; Florenckie delikatne Peruzańskie wyborne i ochędozne, Kajetańskie kształtne, Benewentańskie prostaczki, Genueńskie zalotliwe, Bononeńskie wiele o sobie trzymające, Mutyneńskie łaskawe, Placentińskie trudne, Luceńskie albo Lukiewskie czyste, podściwe, Kapuańskie pyszne, Neapolitańskie troskliwe, Rawenneńskie Ludzkie, Urbinackie rozmowne, Wincentińskie stateczne, Parmeńskie łakome, Mediolańskie polityczne, Weneckie swawolne, żartowliwe, Laudeńskie zabobonne, Tarwizjańskie zazdrosne w amorach, Kremoneńskie strojnisie, rozrutne, kosztowne Zwierciadło Geniuszów.
W DYSKURSIE Włoskich Miast Obywatele także notantur; że Floremini są inepti, Veneti puditi aliàs zgnili nie rzezcy; Senenses svaves, Bergonates agrestes,Peruzini faceti, aliàs Iovialistae; Romani elati, z wyniosłością mówiący,Consentini wielomowni
; Florenckie delikatne Peruzańskie wyborne y ochędozne, Kaietańskie kształtne, Benewentańskie prostaczki, Genueńskie zálotliwe, Bononeńskie wiele o sobie trzymáiące, Mutyneńskie łaskáwe, Placentińskie trudne, Luceńskie albo Lukiewskie czyste, podściwe, Kapuańskie pyszne, Neapolitańskie troskliwe, Rawennenskie Ludzkie, Urbinackie rozmowne, Wincentinskie stateczne, Parmeńskie łakome, Medyolańskie polityczne, Weneckie swáwolne, żartowliwe, Laudenskie zábobonne, Tarwizyańskie zázdrosne w amorách, Kremoneńskie stroynisie, rozrutne, kosztowne Zwierciadło Geniuszow.
W DYSKURSIE Włoskich Miast Obywátele także notantur; że Floremini są inepti, Veneti puditi aliàs zgnili nie rzezcy; Senenses svaves, Bergonates agrestes,Peruzini faceti, aliàs Iovialistae; Romani elati, z wyniosłością mowiący,Consentini wielomowni
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 704
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
posiadł. A iż nad siły swoje ważył się więtszej rzeczy/ przeto w urapieniu swoim musiał poznawac/ i piędzię się swoją mierzyć/ coby zacz był. Yo Grzegorz święty. Strony wtórej rzeczy/ żeby żaden Egzorcista przy odprawowaniu powinności i urzędu swego żartów niezażywał. Powieda Nider iż w klasztorze Koleńskim widział brata jednego żartowliwego barzo/ ale darem wyganiania szatanów wielce wsławionego. ten w klasztoze Koleńskim szatana z opętanego człowieka wyganiał/ prosił go szatan żeby mu miejsce naznaczył gdzieby miał ywniść. Z czego weseląc się brat on: rzekł mu żartem/ wnidz do cloaki mojej/ wyszedł tedy szatan/ lecz brat on/ wnocy gdy tam na
pośiadł. A iż nád śiły swoie ważył sie więtszey rzecży/ przeto w vrapieniu swoim muśiał poznáwác/ y piędźię sie swoią mierzyć/ coby zacz był. Yo Grzegorz święty. Strony wtorey rzeczy/ żeby żaden Exorcistá przy odpráwowániu powinnośći y vrzędu swego żártow niezáżywał. Powieda Nider iż w klasztorze Kolenskim widźiał brátá iednego żártowliwego bárzo/ ále dárem wyganiánia szátánow wielce wsławionego. ten w klasztoze Kolenskim szátáná z opętánego cżłowieká wyganiał/ prośił go szátan żeby mu mieysce náznáczył gdzieby miał ywniść. Z cżego weseląc sie brát on: rzekł mu żártem/ wnidz do cloáki moiey/ wyszedł tedy szátan/ lecż brát on/ wnocy gdy tám ná
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 234
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
widerkafów dla sposobniejszego służenia Bogu, nie dla spokojnego życia, i jedzenia, i picia używać mają.”
Nie na to mądrzy ludzie tekiele budują, I wielkiemi dochody one opatrują, Żeby w nich derwiszowie próżnowaniem tyli, Ale na to, by Boga sposobniej chwalili. POWIEŚĆ XXXII.
Jeden ubogi derwisz przyszedł do człowieka barzo żartowliwego a szczodrego w dom; zastał u niego niemałą kompanią ludzi uczonych i osobliwych żartowników. Ci derwisza chętnie przyjąwszy, żartami i rozmowami zabawiać poczęli. Derwisz nieborak drogą spracowany i głodny milczał, czekając rychło-li go spytają: jadłeś?
Jeden z onych siedzących rzekł mu: — „Czemuż też i ty czego nie mówisz
widerkafów dla sposobniejszego służenia Bogu, nie dla spokojnego życia, i jedzenia, i picia używać mają.”
Nie na to mądrzy ludzie tekiele budują, I wielkiemi dochody one opatrują, Żeby w nich derwiszowie próżnowaniem tyli, Ale na to, by Boga sposobniéj chwalili. POWIEŚĆ XXXII.
Jeden ubogi derwisz przyszedł do człowieka barzo żartowliwego a szczodrego w dom; zastał u niego niemałą kompanią ludzi uczonych i osobliwych żartowników. Ci derwisza chętnie przyjąwszy, żartami i rozmowami zabawiać poczęli. Derwisz nieborak drogą spracowany i głodny milczał, czekając rychło-li go spytają: jadłeś?
Jeden z onych siedzących rzekł mu: — „Czemuż też i ty czego nie mówisz
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 112
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
pół drogi ustać.”
Ty co zawziętą drogę pragniesz w skok odprawić, Nie kwap się, radzę-ć, chcesz-li dłużej się nie bawić. Bo acz kres i arabski koń przebiega mócą, Lecz i wielbłąd daleko zajdzie dniem i nocą. POWIEŚĆ V.
Młodzieniec jeden w naszem towarzystwie będący, był rano żartowliwy, wesoły i nigdy frasować się nieumiejący, tak, iż przez wiek niemały nikt go frasobliwego, abo twarzy zmarszczonej nigdy nie widział. Trafiło się, poszedł do Mechy i tam się ożenił. Po kilku lat przyszedłem ja też do Mechy; obaczę onego chudego, bladego i barzo smutnego.
Rzekłem mu: —
pół drogi ustać.”
Ty co zawziętą drogę pragniesz w skok odprawić, Nie kwap się, radzę-ć, chcesz-li dłużéj się nie bawić. Bo acz kres i arabski koń przebiega mócą, Lecz i wielbłąd daleko zajdzie dniem i nocą. POWIEŚĆ V.
Młodzieniec jeden w naszém towarzystwie będący, był rano żartowliwy, wesoły i nigdy frasować się nieumiejący, tak, iż przez wiek niemały nikt go frasobliwego, abo twarzy zmarszczonéj nigdy nie widział. Trafiło się, poszedł do Mechy i tam się ożenił. Po kilku lat przyszedłem ja też do Mechy; obaczę onego chudego, bladego i barzo smutnego.
Rzekłem mu: —
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 193
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879