Nocy czásy niedawnemi Doby tey gdy się ku źiemi Swym Wozem Helice schyla/ Ręku bliska Arctophilá. Gdy ná wszelki Zwierz strudzony Z łoná nocy/ vlubiony Sen przybywa/ chwieiąc mroki Pod zrzeniczne ćmą obłoki. Vsłyszę głos
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 96
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
i owszem, bracisku, chcęże dziś grać z tobą.
SKOWRONEK Usiądź was, towarzysku, szczęścia spróbujemy.
MATYS Barzo dobrze, bracisku, szczerze sobie grajwa.
SKOWRONEK Rozdawajże ty karty, a ja bedę stawiał.
Tu będą grać
SKOWRONEK rzecze
Moja pierwsza!
po chwili
Bale, ty nie przystawiasz, tylko że żartujesz! Słyszysz? Abo kosztura w mych ręku nie czujesz?! Nie trafiłeś na błazna, dawaj karty rychło, A patrzaj, żebyć tego tutaj wnet nie wytkło!
MATYS Miły bracie, powiedz też, coć tu jest za krzywka: Ubijasz się o kwartnik, nie uszedłeś żyda!
Tu karty rozdaje
i owszem, bracisku, chcęże dziś grać z tobą.
SKOWRONEK Usiądź was, towarzysku, szczęścia spróbujemy.
MATYS Barzo dobrze, bracisku, szczerze sobie grajwa.
SKOWRONEK Rozdawajże ty karty, a ja bedę stawiał.
Tu bedą grać
SKOWRONEK rzecze
Moja pierwsza!
po chwili
Bale, ty nie przystawiasz, tylko że żartujesz! Słyszysz? Abo kosztura w mych ręku nie czujesz?! Nie trafiłeś na błazna, dawaj karty rychło, A patrzaj, żebyć tego tutaj wnet nie wytkło!
MATYS Miły bracie, powiedz też, coć tu jest za krzywka: Ubijasz się o kwartnik, nie uszedłeś żyda!
Tu karty rozdaje
Skrót tekstu: DialChrysOkoń
Strona: 155
Tytuł:
Dialog na Narodzenie Chrystusa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989