najcelniejszą i najwalniejsząl racją: „bo mi wolno, bo takie jest moje zdanie, bo tak chcę, bom się ze zdania mego sprawować nie powinien nikomu”. Nie zdaje się komu ta sprawiedliwa być racja, nadto absolutna i zła się być zdaje? Myli się bardzo, ktokolwiek tak o niej rozumie. Ja wypróbuję jawnie, że ta protestacji mojej przyczyna ze wszystkich inszych najpubliczniejsza, najlepsza i najgruntowniejsza jest. Dowodzę krótko. Bo kto tej dziś nie przyjmuje racji, to jest, takowej: „bo poseł wolny z głosu swego nikomu się sprawować obligowany nie jest”, kto, mówię, tej nie przyjmuje racji, ten cale (
najcelniejszą i najwalniejsząl racyją: „bo mi wolno, bo takie jest moje zdanie, bo tak chcę, bom się ze zdania mego sprawować nie powinien nikomu”. Nie zdaje się komu ta sprawiedliwa być racyja, nadto absolutna i zła się być zdaje? Myli się bardzo, ktokolwiek tak o niej rozumie. Ja wypróbuję jawnie, że ta protestacyi mojej przyczyna ze wszystkich inszych najpubliczniejsza, najlepsza i najgruntowniejsza jest. Dowodzę krótko. Bo kto tej dziś nie przyjmuje racyi, to jest, takowej: „bo poseł wolny z głosu swego nikomu się sprawować obligowany nie jest”, kto, mówię, tej nie przyjmuje racyi, ten cale (
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 134
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
znaniu i eksperyjencji ludzi, że się ludzie niełatwo azardują zarzucać komu korupcyją czy kryski przedanie za pieniądze lub inszym sposobem, nie miawszy na to dobrych prób i dowodów: nikt się w takowej materii na przegraną nie podaje tak łatwo. Z drugiej strony, ile łatwo jest poczciwemu prawdziwie człowiekowi i bez zakału żadnego swoję przeciw kalumniatorowi wypróbować niewinność, tyle trudno jest wyjustyfikować się człowiekowi takiemu, który się dał skorrumpować i przeciwko któremu na dowodach rzetelnych i konwinkujących nie zbywa. Nie trzeba więc, generalnie mówiąc, obawiać się, żeby niewinni weksowani byli, a trzeba się spodziewać, że winni byliby zawsze w wielkim niebezpieczeństwie odkrycia ich przedaży tudzież i kary za
znaniu i eksperyjencyi ludzi, że się ludzie niełatwo azardują zarzucać komu korrupcyją czy kryski przedanie za pieniądze lub inszym sposobem, nie miawszy na to dobrych prób i dowodów: nikt się w takowej materyi na przegraną nie podaje tak łatwo. Z drugiej strony, ile łatwo jest poczciwemu prawdziwie człowiekowi i bez zakału żadnego swoję przeciw kalumnijatorowi wypróbować niewinność, tyle trudno jest wyjustyfikować się człowiekowi takiemu, który się dał skorrumpować i przeciwko któremu na dowodach rzetelnych i konwinkujących nie zbywa. Nie trzeba więc, generalnie mówiąc, obawiać się, żeby niewinni weksowani byli, a trzeba się spodziewać, że winni byliby zawsze w wielkim niebezpieczeństwie odkrycia ich przedaży tudzież i kary za
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 276
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
teraz panowie na asamble ja, na opery, na luksus w bankie-tach przez jeden dzień po 80 albo i po 100 000 łożą, a często to czynią tylko to in infinitum per nullas acceptiones et ex hauribile, a jeżeli to per absolutam omnipotentiam samego P. Boga może być stworzone, więcej niż przez półtora tysiąca lat wypróbować nie mogą filozofowie, oczywiście zaś widzimy, że żadnego z panów nie znajdzie się infinitus tesaurus opum. Wycieńczają też skarby pańskie i insze stroje, których aby przez kilka dni zażyła, liczne tysiące złota na nie łożą, a wspomnione tu koszty pospolicie w ręce cudzoziemskich kupców, Francuzów kuchmistrzów, komediantów Włochów hurmem idą bez nadziei
teraz panowie na asamble ia, na opery, na luksus w bankie-tach przez jeden dzień po 80 albo i po 100 000 łożą, a często to czynią tylko to in infinitum per nullas acceptiones et ex hauribile, a jeżeli to per absolutam omnipotentiam samego P. Boga może być stworzone, więcej niż przez półtora tysiąca lat wypróbować nie mogą filozofowie, oczywiście zaś widzimy, że żadnego z panów nie znajdzie się infinitus tesaurus opum. Wycieńczają też skarby pańskie i insze stroje, których aby przez kilka dni zażyła, liczne tysiące złota na nie łożą, a wspomnione tu koszty pospolicie w ręce cudzoziemskich kupców, Francuzów kuchmistrzów, komedyjantów Włochów hurmem idą bez nadziei
Skrót tekstu: DobraDuchRzecz
Strona: 76
Tytuł:
Krzywo patrzących na dobra duchownych oczy polskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1726
Data wydania (nie wcześniej niż):
1726
Data wydania (nie później niż):
1726
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Za dziesiącią kryją drzwiami Jak libros prohibitos.
W wakacyjny czas trzydniowy Innym się powiodą łowy. Tobie by kość smakowała Z zwierzyn, gdyby-ć się dostała. Lecz darmo — nie dla psów to!
Kto co zrobił? Kto zawinił? Tyś scholastyk, tyś uczynił!
Trudno sekweli negować, Bo ci może wypróbować Argument in ferio.
Będziesz — dajmy to — kwartakiem, Pójdziesz za brat z psem prymakiem Wkoło miasta — a niekiedy Musisz zażyć ze psem biedy Poszedszy ad circulum.
Czy to liche, czy to walne Są pogrzeby rekwijalne, Służby musisz odprawować, Musi ci pies serwirować, Choć stypy nie zażyjesz.
Dla posłuszeństwa czystego Przyjdzie
Za dziesiącią kryją drzwiami Jak libros prohibitos.
W wakacyjny czas trzydniowy Innym się powiodą łowy. Tobie by kość smakowała Z zwierzyn, gdyby-ć się dostała. Lecz darmo — nie dla psów to!
Kto co zrobił? Kto zawinił? Tyś scholastyk, tyś uczynił!
Trudno sekweli negować, Bo ci może wypróbować Argument in ferio.
Będziesz — dajmy to — kwartakiem, Pójdziesz za brat z psem prymakiem Wkoło miasta — a niekiedy Musisz zażyć ze psem biedy Poszedszy ad circulum.
Czy to liche, czy to walne Są pogrzeby rekwijalne, Służby musisz odprawować, Musi ci pies serwirować, Choć stypy nie zażyjesz.
Dla posłuszeństwa czystego Przyjdzie
Skrót tekstu: MelScholBar_II
Strona: 757
Tytuł:
Dystrakcja w swoich ciężkościach melancholii scholastycznej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
między 1701 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965