cztery, a każda rogu swego strzeże I kwadratu pałacu. Skąd otworzonemi Od kryształu górnego w srebro sadzonemi Widzieć wszystko oknami. Toż gdzie już do góry Wschód wznosi się zielony, i wiedzie na wtóry Piętr pałacu, miedziane drzwi się otwierają, Których dwie smaragdowe kolumny wspierają. A na srebrnych podstawkach Nimfy złotolite, Głowy żubrze trzymają w diamencie ryte. Jedne z tych na samych drzwi czele szafirowem Rózgą złotą skazując, z napisem takowym: „To jest dom, to i z wieku dziedziczna Wieniawa, Leszczyńskiego na Lesznie hrabi Bogusława.” Drzwi strzegą portiery, z tej i owej strony Złote obie, skąd wejście do sale przestronej Niewymownie i jasnej
cztery, a każda rogu swego strzeże I kwadratu pałacu. Zkąd otworzonemi Od kryształu górnego w srebro sadzonemi Widzieć wszystko oknami. Toż gdzie już do góry Wschód wznosi się zielony, i wiedzie na wtóry Piętr pałacu, miedziane drzwi się otwierają, Których dwie smaragdowe kolumny wspierają. A na srebrnych podstawkach Nimfy złotolite, Głowy żubrze trzymają w dyamencie ryte. Jedne z tych na samych drzwi czele szafirowem Rózgą złotą skazując, z napisem takowym: „To jest dom, to i z wieku dziedziczna Wieniawa, Leszczyńskiego na Lesznie hrabi Bogusława.” Drzwi strzegą portyery, z tej i owej strony Złote obie, zkąd wejście do sale przestronej Niewymownie i jasnej
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 104
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
sobą czynili biegania. My się dziwując po sobie patrzemy, A co się dzieje — przyczyny nie wiemy, Dlaczego by tak w polu ludzie stali I kogo z wielką chęcią wyglądali. Aż jednym razem gdy się dziwujemy. Kilka skarbników czerwonych ujrzemy Idących prosto do miasta bliskiego, A herby były z tuzinku żółtego (Jeleni z żubrzem rogi) wykrojone I na wierzch wozów pięknie przyprawione. Po małej chwili znowu obłoczyste Idą rydwany, przy których ogniste Złotogorące potrzeby pałały, Czym kształt i pozór piękny wydawały; W nich z pięknym statkiem uczciwie siedzieli Słudzy — a wszyscy bogaty strój mieli. Z rydwanami już sam w świetnej jedzie Starosta pucki karocy i wiedzie Po
sobą czynili biegania. My się dziwując po sobie patrzemy, A co się dzieje — przyczyny nie wiemy, Dlaczego by tak w polu ludzie stali I kogo z wielką chęcią wyglądali. Aż jednym razem gdy się dziwujemy. Kilka skarbników czerwonych ujrzemy Idących prosto do miasta bliskiego, A herby były z tuzinku żółtego (Jeleni z żubrzem rogi) wykrojone I na wierzch wozów pięknie przyprawione. Po małej chwili znowu obłoczyste Idą rydwany, przy których ogniste Złotogorące potrzeby pałały, Czym kształt i pozór piękny wydawały; W nich z pięknym statkiem uczciwie siedzieli Słudzy — a wszyscy bogaty strój mieli. Z rydwanami już sam w świetnej jedzie Starosta pucki karocy i wiedzie Po
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 147
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Ładą zowie, Czy to z ojca, czy z matki, przystoi tej wdowie. Z twarzy blask, z piersi słońce, w opasaniu cyga, Chociaż siedzi z pokojem, rzekłbyś, że podryga. Ani Helena piękna, ani Ariadna, Gdyby przy niej stanęła, nie była tak ładna. WIENIAWA (głowa żubrza z pierścieniem) 90. DO WIENIAWCZYKA
Żubrzą głowę z rogami masz w pieczęci, bracie; Jeśli prawda, co ludzie powiedają na cię, Że skoroś się ożenił, rosną i na twojej — Zwierz się do rogów rodzi, człeku nie przystoi. Kontentuj tym, co dała natura przy ciele, Dobadaj żenie, tak
Ładą zowie, Czy to z ojca, czy z matki, przystoi tej wdowie. Z twarzy blask, z piersi słońce, w opasaniu cyga, Chociaż siedzi z pokojem, rzekłbyś, że podryga. Ani Helena piękna, ani Aryjadna, Gdyby przy niej stanęła, nie była tak ładna. WIENIAWA (głowa żubrza z pierścieniem) 90. DO WIENIAWCZYKA
Żubrzą głowę z rogami masz w pieczęci, bracie; Jeśli prawda, co ludzie powiedają na cię, Że skoroś się ożenił, rostą i na twojej — Zwierz się do rogów rodzi, człeku nie przystoi. Kontentuj tym, co dała natura przy ciele, Dobadaj żenie, tak
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 436
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
czy z matki, przystoi tej wdowie. Z twarzy blask, z piersi słońce, w opasaniu cyga, Chociaż siedzi z pokojem, rzekłbyś, że podryga. Ani Helena piękna, ani Ariadna, Gdyby przy niej stanęła, nie była tak ładna. WIENIAWA (głowa żubrza z pierścieniem) 90. DO WIENIAWCZYKA
Żubrzą głowę z rogami masz w pieczęci, bracie; Jeśli prawda, co ludzie powiedają na cię, Że skoroś się ożenił, rosną i na twojej — Zwierz się do rogów rodzi, człeku nie przystoi. Kontentuj tym, co dała natura przy ciele, Dobadaj żenie, tak róść nie będą na czele; Lecz jeśli
czy z matki, przystoi tej wdowie. Z twarzy blask, z piersi słońce, w opasaniu cyga, Chociaż siedzi z pokojem, rzekłbyś, że podryga. Ani Helena piękna, ani Aryjadna, Gdyby przy niej stanęła, nie była tak ładna. WIENIAWA (głowa żubrza z pierścieniem) 90. DO WIENIAWCZYKA
Żubrzą głowę z rogami masz w pieczęci, bracie; Jeśli prawda, co ludzie powiedają na cię, Że skoroś się ożenił, rostą i na twojej — Zwierz się do rogów rodzi, człeku nie przystoi. Kontentuj tym, co dała natura przy ciele, Dobadaj żenie, tak róść nie będą na czele; Lecz jeśli
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 436
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
gdy osiędą twe ojczyste Pole, proszę, niechaj też wolno będzie pszczole po słodkie sławy nieśmiertelnej miody lecieć na twoje, królu mój, ogrody, gdzie kwiaty cnót twych oblatując pierwsze, tysiączną ich część w nieudolne wiersze wyssawszy, w ptastwa różnego hałastrze w Samsonowym ci ofiarować plastrze; on ze lwiej, tyś go z żubrzej wyjął szczeki. Niewczesne sobie znaleźli pasieki bący, co cudze wydzierając ule, co pszczoły zrobią, zjadają w Stambule. Zgadnicież znowu, Filistyni, kto beł, co pokarm w żercy, miód w mocarzu zdobeł? Po długich klęskach lat trzydziestu blisko przyszliśmy byli na urągowisko, jednę z moskiewskiem intruzem, nie carem,
gdy osiędą twe ojczyste Pole, proszę, niechaj też wolno będzie pszczole po słodkie sławy nieśmiertelnej miody lecieć na twoje, królu mój, ogrody, gdzie kwiaty cnót twych oblatując piersze, tysiączną ich część w nieudolne wiersze wyssawszy, w ptastwa różnego hałastrze w Samsonowym ci ofiarować plastrze; on ze lwiej, tyś go z żubrzej wyjął szczeki. Niewczesne sobie znaleźli pasieki bący, co cudze wydzierając ule, co pszczoły zrobią, zjadają w Stambule. Zgadnicież znowu, Filistyni, kto beł, co pokarm w żercy, miód w mocarzu zdobeł? Po długich klęskach lat trzydziestu blisko przyszliśmy byli na urągowisko, jednę z moskiewskiem intruzem, nie carem,
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 69
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
, a jeżeli tacy by nie byli W obozie i w Kamieńcu, choć Ruś prosta będzie, Byle dosyć uczynić Osmanowej zrzędzie, Przywiódłszy ściąć kazali przed jego zastępem, A to będzie najpierwszym do traktatu wstępem. Widzą dobrze posłowie, czego ten frant siągał, Że nas przez to widomie z Kozaki rozprzągał. Herb wołoski głowa żubrza Weweli do posłów naszych WOJNA CHOCIMSKA
Takie-li ich za męstwa i podjęte prace, Za krew hustem wylaną czekać miały płace? Taka za wieczną sławę infamia darem? Więc miasto odpowiedzi zbędą go pucharem Piwa husiatyńskiego i proszą, żeby te Koncepty, nie z wielkiego rozumu dobyte, Zachować na podobne sobie błazny raczył, Z nimi
, a jeżeli tacy by nie byli W obozie i w Kamieńcu, choć Ruś prosta będzie, Byle dosyć uczynić Osmanowej zrzędzie, Przywiodszy ściąć kazali przed jego zastępem, A to będzie najpierwszym do traktatu wstępem. Widzą dobrze posłowie, czego ten frant siągał, Że nas przez to widomie z Kozaki rozprzągał. Herb wołoski głowa żubrza Weweli do posłów naszych WOJNA CHOCIMSKA
Takie-li ich za męstwa i podjęte prace, Za krew hustem wylaną czekać miały płace? Taka za wieczną sławę infamia darem? Więc miasto odpowiedzi zbędą go pucharem Piwa husiatyńskiego i proszą, żeby te Koncepty, nie z wielkiego rozumu dobyte, Zachować na podobne sobie błazny raczył, Z nimi
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 311
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924