i rządu im od Pana Boga nad tak wielą Narodów danego. Nie prę tego jako cnotliwy i w prawdzie się kochający, że Pan Hoowerbegck, Kurfirsta Jego Mości Poseł, kiedy owa piekielna Elekcji materia w sercach, dyskursach, i chęci wielu pałała, był u mnie, i pokazował, jak wiele Rzeczypospolitej przyniosłoby pożytu, gdyby kogo z Narodu swego obrała Królem, mianował (czyli z afektu, czyli w intentie moje zazierając) i mnie samego, jako mię to bolało, com mu na to odpowiedział, lubo i on jak na wymiot to tylko proponował, przyzna tenże sam, jako człowiek wielki. Azaż tego
y rządu im od Páná Bogá nád ták wielą Narodow dánego. Nie prę tego iáko cnotliwy y w prawdźie się kocháiący, że Pan Hoowerbegck, Kurfirstá Iego Mośći Poseł, kiedy owá piekielna Elekcyey máteria w sercách, discursách, y chęći wielu pałáłá, był v mnie, y pokázował, iák wiele Rzeczypospolitey przyniosłoby pożytu, gdyby kogo z Narodu swego obráłá Krolem, miánował (czyli z áffektu, czyli w intentie moie záźieráiąc) y mnie sámego, iáko mię to boláło, com mu ná to odpowiedźiał, lubo y on iák ná wymiot to tylko proponował, przyzna tenże sam, iáko człowiek wielki. Azasz tego
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 130
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Bogdaj żaden cnotliwy nie miewał z nim sprawy/ Bo na wszytkim niecnota nie godzien i strawy. Bramy nie Kuśnierskie.
IM kto dziś spokojniejszy/ im żywie cnotliwie/ A szczerze postępuje z każdym i prawdziwie. I obchodzi się według powołania swego/ Taki uszczypki cierpi/ a od nędźniejszego. Włąsnie jako kokosz która mniej pożytu daje/ Także i ci do siebie tego ani baczą/ Co im tego za korzyść/ co o ludziach gdaczą. Którzy acz często nie masz/ jednak swą rzecz zdobi/ Mniemając by godniejszym nad inne osoby. Wyżej gębę niźli nosz/ i tak to rozumie/ Iże wszyscy ladaco/ a on wszytko umie. Więc
Bogday żaden cnotliwy nie miewał z nim spráwy/ Bo ná wszytkim niecnotá nie godzien y stráwy. Bramy nie Kuśnierskie.
IM kto dźiś spokoynieyszy/ im żywie cnotliwie/ A szczerze postępuie z káżdym y prawdziwie. Y obchodźi się według powołánia swego/ Táki vszczypki ćierpi/ á od nędźnieyszego. Włąsnie iáko kokosz ktora mniey pożytu dáie/ Tákże y ći do śiebie tego áni baczą/ Co im tego zá korzyść/ co o ludźiách gdaczą. Ktorzy acz często nie masz/ iednák swą rzecz zdobi/ Mniemáiąc by godnieyszym nád inne osoby. Wyżey gębę niźli nosz/ y ták to rozumie/ Iże wszyscy ladáco/ á on wszytko vmie. Więc
Skrót tekstu: NowSow
Strona: C3v
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684