(N). DO BRACI ZGODNYCH: JANA, STOLNIKA BIELSKIEGO, JERZEGO, SĘDZIEGO, WACŁAWA, PODCZASZEGO KRAKOWSKIEGO
Rzadkim, mówią, i wielkim Feniks specjałem (Nie dziw, bo jedynakiem jest na świecie całem), Rzedsza miłość braterska; odpuść, proszę, Momie: Na obie nodze twoje podobieństwo chromie. Że Kain Abla bije, że Jakub podkupi Ezawa? zły był Kain, a Ezausz głupi. Znajdziesz siłę rodzonych na tym świecie braci, Gdzie więcej miłość niźli inszy respekt płaci. Na cóż daleko szukać, mając przykład doma. Nie było nigdy złego między nami trzoma, Nie dzielił nas kawalcem nikt ojczystej roli, Gdy każdy zgodę niźli
(N). DO BRACI ZGODNYCH: JANA, STOLNIKA BIELSKIEGO, JERZEGO, SĘDZIEGO, WACŁAWA, PODCZASZEGO KRAKOWSKIEGO
Rzadkim, mówią, i wielkim Feniks specyjałem (Nie dziw, bo jedynakiem jest na świecie całem), Rzedsza miłość braterska; odpuść, proszę, Momie: Na obie nodze twoje podobieństwo chromie. Że Kain Abla bije, że Jakub podkupi Ezawa? zły był Kain, a Ezausz głupi. Znajdziesz siłę rodzonych na tym świecie braci, Gdzie więcej miłość niźli inszy respekt płaci. Na cóż daleko szukać, mając przykład doma. Nie było nigdy złego między nami trzoma, Nie dzielił nas kawalcem nikt ojczystej roli, Gdy każdy zgodę niźli
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 87
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
że nie wiedział, kiedy rodzicom się kłaniać, I tak było z czego drwić i czemu przyganiać; Przy oddawaniu panny nie każą mu, aże Trąci go z nich który w bok, skoro czas pokaże. Prawi ktoś oracyją o Ewie z Adamem, Jako zawsze źle było człekowi żyć samem,
Jako niemiłosiernie Kain zabił Abla. Wtem go czyjaś niechcący w bok trąciła szabla, A ten szast panu ojcu, szast pań matce potem, Toż pannie z niskim do nóg upada obrotem, Że Kain Abla zabił; trąci go ów, żeby Tak barzo się bez wszelkiej nie kłaniał potrzeby. A ten znowu, dziękując, do ziemie się zgina
że nie wiedział, kiedy rodzicom się kłaniać, I tak było z czego drwić i czemu przyganiać; Przy oddawaniu panny nie każą mu, aże Trąci go z nich który w bok, skoro czas pokaże. Prawi ktoś oracyją o Ewie z Adamem, Jako zawsze źle było człekowi żyć samem,
Jako niemiłosiernie Kain zabił Abla. Wtem go czyjaś niechcący w bok trąciła szabla, A ten szast panu ojcu, szast pań matce potem, Toż pannie z niskim do nóg upada obrotem, Że Kain Abla zabił; trąci go ów, żeby Tak barzo się bez wszelkiej nie kłaniał potrzeby. A ten znowu, dziękując, do ziemie się zgina
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 127
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, skoro czas pokaże. Prawi ktoś oracyją o Ewie z Adamem, Jako zawsze źle było człekowi żyć samem,
Jako niemiłosiernie Kain zabił Abla. Wtem go czyjaś niechcący w bok trąciła szabla, A ten szast panu ojcu, szast pań matce potem, Toż pannie z niskim do nóg upada obrotem, Że Kain Abla zabił; trąci go ów, żeby Tak barzo się bez wszelkiej nie kłaniał potrzeby. A ten znowu, dziękując, do ziemie się zgina, Że Kain Abla zabił, nie Abel Kaina. Niepodobna utrzymać śmiechu było w sercu. Na koniec mu się nogi uplącą w kobiercu, Padnie jak długi, w ziemię uderzywszy nosem
, skoro czas pokaże. Prawi ktoś oracyją o Ewie z Adamem, Jako zawsze źle było człekowi żyć samem,
Jako niemiłosiernie Kain zabił Abla. Wtem go czyjaś niechcący w bok trąciła szabla, A ten szast panu ojcu, szast pań matce potem, Toż pannie z niskim do nóg upada obrotem, Że Kain Abla zabił; trąci go ów, żeby Tak barzo się bez wszelkiej nie kłaniał potrzeby. A ten znowu, dziękując, do ziemie się zgina, Że Kain Abla zabił, nie Abel Kaina. Niepodobna utrzymać śmiechu było w sercu. Na koniec mu się nogi uplącą w kobiercu, Padnie jak długi, w ziemię uderzywszy nosem
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 127
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
czyjaś niechcący w bok trąciła szabla, A ten szast panu ojcu, szast pań matce potem, Toż pannie z niskim do nóg upada obrotem, Że Kain Abla zabił; trąci go ów, żeby Tak barzo się bez wszelkiej nie kłaniał potrzeby. A ten znowu, dziękując, do ziemie się zgina, Że Kain Abla zabił, nie Abel Kaina. Niepodobna utrzymać śmiechu było w sercu. Na koniec mu się nogi uplącą w kobiercu, Padnie jak długi, w ziemię uderzywszy nosem; Co gorsza, na cały dom trzaśnie spodnim głosem. Skończy się oracja, bo skoro zakadzą, Żeby się nie chciał usrać, z izby go prowadzą.
czyjaś niechcący w bok trąciła szabla, A ten szast panu ojcu, szast pań matce potem, Toż pannie z niskim do nóg upada obrotem, Że Kain Abla zabił; trąci go ów, żeby Tak barzo się bez wszelkiej nie kłaniał potrzeby. A ten znowu, dziękując, do ziemie się zgina, Że Kain Abla zabił, nie Abel Kaina. Niepodobna utrzymać śmiechu było w sercu. Na koniec mu się nogi uplącą w kobiercu, Padnie jak długi, w ziemię uderzywszy nosem; Co gorsza, na cały dom trzaśnie spodnim głosem. Skończy się oracyja, bo skoro zakadzą, Żeby się nie chciał usrać, z izby go prowadzą.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 127
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
trąciła szabla, A ten szast panu ojcu, szast pań matce potem, Toż pannie z niskim do nóg upada obrotem, Że Kain Abla zabił; trąci go ów, żeby Tak barzo się bez wszelkiej nie kłaniał potrzeby. A ten znowu, dziękując, do ziemie się zgina, Że Kain Abla zabił, nie Abel Kaina. Niepodobna utrzymać śmiechu było w sercu. Na koniec mu się nogi uplącą w kobiercu, Padnie jak długi, w ziemię uderzywszy nosem; Co gorsza, na cały dom trzaśnie spodnim głosem. Skończy się oracja, bo skoro zakadzą, Żeby się nie chciał usrać, z izby go prowadzą. 293 (F)
trąciła szabla, A ten szast panu ojcu, szast pań matce potem, Toż pannie z niskim do nóg upada obrotem, Że Kain Abla zabił; trąci go ów, żeby Tak barzo się bez wszelkiej nie kłaniał potrzeby. A ten znowu, dziękując, do ziemie się zgina, Że Kain Abla zabił, nie Abel Kaina. Niepodobna utrzymać śmiechu było w sercu. Na koniec mu się nogi uplącą w kobiercu, Padnie jak długi, w ziemię uderzywszy nosem; Co gorsza, na cały dom trzaśnie spodnim głosem. Skończy się oracyja, bo skoro zakadzą, Żeby się nie chciał usrać, z izby go prowadzą. 293 (F)
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 127
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dostają się do rąk diabelskich przez które odnoszone bywają na miejsca ciemne i smutne. Fol. 52 Apologia
A to takie Boskie usądzenie nazwalibyśmy sądem Partykularnym/ abo Pojedynkowym. Którego jeślibyśmy nie wyznawali/ z potrzeby wierzyć musielibyśmy/ że i sprawiedliwe i grzeszne dusze na jedno jakie miejsce kupią się. Ale Abla pomieszczać z Kaimem/ Lota z Sodomczykami/ Piotra Apostoła z Judaszem zdrajcą/ i tym podobnych: nie jest rzecz zbożna. Przyrodzony tedy rozum człowieczy ukazać to nam był miał/ że jest sąd Pojedynkowy Duszam/ a za te Zyzaniego Hereticką opinią nie chwytać się. Tym takiem pojedynkowym sądem sądził Chrystus Pan onego rozumnego Zbójcę/
dostáią sie do rąk dyabelskich przez ktore odnoszone bywáią ná mieyscá ćiemne y smutne. Fol. 52 Apologia
A to tákie Boskie vsądzenie názwálibysmy sądem Párticulárnym/ ábo Poiedynkowym. Ktorego ieślibysmy nie wyznáwáli/ z potrzeby wierzyć muśielibysmy/ że y spráwiedliwe y grzeszne dusze ná iedno iákie mieysce kupią sie. Ale Ablá pomieszczáć z Kaimem/ Lotá z Sodomczykámi/ Piotrá Apostołá z Iudaszem zdraycą/ y tym podobnych: nie iest rzecz zbożna. Przyrodzony tedy rozum cżłowieczy vkázáć to nam był miał/ że iest sąd Poiedynkowy Duszam/ á zá te Zyzániego Hęreticką opinią nie chwytáć sie. Tym tákiem poiedynkowym sądem sądźił Christus Pan onego rozumnego Zboycę/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 27
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
się mówić/ iż sprawiedliwi jeszcze zapłaty zaswe zasługi nieodnieśli: wiedzieć mamy/ iż oni nie o Koronach i Doskonałości Błogosławieństwa Dusz mówią/ ale o koronie i błogoławieństwie ciał: o którym na miejscu tym mówi i Błog Apostoł Paweł. Przez obietnicę abowiem rozumie się/ doskonałe Błogosławieństwo i dusz i ciał: którego jeszcze ni Abel/ ni Noe/ ni Abraham/ niPaweł/ ni inszy kto niemiał/ i teraz niema. A to dla tego/ żeby nie bez nas mieli. Co się widzieć daje i z sąmych słów Apostołskich/ owych/ vt non sine nobis consummarentur. Nie rzekł abowiem/ mówi B. Złotousty/ aby nie
sie mowić/ iż spráwiedliwi iescże zapłáty záswe zasługi nieodniesli: wiedźieć mamy/ iż oni nie o Koronách y Doskonáłośći Błogosłáwieństwá Dusz mowią/ ále o koronie y błogołáwieństwie ciał: o ktorym ná mieyscu tym mowi y Błog Apostoł Páweł. Przez obietnicę ábowiem rozumie sie/ doskonáłe Błogosłáwieństwo y dusz y ciał: ktorego iescze ni Abel/ ni Noe/ ni Abráhám/ niPáweł/ ni inszi kto niemiał/ y teraz niema. A to dla tego/ żeby nie bez nas mieli. Co sie widźieć dáie y z sąmych słow Apostolskich/ owych/ vt non sine nobis consummarentur. Nie rzekł abowiem/ mowi B. Złotousty/ áby nie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 34
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Pierwszy/ wtóry/ trzeci/ ile do Porządku bytności ich in differenter oznaczane być niemogą: a względem liczby Quantitatem znaczącej/ mogą. Jak na przykład/ o trzech Synach Adamowych mówiąc: Gdyby kto zapytany wiele jest Synów Adamowych? odpowiedział trzy: i wyliczałby: jeden/ abo pierwszy/ Set: wtóry/ Abel: trzeci/ Kain: tą liczbą wielość ich pokazawszy/ prawdęby rzekł. Ale gdyby był zapytany o porządku produccji ich w bytność: inaczej prawdziwie odpowiedzieć niemógłby/ tylko/ iż Kain jest pierwszy/ Abel wtóry/ Set trzeci. Toż rozumiemy zachowywać się i w wyliczaniu Quantitatis, to jest wielości Boskich
Pierwszy/ wtory/ trzeći/ ile do Porządku bytnośći ich in differenter oznácżáne bydź niemogą: á względem licżby Quantitatem znáczącey/ mogą. Iák ná przykład/ o trzech Synách Adámowych mowiąc: Gdyby kto zápytány wiele iest Synow Adámowych? odpowiedźiał trzy: y wyliczałby: ieden/ ábo pierwszy/ Seth: wtory/ Abel: trzeći/ Kain: tą liczbą wielość ich pokazawszy/ prawdęby rzekł. Ale gdyby był zapytány o porządku productiey ich w bytność: ináczey prawdźiwie odpowiedźieć niemogłby/ tylko/ iż Kain iest pierwszy/ Abel wtory/ Seth trzeći. Toż rozumiemy záchowywáć sie y w wylicżániu Quantitatis, to iest wielośći Boskich
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 73
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Synów Adamowych? odpowiedział trzy: i wyliczałby: jeden/ abo pierwszy/ Set: wtóry/ Abel: trzeci/ Kain: tą liczbą wielość ich pokazawszy/ prawdęby rzekł. Ale gdyby był zapytany o porządku produccji ich w bytność: inaczej prawdziwie odpowiedzieć niemógłby/ tylko/ iż Kain jest pierwszy/ Abel wtóry/ Set trzeci. Toż rozumiemy zachowywać się i w wyliczaniu Quantitatis, to jest wielości Boskich osób/ i w wyrażaniu porzadkowej ich bytności. której względem/ jest Syn od Ojca a Duch Z. od Ojca przez Syna. A Syn przez Ducha ś. nigdy (tylko niezbożnie) rzec się niemoże.
Synow Adámowych? odpowiedźiał trzy: y wyliczałby: ieden/ ábo pierwszy/ Seth: wtory/ Abel: trzeći/ Kain: tą liczbą wielość ich pokazawszy/ prawdęby rzekł. Ale gdyby był zapytány o porządku productiey ich w bytność: ináczey prawdźiwie odpowiedźieć niemogłby/ tylko/ iż Kain iest pierwszy/ Abel wtory/ Seth trzeći. Toż rozumiemy záchowywáć sie y w wylicżániu Quantitatis, to iest wielośći Boskich osob/ y w wyrażániu porzadkowey ich bytnośći. ktorey względem/ iest Syn od Oycá á Duch S. od Oycá przez Syná. A Syn przez Duchá ś. nigdy (tylko niezbożnie) rzéc sie niemoże.
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 73
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
do Wiary Z. przywiódł, po trzy razy apostatujących: jako Kromer pisze. Roku 1123. Wolodora Książęcia Przemyskiego zniósł, i złapał grasującego w Polsce, którego Wasilko wykupił. Roku 1124. Bolesław na Perswazją Piotrka Duńskiego Ministra wsiadszy z Wojskiem na Okr ęty popłynął do Danii, na windykowanie Henryka Króla Duńskiego, przez Brata Abla zabitego, Abel uszedł, a Dania mile przyjęła Bolesława, Fortecę oddała, a Bolesław kazawszy im sobie obrać Króla inszego, i zmocniwszy go na Tronie, Skarby zabrawszy przez Skarbka, ukryte po śmierci Henryka, i jemu powierzone, wrócił do Polski z całą Familią Skarbka, którego Grafem uczynił Skrzyńskim, ten Dom potym rozkrzewił
do Wiary S. przywiódł, po trzy razy apostatujących: jako Kromer pisze. Roku 1123. Wolodora Xiążęćia Przemyskiego zniósł, i złapał grassującego w Polszcze, którego Waśilko wykupił. Roku 1124. Bolesław na Perswazyą Piotrka Duńskiego Ministra wśiadszy z Woyskiem na Okr ęty popłynął do Danii, na windykowanie Henryka Króla Duńskiego, przez Brata Abla zabitego, Abel uszedł, á Dania mile przyjéła Bolesława, Fortecę oddała, á Bolesław kazawszy im sobie obrać Króla inszego, i zmocniwszy go na Tronie, Skarby zabrawszy przez Skarbka, ukryte po śmierći Henryka, i jemu powierzone, wróćił do Polski z całą Familią Skarbka, którego Grafem uczynił Skrzyńskim, ten Dom potym rozkrzewił
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 19
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763