w których ostróżnie w plastrach zażyje miodu/ i to na ten czas/ gdy się oblecze nieśmiertelnością/ której już żądła nic nie szkodzą. Barzo by tedy dobrze odebrać Panno od Aniołów ten z trzciną cukier/ będzie i dla Dziecięcia/ a i dla ciebie służył na posilenie. Wszak umiesz robić takie posiłki/ które nad żurki/ nad wszytkie ziemskie polewki/ posilić mogą; a bez cukru nie barzo by były do smaku Dziecineczce. XIV. GLuchoty trzciną wizerunkiem. I dla tego/ onych co nie słuchają/ co nie dosłuchawszy mowy drugiego przerywają; trzciną nazwać możemy. Trzcina bo ma swoje w sobie przedziały/ i nie tak rościć jak insze
w ktorych ostrożnie w plástrách záżyie miodu/ y to ná ten czas/ gdy się oblecze nieśmiertelnośćią/ ktorey iuż żądłá nic nie szkodzą. Bárzo by tedy dobrze odebráć Pánno od Anyołow ten z trzćiną cukier/ będzie y dla Dźiećięćia/ á y dla ćiebie służył ná pośilenie. Wszák vmiesz robić takie pośiłki/ ktore nad żurki/ nád wszytkie źiemskie polewki/ pośilić mogą; á bez cukru nie barzo by były do smaku Dźiećineczce. XIV. GLuchoty trzćiną wizerunkiem. Y dla tego/ onych co nie słucháią/ co nie dosłuchawszy mowy drugiego przerywáią; trzćiną názwáć możemy. Trzćiná bo ma swoie w sobie przedźiały/ y nie ták rośćić iák insze
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 355
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Porań się do swego Domu Bożego.
MYSŁOWSKA
Jak dawno myślę, uboga sierota, O swym ministrze, próżna ma robota! Mysłochu prawy, nie bądźże tak srogi, Przywróć się z drogi.
ŻUROWSKA
Nie rada poszczę, żuru, ryb nie jadam, Mięso mój pokarm, w piątek rada śniadam, Lecz w żalu żurek na potem mą strawą, Będzie potrawą.
GRZYBOWSKA
Na grzyby pewnie mego Grzybowskiego Trybunał pośle, męża mnie miłego. O, Grzybowięta! Gdy ojca zbędziecie, Wnet zgrzybiejecie.
REKTOROWA KOCKA Z BAKALARSKA LUBELSKA
Bakalarzowa, o Gracjanowa, Słuchaj, jak smutnie Koczka rektorowa Narzeka, że jej, ach, Jana rektora Pozwano wczora.
Porań sie do swego Domu Bożego.
MYSŁOWSKA
Jak dawno myślę, uboga sierota, O swym ministrze, prożna ma robota! Mysłochu prawy, nie bądźże tak srogi, Przywróć sie z drogi.
ŻUROWSKA
Nie rada poszczę, żuru, ryb nie jadam, Mięso mój pokarm, w piątek rada śniadam, Lecz w żalu żurek na potem mą strawą, Będzie potrawą.
GRZYBOWSKA
Na grzyby pewnie mego Grzybowskiego Trybunał pośle, męża mnie miłego. O, Grzybowięta! Gdy ojca zbędziecie, Wnet zgrzybiejecie.
REKTOROWA KOCKA Z BAKALARSKA LUBELSKA
Bakalarzowa, o Gracyjanowa, Słuchaj, jak smutnie Koczka rektorowa Narzeka, że jej, ach, Jana rektora Pozwano wczora.
Skrót tekstu: PaszkMrTrybKontr
Strona: 244
Tytuł:
Rok trybunalski
Autor:
Marcin Paszkowski
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968